Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Dzień Judaizmu w Polsce Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:03, 10 Sty 2017 Powrót do góry

Trwają poznańskie obchody XX Dnia Judaizmu

Image

(...)

Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1997 r. Jesteśmy drugim po Włoszech europejskim krajem, w którym zaczęto organizować jego obchody. Później włączyły się w tę inicjatywę m.in. Austria, Holandia i Szwajcaria. Celem tego dnia ma być modlitwa i refleksja nad duchowymi więziami obu religii. Jego obchody przypadają 17 stycznia, w wigilię Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 12:20, 11 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:51, 20 Lut 2017 Powrót do góry

Jakich Żydów potrzebują chrześcijanie?

Image

Nawrócenie św. Pawła

W kontekście tegorocznego Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce ukazała się książka Jana Grosfelda zatytułowana „Dlaczego chrześcijanie potrzebują Żydów?”. Zarówno tytułowe – co należy podkreślić, retoryczne – pytanie, jak i treść mają uzasadnić pogląd, że chrześcijaństwo nie tylko wywodzi się z religii żydowskiej, ale wciąż na nowo musi odnawiać swoje w niej zakorzenienie.

Interpretując metaforę św. Pawła z Listu do Rzymian (11,13-24), autor twierdzi, że korzeń podtrzymuje drzewo, a oliwka dzika została zaszczepiona na oliwce prawdziwej, zatem chrześcijaństwo nie tylko potrzebuje judaizmu, lecz i bez niego nie przetrwa. Ale o czym naprawdę mówi św. Paweł, a więc na czym polega prawidłowo rozumiany i prowadzony dialog Kościoła z Żydami i ich religią?

Judaizm biblijny a judaizm rabiniczny

„Grzechem pierworodnym” w promowanym w Polsce – aczkolwiek nie jesteśmy żadnym wyjątkiem – spojrzeniu na religię żydowską jest ignorowanie fundamentalnego rozróżnienia między judaizmem biblijnym a judaizmem rabinicznym. Judaizm biblijny sięga Abrahama i pozostałych patriarchów, a także Mojżesza i daru Prawa na Synaju, lecz wyłonił się dopiero po powrocie z wygnania babilońskiego, czyli pod koniec VI wieku przed Chrystusem. Okres wcześniejszy, pod wieloma względami odmienny, jest określany jako mozaizm lub religia przedwygnaniowego Izraela. Za ojców założycieli judaizmu uchodzą Ezdrasz i Nehemiasz, którzy w połowie V wieku przed Chr. dokonali dogłębnej przebudowy życia narodowo-religijnego mieszkańców Judei, nazywanych odtąd Żydami. Skupiono je wokół Jerozolimy, całkowicie separując się od Samarytan, czyli potomków pobratymców z dawnego królestwa Izraela, a także od wszystkich innych ludów i narodów. W ostatnich stuleciach ery przedchrześcijańskiej dokonano również scalenia i definitywnego utrwalenia wielowiekowej pamięci o obecności Boga w dziejach ludu Jego wybrania, czego owocem jest Biblia przetłumaczona w III i II wieku przed Chrystusem na język grecki (Septuaginta).

W czasach Jezusa Chrystusa judaizm był zjawiskiem wielopostaciowym i obejmował różne nurty. Najważniejsze to: faryzeusze, saduceusze, zeloci, esseńczycy i herodianie. Jezus, tak samo jak Maryja, Jego Matka, będąc Żydami, oddawali cześć Bogu w sposób przyjęty w religii Izraela. Zarazem jednak w Nich i dzięki Nim dokonało się przejście od nadziei żydowskiej do nadziei chrześcijańskiej. Znalazło to wyraz już podczas publicznej działalności Jezusa, gdy Ewangelia, którą głosił, była przyjmowana przez uczniów, którzy po Jego śmierci i zmartwychwstaniu stali się Jego pierwszymi wyznawcami. Wszyscy byli Żydami, dając wyraz przekonaniu, że w osobie i posłannictwie Jezusa spełniły się wszystkie nadzieje i oczekiwania mesjańskie Izraela wyrażone w czytanych i rozważanych księgach świętych.

Jednak, również za życia Jezusa, ujawniła się też odmowa, która osiągnęła apogeum w pojmaniu Go i wyroku śmierci wydanym przez żydowski Sanhedryn, a zatwierdzonym i wykonanym przez Piłata i podległych mu rzymskich żołnierzy. Rychło przeobraziła się we wrogość, która obróciła się przeciwko pierwszym wyznawcom Jezusa Chrystusa, doprowadzając do ukamienowania Szczepana oraz prześladowań, których doświadczył św. Paweł i inni głosiciele Ewangelii. Apogeum tego sprzeciwu przypadło na okres wkrótce po roku 70, gdy świątynia jerozolimska, zburzona przez Rzymian, przestała istnieć, ustał więc także sprawowany w niej kult ofiarniczy i posługa starotestamentowych kapłanów. W tych okolicznościach dokonano, pod przywództwem rabinów jako spadkobierców nurtu faryzejskiego, nowej radykalnej przebudowy żydowskiego życia religijnego. Poszła ona w trzech zasadniczych kierunkach: świątynię zastąpiły synagogi, które wprawdzie istniały wcześniej, ale nie miały tak wysokiej rangi, składanie ofiar ze zwierząt zostało zastąpione przez czytanie i objaśnianie Pisma, a miejsce kapłanów zajęli rabini jako nauczyciele Tory. Ta gruntowna reorientacja odbyła się na przełomie I i II wieku po Chrystusie, skutkując narodzinami judaizmu rabinicznego, który istnieje do dzisiaj. Jednym z jego najważniejszych znamion jest odcinanie się od Jezusa Chrystusa albo milczenie o Nim i całkowita separacja od chrześcijaństwa przedstawianego jako odmiana pogaństwa. Najbardziej skrajne przejawy izolowania się Synagogi od Kościoła znalazły wyraz w rozmaitych formach „nauczania pogardy”, które wciąż dają o sobie znać, obracając się przeciw Jezusowi i Jego wyznawcom.

U początków chrześcijaństwa – Jezus Chrystus

Rzut oka na same początki Kościoła i Synagogi, czyli chrześcijaństwa i judaizmu rabinicznego, prowadzi do wniosku, że chrześcijaństwo narodziło się i okrzepło wcześniej niż judaizm rabiniczny. Obie religie wyrosły na gruncie wiary i pobożności biblijnego Izraela. Chrześcijaństwo, dzięki tym Żydom, którzy wyznawali Jezusa Chrystusa, przejęło ją i kontynuuje przez pryzmat Jego osoby i posłannictwa, czego normatywne świadectwo stanowi Nowy Testament, w większości utrwalony na piśmie przed rokiem 70. Natomiast judaizm rabiniczny przejął i kontynuuje wiarę ojców przez pryzmat drobiazgowych rozstrzygnięć rabinów, które znalazły wyraz w Misznie, opracowanej około 220 roku po Chrystusie, a następnie w Talmudzie, a właściwie dwóch Talmudach – Palestyńskim i Babilońskim, co uzasadnia inną nazwę tej religii, a mianowicie judaizm talmudyczny. Gdy Jan Grosfeld wielokrotnie powtarza, że „chrześcijaństwo powstało w łonie religii żydowskiej”, to trzeba dobitnie podkreślić, że nie chodzi o judaizm rabiniczny, z którego przedstawicielami spotykają się przedstawiciele katolików przy okazji dorocznego Dnia Judaizmu, ale o judaizm biblijny, wspólny dla wyznawców obu zbratanych, a zarazem zwaśnionych religii. Sugerowanie, że chrześcijanie powinni być wdzięczni Żydom rabinicznym za zakorzenienie w religii Izraela, jest niedopuszczalnym błędem historycznym i teologicznym.

