Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Śro 14:50, 23 Cze 2010   Temat postu:

stefan napisał:

zaan napisał:
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku.

Bzdura na kółkach. Ks Kiersztyn nigdy nie otrzymał tego procesu do prowadzenia. Postulatorem procesu była wówczas pani Sylwia Kaczmarek a ks Kiersztyn był jednym z wielu kapłanów przy procesie Rozalii w jednej z komisji. Nic więcej.

I dokładnie tak stefanie, proszę obejrzeć ten filmik poniżej.

Ciekawa wypowiedź śp. brata - sł.B.Rozalii - ks. Rafała Celak:
http://www.youtube.com/watch?v=sIpcoEiBDgY

Ks. Celak mówi o co chodzi w Intronizacji, a dalej w 2'40'' zaczyna się wypowiedź postulatorki procesu lata 1996-2000 pani Sylwii Kaczmarek.
Teresa
PostWysłany: Nie 11:44, 07 Mar 2010   Temat postu:

Napisałam drugiego maila do Pana prof. Bartyzela, jako odpowiedź na jego mail, który tu zamieściłam, bo uważam że nie są to jakieś poufne wiadomości, z którymi nie można się podzielić, tym bardziej gdy polecam jego artykuł - "Społeczne Panowanie Chrystusa Króla w tradycyjnym nauczaniu Kościoła – Jacek Bartyzel"

Napisałam do Pana Bartyzela, żeby mi odpowiedział, czy właściwie odczytałam jego poprzednią odpowiedź, a napisałam teraz tak:
Cytat:
(...) Wyjaśnił Pan to w swoim mailu do mnie dosyć precyzyjnie. Czyli jak rozumiem , nie należy widzieć niczego niewłaściwego w pomyśle potwierdzenia, że Chrystus jest Królem Polski w naszym kraju - tak? czyli nie powinno być żadnych sporów o to, czy powinno się intronizować Najśw. Serce Pana Jezusa w rodzinach, czy Chrystusa jako Króla w państwie? Czyli można powiedzieć, że chodzi tu o rzeczy komplementarne, czyli wzajemnie się uzupełniające. Tak mam rozumieć?

Pan Jezus jest Królem, niezależnie od woli człowieka. Człowiek nie nadaje Mu tego tytułu. Natomiast od każdego człowieka zależy, czy w konkretnym czasie, w którym przychodzi mu żyć, dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy, jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości - czyli czy dokona Jego intronizacji.

Oraz spytałam dlaczego tak jest, że pewne grupy powołują się na jego artykuł, (Pana prof. Bartyzela), który również zamieszczają w części, bo tu co jest napisane o książce abp. Levebvre "Oni Go zdetronizowali" to już tego nie ma, czyli nie chcą poznać na czym polega detronizacja, że nie na usunięciu Pana Jezusa z tronu czy zdjęcia mu z głowy korony.


Otrzymałam taką oto odpowiedź:

"Szanowna Pani,
Zgadza się, zrozumiała Pani dokładnie tak moje słowa, jaka była ich intencja. Pan Nasz, Jezus Chrystus jest - jako taki winien być uznany - zarówno Królem naszych serc, naszych domostw i rodzin, jak i całej sfery publicznej. Z Jego własnych słów: "Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi" wynika jasno, że nie ma takiej sfery życia - i indywidualnego i wspólnotowego - która mogłaby prawomocnie uważać się za "niezależną" czy "niepodlegającą" Jego władzy. To wynika także jasno z encykliki Piusa XI "Quas primas".

Moje zastrzeżenia dotyczyły jedynie konkretnej metody ("partyjno-parlamentarnej") instytucjonalizacji tego poddania się Jego władzy. Nadto, Kościół zawsze uczył, że każdy akt moralnie dobry musi być zarówno "wewnętrzny" ("w sercu"), jak i "zewnętrzny" ("na ustach"); to że "wewnętrzny" jest w samej swojej istocie wyższy, nie upowaznia do stwierdzenia, że "zewnętrzne" jest nieważne lub można je pominąć czy zlekceważyć, bo ono jest świadectwem "wewnętrznego". Niedoskonałe byłoby tylko wówczas, gdyby nie poprzedzało go 'wewnętrzne".

Natomiast to co Szanowna Pani relacjonuje dalej, to są rzeczy, od których "włosy stają dęba". Ta Pani Miecia to chyba jakaś szalona niewiasta: jej "wizja" dotycząca" kard. Hlonda jest po prostu oburzająca i w ogóle nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną. A w ogóle taka "samowolka" prywatnej grupy osób, "sadzającej na tronie" to i groteska, i coś radykalnie sprzecznego z sensus catholicus, który jest duchem autorytetu, porządku i posłuszeństwa, a nie pseudomistycznej anarchii. Trzeba się modlić i duchowo przygotowywać do takiego aktu, należy także prowadzić "zdrową" propagandę wśród katolików, wyjaśniającą jego sens i cel, ale uroczyście dokonać tego mogą wyłącznie - jak już pisałem - autorytety kościelne i państwowe. Sądzę, że tak należy też odczytywać przesłanie Sł. B. Rozalii.
pozdrawiam
In Iesu et Mariae
Jacek Bartyzel"


(edit--literówki)
bratek
PostWysłany: Czw 16:30, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:


Warto również poczytać co nieco o kurii tarnowskiej w kontekście budowy pomnika Chrystusa Króla przez polonię.
http://dzieckonmp.wordpress.com/2010/02/27/w-tarnowie-mial-powstac-gigantyczny-pomnik-chrystusa-krola/



Oj, podałeś tu stronę typowo wizjonerska na której propagują oprócz fałszywych wizji także nieposłusznych kapłanów . Ciekawe że nieposłuszeństwo idzie u nich równolegle z fascynacją wizjami.Począwszy od kregu ks Kiersztyna , przez ks Natanka i całej czwórki kapłanów z Medjugorie.
Sprawa diecezji tarnowskiej i pomnika nie jest w czarno białych kolorach możliwa do przedstawienia jak przedstawiaja ją. Znam tą sprawę od podszewki i to że moderniści sobie nie życzą tego pomnika wcale nie znaczy że druga strona działała z czystymi intencjami.
Teresa
PostWysłany: Czw 15:48, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Bardzo przepraszam, broni Pani swojej osoby przed krytyką, a jakoś sugerowanie że jestem trollem jest wg Pani ok.

