Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Ciągle spada liczba osób uczestniczących w niedzielnej Mszy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32691 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:45, 08 Cze 2011 Powrót do góry

W ciągu ostatnich 30 lat systematycznie i stopniowo obserwowany jest spadek liczby osób uczestniczących w niedzielnej Mszy św. – wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.

Ciągle spada

Z badania przeprowadzonego jesienią 2010 roku wynika, że średni procent osób, które przychodzą do kościoła względem tych, które są do tego zobowiązane (dominicantes) wynosi 41 proc. Zaś procent communicantes – czyli osób przystępujących do komunii św. w odniesieniu do osób, które powinny przyjść w niedzielę na Mszę wzrasta i wynosi 16,4 proc.

W poprzednich latach było to odpowiednio: dla dominicantes w latach 1980-1990 ok. 50 proc. (w 1987 r. 55,3 proc.), w latach 1991-2007 43-46 proc., w 2008 r. Odsetek spadł do 40,4 proc, w 2009 wynosił 41,5 proc. A w ubiegłym roku 41 proc.

Dla communicantes: w latach 1980-1990 - 7,8-10,7 proc.; 1991-2007 - 10,8-17,6 proc.; w latach 2008-2010 – 15,3-16,4 proc.

Wyniki badań z jesieni ub.r. zaprezentowano podczas konferencji prasowej w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski 7 czerwca w Warszawie.

Zdaniem prezentującego wyniki ks. Wojciecha Sadłonia z ISKK, przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w zmianach społecznych, migracji ludności, wzroście dobrobytu i nietrwałości rodzin. Zwrócił on też uwagę, że wzrost communicantes paradoksalnie może być oznaką sekularyzacji społeczeństwa. Argumentował, że w diecezjach, gdzie odsetek dominicantes jest wysoki, mniej ludzi przystępuje do Komunii św. w porównaniu z diecezjami, gdzie frekwencja w niedzielę jest niska.

Ks. Sadłoń zwrócił też uwagę na proces zrywania więzi z parafią, czego jednym z symptomów jest tzw. churching, czyli wybieranie sobie kościołów wg własnych kryteriów – ze względu na księdza, atmosferę, wystrój czy samą zabytkową świątynię lub sanktuarium.

Wyraźnie widoczna jest też feminizacja niedzielnych Mszy św. Na 10 kobiet przychodzących do kościoła jest zaledwie 6 mężczyzn, na 10 kobiet przystępujących do Komunii św. jest 4 mężczyzn. – W Polsce kobiety praktykują prawie dwa razy częściej niż mężczyźni – podkreślił ks. Sadłoń. Jego zdaniem jest to wielkie wyzwanie dla duszpasterzy, by Msza św. stała się „atrakcyjna” również dla mężczyzn.

Zdaniem ks. prof. Witolda Zdaniewicza z ISKK, widoczny spadek dominicantes nie oznacza spadku religijności czy spadku wiary w ogóle. W poszczególnych diecezjach sprawa wygląda różnie, np. w diecezji tarnowskiej dominicantes wynosi 70,5 proc., communicantes 23,1, zaś w szczecińsko-kamieńskiej dominicantes 25,4 proc i 10,6 proc. communicantes.

W Polsce są obecnie 10 163 parafie.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego prowadzi badania nt. religijności od 1972 roku, badania niedzielnych praktyk religijnych od 1979 roku.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 11:16, 29 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32691 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:53, 08 Cze 2011 Powrót do góry

No tak! wymieniane są różne przyczyny takiego stanu, ale nigdy nie kryzys - może dobrze jest żyć w takim błogostanie. Question Rolling Eyes

Oby kiedyś nie przyszło do tego, o czym pisze tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kryzys-naduzycia-w-kk,20/francja-z-cyrku-do-wniebowstapienia-w-clermont,6343.html#26875


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 11:17, 29 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32691 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:01, 08 Cze 2011 Powrót do góry

Ważna jest jakość naszej religijności

Paweł Milcarek komentuje wyniki badań dominicantes i comunicantes przeprowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC.

Jeśli podchodzimy do tych badań tak, jak starają się czynić ich autorzy, gdzie nie zawsze więcej znaczy więcej, a mniej znaczy mniej, tylko są to bardziej skomplikowane procesy, to możemy z tego wywieść następujące komunikaty.