Wzgląd na początki chrześcijaństwa i Kościoła sprzyja więc dowartościowaniu tych Żydów, którzy wówczas, a następnie w ciągu kolejnych stuleci, aż po nasze czasy, stawali się wyznawcami Jezusa Chrystusa. Ich wewnętrzna przemiana, pod wieloma względami podobna do tej, którą Szaweł, prześladowca Kościoła, przeżył pod Damaszkiem, dobitnie potwierdza, że wiara w Jezusa jako Mesjasza i Boga jest zgodna z wiarą biblijnego Izraela, co więcej, pogłębia ją i stanowi jej spełnienie. Chrześcijanie potrzebują Żydów w tym sensie, że nie moglibyśmy zaistnieć bez tych spośród nich, którzy jako pierwsi poszli za Jezusem i uwierzyli w Niego, dając początek Kościołowi zrodzonemu w Wieczerniku w dniu Zesłania Ducha Świętego. Ci Żydzi, którzy wyznają Jezusa Chrystusa, potwierdzają niezbywalną więź chrześcijan z Abrahamem, „ojcem wierzących”. Dzięki nim, poczynając od Piotra, Pawła i innych głosicieli Ewangelii, stała się niegdyś możliwa ewangelizacja pogan oraz ich wejście do Kościoła. Nie jest prawdą, jak twierdzi judaizm rabiniczny, a za nim pewna część katolickich uczestników dialogu, że chrześcijaństwo jest nie do przyjęcia dla Żydów. Gdyby tak było, nie byłoby wcale żydowskich konwertytów, co więcej, należałoby uznać chrześcijan pochodzenia żydowskiego za heretyków, którzy sprzeniewierzyli się sięgającej Abrahama wierze swoich ojców. Takie w gruncie rzeczy jest spojrzenie judaizmu rabinicznego na chrześcijaństwo, odmawiając żydowskości każdemu Żydowi, który stał się wyznawcą Chrystusa. Chrześcijaństwo powinno odnawiać świadomość zakorzenienia w judaizmie, ale chodzi o religię biblijnego Izraela, do której pomostem dla nas stał się Jezus Chrystus i Jego żydowscy wyznawcy, a nie rabini, którzy Go odrzucili. Można więc mówić o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa tylko wtedy, gdy się je rozpoznaje na (wspólnej z wyznawcami judaizmu rabinicznego) glebie Starego Testamentu. Konsekwentnie Pawłowy obraz drzewa oliwnego należy rozumieć tak: korzenie symbolizują tych Żydów, którzy jako członkowie ludu Bożego wybrania uwierzyli w Chrystusa, gałęzie wszczepione oznaczają chrześcijan nawróconych z pogaństwa, natomiast gałęzie czasowo odcięte – tych Żydów, którzy w Chrystusa nie uwierzyli. Myśl Apostoła Narodów jest klarowna: skoro Bóg wszczepił w drzewo oliwne dzikie gałęzie, czyli rozszerzył przywileje Izraela na nie-Żydów, to na pewno troszczy się również o gałęzie czasowo odcięte, czyli tę część Żydów, którzy nie uznali Jezusa za Mesjasza i Syna Bożego.

Wyraźne rozróżnienie między judaizmem biblijnym a rabinicznym i preferencja dla judaizmu biblijnego nie znaczy, że chrześcijaństwo może ignorować judaizm rabiniczny. Przeciwnie, jednym z istotnych wyzwań dialogu jest wydobywanie duchowego bogactwa, które w nim nadal istnieje. Izrael pozostaje ludem Bożego wybrania, ale nie z powodu swoich zasług czy wyjątkowych zalet, lecz dzięki temu, że Bóg jest wierny swoim obietnicom i przymierzu, które wciąż trwa. Osobne pytanie dotyczy tego, czy wszyscy, którzy deklarują się jako Żydzi, stanowią Izrael w biblijnym tego słowa znaczeniu – jest to jednak kwestia bardziej żydowska aniżeli chrześcijańska. Żydzi rabiniczni, którzy wyznają jedynego Boga i otwierają się na kontakty z chrześcijanami, mogą nam pomóc w odkrywaniu i dowartościowaniu tych elementów żydowskiej duchowości i wiary, w których odzwierciedla się kontynuacja religii biblijnego Izraela.

Nie ma dwóch dróg zbawienia

Skoro uczestnikami dialogu są wyznawcy judaizmu rabinicznego, który stanowi rezultat wszechstronnej przebudowy wiary i pobożności Izraela dokonanej w opozycji do chrześcijaństwa, zatem jak należy z teologicznej perspektywy postrzegać współczesny judaizm i jego wyznawców? Podczas dorocznych spotkań, a także przy innych okazjach, powraca koncepcja dwóch dróg zbawienia. Jej zwolennicy, których nie brakuje i w Polsce, twierdzą, że Żydzi mają własną drogę do Boga, która skutkuje zbawieniem i nie potrzebuje wyznawania Jezusa Chrystusa. „Skoro Żydzi nie są poganami, to ich droga z Bogiem jest odrębna” – napisał Jan Grosfeld, przezornie nie wyjaśniając, na czym owa odrębność polega. Udział katolików, którzy w spotkaniach z Żydami hołdują temu podejściu, sugeruje, że wyznawcy judaizmu są na drodze, na której Chrystus jest im niepotrzebny.

W grudniu 2015 roku, z okazji 50. rocznicy soborowej deklaracji „Nostra aetate”, ukazał się dokument watykańskiej Komisji do spraw Kontaktów Religijnych z Judaizmem zatytułowany „’Dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne’ (Rz 11,29)”. Niestety, przeszedł prawie niezauważony, a w każdym razie nie jest należycie promowany przez gremia zajmujące się dialogiem. Powodem powściągliwości jest zapewne wyraziste ukierunkowanie chrześcijańskiej teologii judaizmu, odmienne od tendencji forsowanych w Polsce zwłaszcza w ostatniej dekadzie. Z obszernego dokumentu kilka wątków zasługuje na szczególną uwagę. Podkreśla się, że wiara chrześcijańska jest zakorzeniona w wierze Abrahama. Ten fakt przesądza o charakterze relacji między Starym i Nowym Testamentem, uzasadniając postulat krytycznych badań porównawczych zestawiających chrześcijańską, czyli chrystologiczną, lekturę ksiąg świętych z ich lekturą uprawianą przez rabinów. Zasadnicza różnica polega na tym, że chrześcijaństwo koncentruje się nie na tekście, lecz na osobie Jezusa Chrystusa. Poprawne uwypuklanie żydowskich korzeni chrześcijaństwa oznacza przywrócenie judaizmowi Jezusa i wszystkich bohaterów wiary Nowego Testamentu rekrutujących się przecież z ludu Bożego wybrania. W tym kontekście watykański dokument akcentuje jednak nową rzeczywistość i nowy wymiar Bożego dzieła zbawienia, które dokonało się w Chrystusie, wskutek czego „Kościół chrześcijański nie może być po prostu rozumiany jako gałąź czy owoc Izraela” [link widoczny dla zalogowanych]

W paragrafie na temat powszechności zbawienia w Jezusie Chrystusie i nieodwołalności przymierza Boga z Izraelem czytamy: „Teoria, że mogą istnieć dwie drogi zbawienia, droga żydowska bez Chrystusa i droga z Chrystusem, którego chrześcijanie wyznają w Jezusie z Nazaretu, w gruncie rzeczy zagraża samym podstawom wiary chrześcijańskiej” (nr 35). A nieco dalej: „Nie ma zatem dwóch dróg zbawienia, ponieważ Chrystus jest również Zbawicielem Żydów, a nie tylko pogan. Stajemy tutaj wobec tajemnicy Bożego działania, które nie jest sprawą przedsięwzięć misyjnych, aby nawrócić Żydów, lecz raczej oczekiwania, że Pan sprawi czas, w którym wszyscy zostaniemy zjednoczeni” (nr 37).