Krytyki wcale się nie boję, tylko to musi być krytyka konkretna, konstruktywna, z pokazaniem co źle napisałam, co nie zgodne z nauką KK, etc... ale taka forma pyskówek w moją stronę, jaką ty podjąłeś, nie mająca nic wspólnego z tym wątkiem, uważasz za krytykę?

zaan napisał:
Pisanie na pm jest bezowocne.

Najwyraźniej jestem zacofana, skoro uważasz, że wytykanie i pyskówki na stronie publicznej, do kogoś, kogo się wogóle nie zna i nic to nie ma wspólnego z merytoryczną dyskusją, to jest owocne i kulturalne? Być może, tak młodych dziś uczą.

zaan napisał:
Dlaczego inne osoby przeglądające wątek mogą dowiedzieć się że jestem wg Pani trollem, ale nie mogą już odczytać mojej odpowiedzi, bo jest "ad personam".

Osoby przeglądające wątek, napewno sobie wszystko odczytają właściwie i to co mi zarzucasz, że cię nazwałam "trollem", bo ja napisałam tak:
Teresa napisał:
Szkoda mojego czasu na trollowanie z tobą.

Czyli ciągłe powtarzanie tego samego, a ty i tak nie odczytujesz tego właściwie. Zwrot bardzo popularny w necie. Gdybym napisała jesteś "trollem" zgoda, możesz mieć pretensję, ale napisałam jak każdy może przeczytać, nawet parafrazując, ktoś może sobie odczytać, że to ja trolluję z tobą.

zaan napisał:
Wytknąłem Pani manipulację, bo w mojej poprzedniej wiadomości nie ma żadnych wizji i objawień czy też zasłyszanych informacji. To są fakty, które są łatwe do zweryfikowania w Internecie i każdy kto przegląda ten temat może to sobie sprawdzić. Pani sugerowała wcześniej, że ja manipuluję tekstem. Gdy to samo napisałem w stosunku do Pani to jest to "ad personam". Proszę wskazać co jest wg Pani wizją lub objawieniem a postaram się przedstawić Pani odpowiednie informacje.
Pozdrawiam

Odnośnie manipulacji to wystarczy wejść na pierwszą stronę tego wątku i doczytać, o co chodziło, a chodziło o cały zwrot słów do Rozalii i pewne fragmenty tej wypowiedzi zakolorowałam, a nawet powiekszyłam. Ty wyjąłeś sobie z tego dwa zdania i ja napisałam , że to już jest przykład manipulacji słowami. Zresztą każdy może sprawdzić i przeczytać sobie wszystko.

Odnosnie faktów, to ja opieram się i weryfikuję swoje fakty i wiedzę, nie na na wiadomościach w Internecie, tylko na nauce Kościoła, tego co było zawsze w tym temacie.

Z kolei pisząc o "wizjach i objawieniach" to przecież pisałam, podałam ci linki żebyś pewne sprawy przeczytał o pani Mieci z Chicago, która ma kontakt z samym Panem Jezusem i Niebem, podałam ci link gdzie opisałam krótko rekolekcje ks. Natanka, które mam i nawet zacytowałam ci na czym się opiera. Ks. Kiersztyn i całe Stowarzyszenie Róża żyja "objawieniami" też tu o tym pisze. I skoro ty idziesz po tej linii i to popierasz, a wyczytać można, że popierasz, to poprostu napisałam, że trzeba mniej czytać o wizjach, objawieniach, a bardziej skupić się na tym co zawsze KK nauczał i naucza. Spytam, przeczytałeś którąś z pozycji, które napisała sama Rozalia? Śmiem twierdzić, że nie! bo jakbyś przeczytał, to byś nie jedno zrozumiał z tego co ja tu piszę, czy inni.

Proszę nie mieszać manipulacji o której tu pisane było z twoimi wypowiedziami "ad personam" , które usunęłam, a podciągasz też pod manipulację. To była twoja zwykła złość, buta młodzieńcza, a dołożyłem jej! - i co ulżyło ci? I takich wypowiedzi tu nie ma i nie będzie. Skoro ja podejmuję dialog z każdym i każdego szanuję, czas swój poświecam, to dlaczego mają tu się rozpleniać jakieś wypowiedzi agresywne, (nie wyrażę się dobitniej) w stosunku do mnie czy innych?
Pozdrawiam

(edit--literówki)
zaan
PostWysłany: Czw 14:36, 04 Mar 2010   Temat postu:

Bardzo przepraszam, broni Pani swojej osoby przed krytyką, a jakoś sugerowanie że jestem trollem jest wg Pani ok.
Pisanie na pm jest bezowocne. Dlaczego inne osoby przeglądające wątek mogą dowiedzieć się że jestem wg Pani trollem, ale nie mogą już odczytać mojej odpowiedzi, bo jest "ad personam".

