Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Prefekt Kongregacji Nauki Wiary: papież nie jest heretykiem Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 51 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:21, 08 Sty 2016 Powrót do góry

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary: papież nie jest heretykiem

Image

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller odrzucił sugestie, jakoby papież Franciszek był heretykiem. W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Die Zeit” szef dykasterii odpowiedzialnej za dbanie o doktrynę katolicką wyznał, że wielką radość sprawia mu papieskie zaangażowanie w obronę ubogich.

- To, że papież jest orędownikiem ubogich i jego odważne przywiązanie do faktu, iż teologicznie peryferie stanowią nie obrzeża, lecz centrum [Kościoła], oraz że nadzieją ludzkości jest Jezus Chrystus a nie nowojorska giełda, rozgrzewa moje serce - powiedział kard. Müller.

Jest on współautorem książki o ubóstwie, napisanej razem z ojcem teologii wyzwolenia, o. Gustavo Gutierrezem. Pochodzący z Niemiec purpurat jest bowiem przekonany, że właściwie rozumiana teologia wyzwolenia jest błogosławieństwem dla Ameryki Łacińskiej. - Bardzo cenię dzieło życia Gustava Gutierreza - stwierdził hierarcha zaznaczając, że mówi to nie dlatego, by „zdobyć punkty” w kręgach lewicowo-liberalnych.

Odnosząc się do wypowiedzi osób krytykujących Franciszka za to, że - ich zdaniem - niewystarczająco ceni doktrynę Kościoła, a nawet nazywających go heretykiem, kard. Müller zapewnił, że się mylą. Zaznaczył, że mówi to „nie tylko z urzędu, ale z osobistego doświadczenia”. Wyjaśnił, że „heretykiem jest katolik, który uparcie zaprzecza prawdzie objawionej, ogłoszonej za prawdziwą przez Kościół”.

Pytany czy prawdą jest, że do Kongregacji Nauki Wiary wpłynęły oskarżenia o herezję przeciwko papieżowi, zdecydowanie i krótko zaprzeczył: „Nie!”.


Niemiecki kardynał, który został prefektem Kongregacji jeszcze z nominacji Benedykta XVI zaznaczył, że celem tej instytucji jest nie tylko obrona wiary przed herezjami i tendencjami schizmatyckimi, ale także przestrzeganie przed „wewnętrzną sekularyzacją Kościoła”.

Przyznał jednocześnie, że Franciszek ma własny styl głoszenia kazań i podejście duszpasterskie, które przekonują miliony ludzi. Nieustannie też powtarza, że „wszystko, co mówi i wszystkie jego gesty powinny być interpretowane w ramach katolickiego wyznania wiary”.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary odniósł się również do prac niemieckiej grupy językowej w czasie zeszłorocznego zgromadzenia Synodu Biskupów, która - według dziennikarza „Die Zeit” - próbowała znaleźć kompromis między ideałem małżeństwa i jego rzeczywistym przeżywaniem dzisiaj. - To nie był kompromis - zaznaczył kard. Müller. - Istota małżeństwa pozostaje ta sama, to znaczy mężczyzna i kobieta mówią sobie nawzajem „tak” na wyłączność i na zawsze - wskazał hierarcha.

Komentując różnicę zdań między nim i kard. Walterem Kasperem, który był w tej samej grupie synodalnej, kard. Müller zauważył, że obydwaj są teologami, opierającymi się na objawieniu Bożym, „a nie politykami próbującymi pogodzić sprzeczne interesy”. - Wiara nie jest programem partii, który można dostosować do woli elektoratu. Kościół nie jest klubem filozofów, usiłujących rozeznać prawdę. To Duch Boży zachowuje Kościół od 2000 lat - stwierdził prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Mówiąc o islamie, zaznaczył, że cieszący się autorytetem „muzułmańscy uczeni i politycy powinni jednoznacznie i wiążąco wykazać, że przemoc jest sprzeczna z wolą Bożą”. - Fundamentalizm jest antychrześcijański i niemoralny. Ktokolwiek rani innych w imię Boga, działa wbrew woli Bożej - podkreślił kard. Müller. Dodał, że dotyczy to zarówno judaizmu, chrześcijaństwa, jak i islamu.