Wielu wyznawców judaizmu unika religijnych kontaktów z chrześcijanami, twierdząc, że zmierzają do nawracania Żydów. Dokument wypowiada się również w tej sprawie: „Kościół jest zobowiązany postrzegać ewangelizację Żydów, którzy wyznają jedynego Boga, inaczej niż ludzi innych religii i światopoglądów. Konkretnie oznacza to, że Kościół katolicki nie prowadzi ani nie popiera żadnej specyficznej instytucjonalnej działalności misyjnej skierowanej do Żydów” (nr 40). Nie ma i nie przewiduje się urzędowego wysyłania do środowisk żydowskich katolickich misjonarzy, jakich tysiące pracują w innych środowiskach religijnych i kulturowych, ale to wcale nie oznacza zaniechania ewangelizacji. Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest wierne świadczenie o Jezusie Chrystusie – również wobec Żydów. To znaczy, że Żydzi dostępują zbawienia na tej samej zasadzie co chrześcijanie i wszyscy sprawiedliwi ludzie. Powszechnym i jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus, w którym Bóg objawił siebie dla zbawienia całej ludzkości i każdego człowieka. W dokumencie czytamy też znamienne słowa: „Z teologicznego punktu widzenia to, że Żydzi są uczestnikami Bożego zbawienia, jest niewątpliwe, ale jak to może być możliwe bez wyraźnego wyznawania Chrystusa, jest i pozostaje niezgłębioną tajemnicą Bożą”.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

[link widoczny dla zalogowanych]


Cały dokument: "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (Rz 11, 29) jest dostępny tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 12:55, 18 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:09, 11 Sty 2021 Powrót do góry

A.D. 2021 rok.

Bp Markowski: Dzień Judaizmu ma przybliżyć katolikom nasze wspólne źródła

Image

Obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim sprowadzają się do tego, aby przybliżyć katolikom wspólne źródła, z których wyrasta judaizm i chrześcijaństwo, i jednocześnie przedstawić to, jak judaizm postrzega godność człowieka, wartość życia ludzkiego i przeznaczenie człowieka – powiedział bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem z okazji przypadającego 17 stycznia XXIV Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.

Odnosząc się do genezy Dnia Judaizmu, bp Markowski stwierdził, że należy cofnąć się do Soboru Watykańskiego II. „W ramach aggiornamento, które podjął papież Jan XXIII, pojawił się dokument +Nostra aetate+ o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Dokument ten uświadamia nam, że w momencie gdy Chrystus wkroczył w historię świata, nie był to świat bezreligijny. Istniały takie systemy jak hinduizm, buddyzm czy judaizm” – przypomniał bp Markowski.

Bp Markowski zaznaczył, że na przestrzeni dwóch tysięcy lat Kościół dojrzewał, by określić swój własny stosunek wobec systemów religijnych, które współistnieją we współczesnym świecie. „Dokument +Nostra aetate+ przyznał, że w religiach niechrześcijańskich znajdują się elementy prawdy i dobra. Było to ważnym krokiem w kierunku stworzenia płaszczyzny do prowadzenia dialogu” – stwierdził.

Przewodniczący Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem podkreślił, że w tym kontekście relacje z judaizmem są czymś wyjątkowym. „Należy pamiętać, że pierwotny Kościół wyrasta z judaizmu, to są nawróceni Żydzi. A zatem początki Kościoła i więzi, które zostały stworzone u jego podstaw, sprawiają, że są to systemy religijne bardzo mocno ze sobą splecione historycznie” – zaznaczył.

Bp Markowski przypomniał, że temat relacji z judaizmem odnajdujemy po Soborze Watykańskim II w nauczaniu Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. „Pozwala to zrozumieć pewną specyfikę Kościoła, który wyrasta w łonie judaizmu. Niektórzy widzą w tym formę pewnej kontynuacji, a więc spełnienia zapowiedzi mesjańskich, chociaż oczywiście Żydzi to widzą inaczej. I tutaj dochodzimy do momentów trudnych w tym dialogu. Dialog ten jest jednak absolutnie konieczny, gdyż dokonuje się na różnych płaszczyznach. To nie jest jedynie doktryna; są to zagadnienia natury moralnej, społecznej; jest to również próba obrony wspólnych wartości” – podkreślił.

Bp Markowski wskazał również na cel tego Dnia. „W tym wypadku obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim sprowadzają się do tego, aby przybliżyć katolikom wspólne źródła, z których wyrasta judaizm i chrześcijaństwo, i jednocześnie przedstawić to, jak judaizm postrzega godność człowieka, wartość życia ludzkiego i przeznaczenie człowieka” – powiedział bp Rafał Markowski.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:34, 11 Sty 2021 Powrót do góry

Summa Teologiczna św. Tomasza z Akwinu, Tom 15, Art. 8 (strona 83)

CZY POWINNO SIĘ PRZYMUSZAĆ NIEWIERZĄCYCH DO WIARY ?

[link widoczny dla zalogowanych]

Można czytać na stronie, ja zamieszczam skany tego art.8.

Image
Image
Image
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:34, 15 Sty 2021 Powrót do góry

Bp Markowski przed Dniem Judaizmu: uprzedzenia wynikają z niewiedzy i ignorancji

Image

– Dialog katolicko – judaistyczny jest bardzo ważny, gdyż wciąż musimy się wzajemnie poznawać. Z niewiedzy i ignorancji wynika wiele nieporozumień i uprzedzeń – mówi bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy warszawski, przewodniczący Rady KEP ds. Dialogu Religijnego. W rozmowie z KAI bp Markowski przypomina historię tego dialogu w Polsce oraz zachęca do wirtualnego uczestnictwa w tegorocznych obchodach Ogólnopolskiego Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim, które odbędą się 17 stycznia br. pod hasłem „Życie i śmierć. ‘Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście’” (Pwt 30, 15)”.


Maria Czerska (KAI): Jak wygląda dziś dialog chrześcijańsko – żydowski w Polsce?

Bp Rafał Markowski: Dialog ten obarczony jest pewnymi historycznymi uwarunkowaniami. Pamiętajmy, że przez wieki on w zasadzie nie istniał. Zapoczątkował go dopiero papież Jan XXIII, Sobór Watykański II i deklaracja „Nostra aetate”. Jednak nawet po Soborze dialog ten nie był podejmowany w Polsce, gdyż w okresie rządów komunistycznych temat żydowski uznawany był za niebezpieczny. Unikano go. Dodatkowo II Wojna Światowa, Holokaust i zagłada społeczności żydowskiej, a także powojenne fale migracyjne Żydów – to wszystko stworzyło pewną świadomość nieobecności Żydów w Polsce. Tymczasem społeczność żydowska jest obecna, wprawdzie relatywnie dużo mniej liczebna w porównaniu z przeszłością, ale nadal obecna i zrzeszona w Związku Gmin Żydowskich oraz wielu organizacjach żydowskich, działających w naszym kraju.

Dopiero w latach 80., kiedy następowały pewne zmiany polityczne, pojawiła się również możliwość zaistnienia tego dialogu w Polsce. Bardzo znaczącą rolę w jego rozwoju odegrał pontyfikat Jana Pawła II, a także środowiska inteligencji katolickiej oraz ośrodki akademickie, reprezentowane przez wybitnych znawców judaizmu. Historycznym początkiem dialogu jest rok 1986 i powołana wówczas Podkomisja Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem, która dość szybko, bo w 1987 r. została przekształcona w Komisję ds. Dialogu, co podniosło rangę problematyki dialogu katolicko – judaistycznego.

Warto w tym miejscu przypomnieć szczególne postacie w ramach KEP, które odegrały historyczną rolę w pracach Komisji, a zatem abp. Henryka Muszyńskiego, abp. Stanisława Gądeckiego, czy też bp. Mieczysława Cisło. Kierowali oni kolejno pracami Komisji, określali jej cele, budowali strukturę, podejmowali wiele inicjatyw, a także uczestniczyli w rozwiązywaniu trudnych problemów, jak na przykład konfliktu, który zaistniał wokół klasztoru karmelitanek w Oświęcimiu. W efekcie już od 24 lat mamy okazję co roku obchodzić Ogólnopolski Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim. Będzie to miało miejsce również 17 stycznia br.