Pierwszy jest taki, że procesy społeczne, które są polską wersją zmian, które na Zachodzie następowały w latach 60. czy 70. – związane z bogaceniem się, funkcjonowaniem demokracji i wolnego rynku, ich liberalnej otoczki ideowej, także u nas powodują pewne straty dla religijności. Widać, że te straty nie są duże. A jednak – jeśli mimo wciąż licznego uczestnictwo w niedzielnej Mszy św., mamy do czynienia z jego ciągłym spadkiem (niewielkim, lecz stałym), widać, że specyfika polska polegałaby raczej na wolnym tempie procesów sekularyzacyjnych, a nie na ich nieistnieniu. Należymy do Zachodu, który ma kłopot z przekazaniem dalej swego dziedzictwa wiary. We Francji czy Niemczech oznaczało to szybkie i gruntowne wymiecenie kościołów z wiernych na przełomie lat 60-70 – natomiast w Polsce dzisiaj oznacza to powolne lecz stałe odrywanie się jakiejś części katolików z więzi uczestnictwa w Tajemnicy Wiary. Warto postawić pytanie, kto odchodzi.

Idźmy dalej. To oznacza, że jak na razie duszpasterstwu Kościoła, przestawionemu na nowe tory po Vaticanum II, nie udaje się zatrzymać ludzi w kościołach. Z tym, że „progresywnemu” duszpasterstwu zachodniemu nie udało się to „bardziej”, podczas gdy nieco bardziej „konserwatywnemu” duszpasterstwu polskiemu nie udaje się to znacznie „mniej” – jednak ostatecznie chodzi o tę samą nieskuteczność. Jest to zła wiadomość, która może prowadzić do wniosku, że podejmowane w ostatnich dziesięcioleciach forsowne, radykalne i niekiedy rewolucyjne wysiłki unowocześnienia i uatrakcyjnienia kultu katolickiego, liturgii Kościoła, nie przyniosły i nie przynoszą efektu proporcjonalnego do wysiłków i związanych z nimi nadziei. Jeśli chodzi o Zachód, potężne szkody zadane ciągłości liturgii nie zostały zrównoważone zyskami duszpasterskimi; jeśli chodzi o Polskę, powolny „wyciek” wiernych z umiarkowanie zmodernizowanych liturgii nie jest tamowany.

Druga kwestia, to jest problem sprzężenia między dominicantes i communicantes. Życie duchowe każdego człowieka wytwarza pewną równowagę. Jest ona taka, że u niektórych ludzi większa gorliwość i większe oddanie Bogu, wcale nie oznacza np. częstszej Komunii św. Musimy być ostrożni w ocenie takiej równowagi duchowej, ponieważ wiemy dobrze, że w przeszłości znamionowała ona wielu świętych. To zaś może znaczyć, że statystyki rozdanych Komunii nie dają nam „map świętości”: autorzy badań słusznie zauważają, że czasami tam, gdzie życie chrześcijańskie jest żywsze i spójniejsze, także w mierzalnych jakościach społecznych, poziom przystępowalności do Komunii, paradoksalnie, może być nie tak duży (statystyka natomiast nie zmierzy tego, że dla tych ludzi przystąpienie do Komunii jest wielkim świętem, osobistym przeżyciem). Po prostu nie ma tutaj automatyzmu – nawet jeśli wiemy, że częsta, codzienna Komunia może być darem budującym świętość i że często tak jest. Pomiar czysto ilościowy zawodzi. Wyobraźmy sobie środowisko, w którym poziom znajomości i uznania prawd wiary jest niewielki. W takim środowisku zachęty do przystępowania do Komunii mogą być przyjmowane nawet lepiej niż w środowisku bardziej dojrzałym, gdzie ludzie bardziej „badają samych siebie”.

Tam, gdzie Komunię św. traktowałoby się jako rodzaj wspólnotowego posiłku, zapewne przystępowalność byłaby zdecydowanie większa, tak jak ilość bułek rozdanych na pielgrzymce będzie zawsze większa od ilości Komunii. Prawda o polskiej religijności leży gdzieś pomiędzy tymi skrajnymi przykładami. Tak jak powiedziałem, sama zwiększająca się nagle statystyka rozdanych Komunii nie mówi tego, co istotne. Na Zachodzie ludzie całymi ławkami maszerowali w kościele do Komunii św. (co budziło nawet zazdrość polskich księży w latach 60.), a później całymi ławkami z niego odchodzili.

