Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Nie 19:13, 05 Cze 2022   Temat postu:

Odnośnie tego co powyżej pisałam: Konstytucja dogmatyczna Pastor aeternus o Kościele Jezusa Chrystusa, 18 czerwca 1870 r. (I Sobór Watykański) polecam ciekawy artykuł z 19 lipca 2020:

150 lat temu ogłoszono dogmaty o prymacie i nieomylności papieża

Przed 150 laty, na zakończenie Soboru Watykańskiego I, 18 lipca 1870 ogłoszono konstytucję dogmatyczną „Pastor Aeternus”, zawierający dwa wzajemnie uzupełniające się dogmaty: o prymacie papieża i o jego nieomylności w sprawach wiary i moralności. Zatwierdziło ją jednogłośnie 535 ojców soborowych, obecnych w sali obrad „po długich, gwałtownych i namiętnych dyskusjach”, jak to określił prawie sto lat później św. Paweł VI w czasie audiencji ogólnej 10 grudnia 1969. W głosowaniu nie wzięło udziału 83 pozostałych delegatów.

Ogłoszenie konstytucji nastąpiło w bardzo dramatycznych okolicznościach, gdyż już nazajutrz wybuchła wojna francusko-pruska i np. biskupi francuscy i niemieccy musieli wracać do swoich krajów; ponadto dobiegały końca działania na rzecz zjednoczenia ziem włoskich, zakończone wkroczeniem do Rzymu 20 września tegoż roku zwolenników zjednoczenia Włoch, co oznaczało kres istnienia Państwa Kościelnego. Sobór został przerwany i zawieszony bez formalnego zamknięcia go. Konstytucja o Wieczystym Pasterzu odzwierciedlała wspomniane długie i zażarte dyskusje i w pewnym sensie miała charakter kompromisowy, gdyż np. odmawiała nieomylności encyklikom i innym dokumentom papieskim o charakterze doktrynalnym.

Treść obu dogmatów oznaczała sformalizowanie odwiecznego przekonania, obecnego w Kościele powszechnym już od czasów apostolskich, że św. Piotr i jego następcy – biskupi Rzymu – sprawują pełną władzę w Kościele oraz że są i mają być nieomylni w sprawach wiary i moralności. Taka bowiem była wyraźna wola Jezusa, gdy powiedział swemu uczniowi Szymonowi, że jest on opoką, na której powstanie Kościół i gdy zapewnił go, że modlił się za niego, aby nie ustała jego wiara i że ma on „utwierdzać [w niej] braci” (por. Łk 22, 32). Jednocześnie należy pamiętać, że również od początku nie wszyscy chrześcijanie podzielali w pełni ten pogląd, szczególnie na Wschodzie, gdzie zwracano większą uwagę na kolegialność biskupów i ich równość w sprawowaniu władzy.

Obie prawdy wiary wyrastały z innego ważnego dogmatu – o racjonalności i nadprzyrodzoności wiary, zawartego we wcześniejszej soborowej konstytucji dogmatycznej, zatytułowanej „Dei Filius” i ogłoszonej 24 kwietnia 1870. W punkcie 20. stwierdzała ona m.in., że „Boga, początek i cel wszystkich rzeczy, na pewno można poznać z rzeczy stworzonych naturalnym światłem rozumu ludzkiego, «albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła»”.

Dogmat ten, jak przypomniał w 1969 św. Paweł VI, przyznaje, iż „rozum własnymi swymi siłami może dojść do niezawodnego poznania Stwórcy na podstawie stworzeń”. Kościół broni w ten sposób „w wieku racjonalizmu wartości rozumu”, uznając z jednej strony „wyższość objawienia i wiary nad rozumem i jego zdolnościami”, z drugiej zaś głosząc, że „nie ma sprzeczności między prawdą wiary a prawdą rozumu, gdyż to Bóg jest źródłem jednej i drugiej” – podkreślił papież Montini.