KAI: Jaka jest istota Dnia Judaizmu?

– W szerszym kontekście chodzi o uświadomienie i przypomnienie, że dialog – wszelki dialog między ludźmi – jest naturalną potrzebą współistnienia. Wydaje się to oczywiste, a jednak rzeczywistość temu zaprzecza. Doświadczamy głębokich podziałów w różnych wymiarach i na różnych poziomach: ideologii, religii, a także Kościoła. Te ostatnie osobiście bolą mnie najbardziej. Natomiast różnice poglądów w wymiarze światopoglądowym, w tym także religijnym są dla mnie czymś oczywistym. Tak było zawsze. Jednak mam wrażenie, że czasy w których żyjemy, nie służą dialogowi i wymianie myśl. I w tym kontekście dialog katolicko – judaistyczny jest istotnie ważny. Przypomina nam, że dialog jest konieczny do współistnienia i jest drogą prowadzącą do wzajemnego poznawania siebie i okazywania sobie szacunku. Z niewiedzy i ignorancji wynika wiele nieporozumień i uprzedzeń.

Dzień Judaizmu jest też okazją do przybliżenia katolikom w naszym kraju religii żydowskiej i to nie tylko w wymiarze historycznym. Odnoszę wrażenie, że często kiedy mówimy o judaizmie i polskich Żydach, mówimy o wielowiekowej historii. To wspaniała historia współistnienia dwóch narodów, które zasługują na wzajemną wymianę doświadczeń i idei. Jednak przy całym szacunku dla tej historii, należy również pamiętać o obecnej społeczności żydowskiej w Polsce i o tym, jak ona żyje. Dzień Judaizmu może też być okazją do refleksji myśli judaistycznej i chrześcijańskiej w odniesieniu do konkretnych wydarzeń i zjawisk.

KAI: Jakie jest hasło tegorocznego Dnia Judaizmu?

– Brzmi ono „Życie i śmierć” i nawiązuje do fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście” (Pwt 30, 15). To jest okazja do wspólnej refleksji nt. okoliczności, w których przyszło nam żyć, związanych ze światowym doświadczeniem pandemii, globalnym kryzysem zdrowotnym, ekonomicznym, rodzinnym ale też duchowym, co wynika choćby z wielomiesięcznej izolacji, zamkniętych świątyń i niemożności uczestnictwa we wspólnotowej modlitwie religijnej. Jak przeżywać te wydarzenia, jak odkrywać ich sens? W jaki sposób mogą one prowadzić nas do wewnętrznej odnowy, do nawrócenia, do odkrywania prawdy o człowieku albo najważniejszej prawdy – prawdy o Bogu? – ta wspólna refleksja z perspektywy chrześcijańskiej i judaistycznej może się przyczynić do wzajemnego ubogacenia.

Judaizm i chrześcijaństwo postrzega życie i śmierć w podwójnej perspektywie. Pierwsza wiąże się z porządkiem naturalnym. Narodziny i śmierć, to wydarzenia, które określają każdego z nas w porządku naturalnym i wiążą się z nieuniknionym procesem, który sobie uświadamiamy ale nie mamy na niego wpływu. Jest jednak też perspektywa duchowa, w której życie oznacza wspólnotę z Bogiem, śmierć – zerwanie tej wspólnoty. W tej perspektywie życie i śmierć łączy się z wyborem człowieka. Możemy Bogu powiedzieć „tak” lub „nie”. Ma to istotne znaczenie w odkrywaniu sensu życia doczesnego, jak również nadchodzącej śmierci. Tak więc te dwa poziomy, które pojawiają się w interpretacjach judaizmu i chrześcijaństwa są w gruncie rzeczy ze sobą bardzo głęboko związane. Co może oznaczać śmierć i ku czemu prowadzić ? – Definitywną odpowiedź na to pytanie można odnaleźć tylko w kontekście życia duchowego i wspólnoty z Bogiem.

KAI: Jakie są osiągnięcia i trudności w dialogu katolicko – judaistycznym w ostatnich latach?

– Trudności w dialogu międzyreligijnym, w tym również w dialogu między judaizmem a chrześcijaństwem, zawsze są takie same. Spotkanie na poziomie teologicznym w przypadku systemów religijnych, które opierają się na objawieniu Bożym w sensie ścisłym, a co za tym idzie na niepodważalnych prawdach wiary – są trudne, bo niełatwo osiągnąć konsensus w przypadku jakichkolwiek różnic. Do tego niektórzy znawcy tematu dodają trudności w określeniu stron dialogu, czyli zmieniającego się historycznie oblicza judaizmu. Mimo tych wątpliwości wydaje się, i życie to potwierdza, że dialog może trwać i realizować się również obok doktryny i historii, czyli na poziomie życia moralnego, kulturowego i wspólnotowego. Z takim dialogiem wiążą się duże możliwości.

Jeżeli chodzi o dialog katolicko – judaistyczny w Polsce, w dużej mierze poświęcony jest on upamiętnieniu wielowiekowej historii obecności wspólnoty żydowskiej w Polsce oraz przypominaniu wspólnego dziedzictwa. Mamy pewne stałe punkty, które są okazją corocznych spotkań i wspólnych obchodów. Myślę przede wszystkim o rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz – Birkenau. W ubiegłym roku 75. rocznicę tego wydarzenia obchodziliśmy bardzo uroczyście. Są to także coroczne obchody rocznicy powstania w getcie warszawskim. Ważne są również wydarzenia upamiętniające żydowskich mieszkańców różnych miejscowości, jak np. w Milówce w powiecie żywieckim, czy renowacja cmentarza żydowskiego w Tarnowie. Są to okazje do spotkań, wspomnień i modlitwy ogarniającej nie tylko historię, ale również współczesność. Równie ważne są wydarzenia natury intelektualnej i duchowej, jak np. międzynarodowe seminarium „Rozmowy z innymi” zorganizowane przez Naczelnego Rabina w Polsce Michaela Schudricha w synagodze Nożyków w Warszawie, bądź regularne spotkania organizowane przez KUL i miasto Lublin „Ekumeniczny Lublin. Ludzie i formy dialogu. Ku Jerozolimie”, w czym ogromną zasługę ma p. prof. S. Żurek – członek Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem.

KAI: Gdzie odbywać się będą centralne obchody Ogólnopolskiego Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim?

– W tym roku gospodarzem Dnia jest diecezja warszawsko – praska, właśnie z uwagi na bardzo ciekawą historię gminy żydowskiej po tej stronie Wisły. Historia ta warta jest przypomnienia. Zaczyna się ona w 1775 r., gdy Żydzi otrzymują pozwolenie na osiedlanie się w prawobrzeżnej Warszawie. Szczególnym momentem tych dziejów jest Insurekcja Kościuszkowska. Żydowscy mieszkańcy Pragi stanęli wówczas w obronie miasta i zostali wymordowani podczas Rzezi Pragi dokonanej przez wkraczających do stolicy Rosjan. Dobrze jest pamiętać, że przez wieki byliśmy wspólnotą, a dla wielu Żydów Polska była ojczyzną, której bronili.

Będziemy przypominać też II Wojnę Światową, kiedy to 16 listopada 1940 r. okupacyjne władze niemieckie dokonały przesiedlenia społeczności żydowskiej mieszkającej na Pradze do warszawskiego getta. Znaczna część tej społeczności zginęła potem w obozie zagłady w Treblince.