Cytat:
piszesz to co chcesz, coś co usłyszałeś, czy to co cię przeraża, na żadne pytania nie odpowiadasz, a przede wszystkim nie czytasz dobrze ze zrozumieniem. Szkoda mojego czasu na trollowanie z tobą. Mniej czytać "wizji i objawień"


Wytknąłem Pani manipulację, bo w mojej poprzedniej wiadomości nie ma żadnych wizji i objawień czy też zasłyszanych informacji. To są fakty, które są łatwe do zweryfikowania w Internecie i każdy kto przegląda ten temat może to sobie sprawdzić. Pani sugerowała wcześniej, że ja manipuluję tekstem. Gdy to samo napisałem w stosunku do Pani to jest to "ad personam". Proszę wskazać co jest wg Pani wizją lub objawieniem a postaram się przedstawić Pani odpowiednie informacje.

Pozdrawiam
Teresa
PostWysłany: Czw 13:59, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
.......................

Wcześniej napisałm tak: "(...) a wypowiedzi ad personam w moją stronę, czy kogokolwiek tu, proszę pisać na pm, taka kultura tu obowiązuje."
Teresa
PostWysłany: Czw 13:51, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Alberto Rivera były Jezuita. Jego historia została nawet zobrazowana. Google -> "alberto rivera opowieść jakich mało"

Dziekuję za tę lapidarną odpowiedź, ale żeby tak krótko w kilku zdaniach napisać o co chodziło dla nie zorientowanych, to już nie potrafiłeś. Ostatni twój wpis został usunięty, gdyż nie miał nic wspólnego z tematem wątku, była to twoja osobista wycieczka w moją stronę, a wypowiedzi ad personam w moją stronę, czy kogokolwiek tu, proszę pisać na pm, taka kultura tu obowiązuje. Dopowiem ci tylko to, jak tu jest napisane, że:
Cytat:
Zamysłem była strona tylko do czytania , ale ostatecznie powstało forum, żeby polonusy jak mają ochotę mogli coś dopisać, ale nie tylko polonusy ale poprostu każdy.

Nikt tu nikogo nie trzyma i nie zmusza do niczego, również ciebie.
Teresa
PostWysłany: Czw 12:30, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Królowa Elżbieta II jest w tej chwili królową niezależnie od Twojej woli. Możesz się jej podporządkować indywidualnie, ale nigdy w Polsce nie będzie królować dopóki nie uzna jej naród. Żeby mogła gdzieś królować trzeba ją intronizować.

Ale porównanie Laughing
zaan napisał:
Jaka znowu manipulacja. Ty podkreśliłaś cytaty, które potwierdzają jedną tezę, ja podkreśliłem cytaty które potwierdzają drugą. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Ty manipulujesz słowem, bo podkreślasz tylko to co potwierdza Twoją tezę.

Oczywiście że manipulacja, ja zacytowałam całą wypowiedź do Rozalii i podkreśliłam że chodzi o serce, a ty sobie wybrałeś to co ci odpowiada.
zaan napisał:
Nigdzie nie napisałem że przyjdzie Pan Jezus bez Serca, proszę nie przeinaczać moich słów. Napisałem że Intronizacja Chrystusa na Króla pociąga za sobą Intronizację Serca Pana Jezusa w całym tego słowa znaczeniu.

Uważam że nic nie przeinaczyłam z twoich słów, bo napisałam tak:
Teresa napisał:
A myślisz że doczekasz tu na ziemi tego spotkania? Jak przyjdzie to będzie królował! A jak uważasz sobie? Przyjdzie Pan Jezus bez Serca?

Zadałam ci same pytania, a twierdząco napisałam że jak przyjdzie to będzie królował! A to, co ty napisałeś, to ja i każdy może sobie przeczytać.
zaan napisał:
Czy doczekam ponownego przyjścia? Jestem o tym przekonany.

A ja tam nie wiem czy doczekam tu na ziemi przyjścia Pana, a co dopiero twierdzić, że jestem przekonana o tym tak jak ty.
zaan napisał:
Ostatnie pół roku spędziłem na drążeniu tematów związanych z działalnością przeciwników Kościoła. Muszę przyznać, że obraz jest nad wyraz przerażający.

Ja w tym wszystkim siedzę nie od pół roku, a od kilkunastu już lat, a tu na tym forum tak jak ci napisałam:
Teresa napisał:
A to, że jest wiele zła dziś nie tylko na świecie ale w samym Kosciele, to nie jest to żadną tajemnicą i nowością, o tym wiele środowisk Tradycji mówi i pisze otwarcie, również i my tutaj też.

zaan napisał:
(...) ]Muszę przyznać, że obraz jest nad wyraz przerażający.................................................

Tak jak już pisałam, nie jest dla nas twoje przerażenie nowością. Uważam, że nie mam się do czego w twoich wypowiedziach odnieść, nie masz wiedzy w tym temacie, piszesz to co chcesz, coś co usłyszałeś, czy to co cię przeraża, na żadne pytania nie odpowiadasz, a przede wszystkim nie czytasz dobrze ze zrozumieniem. Szkoda mojego czasu na trollowanie z tobą. Mniej czytać "wizji i objawień", o zagrożeniach Ameryki i in.....a raczej wrócić do tradycyjnej nauki KK. Bo większość Polaków to katolicy nie znający dobrze swej wiary. Należy umacniać wiarę poprzez przekazywanie prawdy, prawdy opartej bardziej na wiedzy niż na uczuciach, a przez to wymagającej większego poświęcenia.
Dziekuję, pozdrawiam może inni sobie wyciągna z tej dyskusji odpowiednie wnioski.

