Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Nie 10:02, 24 Maj 2020   Temat postu:

Wiara - to zaślubiny Boga z duszą.
św. Jan od Krzyża
Teresa
PostWysłany: Śro 11:44, 31 Sty 2018   Temat postu:

O. prof. Innocenty Bocheński

Cnota wiary

(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/cnota-wiary-o-prof-innocenty-bochenski,12854.html
Teresa
PostWysłany: Wto 10:48, 31 Sty 2017   Temat postu:

Jesteśmy na tym świecie, niczym we mgle, ale wiara jest wichrem, który rozprasza tę mgłę i sprawia, że nad naszą duszą jaśnieje piękne słońce - św. Jan Maria Vianney.


Inne wypowiedzi i rozmyślania dla świeckich w temacie wiary tu:

Wiara
(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/wiara,248.html
Teresa
PostWysłany: Czw 11:31, 01 Paź 2015   Temat postu:

"Jezus rzekł do paralityka: Ufaj, synu!" (Mt 9, 2).

Tu stajesz w obliczu przemiłej postaci, której Apostoł wydał wszystko mówiące świadectwo: "Przeszedł On dobrze czyniąc" [Dz 10, 38]. Ta szczególna miłość ku ludziom i dobroć Odkupiciela spostrzegła cielesne i duchowe niedostatki paralityka i uwolniła go od nich: "Ufaj synu!"

Miłujący Bóg zawsze i wszędzie taki był. Wejrzał na nędzę wypędzonego Hagara, jawnogrzesznicy schwytanej na grzechu cudzołóstwa, łotra, Piotra i od razu potrafił zamienić ją w radość. Niech cię to więc pobudzi do ufności. Cóż byśmy poczęli, my nędzni ludzie w przeróżnych biedach i uciskach ziemskiej pielgrzymki, gdyby nam zabrakło tego Pocieszyciela?

Niewierzący chwyta za truciznę, za powróz czy rewolwer i wtedy musi słusznie obawiać się, że dopiero w wieczności spotka go prawdziwe cierpienie. Kto zaś wie, że jest jeden Bóg, który rządzi światem i każdym człowiekiem poszczególnie, jeden Bóg, który wzywa wszystkich do siebie: "Przyjdźcie do Mnie, a Ja was pokrzepię" [Mt 11, 28] - taki nie chwieje się ani ociąga, choćby nie wiadomo jak straszne przyszły na niego cierpienia. Nuci on wtedy sobie pełne ufności melodię: "Oczekuj, duszo droga, oczekuj! - Przyjdzie Pan. Złóż wszystko w ręce Boga, on wejrzy na twój stan. I choć się wszystko łamie, przy tobie zawsze on, wszechmocne jego ramię strzeże cię ze wszech stron".

Odśwież się dlatego w dziecięcej ufności w Boga, Wspomożyciela. Nie chwiej się tylko i nie biadaj w zwątpieniu. Odwieczny Bóg żyje! W swojej pomocnej i pocieszającej dobroci jest zawsze ten sam: jak przed tysiącami lat, tak i dziś i zawsze! Zasłuż sobie na pochwałę Pisma św.: "Szczęśliwy, komu pomocą jest Bóg Jakuba, kto ma nadzieję w Panu, Bogu swoim, który stworzył niebo i ziemię, i morze ze wszystkim, co w nich istnieje. On wiary dochowuje na wieki, daje prawo uciśnionym i daje chleb głodnym!" (Ps 146, 5-7).


Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net
Teresa
PostWysłany: Czw 11:47, 20 Paź 2011   Temat postu:

"I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu" (Mt 9, 2).

Podziwu godne jest poświęcenie tych, którzy przynieśli chorego. Według św. Marka wstąpili oni nawet na dach, otworzyli go i spuścili biedaka na linach do stóp Jezusa.

To była akcja katolicka! To było chrześcijaństwo w czynie! To była miłość czynu! Postąpili dokładnie tak, jak Zbawiciel żąda od wszystkich przez umiłowanego ucznia: "Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą" [1 J 3, 18].

Czyń i ty podobnie; zajmij się i ty chorymi. To za mało przemawiać pięknymi frazesami w różnych stowarzyszeniach - a uchylać się od odwiedzania szpitali i niesienia pomocy chorym! A jeśli już idziesz do biednych i cierpiących, jeśli to możliwe, idź z podarkiem w ręku, choćby to miało być kilka miłych kwiatków, wtedy sprawdzą się na tobie słowa: "Byłem chory, a odwiedziliście Mnie" - słyszysz? "odwiedziliście Mnie" (Mt 25, 36). A nagroda Zbawiciela spotka cię niezawodnie.

Dziś właśnie, w czasach rozbitych socjalnie i podminowanych kryzysem gospodarczym, owiany duchem katolickim apostoł świecki dokona wielkich dzieł przy łożu chorego. Wiele zrobi także dla innowierców, którzy nie według praw i słów, lecz według dzieł oceniają religię.

Bądź więc apostołem czynnej miłości. Wyryj sobie głęboko w sercu to napomnienie Boże: "Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili" (J 15, 16).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net




Jezus zaś widział ich wiarę..." (Mt 9, 2).