Warto też pamiętać, że praska synagoga przetrwała nawet wojenną zawieruchę. Ten bardzo charakterystyczny budynek rozebrany został dopiero w latach 60- tych przez władze komunistyczne. Miało to związek ze wspomnianą historią żydowskiego zaangażowania w obronę Pragi przed Rosjanami…Czyż nie zasługuje ono na szacunek i wdzięczność?

KAI: Jak będą wyglądały tegoroczne obchody?

-Tegoroczną specyfiką będą ograniczone możliwości fizycznego udziału w wydarzeniach. Będą one za to transmitowane przez portal informacyjny Salvenet należący do diecezji warszawsko – praskiej. 14 stycznia w domu Studenta przy ul. Floriańskiej odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Michaela Schudricha, Naczelnego Rabina Polski, bp. Romualda Kamińskiego, Ordynariusza warszawsko – praskiego oraz moim. 17 stycznia o godz. 10 zaplanowana jest modlitwa na Cmentarzu Żydowskim na Bródnie. O godz. 16 odbędzie się centralne nabożeństwo Słowa Bożego, pod przewodnictwem bp. Romualda Kamińskiego a o godz. 17 – koncert w wykonaniu zespołu Symchy Kellera.

Dopełnieniem obchodów będzie spotkanie 19 stycznia o godz. 12 w auli diecezji warszawsko – praskiej przy ul. Floriańskiej. Podczas spotkania reprezentanci społeczności żydowskiej i Kościoła katolickiego podzielą się refleksją związaną z wiodącym tematem Dnia Judaizmu. Wszystko będzie transmitowane. Serdecznie zapraszam do uczestnictwa.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 19:59, 10 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:51, 17 Sty 2021 Powrót do góry

„Wspólne źródło” – film o życiu społeczności żydowskiej w Warszawie i Otwocku

Image

17 stycznia w Kościele katolickim w Polsce obchodzony jest Dzień Judaizmu. Ma on przybliżyć katolikom wspólne źródła, z których wyrastają obie religie. Z tej okazji Stacja7 przygotowała wyjątkowy film „Wspólne źródło”, który pokazuje miejsca i przedstawia historie związane z życiem Żydów w Warszawie i okolicach przed II wojną światową.

– Dokument został przygotowany z okazji Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Tym dokumentem chcieliśmy pokazać wspólną historię Polaków i Żydów, przez pryzmat losów społeczności żydowskiej na Pradze i w Otwocku. W czasie coraz większej polaryzacji, potrzebne jest nam szukanie wspólnego źródła i tego, co nas łączy – mówi redaktor naczelna Stacji7.pl Aneta Liberacka.

W filmie ukazano historie Żydów, którzy osiedlali się na warszawskiej Pradze. “Pierwsze wzmianki o ich obecności w tym miejscu datowane są na XVIII wiek. W lewobrzeżnej Warszawie zaczęły powstawać ograniczenia, Żydom nie wolno było mieszkać na niektórych ulicach, a na Pradze żadnych ograniczeń nigdy dla Żydów nie było” – mówi w filmie prof. Eleonora Bergman, historyk architektury, była dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Z biegiem lat Praga stała się wielokulturowym tyglem, gdzie razem na tych samych ulicach mieszkali Polacy i Żydzi.

Widzowie filmu zobaczą też Otwock, gdzie przed II wojną światową 60 procent społeczności stanowili Żydzi. Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny „Więzi”, przytacza historię otwockiej parafii, która w czasie wojny stała się miejscem, gdzie Żydzi mogli otrzymać wsparcie rzeczowe, czy niezbędną do przeżycia metrykę chrztu. Niektórzy z nich nawet nocowali w kościele.

Zacytowany został też fragment listu, który pisała Hanna Kamińska, otwocka Żydówka, która dowiedziała się o tym, że dzięki pomocy miejscowego księdza, przed śmiercią została uratowana jej kuzynka: „Kiedy trwała likwidacja getta, ksiądz nie zawahał się z narażeniem życia ratować nieznane dziecko żydowskie. Na tle rozwydrzonych band niemieckich i hitlerowskich (…) jaskrawie odbiła się postawa księdza kanonika, który wraz z panią inżynier Szpakowską i z panem Marchlewiczem, ówczesnym komendantem policji nie ulękli się niczego, by ratować to bezbronne dziecko żydowskie”.

W filmie zostały przytoczone też słowa Jana Pawła II, który w czasie swojego pontyfikatu mówił, że „każdy kto spotyka w swoim życiu Jezusa Chrystusa, spotyka też judaizm”. Wspólny rdzeń i wspólne źródło pokazuje, że bez rozumienia żydowskich korzeni, nie da się właściwie rozumieć chrześcijaństwa.

Autorem filmu jest Marcin Jończyk. Dokument można zobaczyć na kanale Youtube Stacji7

WSPÓLNE ŹRÓDŁO | Reportaż o życiu Żydów w Warszawie i okolicach - film
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=JkRiTAxnrH8&t=9s

[link widoczny dla zalogowanych]




Image

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:49, 17 Sty 2021 Powrót do góry

Ciekawa rozmowa, proponuję przeczytać.

W szabat przez 25 godzin nie korzystają z komórek i pieniędzy. Miriam jest Żydówką i polską patriotką [rozmowa]

[link widoczny dla zalogowanych]

Archiwum prywatne

Modlitwa jest przed każdym jedzeniem. Jest dużo modlitw i błogosławieństw: po przebudzeniu albo gdy czujemy przyjemny zapach, nawet po skorzystaniu z toalety…. Nasza religia jest bardzo dziękczynna, nie pokutnicza.

Dawid Gospodarek: Z jakim nurtem judaizmu jest Pani związana?

Miriam (Maria) Synger*: Można powiedzieć, że nurtów judaizmu jest tyle, ilu Żydów. Oczywiście jest podział na np. judaizm ortodoksyjny, ultraortodoksyjny, modern ortodoks, konserwatywny, reformowany i wiele innych.

Nie chciałabym jednak siebie określać. Ważniejsze jest jaka jestem niż kim jestem. Na pewno w moim życiu jest pewien rodzaj religijności i sporo żydowskiej tradycji. Przy rozmawianiu o Żydach warto pamiętać, że Żydem można określić zarówno kogoś ortodoksyjnego jak i osobę świecką, kogoś kto mieszka w Izraelu i Polaka od wielu pokoleń.

Czy mogłaby Pani opowiedzieć, jak się przejawia ta religijność?

Reguły judaizmu pochodzą z Tory znanej jako Pięcioksiąg Mojżeszowy, czy wśród chrześcijan jako Stary Testament. Żydzi religijni bardzo poważnie traktują to, co zostało w Księgach napisane, wprowadzając te treści w życie i starając się przestrzegać wszystkich zapisanych zasad.

Na przykład jest napisane, że „siódmy dzień będziesz święcić, tego dnia nie wykonasz żadnej pracy”, więc obchodzimy szabat. Nie pracujemy od piątku wieczorem do wieczoru sobotniego – w kalendarzu żydowskim dzień zaczyna się wraz z zachodem słońca i wraz z zachodem się kończy.

Przez 25 godzin nie wykonujemy żadnych zajęć, łącznie z wyłączeniem elektroniki, nie używamy pieniędzy, nie jeździmy samochodem. Wyłączenie komórki raz w tygodniu jest prawdziwie zbawienne dla higieny psychicznej i bardzo wartościowe dla życia małżeńskiego czy rodzinnego. Czasem ktoś się mnie pyta, co jeśli w tym czasie staną się jakieś ważne rzeczy. Po prostu dowiem się o tym kolejnego dnia, niczego to nie zmieni.

Podobnie z innymi zasadami z Tory, których przestrzegamy np. obrzezania chłopców ósmego dnia po porodzie, zawieszenie mezuzy we framudze drzwi, nie golenie boków brody – stąd pejsy, noszenie cicit (rodzaj koszuli z frędzlami przy czterech bokach) i zakładanie tfilinu (skórzane pudełka z fragmentem modlitwy zakładane podczas modlitwy) przez mężczyzn, nie jedzenie świni i owoców morza czy nie łączenie mleka z mięsem – to wszystko są przykazania opisane w Torze.