(edit--literówki)
zaan
PostWysłany: Czw 11:56, 04 Mar 2010   Temat postu:

Alberto Rivera były Jezuita. Jego historia została nawet zobrazowana. Google -> "alberto rivera opowieść jakich mało"
zaan
PostWysłany: Czw 11:44, 04 Mar 2010   Temat postu:

Teresa napisał:
Nie bądź naiwny! Co za porównanie. O jaki stan wiedzy ci chodzi? Nic się w tym temacie nie zmieniło. Jezus jest Królem, niezależnie od woli człowieka. Człowiek nie nadaje Mu tego tytułu. Natomiast od każdego człowieka zależy, czy w konkretnym czasie, w którym przychodzi mu żyć, dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy, jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości - czyli czy dokona Jego intronizacji.

Królowa Elżbieta II jest w tej chwili królową niezależnie od Twojej woli. Możesz się jej podporządkować indywidualnie, ale nigdy w Polsce nie będzie królować dopóki nie uzna jej naród. Żeby mogła gdzieś królować trzeba ją intronizować.

Cytat:
I to się nazywa mamipulacja słowem. Ja cytuję całą wypowiedź Maryi, z tekstów Rozalii, a ty wyciągasz te zdania, które ci pasują, a to co dałam na kolor i wielką czcionką to co? A jak rozumiem królowanie w całym tego słowa znaczeniu, to już pisałam, a poza tym sama Maryja odpowiada w tym fragmencie który zacytowałam i również dałam na czerowno i dałam wielka czcionkę.

Jaka znowu manipulacja. Ty podkreśliłaś cytaty, które potwierdzają jedną tezę, ja podkreśliłem cytaty które potwierdzają drugą. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Ty manipulujesz słowem, bo podkreślasz tylko to co potwierdza Twoją tezę.

Cytat:

A myślisz że doczekasz tu na ziemi tego spotkania? Jak przyjdzie to będzie królował! A jak uważasz sobie? Przyjdzie Pan Jezus bez Serca?

Nigdzie nie napisałem że przyjdzie Pan Jezus bez Serca, proszę nie przeinaczać moich słów. Napisałem że Intronizacja Chrystusa na Króla pociąga za sobą Intronizację Serca Pana Jezusa w całym tego słowa znaczeniu.
Czy doczekam ponownego przyjścia? Jestem o tym przekonany. Ostatnie pół roku spędziłem na drążeniu tematów związanych z działalnością przeciwników Kościoła. Muszę przyznać, że obraz jest nad wyraz przerażający.
Satanizm i okultyzm ma się tak dobrze jak nigdy dotąd. Proszę zapoznać się z wykładami Teda Guntersona, byłego wysokiego agenta FBI, który demaskuje zorganizowany satanizm w strukturach władzy USA i CIA.
Masowe porwania dzieci w USA i wykorzystywanie ich w tajnych programach CIA (MK-ULTRA, Talent) za co nawet przepraszał oficjalnie Clinton. Programy w których dzieciom wszczepiana jest nową tożsamość, coś jak w filmie Tożsamość Bournea (proszę zapoznać się ze świadectwem Duncana O'Finioana na YouTube).
Takie tajne organizacje jak Illuminati, Skull & Bones działają pełna parą.
Ptasia i świńska grypa to zaplanowane pandemie, poprzedzone śmiercią kilkudziesięciu mikrobiologów i wirusologów z całego świata w niewyjaśnionych okolicznościach (proszę zapoznać się ze sprawą biologa Josepha Moshe, który to w sierpniu 2009 roku zadzwonił do radia i powiedział, że planowana pandemia świńskiej grypy rozpocznie się na Ukrainie, co po 2 miesiącach nastąpiło).
Dlaczego np. USA i Norwegia budują od wielu lat ogromne kompleksy podziemne, które mają być ukończone przed 2012 rokiem. Czego się boją? Czyżby coś nam groziło? Planeta X/Nibiru?
Czy to nie zastanawiające, że aktywne chipy RFID samozasilają się gdy umieszczone są na prawej ręce lub na linii czoło/włosy? Czy to nie dziwne że lit, który m.in znajduje się w chipach RFID, wywołuje owrzodzenia w przypadku przedostania się do organizmu ludzkiego?
Dlaczego w USA powstają FEMA Camps wygądające jak nowoczesne obozy koncentracyjne? Po co wielu miejscach w USA są składowane w setkach tysięcy tzw. FEMA coffins (składowiska są tak potężne że można je nawet zobaczyć na google maps), po co FEMA trains nowoczesne wagony bez okien do transportu ludzi? Czyżby dlatego, że Illuminati chcą ograniczyć liczbę populacji do 500mln ludzi (google -> Georgia Guidestones)
Dlaczego nowy Rytuał egzorcyzmów z 1999 roku praktycznie uniemożliwia wykonywanie egzorcyzmów, ponieważ zabrania egzorcyzmowania w przypadku działania czarów (wg Gabriela Amortha to 90% przypadków) i egzorcyzmy można przeprowadzać dopiero gdy się jest pewnym, że osoba jest opętana... a to praktycznie można sprawdzić jedynie wtedy gdy się przeprowadza prosty egzorcyzm.
Rokrocznie ginie na świecie średnio 170 tys chrześcijan tylko za to że są chrześcijanami.
To tylko fragment przerażającego obrazu co Zły planuje zgotować ludziom, a jest tego znaczne więcej, np. zabawy elit światowych w Bohemian Grove, Unia Północnoamerykańska, wszelkiego rodzaju demoniczne "channelingi z innych cywilizacji", "kara śmierci" za uczestnictwo w zamieszkach wg Traktatu Lizbońskiego, kolejne próby cenzurowania Internetu i blokowania "niewygodnych" stron. Proszę pogooglować, przejrzeć materiały na YouTube w w/w hasłach, chociaż na tym ostatnim potrafią one być szybko cenzurowane.