Przypomniał, że islam uważa Allaha za stwórcę wszelkiego życia i wychwala Go jako miłosiernego. Według niego, „ten, kto wierzy, że Boga miłosiernego z pierwszej sury Koranu, może widzieć w surach wzywających do przemocy wobec niewiernych jedynie ludzką interpretację Koranu, a nie wolę Bożą”. Kardynał jest jednak bardzo ostrożny, gdy chodzi o używanie tego argumentu w dialogu z „muzułmańskimi kolegami”, aby nie sprawiać wrażenia, że patrzy na nich z góry, sugerując, że „my jesteśmy światli, a oni tkwią w średniowieczu”. - Mogłoby to wyglądać paternalistycznie, a więc byłoby kontrproduktywne - powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 12:19, 16 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 51 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:37, 08 Sty 2016 Powrót do góry

I co na to powiedzieć? Confused Nie mnie wyrokować kto jest heretykiem, a kto nie. Ale ... jak takie różne gesty - można powiedzieć dwuznaczne - ma interpretować słabej wiary katolik? czy taki który oczekuje wyrazistych wypowiedzi w nauce Kościoła, tak, tak - nie, nie? albo taki, który jest słabo jeszcze utwierdzony w wierze katolickiej? Pytań można stawiać wiele i przykładów też można podać wiele.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 19:33, 16 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 51 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:54, 20 Sty 2016 Powrót do góry

Teresa napisał:
I co na to powiedzieć? Confused Nie mnie wyrokować kto jest heretykiem, a kto nie. Ale ... jak takie różne gesty - można powiedzieć dwuznaczne - ma interpretować słabej wiary katolik? czy taki który oczekuje wyrazistych wypowiedzi w nauce Kościoła, tak, tak - nie, nie? albo taki, który jest słabo jeszcze utwierdzony w wierze katolickiej? Pytań można stawiać wiele i przykładów też można podać wiele.


Prof. Roberto de Mattei: istnieją błędy, które nie są herezją, ale szkodzą wierze

Wskutek popularnego dziś uproszczenia zauważa się wyłącznie ortodoksję i herezję, podczas gdy Kościół troszcząc się o czystość wiary wskazywał także na błędy, które herezją nie są, szkodząc przy tym wierze – pisze włoski historyk Roberto de Mattei. Takiej pogłębionej analizy wymaga się nie tylko dokument końcowy ostatniego synodu, ale i opublikowany niedawno watykański klip o dialogu międzyreligijnym.

Kardynał Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, pod koniec grudnia udzielił wywiadu niemieckiemu tygodnikowi „Die Zeit”. Purpurat był w nim pytany, co sądzi o katolikach, którzy zarzucają papieżowi Franciszkowi osłabianie wiary katolickiej, określających go nawet mianem heretyka. – Nie tylko ze względu na urząd, ale także z osobistego przekonania muszę dać temu odpór. Heretykiem jest w rozumieniu definicji teologicznej katolik, który uparcie zakłamuje prawdę objawioną, przedkładaną przez Kościół do wiary. Czymś zupełnie innym jest, gdy nawet oficjalnie do tego uprawnieni nauczyciele wypowiadają się o wierze być może niewłaściwie, mylnie czy też mętnie. Urząd Nauczycielski papieża i biskupów nie stoi ponad Słowem Bożym, ale Mu służy […]. Wypowiedzi papieża mają różny stopień obowiązywania – począwszy od ostatecznego rozstrzygnięcia ogłaszanego ex cathedra, aż po homilię wykorzystywaną raczej w celu przeprowadzenia analizy duchowej – powiedział kardynał.