Mieszka Pani w Krakowie, tam działają synagogi. Chodzi Pani regularnie na modlitwy?

Chodzę tak często jak mogę, ale przez pandemię rzadziej niżbym chciała. W Krakowie związani jesteśmy zarówno z Chabadem – grupą ultraortodoksyjnych Chasydów jak i JCC czyli Centrum Społeczności Żydowskiej, która jest znacznie bardziej liberalna w podejściu do judaizmu. Obie instytucje robią bardzo wiele dla krakowskich i przyjezdnych Żydów.

Czy w kraju takim jak Polska, gdzie Żydzi stanowią mniejszość religijną, trudno jest być pobożnym?

Zdarzają się akty wandalizmu jak rzucanie kamieniami w okno synagogi czy pisanie swastyk na murach cmentarzy albo nawet dewastacja żydowskich grobów. Ale w tym Polska też nie jest odosobniona.

W Polsce coraz łatwiej o koszerną żywność. Żydzi się aż tak nie wyróżniają mową, kolorem skóry, sposobem poruszania się. Jeżeli ktoś się czuje niekomfortowo można np. ukryć jarmułkę pod czapką, czy Gwiazdę Dawida lub frędzle.

Bardziej frustrujące są np. pytania w czasie Gwiazdki – dlaczego nie stroimy choinki, nie śpiewamy kolęd, nie pieczemy pierników, ciasteczek świątecznych. To się zdarza ze strony i katolików, i ateistów, którzy czasem nie rozumieją, że można żyć inaczej, ale to jest bardziej związane z popkulturą.

Proszę opowiedzieć o żydowskich świętach. Może ma Pani jakieś ulubione?

Bardzo lubię szabat. To jest cudowny czas dla naszej rodziny. Wyłączamy całą elektronikę i jesteśmy ze sobą, dla siebie. Jest to czas, który mogę poświęcić swojej rodzinie, czytaniu, grom.

A inne święta?

Lubimy chanukę, bo wypada mniej więcej wtedy, gdy jest Gwiazdka. Zapalamy przez osiem dni świeczniki. Lubię pesach, kiedy wspominamy wyzwolenie, dla mnie to święto wolności. Miłe jest Rosz Haszana – Nowy Rok żydowski – bo je się dużo symbolicznych potraw, które mają zapewnić nam słodki i miły rok.

Jest sukot, gdy budujemy szałas i siedzimy w nim na dworze. Fajne jest uczucie, że nic od nas nie jest zależne, albo zacznie padać i będzie zimno, a może zaświeci słońce. Wtedy czujemy na własnej skórze, jak to było na pustyni. Purim jest super, bo jest wesołe, przebieramy się, pijemy alkohol, jemy słodycze.

Piękne jest zbliżające się TuBiszwat czyli Nowy Rok drzew, które coraz częściej jest świętem mówiącym o ekologii i dbaniu o ziemię. W Izraelu w ten dzień sadzi się drzewa i kwiaty.

Jakie święta najbardziej lubią dzieci?

Dzieci lubią purim, bo się przebierają, wygłupiają. Lubią chanukę, bo są pączki, słodycze i prezenty. Pesach raczej nie, bo jemy przez osiem dni macę zamiast chleba, a za nią dzieci niestety nie przepadają.

Jak wygląda wychowanie dzieci w wierze?

Ja przede wszystkim wierzę w ludzi. Ich widzę, z nimi mam na co dzień do czynienia. Jak jest z Bogiem, nie wiem. Mogę Go czuć, ale fizycznie nie mogę z nim nic zrobić. Więc w naszym wychowaniu nie chodzi tyle o Boga, religię w jego imię, co o to, jakim się jest człowiekiem.

Ja nie mam wpływu na to, co się dzieje w niebiosach, a niebiosa nie do końca na to, co się dzieje tu. Dlatego nigdy nie mówię „bo Bóg tak chciał” tylko „bo tak będzie dobrze dla nas i dla innych”. Oczywiście uczymy dzieci przykazań, które są zawarte w Torze i pomagamy im nimi żyć.

Ale przede wszystkim kładziemy nacisk na te przykazania uczące odpowiedzialności za wszystko, co się robi. Mówiące o tym, by się troszczyć o innych, by nie obgadywać, by wspierać finansowo biednych, by być gościnnym, by dążyć do pokoju między ludźmi, by być troskliwym i prawdomównym.

Podczas wychowywania dzieci mamy dbać o to, by dziecko wiedziało, że mamy szanować drugiego człowieka, jego wybory itp. Mamy obowiązek pomagać, jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje wokół nas, ale nie tyle w imię Boga, tylko w imię naszego człowieczeństwa.

Czy jest praktykowana modlitwa przed spożyciem posiłków?

Tak, przed każdym jedzeniem. Jest dużo modlitw i błogosławieństw: po porannym przebudzeniu, nawet po skorzystaniu z toalety. Jak widzimy mędrca, gdy czujemy przyjemny zapach… Nasza religia jest bardzo dziękczynna, nie pokutnicza.

Wiemy, co uczynił dla Żydów Abraham, Sara, Mojżesz, ale nie musimy pokutować w związku z tym, że ten czy tamten mieli trudno. Nie pokutujemy, ale mamy za to mnóstwo obowiązków, są one zapisane w Torze. A same przykazania są po to, żeby chwalić i być wdzięcznym za to co się ma.

Podobnie błogosławieństwa i okolicznościowe modlitwy pomagają być uważnym i świadomym. Np. gdy coś jemy, zastanawiamy się przedtem, co to jest, z czego zrobione, czemu ma służyć i w związku z tym jakie błogosławieństwo wypowiedzieć. To są bardzo krótkie błogosławieństwa i każdy je mówi cicho. To takie dwie sekundy refleksji nad tym, co trafi zaraz do naszego żołądka.

A praktykujecie jakieś posty?

Tak, jest kilka postów. Najważniejszy jest Jom Kipur. My nie mamy spowiedzi – jesteśmy my i Bóg, nie ma żadnych pośredników. Nie ma tej hierarchii, która mówi, że ktoś jest bliżej Boga niż my. Nie mamy też być może dlatego świętych.

Judaizm mówi, że nie ma możliwości, by ktoś był święty. Są co prawda rabini, ale oni nie są kapłanami – prowadzą modlitwy, są liderami, edukują, są w tym wyszkoleni. Ale nie każdy pełniący jakieś funkcje musi być rabinem, np. osoba zajmująca się obrzezaniem nie musi nim być. Nie ma nikogo nad nami, każdy jest za siebie odpowiedzialny.

Dlatego Jom Kippur, czyli święto pojednania, jest tak ważne i tak licznie obchodzone – nawet często przez Żydów świeckich. Pości się przez 25 godzin, nie współżyje się, nie nosi się skórzanych butów. Jom Kippur poprzedza 10 dni, które są czasem na proszenie Boga – dla wierzących – o wybaczenie, również na przeproszenie bliskich czy siebie samego – nie zawsze przecież jesteśmy dla siebie dobrzy.

To najlepszy moment w roku na rachunek sumienia, przyjrzenie się sobie, swojemu życiu, temu co się robi i zastanowienie się czy nie dałoby się żyć lepiej i mądrzej. Są też różne posty przy innych okazjach, np. na pamiątkę zburzenia świątyni jerozolimskiej.

Czy są jakieś specjalne modlitwy, np. dla kobiet w ciąży?

To jest indywidualna sprawa, niektórzy się modlą, dziękują za dar macierzyństwa. Wśród religijnych Żydów ważniejsze jest dziecko narodzone niż to w łonie, które jeszcze się nie narodziło. Nie robimy więc popularnego w USA baby shower czy nie nadajemy wtedy jeszcze imion.