Konstytucja „Pastor Aeternus” składa się z 4-punktowego wprowadzenia i 4 rozdziałów, z których trzy pierwsze poświęcone są prymatowi apostolskiemu św. Piotra i biskupa Rzymu, a czwarty – najdłuższy (13 punktów) – mówi „o nieomylnym nauczaniu biskupa Rzymu”; łącznie cały dokument liczy 37 punktów. Na początku papież przypomina modlitwę Jezusa do Ojca, aby Jego uczniowie stanowili jedno, podkreślając, że Piotr i jego następcy tworzą „trwałą zasadę i widzialny fundament” jedności Kościoła.

Dlatego już w pierwszym (a piątym konstytucji, licząc od wstępu) punkcie I rozdziału (O ustanowieniu prymatu apostolskiego [w osobie] św. Piotra) jego autor naucza i wyjaśnia, iż „Chrystus Pan bezpośrednio i wprost przyrzekł oraz udzielił św. Piotrowi Apostołowi prymatu jurysdykcji nad całym Kościołem Bożym”. I tylko jemu „udzielił Jezus po swym zmartwychwstaniu jurysdykcji najwyższego pasterza i zarządcy całej owczarni, mówiąc: «Paś baranki moje… Paś owce moje»” – przypomniał Ojciec Święty. Jednocześnie zauważył, że „tej, jakże jasnej nauce Pisma Świętego, zawsze w ten sposób rozumianej, otwarcie sprzeciwiają się fałszywe opinie tych, którzy odrzucając formę rządów, ustanowionych przez Chrystusa w Jego Kościele, przewrotnie zaprzeczają, że tylko sam Piotr przed pozostałymi apostołami (…) został przez Chrystusa wyposażony w prawdziwy i właściwy prymat jurysdykcyjny”.

W drugim rozdziale (O ciągłości prymatu św. Piotra w biskupach Rzymu) papież zaznaczył, że „to, co książę pasterzy i wielki pasterz owiec, Jezus Chrystus, ustanowił w [osobie] św. Piotra dla zbawienia wiecznego i trwałego dobra Kościoła, musi ustawicznie trwać w Kościele, który z Jego woli założony na skale, nieprzerwanie będzie stał mocno aż do końca wieków”. Dlatego też każdy, „ktokolwiek na tej katedrze [rzymskiej] następuje po Piotrze, ten z ustanowienia samego Chrystusa otrzymuje prymat Piotra w Kościele powszechnym”. Oznacza to także, iż „cały Kościół, to znaczy ci, którzy gdziekolwiek są wierzącymi”, winni przyłączać się do Kościoła rzymskiego „za względu na jego znamienitsze pierwszeństwo” – podkreślił Pius IX.

W rozdziale III (O wartości i zasadzie prymatu biskupa Rzymu) wskazał on na obowiązek „hierarchicznego podporządkowania się i prawdziwego posłuszeństwa wszystkich duszpasterzy i wiernych wszelkiego obrządku i godności biskupowi Rzymu, i to nie tylko w tym, co należy do wiary i moralności, ale także w sprawach dotyczących dyscypliny i kierowania Kościołem rozproszonym po całym świecie”. W ten sposób, zachowując jedność „zarówno wspólnoty, jak i wyznawania tej samej wiary z biskupem Rzymu, Kościół Chrystusowy będzie jedną owczarnią wokół jednego najwyższego pasterza”. „To jest nauka prawdy katolickiej, od której nikt nie może odstąpić bez utraty wiary i zbawienia” – dodał papież.

I wreszcie w rozdziale IV (O nieomylnym nauczaniu biskupa Rzymu) zaznaczył, że „w prymacie apostolskim, posiadanym w całym Kościele przez biskupa Rzymu jako następcy św. Piotra, Księcia Apostołów, zawiera się także najwyższa władza nauczania”. Potwierdzały to zawsze Stolica Święta, stała praktyka Kościoła i sobory powszechne, przede wszystkim te, na których Wschód i Zachód spotykały się w jedności wiary i miłości” – przypomniał Ojciec Święty.

