Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Sob 10:03, 15 Sie 2009   Temat postu: Wniebowzięcie, czyli spojrzenie w niebo mówi ks. prof......

Wniebowzięcie, czyli spojrzenie w niebo - mówi ks. prof. Henryk Seweryniak

Apokryficzna opowieść głosi, że w dniu zaśnięcia Matki Bożej zjechali się z różnych stron świata apostołowie by u podnóża Góry Oliwnej pochować ciało Matki Pana, ale nie było wśród nich Tomasza. Spóźnił się i poprosił o otwarcie grobu Maryi. Grób okazał się pusty, a wewnątrz zamiast ciała, znaleziono zioła i pachnące lilie. Taka jest historia powstała w tradycji ludowej. Co dzisiaj oznaczają wiązanki przynoszone do kościoła?

- Są to pierwociny plonów z naszych pól, sadów, łąk, lasów: kłosy, kwiaty, zioła, owoce. Choć święto nazywane jest również świętem Matki Bożej Zielnej, to związane jest bardziej z pierwszymi zbiorami, z owocowaniem. Tradycja ta ma ciekawy wymiar teologiczny. Maryja Wniebowzięta to taki... doskonały owoc ziemi. Zbierając pierwsze kłosy, letnie kwiaty, dojrzałe zioła i przynosząc je do świątyni, łączymy z Nią, uosabiamy w Niej to, co jest piękne, zdrowe, czyste w naturze, w świecie. Ile razy błogosławię na koniec Eucharystii te wiązanki, fascynuje mnie związana z czynnością błogosławieństwa modlitwa: „Zachowaj je od zniszczenia, Panie, aby wzrastały, radowały oczy, przynosiły jak najobfitszy plon i mogły służyć zdrowiu ludzi i zwierząt. A gdy będziemy schodzić z tego świata, niechaj nas, niosących pełne naręcza dobrych uczynków, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc ziemi…”

To najstarsze święto Matki Bożej. Wzięcie Maryi z ciałem i duszą do nieba chrześcijanie wspominają przynajmniej od V wieku. Jakie były tradycyjne przekazy tej prawdy w pierwszych gminach chrześcijańskich?

- Istnieją dwie tradycje: Efeska i Jerozolimska. Do Efezu miał zabrać ze sobą Maryję św. Jan Apostoł i tam miała ona dotrzeć do kresu swojego ziemskiego życia. Ciekawa i trochę zapomniana jest tradycja jerozolimska. Dokumentują ją stare apokryfy opowiadające o Wniebowzięciu, nazywane apokryfami transitus. Jeden z nich streściła Pani na początku. Transitus oznacza „przejście", niejako paschę - przemianę życia obecnego w jego pełnię. Zachowało się tych tekstów sporo, około dwudziestu w rozmaitych językach: syryjskim, koptyjskim, etiopskim, greckim, ormiańskim. Mają mocno „judejski klimat” i starają się uzasadnić kult grobu Maryi. Ale gdzie? No, właśnie - w Jerozolimie. „Weźcie Panią Marię – nakazuje Duch Święty w starym apokryfie syryjskim – i wyjdźcie z Jerozolimy drogą, która wiedzie do początku doliny Jozafata, pod Górą Oliwną. Tu znajdują się trzy groty: jedna rozległa na skraju, następnie druga i w jej wnętrzu mała komora z ławą: tam ją złóżcie”. Niektórzy uważają nawet, że wspomniane teksty zostały one skomponowane na użytek judeochrześcijańskich obchodów Zaśnięcia Maryi w… II wieku. W V wieku chrześcijanie jerozolimscy, już pochodzenia greckiego, obchodzą w Dolinie Jozafata – tej samej, w której Benedykt XVI odprawiał Eucharystię w maju tego roku - Pamiątkę Theotokos. W VI wieku będzie to już święto Zaśnięcia, a później Wniebowzięcia.

A która z tych tradycji jest prawdziwa?

- Rozmawiałem kiedyś na ten temat z jednym z księży pracujących w Ziemi Świętej. Pytam go o grób Maryi w Jerozolimie i mówię, że przecież jest Efez, tamta tradycja... A on na to: słuchaj, czy wyobrażasz sobie, że Ta, która była uważana za Panią Syjonu, Matka Mesjasza, uosobienie Kościoła, mogła umrzeć gdzieś w diasporze? Ona musiała wrócić do Jerozolimy i tutaj dokończyć życia. Tu, na górę Syjon! Stąd Piotr i Apostołowie mieli zabrać jej ciało i przenieść do Doliny Jozafata. Tam zbudowano potem świątynię, która obecnie jest w rękach chrześcijan prawosławnych. Rzecz ciekawa, w lutym 1972 „opatrznościowa powódź” spowodowana przez spokojny zazwyczaj Cedron przyniosła ze sobą zalanie tej świątyni. Odsłonięto wtedy pierwotny grób Maryi, zdejmując pokrywające go marmury i inne zdobienia. Stwierdzono, że grób należy do zespołu grobowego z I w. po Chr., składającego się z trzech komór i jest najgłębiej położoną komorą zespołu…

W sanktuariach maryjnych odbywają się liczne odpusty, a na Jasną Górę przybywają tysiące pielgrzymów. Dlaczego jest to święto tak ważne dla Polaków?