Jeśli rodzi się chłopiec, otrzymuje imię po obrzezaniu, ósmego dnia po porodzie. Gdy rodzi się dziewczynka, ojciec idzie do synagogi w dniu, gdy czyta się Torę, dzieli się z rabinem radosną wiadomością i nadaje się dziecku imię. Kobieta zazwyczaj po narodzeniu dziecka mówi błogosławieństwo, które odmawia się, gdy się wyszło cało z wypadku, po udanej operacji czy, gdy się uniknęło śmierci.

W jakim języku się Pani modli?

Wszystkie modlitwy są po hebrajsku, bo jest to święty język. Jeżeli ktoś nie zna hebrajskiego, może modlić się po polsku. Bóg rozumie w każdym języku, chodzi o intencję. To fascynujący język, ponieważ nie ma samogłosek, ewoluuje, czasem można interpretować na swój sposób to, co jest napisane. Warto czytać Torę w oryginale, to pomaga ją lepiej poznać.

Ewa zjadła owoc, nie ma tam mowy o jabłku. Gdy mowa o stworzeniu niewiasty, nie chodzi o żebro, tylko bok mężczyzny. Jest sporo takich wyobrażeń, które odbiegają od oryginalnej treści Tory. W oryginale użyte są barwne słowa, można się dużo dowiedzieć.

Np. tego samego hebrajskiego słowa użyto na określenie „koszyka”, w którym uratował się mały Mojżesz, jak i wielkiej łodzi Noego. Tłumaczenie jest też zawsze interpretacją. Ale sama sięgam do tłumaczeń, z polskich – tłumaczenia rabina Cylkowa, Ewy Gordon czy nawet Biblii Tysiąclecia.

A jak by Pani opisała rolę kobiety w judaizmie?

Nie ma jednej roli jednej kobiety. Każda z nas jest inna i niech każda z nas żyje tak jak uważa jest najlepsze. Ale są oczywiście jakieś ogólne idee. Pierwsza myśl, jaka mi przychodzi, to sfera seksualna. Nie ma w judaizmie kultu dziewictwa tak jak i nie ma celibatu. Judaizm uważa, że seks jest i dobry i zdrowy. Co więcej, że w trakcie aktu płciowego obecny jest Bóg.

To wszystko oznacza, że są też zasady dotyczące tej sfery bo oczywiście nie chodzi o seksualne rozbuchanie. Np. mężczyzna nie może być z kobietą wbrew jej woli, nawet jeżeli jest jego żoną. To jest zakazane. Kobieta zawsze, ale to zawsze musi wyrazić zgodę na stosunek.

Jest też ketuba, czyli kontrakt ślubny. Podpisuje go dwóch świadków w imieniu męża – mowa w nim o tym, że mężczyzna ma obowiązek zapewnić żonie ubranie, wyżywienie i przyjemność seksualną. Dzisiaj, gdy kobiety coraz częściej na siebie zarabiają, może mieć to mniejsze znaczenie. Kiedyś jednak było to karta praw kobiety.

Jest też kwestia rodzenia dzieci. Ale co ciekawe, przykazanie o rozmnażaniu się nie dotyczy kobiety a mężczyzny. Przede wszystkim dlatego, że ciąża i poród stanowią, zwłaszcza kiedyś tak było, zagrożenie dla kobiety, a nie można przykazaniem zmuszać do narażania życia. Poród do dzisiaj wiąże się bólem, a nawet śmiercią, dlatego w judaizmie gdy np. kobieta zaczyna rodzić w szabat, nikt nie czeka, tylko wsiada do samochodu i zawozi do szpitala, nie patrząc na zasady świętego dnia. Pomoc przy porodzie jako zagrożeniu życia jest czymś oczywistym.

Mężczyzna nie może rodzić, dlatego ludzie wiążą się w pary. Ortodoksyjne Żydówki rodzą do dziś dużo dzieci, uważają, że to jest ich rola. W Izraelu wielodzietne rodziny to jest standard. W judaizmie ortodoksyjnym większość funkcji pełnią mężczyźni. To oni obrzezują, dokonują rytualnego uboju, śpiewają w synagodze, są rabinami. Natomiast w reformowanym judaizmie kobieta też może być rabinką.

W Warszawie mamy rabinkę.

Tak. Absolutnie fantastyczna osoba. Edukacja z dawien dawna, nie tylko wśród Żydów, była nastawiona na mężczyzn, stopniowo dopuszczono do niej też kobiety. Wszystkie religie są patriarchalne, władza też jest patriarchalna. Kobiety często chciałyby być zapytane w wielu dziedzinach życia o zdanie.

Jest jeszcze dużo do zrobienia. Jest kilka praw, które uważam, że są dla kobiet niesprawiedliwe, np. rozwodowe. Jeżeli kobieta nie zgodzi się na rozwód, nie ma większych konsekwencji, brak zgody ze strony mężczyzny kobiecie może bardzo skomplikować życie.

Przez Torę jest absolutnie zabronione, by kobieta współżyła z mężczyzną, który nie jest jej mężem. Dziecko z takiego związku ma inny status społeczny. Mężczyzn takie zasady jednak nie obowiązują. Czytamy Torę, gdzie panowało wielożeństwo, co dzisiaj jest zabronione przez rabinów. Nie jest jednak zabronione przez Torę. Mężczyzna, który ma żonę i ją zdradzi, jest traktowany inaczej niż kobieta, która by się tego dopuściła.

W Izraelu znaczna część kobiet jest aktywna zawodowo bez względu na ilość dzieci, które urodziła. Mimo, że są religijne i mają dużo dzieci, są bardzo wspierane przez państwo. Mężczyźni są też dużo bardziej zaangażowani w opiekę nad dziećmi.

Mówiła Pani, że w judaizmie nie ma świętych jako takich. A kim są cadycy, do których grobów urządza się pielgrzymki?

Tak, oni są nazywani cadykami, w tłumaczeniu na polski „świętymi”. Chodzi o to, że przeżyli swoje życie w wyjątkowo dobry i mądry sposób. W Polsce jest pochowanych wielu cadyków i przyjeżdżają na ich groby szczególnie chasydzi. Reszta świata żydowskiego się troszeczkę temu przeciwstawia.

Często chasydzi jeżdżą na taki grób, zostawiają modlitwy, co nie jest mile widziane, bo tylko do Boga można je kierować. Ludzie jednak potrzebują czegoś fizycznego. Są np. tacy, którzy się modlą do Racheli o potomstwo. Chasydzi mają w swoich domach obrazki cadyków, co jest też źle widziane. Synagogi są przecież puste, bez obrazów. Ale jak wspominałam wcześniej, Torę można interpretować na wiele sposobów.

A modlitwy za zmarłych?

Tak, jest kadisz, modlitwa za zmarłych. Gdy umiera ktoś z najbliższej rodziny: mąż, żona, brat, siostra, matka, ojciec lub dziecko, to odbywa się siedmiodniowa sziwa. W tym czasie żałobnik nie chodzi do pracy, nie myje się, nie zmienia ubrania, nie współżyje. Jego zdaniem jest siedzieć w domu i przyjmować gości jak na zwykłej stypie.

Dalsza rodzina ma obowiązek zaopiekować się dziećmi w tym czasie, przynosić jedzenie. Taka totalna żałoba. Potem dalej trwa, ale już bez takich umartwień. W rocznicę śmierci, która jest szczególnie celebrowana, też odmawia się specjalne modlitwy.

* Miriam (Maria) Synger – socjolożka, edukatorka, nieprofesjonalna pisarka, Żydówka, krakuska, polska patriotka, mieszkała kilka lat w Izraelu i kilka w Łodzi, prowadziła żydowskie przedszkole Matanel, współtworzy Żydowską Telewizję Internetową Szalom.tv, w wolnym czasie robi biżuterię i wrzuca zdjęcia na Instagrama.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:07, 30 Gru 2021 Powrót do góry

I mamy kolejny roczek obchodów Dnia Judaizmu w polskim Kościele.