Obraz jest wystarczająco przerażający, żeby wiedzieć, że przylgnięcie do Boga jest jedynym ratunkiem dla człowieka. Wystarczająco przerażający, żeby treść Apokalipsy św. Jana nabrała realnego wymiaru. Sam JPII mówił, że są to czasy decydującego starcia Kościoła i antykościoła. Po zapoznaniu się z działalnością antykościoła jestem o tym przekonany. W ciągu tego roku to wszystko zacznie być widoczne dla największych niedowiarków.

Cytat:
Królestwo Chrystusa jest nie z tego świata. Ale Chrystus jest Królem i Panem całego świata. Całe nauczanie o tym mówi. Gdzieś w nauczaniu KK wyczytał, o tej abstrakcyjności?

To jaki jest cel budowania przez chrześcijan Królestwa Bożego na Ziemi?
Teresa
PostWysłany: Czw 11:28, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej?

Możemy i mamy do czynienia z wilkami w owczej skórze. Sam Pan Jezus nas o tym przestrzegał. Pan Jezus uczy nas w Ewangelii: „Poznacie drzewo po owocach”. Powiedział to odnośnie do złych pasterzy: Poznacie złych pasterzy po ich owocach, podobnie jak poznaje się drzewo po owocach; dobre drzewo nie może dawać złych owoców, tak samo jak złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców. Pan Jezus dodaje: „Strzeżcie się złych pasterzy”. Zatem nikt inny jak sam Pan Jezus naucza nas, że istnieją źli pasterze, ludzie zajmujący kościelne stanowiska. W przypowieści o dobrym pasterzu Pan Jezus ponadto dodał, iż istnieją najemnicy! Tak więc jest rzeczą oczywistą, że w Kościele mogą znajdować się źli pasterze, którzy, co więcej, zawsze w nim istnieli. Źli pasterze: gdzie oni są? Kim oni są? Czy mają oni świadomość tego co robią, czy rzeczywiście są oni subiektywnie źli? Jedynie Bóg sądzi ich sumienia.

zaan napisał:
Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera.

Oczywiście że tak jest, Ameryki nie odkryłeś, jak długo ta strona istnieje, o niczym innym nie piszemy, oprócz też przybliżania Tradycyjnej nauki KK. A jacy są jezuici, to też nie możemy uogólniać, nie jest dobrze, widać jak się zmodernizowali, u dominikanów też nie jest najlepiej, sama Rozalia nam pisze o tym i dodaje że TRZEBA się bardzo modlić za kapłanów, sama wiele ofiar ponosiła, a nie tylko krytykować. A kim jest czy był ten wspominany tu przez ciebie Alberto Rivera?

zaan napisał:
Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?

Nie jest problemem, ludzie sobie zrobili ten problem, bo poszli swoim nauczaniem opartym na "wizjach i objawieniach". Jeszcze w 1921 roku Kardynał, prymas Polski Dalbor Edmund żył dużo wcześniej przed sł.B. Rozalią, jej "Pism" , "Wyznań..." nie znał i dokonując aktu poświęcenia i Intronizacji NSPJ, nazywał Pana Jezusa Panem i Królem bo nim faktycznie Pan Jezus był i jest. Czyli głosił to, co zawsze KK w tym temacie nauczał. Za tron obrano Bazylikę NSPJ w Krakowie. Była to Intronizacja dokonana przez samo duchowieństwo. Nie da się oddzielić serca od osoby, intronizując NSPJ intronizujemy całą osobę.

Cytat:
"Na czym polega ta królewska "władza" Jezusa?mówił Benedykt XVI – Nie jest ona taka, jak królów i wielkich tego świata; jest to boska władza obdarzania życiem wiecznym, wyzwalania od zła, triumfu nad śmiercią. Jest to moc Miłości, która umie wydobywać dobro ze zła, zmiękczać zatwardziałe serca, wnosić pokój w najostrzejsze konflikty, budzić nadzieję wśród najgęstszych mroków. To Królestwo Łaski nigdy się nie narzuca, ale zawsze szanuje naszą wolność”.

Ojciec Święty zaznaczył, że owo Królestwo niesie ze sobą jednocześnie wymóg opowiedzenia się po stronie dobra i prawdy, nawet jeśli wybór sztandaru Chrystusa nie gwarantuje sukcesu według kryteriów tego świata. Doświadczyło tego wielu ludzi, którzy wierność Chrystusowi musieli okupić starciem z siłami ziemskimi, niekiedy aż po męczeństwo.

http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=336474
Teresa
PostWysłany: Czw 10:52, 04 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Odnośnie samego Natanka, nie uważam go za proroka, ale pytam retorycznie, czy prorocy Biblijni byli słuchani czy zaszczuwani? Zadajcie sobie pytanie, a co jeśli ma rację?

Jak już, to do kapłana Chrystusowego KK proszę się zwracać księdza Natanka.
Z jednej strony piszesz, że nie uważasz go za proroka, a z drugiej strony zadajesz pytanie, czy prorocy Biblijni byli słuchani czy zaszczuwani? Samo przez się, jest to odpowiedź, że jednak uważasz go za proroka, bo przecież dziś wiele krytyki na niego leci. A to, że jest wiele zła dziś nie tylko na świecie ale w samym Kosciele, to nie jest to żadną tajemnicą i nowością, o tym wiele środowisk Tradycji mówi i pisze otwarcie, również i my tutaj też.