„Dziś istnieje skłonność do popadania w upraszczającą dychotomię pomiędzy herezją a ortodoksją” – pisze Roberto de Mattei. „Słowa kardynała Müllera przypominają nam, że pomiędzy bielą (pełną ortodoksją) a czernią (otwartą herezją) istnieje strefa szarości, która była badana przez teologów. Są takie tezy doktrynalne, które, choć nie są jawnie heretyckie, to na podstawie teologicznej kwalifikacji są potępianie przez Kościół proporcjonalnie do ich wagi i sprzeczności z katolickim nauczaniem” – wskazuje Roberto de Mattei.

„Precyzja oceniania błędów rozwinęła się przede wszystkim w XVII i XVIII stuleciach, gdy Kościół musiał wystąpić przeciwko pierwszej herezji, która walczyła o to, by móc pozostać w Kościele: jansenizmowi. Strategia jansenistów, tak jak później modernistów, polegała na przekonywaniu do swojej prawowierności, pomimo ponawianych potępień. By uniknąć oskarżenia o herezję, [janseniści] wymyślali dwuznaczne i błędne formy wiary oraz moralności, które nie zaprzeczały w otwarty sposób wierze katolickiej i pozwalały im na pozostawanie w Kościele. Z podobną starannością i zdecydowaniem ortodoksyjni teologowie wyszczególniali błędy jansenistów i piętnowali je ze względu na ich cechy charakterystyczne” – czytamy.

Papież Pius VI potępił w bulli „Auctorem fidei” z 28 sierpnia 1794 roku 85 tez jansenistycznego synodu, który odbył się w 1786 roku w toskańskiej Pistoi. „Niektóre z tych tez określono wyraźnie jako heretyckie, inne jednak jako: schizmatyckie, podejrzane o herezję, wiodące ku herezji, sprzyjające heretykom, błędne, mylne, szkodliwe, skandaliczne, nierozważne, szkodliwe dla powszechnej praktyki Kościoła. Każde z tych wyrażeń miało odmienne znaczenie”.

Według jednego z postulatów jansenistów biskup mógłby podejmować wszystkie decyzje potrzebne dla dobrego kierowania swoją diecezją – niezależnie od papieża i soborów. Takie twierdzenie Pius VI uznał za „błędne” oraz „prowadzące do schizmy oraz wywrócenia hierarchicznego porządku”. Z kolei propozycja zakazania umieszczania na ołtarzu relikwii oraz kwiatów została uznana za „nieostrożną, szkodliwą dla pobożnego i uznanego zwyczaju Kościoła”.

De Mattei zwraca następnie uwagę na dokument końcowy ostatniego Synodu Biskupów. Jego zdaniem analiza tego pisma „przeprowadzona podług norm katolickiej teologii i moralności nie może być inna, niż stwierdzająca bardzo poważne braki” tego tekstu. „Wiele tez może zostać zakwestionowanych jako źle brzmiących, błędnych, nierozważnych i tak dalej, nawet jeżeli żadna z nich formalnie nie jest heretycka” – pisze.

Image

Historyk zwraca się z kolei ku ocenie filmu przedstawionego 6 stycznia tego roku przez Watykan, a który poświęcony jest apelowi papieża Franciszka o umacnianie pokojowego dialogu międzyreligijnego. „Katolicy, buddyści, żydzi i muzułmanie zdają się pojawiać w nim w imię wspólnego wyznania wiary i miłości na tym samym poziomie jako dzieci Boga, którego to każdy spotyka we własnej religii” – przypomina de Mattei.

„Słowa Franciszka, w połączeniu ze słowami innych osób występujących w filmie, a przede wszystkim [w połączeniu z] obrazami, przekazują synkretyczne przesłanie, które w przynajmniej niebezpośredni sposób przeczy nauce o wyjątkowym i uniwersalnym znaczeniu zbawczym Jezusa Chrystusa i Kościoła, tak, jak kwestia ta została określona w encyklice Mortalium animos Piusa XI (1928) oraz deklaracji Dominius Iesus ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, Józefa kardynała Ratzingera (2000)” – stwierdza historyk.