Przywołał w tym kontekście orzeczenie Soboru Konstantynopolskiego [Chalcedońskiego; 451] o tym, iż „w Stolicy Apostolskiej zawsze była wiernie zachowywana religia katolicka i publicznie podawana święta nauka”, jak również uchwały późniejszych soborów, z II tysiąclecia. Wszystkie one jednoznacznie wskazywały na głoszenie przez biskupów Rzymu „zbawiennej nauki Chrystusa wobec wszystkich ludów ziemi i z jednakową troską czuwali nad tym, aby tam, gdzie została [ona] przyjęta, była zachowywana czysta i bez skazy”.

W tej sytuacji „my, zatem, wiernie zachowując tradycję otrzymaną od początku wiary chrześcijańskiej, na chwałę Boga, naszego Zbawiciela, dla wywyższenia religii katolickiej i dla zbawienia narodów chrześcijańskich, za zgodą świętego soboru, nauczamy i definiujemy jako dogmat, objawiony przez Boga, że gdy biskup Rzymu przemawia ex cathaedra, to znaczy, gdy wykonując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan, na mocy swego najwyższego autorytetu apostolskiego określa naukę dotyczącą wiary lub moralności obowiązującą cały Kościół, dzięki opiece Bożej obiecanej mu [w osobie] św. Piotra, wyróżnia się tą nieomylnością, w jaką boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół dla definiowania nauki wiary lub moralności” – tak brzmi pełny tekst samego dogmatu o nieomylności papieża. Dodatkowo podkreśla on, że „takie definicje biskupa Rzymu są nieomylne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła”.

Wszystkim stwierdzeniom konstytucji „Pastor Aeternus” towarzyszą łącznie cztery groźby wyklęcia z Kościoła tych, którzy podważaliby którekolwiek z powyższych postanowień tego dokumentu.

W tym miejscu należy przypomnieć i podkreślić, że nieomylność w Kościele oznacza taką cechę osoby, społeczeństwa czy dzieła, która pozwala rozeznawać i przekazywać prawdę jako charyzmat, pochodzący od Boga i związany z obecnością (asystencją) Ducha Świętego. Tak rozumiana i przekazywana prawda jest wolna od błędu w sprawach dotyczących wiary i moralności, a charyzmat ten Pan Jezus przekazał Kościołowi, przede wszystkim papieżowi i pozostającemu z nim w łączności kolegium biskupów. Nieomylne są dogmaty, określane i ogłaszane przez papieży i/lub sobory powszechne, a także Pismo Święte jako teksty powstałe pod natchnieniem Bożym tam, gdzie chodzi o zbawienie ludzi. Pozbawiony błędu jest również Kościół jako Ciało Mistyczne, założony przez Jezusa, choć jednocześnie tworzą go ludzie grzeszni i pełni wad.

W tym kontekście warto przywołać wypowiedź św. Jana Pawła II, który podczas audiencji ogólnej 24 marca 1993 podkreślił, że „nieomylność przysługuje Biskupowi Rzymu nie jako osobie prywatnej, ale [tylko wtedy], gdy pełni on urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan. Ponadto cieszy się on nią nie na mocy władzy samej w sobie i przez siebie samego sprawowanej, ale «ze względu na swą najwyższą władzę apostolską»” oraz „z Bożą pomocą, obiecaną mu w św. Piotrze”.