Problemem jest to co Ks. Natanek głosi. Ja dostałam jego dwie płyty z jego rekolekcjami, zresztą mam je w domu, jak przesłuchałam, to pewne jego wypowiedzi wprowadziły mnie wprost w osłupienie. Sama nawet tu krótko pisałam o tych rekolekcjach, zamęt w głowie mi zrobiły, osobiście pisałam aż! do dwóch niezależnych od siebie kapłanów Tradycji o wykład tych pewnych jego słów. Sam zresztą mówi o różnych wizjonerkach, opiera się na różnych wizjach, objawieniach jakiś ludzi, z Ameryki, Niemiec. A to są sprawy bardzo niebezpieczne! A Medjugorie to co? Proszę zobacz sobie tu, (szósty mój wpis) gdzie o tym pisałam krótko:
http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/wypaczone-rekolekcje-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-c,920.html
Teresa
PostWysłany: Śro 23:06, 03 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
Oczywiście prawdą jest to co piszesz, ale nikt przecież nie mówi o obwołaniu Chrystusa Królem BEZ dogłębnego i trwałego odrodzenia duchowego. Żeby być poddanym króla trzeba przyjąć jego prawa i się im podporządkować, tak było od wieków.

To co odpowiedziałeś, to uważam że nie powinno być dalszej dyskusji, wyrażasz pełną zgodę, ale z innych twoich wypowiedzi tak prosto to nie wyglada, oraz np. zobacz sobie na tę ulotkę i zobaczysz, że przecież chodzi o sadzanie Pana Jezusa na tronie i nałożeniu mu korony na głowę:
http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/ile-bledow-teologicznych-jest-na-tej-ulotce,1323.html

zaan napisał:
Proszę mi napisać, kto decyduje które przesłanie jest fałszywe, a które prawdziwe? Pius XI w swojej encyklice "Quas Primas" z 1925 roku wyraża się jasno co oznacza Chrystus Król, więc Intronizacja Chrystusa na Króla narodu jest tego naturalnym następstwem.

Jak to kto decyduje? napewno nie pani Wieczorek czy Stowarzyszenie Róża, czy pani Miecia z Chicago. Nieomylne Magisterium Kościoła katolickiego. Jest zasada, jeżeli kiedykolwiek są jakieś wątpliwości, to należy przyjmować to, co św. Wincenty z Lerynu w (Commonitorium), zdefiniował jako "to w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli" bez zerwania i w doskonale jednorodnym rozwoju."

zaan napisał:
Nie rozumiem po co też te wycieczki w kierunku wydawcy.

Żadne prywatne wycieczki, ale jak podaję tytuł, autora to i wydawcę. A nie zaprzeczysz, że wydawca jest osobą prywatną, która na ten cel wyłożyła swoją kasę

zaan napisał:
Proszę wybaczyć, ale gdybym teraz czytał Wesele Wyspiańskiego to bez odniesienia się do sytuacji społecznej i politycznej tamtych czasów nie miałbym szans zrozumieć tego dzieła. Żeby zinterpretować pisma z okresu Rozalii trzeba się cofnąć do stanu wiedzy z tego czasu, a nie patrzeć przez pryzmat kolejnych 70 lat.

Nie bądź naiwny! Co za porównanie. O jaki stan wiedzy ci chodzi? Nic się w tym temacie nie zmieniło. Jezus jest Królem, niezależnie od woli człowieka. Człowiek nie nadaje Mu tego tytułu. Natomiast od każdego człowieka zależy, czy w konkretnym czasie, w którym przychodzi mu żyć, dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy, jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości - czyli czy dokona Jego intronizacji.

Cytat:
"Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował."
"Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu". Jak rozumiesz królowanie w całym tego słowa znaczeniu?

I to się nazywa mamipulacja słowem. Ja cytuję całą wypowiedź Maryi, z tekstów Rozalii, a ty wyciągasz te zdania, które ci pasują, a to co dałam na kolor i wielką czcionką to co? A jak rozumiem królowanie w całym tego słowa znaczeniu, to już pisałam, a poza tym sama Maryja odpowiada w tym fragmencie który zacytowałam i również dałam na czerowno i dałam wielka czcionkę.

zaan napisał:
Czy Chrystus jak przyjdzie powtórnie na Ziemię sądzić ludzi to wyśle swoje serce żeby królowało? A może wyśle palec Boży?

A myślisz że doczekasz tu na ziemi tego spotkania? Jak przyjdzie to będzie królował! A jak uważasz sobie? Przyjdzie Pan Jezus bez Serca?

zaan napisał:
Król w całym słowa znaczeniu to uznanie jego godności jako osoby. Intronizując króla intronizujesz również jego serce, intronizując serce nie intronizujesz osoby.

Aleś namieszał Smile No wprost nie pojete rzeczy piszesz! A w Komunii św. Kogo czy co przyjmujesz? Nie da się oddzielić serca od osoby i odwrotnie. A fragment z listu papieża Benedykta X, w którym możemy przeczytać tak:
Cytat:
(...) że obraz Bożego Serca umieszczony na najprzedniejszym miejscu w domu , jakby na tronie, staje się widocznym znakiem królowania Jezusa Chrystusa, Pana naszego , w rodzinach katolickich. (...)

nic ci nie mówi? Sam papież daje tu odpowiedż.