- Bo jest w nim zebrane wiele pierwiastków naszej wiary: pragnienie duchowego oddychania czymś, co było, jest atmosferą Betlejem, Nazaretu, Ain Karem, Efezu, jerozolimskiego Syjonu. Jest też nadzieja, że ta Matka będąc tam blisko przy Nim wstawia się za nami w Częstochowie, w Lourdes, w Fatimie. To wszystko łączy się mocno z nasza tradycją patriotyczną, związana z bolszewickim najazdem na Polskę i z cudem nad Wisłą. Zwłaszcza tu, na Mazowszu, bo teren diecezji płockiej był bardzo dotknięty tym najazdem. To tu w sierpniu 1920 roku toczyły się zacięte walki, aż po Płock. Marszałek Piłsudski odznaczył zresztą to miasto, którego katedra jest pod wezwaniem Wniebowzięcia Maryi Panny, krzyżem walecznych.

Jeszcze kwestia teologiczna: w prawosławiu uroczystość Wniebowzięcia NMP nazywana jest zaśnięciem albo odpocznieniem. Jaka jest różnica w rozumieniu tego święta przez Kościół Wschodni i Zachodni?

- Nie ma tu praktycznie żadnej różnicy, poza tą że prawosławie nie zdogmatyzowało swojego kultu i nauki na temat Wniebowzięcia. Termin „zaśnięcie” używany jest na wschodzie w kontekście śmierci, „zaśnięcia w Panu”. Jako katolik całym sercem przyjmuję słowa Katechizmu Kościoła prawosławnego: „Oficjum Zaśnięcia uczy nas, że Maryja przeszła od śmierci do życia, że raduje się życiem wiecznym, bez uprzedniego sądu, ponieważ Matki Życia nie mógł dotknąć proces zepsucia. Dzień 15 sierpnia obchodzimy jako drugą Wielkanoc, jako zmartwychwstanie Tej, która przed Sądem Ostatecznym, przed powszechnym zmartwychwstaniem jest już dzisiaj zjednoczona z Chrystusem”. Zresztą Katechizm Kościoła Katolickiego cytuje przy omawianiu Wniebowzięcia prawosławny Tropaion na Święto Zaśnięcia!

A co dokładnie oznacza sformułowanie, że po zakończeniu biegu ziemskiego życia Najświętsza Maryja Panna została z ciałem i duszą wzięta do wiecznej chwały? Tak stanowi prawda wiary potwierdzona oficjalnie przez papieża Piusa XII w 1950 roku.

- „Po zakończeniu biegu ziemskiego życia…” - zacytowała Pani fragment dogmatu o Wniebowzięciu, ogłoszonego przez Piusa XII w 1950 roku. W katolicyzmie przez długi czas toczyła się dyskusja, czy Maryja umarła, czy też nie. Pius XII używając tego zwrotu unika dyskusji na temat śmierci Maryi. Jan Paweł II rozstrzygnął to w jednej ze swoich katechez środowych w 1997 roku. Stwierdził wtedy, że skoro dramatu śmierci doznał Jezus, trudno przyjąć, by nie przeżyła go również Jego Matka. I drugi fragment zacytowanej przez Panią nauki dogmatycznej: „została z ciałem i duszą wzięta do wiecznej chwały”. Wniebowzięcie jest szczególnym darem zmartwychwstałego Syna dla Jego Matki. Ona pierwsza z ludzi korzysta w pełni ze zbawczych skutków Jego Paschy, przed powszechnym zmartwychwstaniem jest już w pełni z Nim zjednoczona.

Jak ma świeto Matki Bożej Zielnej rozumieć mieszczuch, do którego słowo „pierwociny zbiorów” siłą rzeczy słabiej przemawia? Co Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny może oznaczać dla takich wiernych?

- Spójrz w niebo!

Czyli?

- Ludzie dawnych kultur koncentrowali się na pracy na roli, na uprawie ziemi, na plonach i przez nie spoglądali na tajemnicę Boga. Obawiam się, że w dzisiejszej kulturze czy w niektórych jej segmentach patrzy się głównie na naskórek i przez naskórek na życie. Żeby to wszystko było pokryte dobrym kremem, właściwym błyszczykiem, żeby pachniało, żeby nie było zmarszczek. Troska o naskórek nie jest specjalnie zła, ale w sumie może stać się wyrazem „kultury naskórkowej”. Wniebowzięcie może oznaczać dla ludzi żyjących w takiej kulturze: podnieś głowę! Anthropos - człowiek, to z greckiego istota, która spogląda w górę. Spójrz w górę, bo oprócz tego, że pragniesz uznania, młodości, w życiu, w tobie jest jeszcze niewymierne piękno, nieograniczone ani wiekiem, ani fizycznością, ani osiągnięciami. Ona jest jego znakiem.

https://www.fronda.pl/a/wniebowziecie-czyli-spojrzenie-w-niebo,2849.html

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group