W trzecim punkcie swojego komentarza powiem, że w świetle tych badań znajdujemy się w Polsce w pewnej równowadze. Nie ma jakiegoś niebezpiecznego trendu ilościowego, który zapowiadałby potężne tąpnięcie, ostry kryzys w wymiarze ilościowym, statystycznie dostrzegalnym. Na razie badania nie potwierdzają takich prognoz. Natomiast powinniśmy się raczej martwić o jakość religijności. Najwyraźniej kłopotem nie jest ucieczka wiernych z kościoła – nadal możliwe i potrzebne jest masowe duszpasterstwo, „szeroka sieć”. Zagrożenie może przyjść z innej strony, trochę jak kiedyś w Irlandii: należy się strzec wypłukiwania naszego chrześcijaństwa z jego wewnętrznych treści, z jego nadprzyrodzonej więzi.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 10:00, 29 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
nd
Użytkownik


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:29, 08 Cze 2011 Powrót do góry

Z artykułu "Ciągle spada:

ks. Sadłoń napisał:
Jego zdaniem jest to wielkie wyzwanie dla duszpasterzy, by Msza św. stała się „atrakcyjna” również dla mężczyzn.

Ciekawe, czy sposobem na to ma być zwiększenie ilości mininstrantek, czy też masowe wprowadzanie świeckich szafarek?

"Wybieranie" kościoła to faktycznie dość powszechne zjawisko, szczególnie w miasteczkach, gdzie jest kilka parafii. Oczywiście oficjalnie dzieje się tak "ze względu na księdza, atmosferę, wystrój czy samą zabytkową świątynię lub sanktuarium". Faktycznie jednak reformy w liturgii doprowadziły do tego, że parafie konkurują ze sobą, próbując, jak najlepiej sprzedać produkt, jakim jest NOM. Brzmi to absurdalnie, ale niestety tak to teraz wygląda. W celu przyciągnięcia wiernych sprowadza sie rozmaitych gości, przeważnie "charyzmatyków" lub też wprowadza się "specjalną oprawę" mszy.
Zobacz profil autora
Wakeford
Użytkownik


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 218 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:00, 08 Cze 2011 Powrót do góry

nd napisał:
Brzmi to absurdalnie, ale niestety tak to teraz wygląda. W celu przyciągnięcia wiernych sprowadza sie rozmaitych gości, przeważnie "charyzmatyków" lub też wprowadza się "specjalną oprawę" mszy.


ja bym mówił tu wprost o oprawianiu jak w rzeźni, bo tak to wygląda.
Ogólnie takie badania nie wiem co mają przdstawiać: cóż z tego, że ktoś chodzi do kościoła, zalicza komunię św, a prywatnie twierdzi np. że "ilość zbawionych jest nieskończona" jak na jednej z warszawskich odnów euforycznie się przyjmuje.
Chrześcijaństwo stało się czymś na wzór prywatnego rojenia, które nic a nic nie ma wspólnego z dogmatyką, nauczaniem i tradycją intektualno-duchową kościoła.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32691 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:17, 08 Cze 2011 Powrót do góry

Wakeford napisał:
(...) Chrześcijaństwo stało się czymś na wzór prywatnego rojenia, które nic a nic nie ma wspólnego z dogmatyką, nauczaniem i tradycją intektualno-duchową kościoła.

Smile za tę wypowiedź co dałam na kolor - złote usta! dla pana Wakeford. Bo naprawdę tak to jest. Dziś to, co się komu podoba i pasuje, a nie tam, jakieś dogmaty, doktryna, etc ...


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 11:22, 29 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
stefan
Moderator


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1358 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:36, 08 Cze 2011 Powrót do góry

Procent communicantes w krajach zachodnich jest pewnie około 100%. A procent przystępujących do spowiedzi św może ok 0%.
Zobacz profil autora
nauta
Użytkownik


Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 503 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zza Oceanu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:05, 14 Cze 2011 Powrót do góry

Tak, Panie Stefanie-dokładnie tak jest!

A gdy się chce ten wskaźnik 0% spowiadających trochę przekroczyć to jest się po prostu Embarassed zażenowanym marnością i kalibrem własnych grzechów, bo to nie żadne morderstwo, kradzież etc.-ot takie niepoważne zawracanie księdzu głowy...
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)