Służebnica Boża Rozalia nigdy nie mówiła o Intronizacji Chrystusa Króla lub o ogłaszaniu Chrystusa Królem Polski. Mówiąc o Intronizacji – zawsze miała na uwadze przede wszystkim Intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa z jednoczesnym wezwaniem do uznania Chrystusa naszym Królem i Panem. Chodzi tu o rzeczy komplementarne, czyli wzajemnie się uzupełniające.

zaan napisał:
Wszelka władza jest dana od Boga, więc uznając Chrystusa za króla uznajesz jego zwierzchność nad sobą.
Intronizacja Chrystusa na Króla Polski oznacza, że każdy prezydent, premier, polityk, czy obywatel odpowiada przed swoim najwyższym zwierzchnikiem jakim jest Jezus Chrystus. Oczywiście większość polityków odpowie teraz, że tak jest, ale tu nie chodzi o odpowiadanie przed zwierzchnikiem po śmierci, ale każdego dnia, z każdej wykonywanej czynności.
Już słyszę słowa "Chrystus jest królem", tak Chrystus jest królem, tylko pytam gdzie jest jego królestwo? Które państwo, zarówno władza świecka i duchowa, stosuje się do jego praw?
Jak już wspomniałem, Intronizacja Chrystusa Króla musi pociągać za sobą Intronizację Serca w całym tego słowa znaczeniu. Sytuacja odwrotna jest abstrakcyjna. Są dwa zbiory jeden zawiera się w drugim, więc logicznym jest że drugi nie zawiera się w pierwszym, chyba że oba zbiory są sobie równe. Dziwi mnie więc ta batalia. Upieranie się przy sercu, gdy druga strona mówi o czymś więcej o całej osobie łącznie z sercem.

Królestwo Chrystusa jest nie z tego świata. Ale Chrystus jest Królem i Panem całego świata. Całe nauczanie o tym mówi. Gdzieś w nauczaniu KK wyczytał, o tej abstrakcyjności? Zwróciłam się ostatnio do pana prof. Jacka Bartyzela odnośnie Intronizacji. Skłoniło mnie do tego to, że przeczytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł Pana Profesora: „Społeczne panowanie Chrystusa Króla w tradycyjnym nauczaniu Kościoła”.
http://www.bibula.com/?p=2035

Napisałam , gdyż bardzo mnie zdziwiło to, że ten artykuł jest również zamieszczony na stronach, które propagują intronizację Pana Jezusa na Króla Polski. Jest zamieszczony na Bibule, która również powielała artykuły propagujące Pana Jezusa na Króla Polski, oraz jest ten wspaniały artykuł zamieszczony - oczywiście nie cały, skrócony wg. zamysłu własciciela tej strony - tu:
Stowarzyszenie Róża
http://www.intronizacja.pl/index8443.html

Poprostu chciałam się dowiedzieć, jakie są poglądy Pana prof. Bartyzela na Intronizację. Czy się zgadza z tym co piszą o intronizacji na wskazanych stronach, czy jego zdanie jest inne? I otrzymałam odpowiedź, pozwolę sobie ją tu zamieścić:

"Szanowna Pani,
Skoro zna Pani mój - powoływany - tekst, to winna być oczywista moja zasadnicza przychylność dla idei Intronizacji. Natomiast - w związku z tymi konkretnymi pytaniami, które niżej Pani stawia - problem pojawia się na płaszczyźnie praktycznej, odnośnie do pytania jak mogłoby to być urzeczywistnione przez władzę publiczną świecką. Owszem, zgadzam się, że stwierdzenie JE Biskupa Dziuby jest "unikiem", bo owe trzy intronizacje, na które się powołuje, były aktem władzy duchownej, nie są zatem równoznaczne z poddaniem się władzy Chrystusa Króla przez wspólnotę polityczną (naród zrzeszony w państwie).

Z drugiej strony, inicjatywę posła Górskiego uważam - nie przecząc dobrym intencjom - za chybioną: mówiąc ewangelicznie - za "rzucanie pereł przed wieprze". Byłoby wprost gorszące, gdyby w parlamencie dyskutowano czy Pan Jezus ma być czy nie być królem Polski, dając przy okazji asumpt rozmaitym Szenyszynom do bluźnierstw, a już prawdziwą katastrofą było odrzucenie wniosku w głosowaniu: to przecież oznaczałoby formalny akt apostazji. Zdecydowanie parlament nie jest właściwą drogą, bo - nawet gdyby wszyscy posłowie byli katolikami - istnieje fundamentalna sprzeczność między instytucją demokratyczną a ideą królowania w ogóle.

Niemniej, takie akty są niemożliwe dopóki: a) państwo polskie jest co do zasady (ustrojowej) indyferentne religijnie; b) nie ma ono jakkolwiek spersonifikowanej władzy suwerennej, bo przecież opiera się na konstrukcji "podziału władz", z których żadna (prezydent, rząd, parlament, sądy) nie jest suwerenna; teoretycznie w demokracji suwerenem jest "naród", ale przecież to czysta fikcja, poza tym jak naród może przemówić jednym głosem, co jest konieczne przy takim akcie?

To jest własnie zasadnicza różnica pomiędzy obecną sytuacją a odrzuceniem wezwania św. Małgorzaty Marii Alacoque przez Ludwika XIV, bo król Francji był prawdziwym suwerenem a królestwo było z definicji "arcychrześcijańskie", toteż wina króla jest oczywista: on mógł tego dokonać, byłby to niekwestionowany akt jego woli, a nie zlekceważył i zaniechał. My natomiast nie wiemy kto mógłby tego dokonać, kto miałby suwerenne prawo decyzji.

Ergo:
Aby taki akt (intronizacji) mógł się kiedykolwiek dokonać, naprzód musiałyby zaistnieć dwie - niebłahe - rzeczy: primo, państwo polskie musiałby w ogóle przestać być religijnie "neutralne", czyli zmienic swoją konstytucję; secundo, musiało by odzyskać realnego suwerena stojącego na czele jego państwa (jak powiedziałem, niekoniecznie króla, może to być "naczelnik państwa", dyktator, nawet prezydent, ale posiadający rzeczywistą władzę zwierzchnią, uprawniającą go do czynienia aktów nie wymagających aprobaty innych organów państwa, a zwłaszcza parlament. A właściwie jest jeszcze trzeci warunek: taki akt musiałby się przecież dokonać przy współdziałaniu władzy kościelnej, natomiast dzisiejsza, "zmodernizowana" hierarchia boi się tego - o czym zapewne Pani doskonale wie - jak ognia.