„Jeżeli jako zwykli ochrzczeni katolicy chcielibyśmy zastosować wobec tego filmu teologiczną ocenę Kościoła, musielibyśmy opisać go jako prowadzący do herezji – gdy chodzi o treść, wprowadzający w błąd i pokrętny – gdy idzie o formę, wreszcie skandaliczny – gdy chodzi o oddziaływanie na dusze. Publiczny i oficjalny osąd należy do autorytetu Kościoła i nikt inny nie posiada lepszych kwalifikacji do wypowiadania się w tej sprawie, jak tylko obecny prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Wielu zaniepokojonych katolików zdecydowanie tego oczekuje” – kończy de Mattei.


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych]

Za: [link widoczny dla zalogowanych]



Film jest mylący i relatywistyczny.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 19:45, 16 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 51 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:53, 16 Maj 2019 Powrót do góry

Kard. Müller przeciwko oskarżaniu papieża o herezję

Image

Kard. Gerhard Ludwig Müller sprzeciwia się oskarżaniu papieża o herezję i równocześnie przestrzega przed kultem jego osoby. “Franciszek nie jest żadnym heretykiem, czy głosicielem błędnych nauk” – powiedział kard. Müller w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika katolickiego “Die Tagespost” wydawanego w Würzburgu. Były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary podkreślił, że “z gruntu fałszywe jest obciążanie go wszystkim, co złego dzieje się dzisiaj w Kościele”.

Niemiecki purpurat wyraził też życzenie, aby na publiczne zarzuty wobec papieskiego nauczania odpowiadali „renomowani teologowie”. Jego zdaniem obawy są zrozumiałe, a pragnienie większej jasności w wypowiedziach papieskich uzasadnione, ale nie do przyjęcia są środki jakimi się to robi. “Papież powinien zatem pozostawić Kongregacji Nauki Wiary oficjalne ich wyjaśnianie, a nie Sekretariatowi Stanu Stolicy Apostolskiej lub zaprzyjaźnionym dziennikarzom i teologom” – zaznaczył kardynał.

Według kard. Müllera zauważone przez niego niedociągnięcia w ostatnich dokumentach papieskich “pochodzą ze środowiska Franciszka”. “Teksty zostały przygotowane przez ludzi, którzy mogą być jego powiernikami, ale nie są ani oficjalnie ani zawodowo wyspecjalizowani w teologii. W ten sposób wywołali rozjątrzenie, a tym samym całkowicie zaszkodzili papieżowi i papiestwu. Doradca papieża nie może stawiać między młotem a kowadłem ustępstw dotyczących kwestii nauczania, takich jak przyjmowanie Komunii św. przez niekatolików” – powiedział niemiecki purpurat. W tym kontekście odniósł się do ograniczeń władzy papieskiej i biskupiej. Na przykład „nakaz biskupa, aby udzielać Komunii św. niekatolikom, nie może być spełniony, ponieważ jest sprzeczny z wiarą”.

Po raz kolejny kardynał ostrzegł przed podziałami wewnątrz Kościoła. Uważa on, że nie jest słuszne wiwatowanie na cześć Franciszka, uważanie go za najlepszego papieża w historii Kościoła, kosztem wszystkich jego poprzedników. Jego zdaniem „gadanina” o opozycji wobec Franciszka wynika z „nieskrywanej woli ideologów, aby doprowadzić Kościół na skraj otchłani”. “Nadszedł czas, aby papież Franciszek wypowiedział jasne słowo o jedności wszystkich katolików w wierze objawionej” – zaznaczył kard. Müller.

Równocześnie zwrócił uwagę, że “reformistyczne nastawienie w obozie domniemanych przyjaciół obecnego papieża jest błędne”. “W tym przypadku uważa się, że Kościół nie nadąża za współczesnymi czasami, wiara wymaga modernizacji tak, aby sprzeczność pomiędzy ważnymi kwestiami moralnymi a wiodącymi siłami świata zachodniego nie była tak rażąca”. Tym samym wiarę zamienia się na neomarksistowsko-neoliberalną ideologię” – przestrzegł kard. Müller.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)