Bogaty program centralnych obchodów 25. Dnia Judaizmu

Image

Modlitwa chrześcijan i Żydów, wspólne nabożeństwo biblijne oraz podsumowanie 25-letniej historii Dnia Judaizmu to główne punkty Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Centralne obchody odbędą się 17 stycznia 2022 r. w Poznaniu, gdzie – przed i po tym wydarzeniu – zaplanowano bogaty program imprez towarzyszących.

Hasłem najbliższego, jubileuszowego Dnia Judaizmu są słowa “Moje myśli nie są myślami waszymi” zaczerpnięte z Księgi Izajasza [Iz 55,8].

(...)

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:15, 30 Gru 2021 Powrót do góry

"Myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami [Iz 55,8].

[link widoczny dla zalogowanych]

Człowiek nie może sprowadzić Boga do miary swoich myśli ani wiązać Jego postępowania ze swoimi pojęciami sprawiedliwości i dobroci. Bóg przewyższa człowieka nieskończenie więcej niż niebo góruje nad ziemią, dlatego często plany Jego opatrzności okazują się niepojęte dla umysłu ludzkiego.

ks. Jan Patykowski.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:31, 07 Sty 2022 Powrót do góry

Bp Markowski: Dzień Judaizmu ma przypominać o źródłach wiary

Image

Głównym celem Dnia Judaizmu jest przypominanie o źródłach wiary katolickiej i jej pogłębianie – powiedział KAI bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP. Pod hasłem “Moje myśli nie są myślami waszymi” zaczerpniętym z Księgi Izajasza [z 55,8] 17 stycznia obchodzony będzie 25. Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Centralne obchody będą miały miejsce w Poznaniu.

W rozmowie z KAI bp Rafał Markowski zaznaczył, że istotą tego corocznego wydarzenia nie są spotkania, celebry i dyskusje, lecz przywoływanie przez Kościół zaczątków swojej wiary. “Kościół uznaje, że zaczątki wiary Kościoła rodzą się już w powołaniu Abrahama, historii patriarchów, historii Mojżesza i proroków aż do wcielenia Syna Bożego, mówimy więc o całej historii zbawienia” – powiedział duchowny.

Ocenił też, że podjęta 25 lat temu przez Episkopat decyzja o ustanowieniu Dnia Judaizmu była bardzo dojrzała i przemyślana. “Chodziło o to, by przypominając o źródłach wiary katolickiej i źródłach Kościoła, nieustannie tę wiarę odświeżać, odnawiać i pogłębiać. To jest najgłębszy sens Dnia Judaizmu” – podkreślił warszawski biskup pomocniczy.

Bp Markowski przyznał jednocześnie, że wydarzenie to wciąż nie ma w Polsce charakteru powszechnego, co, jego zdaniem, wynika z niezrozumienia istoty zarówno Dnia Judaizmu jak i sensu sensu dialogu międzyreligijnego. “Mam wrażenie, że dialog ten jest traktowany jako niebezpieczeństwo dla własnej tożsamości, a to nie jest prawda – stwierdził biskup. – To właśnie dialog międzyreligijny odkrywa specyfikę i tożsamość, zaś Dzień Judaizmu odkrywa specyfikę i tożsamość Kościoła, a także tradycję, z której wyrasta” – dodał.

Duchowny zaznaczył jednocześnie, że ma sygnały mówiące o obchodzeniu Dnia Judaizmu w różnych częściach Polski, także w małych miejscowościach, i to z dużą estymą i ogromnym zaangażowaniem.

Duchowny przypomniał, że już w 2009 r. episkopat podjął decyzję o zmianie określenia Żydów w wielkopiątkowej modlitwie Kościoła. Sformułowanie: “naród niegdyś wybrany” zmieniono na “naród pierwszego wybrania”. – Dokonało się to już kilkanaście lat temu, ale z tego co wiem, niestety modlitwa w nowym brzmieniu nie jest jeszcze powszechnie stosowana – przyznał przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP.

Bp Markowski przypomniał, że prowadząc dialog międzyreligijny Kościół realizuje swoją misję ewangelizacyjną. Takie były motywy powołania przez Pawła VI Sekretariatu ds. Niechrześcijan, który później został przemianowany na Papieską Radę ds. Dialogu Międzyreligijnego. Papież wskazywał, że Kościół, mimo dwóch tysięcy lat istnienia nie dotarł jeszcze do wielu wspólnot ludzkich z misją głoszenia Ewangelii.

“Jeżeli chcemy tę misję spełniać, to nie dokona się to bez prowadzenia dialogu międzyreligijnego. Oczywiście ma on swoje trudności. Musi on być pokorny, szczery, ale też gotowy do konfrontacji stanowisk i wymiany myśli. Jednocześnie domaga się wzajemnego szacunku a nawet miłosierdzia” – wskazał warszawski biskup pomocniczy.

W tym roku centralne obchody jubileuszowego, 25. Dnia Judaizmu odbędą się 17 stycznia w Poznaniu. Towarzyszą im słowa “Moje myśli nie są myślami waszymi”, zaczerpnięte z Księgi Izajasza [Iz 55,8].

Program wydarzenia przewiduje m.in. modlitwę chrześcijan i Żydów przy symbolicznym grobie rabina Akivy Egera, wspólne nabożeństwo biblijne oraz podsumowanie – z perspektywy żydowskiej i katolickiej – 25-letniej historii Dnia Judaizmu w Polsce. Odbędzie się także wręczenie Nagrody „Menora Dialogu”. Otrzyma ją Jan Grosfeld.

W specjalnym Słowie z okazji 25. Dnia Judaizmu bp Rafał Markowski zaznacza, iż należy stale przypominać o tym, że chrześcijaństwo wywodzi się z religii żydowskiej. “Tracąc z nią kontakt odcinamy swoje korzenie, pozbawiając się soków niezbędnych do życia” – podkreślił przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski.

***
Po raz pierwszy Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce obchodzono w 1998 r. w Warszawie. Od tego czasu centralne obchody odbywają się w największych polskich miastach, a równocześnie w wielu innych miejscowościach.

Ustanowiony przez Episkopat Dzień Judaizmu ma pomóc katolikom w odkrywaniu judaistycznych korzeni chrześcijaństwa i przypominać, że antysemityzm jest grzechem. Ma przybliżać nauczanie Kościoła po II Soborze Watykańskim na temat Żydów i ich religii. Służy też posoborowemu wyjaśnianiu tekstów Pisma Świętego, które w przeszłości mogły być interpretowane w sposób antyjudaistyczny i antysemicki.

Inicjatywa ma pomagać katolikom w odkrywaniu judaistycznych korzeni chrześcijaństwa, w pogłębianiu świadomości tego, że, jak przypominał Jan Paweł II, religia żydowska nie jest wobec katolicyzmu rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym, oraz że stosunek Kościoła katolickiego do judaizmu jest inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii, zaś wyznawców judaizmu można nazywać starszymi braćmi w wierze).

Co roku centralne obchody Dnia Judaizmu organizuje inna polska diecezja wraz z powołanym w 1996 r. Komitetem ds. Dialogu z Judaizmem.

Obecnie do gmin żydowskich w Polsce należy ok. 4 tys. osób, natomiast społeczność Żydów w Polsce szacuje się na ok. 20 tys.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:07, 10 Sty 2023 Powrót do góry

Krótko śp. ks. Jan Kaczkowski:

https://www.youtube.com/shorts/wyO8w1vMsLM

Formuła ta została już zmieniona i brzmi:

Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś swoje obietnice Abrahamowi i jego potomkom; wysłuchaj łaskawie próśb Twego Kościoła, aby lud, który jako pierwszy nabyłeś na własność, mógł osiągnąć pełnię odkupienia".
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)