Podsumowując: uważam, że dzisiaj świadomi katolicy muszą dążyć przede wszystkim do dwóch rzeczy: rechrystianizacji państwa w ogóle oraz przywrócenia idei Społecznego Królestwa w samym Kościele, który ją "schował pod korcem". Dopiero gdy to się dokona, stanie się możliwa formalna intronizacja, jako zwieńczenie procesu odrodzenia, a nie jego inauguracja.

Pozdrawiam w Chrystusie Panu
Jacek Bartyzel"


Ludzie odrzucili władzę królewską Chrystusa, ludzie Go zdetronizowali! - czyli odrzucili Boże Prawo, Bożą Miłość! Boże Przykazania, a nie że pozbawili Pana Jezusa jakiegoś tronu - fotela, czy zdjęli mu koronę z głowy. Bo to nie o to chodzi.

(edit--korekta literki i link)
stefan
PostWysłany: Śro 16:35, 03 Mar 2010   Temat postu:

zaan napisał:
@stefan
Dziękuję za informację. O ile się orientuję książka ta została wydana po raz pierwszy w 1997 roku (wydanie drugie jest z czerwca 2007). Proces Rozalii rozpoczął się 5.11.1996 r.
Konfrontując ten wstęp do książki z tekstem ks. Kiersztyna "KAPŁAN przed plutonem egzekucyjnym", w którym jasno daje do zrozumienia, że chodzi o Intronizację Chrystusa Króla, nasuwa mi się taki oto wniosek.
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku i do tego czasu mówił o intronizacji osoby. W 2007 roku proces przejęli Jezuici i znów wracamy do intronizacji serca. Nawet tak się ciekawie składa, że 17 kwietnia 2007 roku kończy się pierwsza część procesu, a w już w czerwcu wychodzi wznowione wydanie przytoczonej przez Ciebie książki.

Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej? Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera. Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?


Prawda jest taka ze Ks Kiersztyn od kiedy nia ma już przełożonych zboczył z teologii Kościoła i utworzył własną zwodząc nią naiwnych. Taki wilk w owczej skórze można powiedzieć. Bardzo szkoda tego kapłana jak każdego, któremu nie po drodze z Kościołem. 10 lat!!! bez biskupa to zbyt długi czas, to dowód ze pobłądził.

No cóż napisał w swoim tekście ze u Jezuitów jego zbawienie jest zagrożone. Tłumaczenie takie to dla niedorozwiniętych umysłowo. Dziecinada. Dowiedz sie co znaczy w nauce Kościoła Serce Pana Jezusa. Ks Kiersztyn w naiwny sposób wyjaśnia ludziom ze serce to organ a organu sie nie intronizuje. Żenada i tyle. Dobrze wie jak jest naprawdę. Jesli jesteś jego fanem to współczuje ci. Znajdź sobie jakiegoś kapłana i porozmawiaj o tych sprawach. Na pewno ci wyjaśni. Natomiast sprawę przesłania Rozalii Celak ks Kiersztyn z premedytacja przekłamuje. Przeczytaj najpierw dzienniczki Rozalii, nie idź na skróty, nie czytaj opracowań innych, bo to zawsze sa czyjeś poglądy. Najwazniejszym jest to co sama Rozalia pisze. Zobaczysz wtedy diabelską przewrotność także ks Kiersztyna.
Piszesz ze:
zaan napisał:
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku.


Bzdura na kółkach. Ks Kiersztyn nigdy nie otrzymał tego procesu do prowadzenia. Postulatorem procesu była wówczas pani Sylwia Kaczmarek a ks Kiersztyn był jednym z wielu kapłanów przy procesie Rozalii w jednej z komisji. Nic więcej. To że ks Kiersztyn jest taki wazny bo zabrał bezprawnie wszystkie rękopisy Rozalii Celakówny i nie chce zwrócić ich Jezuitom którzy prowadzą ten proces. Wtedy powodem w procesie była Fundacja Serca Jezusa organizacja czysto świecka do której Kościół się nie przyznaje. Pani Sylwia Kaczmarek jako była postulator powinna wszystkie dokumenty przekazać Kurii Krakowskiej jako kompetentnemu organowi czego nie uczyniła. Chyba nie myślisz poważnie ze Kościół pozwoliłby prowadzić proces beatyfilacyjny nieposłusznemu księdzu z karami kościelnymi. Nieposłusznemu od 2000 roku.
zaan
PostWysłany: Śro 16:14, 03 Mar 2010   Temat postu:

@stefan
Dziękuję za informację. O ile się orientuję książka ta została wydana po raz pierwszy w 1997 roku (wydanie drugie jest z czerwca 2007). Proces Rozalii rozpoczął się 5.11.1996 r.
Konfrontując ten wstęp do książki z tekstem ks. Kiersztyna "KAPŁAN przed plutonem egzekucyjnym", w którym jasno daje do zrozumienia, że chodzi o Intronizację Chrystusa Króla, nasuwa mi się taki oto wniosek.
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku i do tego czasu mówił o intronizacji osoby. W 2007 roku proces przejęli Jezuici i znów wracamy do intronizacji serca. Nawet tak się ciekawie składa, że 17 kwietnia 2007 roku kończy się pierwsza część procesu, a w już w czerwcu wychodzi wznowione wydanie przytoczonej przez Ciebie książki.

Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej? Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera. Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group