To, co mówi tu ewangelia o paralityku i tych, co go przynieśli, czytamy także o innych w wielu miejscach Pisma św. Tak oglądał Bóg niezachwianą wiarę Abrahama, ufną wiarę niewiasty chananejskiej, błagalną wiarę urzędnika Heroda i setnika. Za wiarą zawsze szła przebogata nagroda.
Pan widzi także twoją wiarę; widzi, czy jest ona głęboka i pokorna; widzi, czy wyraża się ona w życiu i czynach. Wiesz przecie, że "Kto uwierzy, będzie zbawiony" (Mk 16, 16). Wiesz też, że: "Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Także i złe duchy wierzą i drżą" (Jk 2, 17).

Bądź więc niezachwiany we wierze, ugnij pyszne ja, dumny rozum pod tajemnice wiary. Niech zawsze wystarcza ci to jedno: Sam Bóg objawił tę prawdę! A Bóg nie może ani sam kłamać, ani wprowadzić nas w błąd.
Kto się uniży pokornie, ten łatwo przejdzie przez ciasną furtkę niebieską. Jakąż otuchą tchną słowa modlitwy, które Kościół odmawia przy konających, ale też jak uroczyste w nich napomnienie! "Chociaż zgrzeszył" - konający - "to przecież nie wyparł się Ojca, Syna i Ducha Świętego, lecz wierzył w niego". O tak mimo licznych ułomności, nędz i grzechów "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20, 29).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net
Teresa
PostWysłany: Czw 11:46, 20 Paź 2011   Temat postu:

"Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy" (Mt 9, 2).

Oto nowy dowód na bóstwo Jezusa Chrystusa. Sam bowiem Bóg tylko widzi wnętrze człowieka, jego wiarę i grzechy. Wielb więc Pana z pełną czci radością i mów: "Pan mój i Bóg mój!" [J 20, 28].
Zwróć tu uwagę na ważny fakt: tak jak widział Pan grzechy paralityka, tak też ogląda On i twoje winy. Tak samo je ogląda, jak widział zbrodnię Kaina, którego przestrzegał; zdradę Judasza, którego upomniał; grzechy uczonych w Piśmie, których chłoszcze niemiłosiernie: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa" (Mat. 23, 27).

Tak jest, "Pan przenika wszystkie serca i zgłębia wszystkie tajniki myśli" (1 Krn 28, 9). On przenika także serce twoje i wszystko to, co myślisz i do czego dążysz. Także wszystkie grzechy - choćbyś je nawet chciał przyoblec w szatę cnoty, choćbyś je popełniał skrycie, choćbyś nawet z zaniedbania swoich obowiązków nie zdawał sobie należycie sprawy.

Chodź więc w świętej bojaźni przed Obliczem wszystkowiedzącego Boga. Myśl o Nim w chwili, gdy nęci cię grzech. Mów wtedy z Józefem egipskim: "Jakże więc mógłbym uczynić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?" (Rdz 39, 9). Powtarzaj z czystą Zuzanną: "Wolę jednak niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana" (Dn 13, 23).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net
Teresa
PostWysłany: Sob 10:30, 22 Sty 2011   Temat postu: Wiara - z rozmyślań z Bogiem dla świeckich

"Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary" (Mt 8, 10).

Ten pogański Rzymianin wierzy, wierzy z dziecięcą prostotą, ufnie i mocno. Poganin przewyższył naród wybrany! Czy rzadko zdarza się coś podobnego między nami? Katolickie dzienniki donoszą w tak zwanym dziale "rozmaitości" o wszelkiego rodzaju imprezach nieraz dość wątpliwej wartości i nikogo to nie dziwi, ani obchodzi. Ale niech tylko znajdzie się tam coś o duszach szczególnie wybranych, o łaskach wysłuchanych modlitw, o cudach zdziałanych za przyczyną zmarłych w opinii świętości lub coś podobnego - to natychmiast odrzuca się bezkrytycznie wszystko i kpi się z tego rodzaju rzeczy.

Św.Teresę własne doświadczenie skłoniło do następującego wyznania: "Zdaje się, że wielu przeraża już sama nazwa wizji lub objawienia. Nie pojmuję naprawdę, dlaczego to uważają za coś niebezpiecznego, gdy Bogu podoba się prowadzić kogoś tą drogą".
Przez współżycie z niekatolikami i niewierzącymi nieświadomie osłabiliśmy swoją wiarę i staliśmy się oziębli. I to bardziej, niż śmiemy to sobie otwarcie powiedzieć. Ogarnia nas jakaś trwoga i dziwny strach przed szczególniejszym działaniem łaski w wybranych. A przecież sam Zbawiciel powiedział: "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9, 22).

Dlatego otrząśnij się z ducha niewiary i wszelkiego powątpiewania. Nie odrzucaj z góry możliwości wysłuchania modlitwy i innych rzeczy nadprzyrodzonych. Mów raczej z pokorną ostrożnością: "Nie będę w tych sprawach wydawał sądu. Poczekam, co o tym powie Kościół św.!" Pielęgnuj w sobie i swoim otoczeniu po dziecięcemu prostą wiarę w Bożą Wszechmoc i w potęgę modlitwy do Świętych Pańskich. "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group