Mimo tych wszystkich zastrzeżeń i uwarunkowań ogłoszenie dogmatu o nieomylności papieża wywołało głęboki podział w ówczesnym Kościele i doprowadziło do powstania nowego odłamu w chrześcijaństwie w postaci starokatolicyzmu. Jest to nurt, wywodzący się wprawdzie z katolicyzmu rzymskiego, który jednak w ciągu wieków z różnych powodów, zarówno doktrynalnych, jak i ambicjonalnych, zrywał z papiestwem i niektórymi podstawami wiary katolickiej. Przez wiele lat były to na ogół małe grupki duchownych i wiernych, nieodgrywające większej roli w chrześcijaństwie zachodnim. Dopiero w 1716 doszło do pierwszych święceń kapłanów bez zgody Rzymu w Utrechcie w Holandii a w 8 lat później – 15 października 1724 został konsekrowany pierwszy biskup tego miasta, niezależny od papieża, ale z ważną sukcesją apostolską. Tak powstał niezależny, narodowy Kościół katolicki Utrechtu, który stał się później „matką” innych podobnych, odrębnych od papiestwa Kościołów narodowych.

I do niego odwołali się później przeciwnicy uchwał Vaticanum I, tworząc wspomniany starokatolicyzm. Chociaż chronologicznie jest najmłodszym odłamem chrześcijaństwa, ma w sobie przymiotnik „stary”, gdyż – jak wyjaśnił jeden z jego twórców, niemiecki teolog i historyk Kościoła ks. Ignaz von Döllinger (1799-1890) – na Soborze powstał „nowy Kościół”, toteż jego przeciwnicy wracają do korzeni, czyli do „starego” katolicyzmu. Gwoli sprawiedliwości należy zaznaczyć, że początkowo przeciwnikami nowego dogmatu byli też niektórzy biskupi, głównie niemieckojęzyczni (m.in. Karl Josef von Hefele [1809-93) z Rottenburga i Josip Juraj Strossmayer [1815-1905] z Đakova w Chorwacji), którzy jednak później pogodzili się z papieżem i nie przystąpili do starokatolicyzmu. Zresztą sam von Döllinger również nie stał się wyznawcą nowej wiary, nie wierzył bowiem w jej trwałość.

Z czasem do starokatolicyzmu dołączyło kilka innych niezależnych od Rzymu grup katolickich, które jednak zerwały z papiestwem nie na znak sprzeciwu wobec dogmatu z 1870, ale z powodów administracyjno-narodowych, np. dzisiejszy Polski Narodowy Kościół Katolicki w USA i Kanadzie, powstały na przełomie XIX i XX w. wskutek sporów z biskupem i duchowieństwem pochodzenia niemieckiego i irlandzkiego w diecezji Scranton. Na podobnych zasadach narodziły się inne Kościoły narodowe, np. w Czechach, Szwajcarii, we Francji i w innych krajach.

Dodajmy jeszcze na zakończenie jako ciekawostkę, że w chwili ogłaszania dogmatów o prymacie i nieomylności papieskiej nad Rzymem, w tym nad bazyliką św. Piotra, przeszła gwałtowna burza z piorunami. Niektórzy odebrali to jako Boże potwierdzenie konstytucji „Pastor Aeternus”, inni – przeciwnie – jako znak sprzeciwu z nieba. Ci ostatni, dla potwierdzenia słuszności swego poglądu, powołują się na to, że papież sam zdawał się ulegać takiej interpretacji, dlatego pospiesznie zakończył obrady soborowe.

https://www.ekai.pl/150-lat-temu-ogloszono-dogmaty-o-prymacie-i-nieomylnosci-papieza/
Teresa
PostWysłany: Nie 20:32, 07 Paź 2018   Temat postu:

I. TREŚĆ PRZEKAZU KERYGMATYCZNEGO
Głównym i zasadniczym przedmiotem kerygmatu jest Jezus Chrystus i Jego Ewangelia 8; w sensie szerszym i pełnym, przedmiotem przepowiadania jest cała nauka objawiona, zawarta w Piśmie Świętym oraz Tradycji, w interpretacji Urzędu Nauczycielskiego Kościoła 9. Sobór Watykański II akcentuje zasadę integralności objawienia Bożego: "Jest więc oczywiste, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, według najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez innych nie może istnieć, a wszystkie razem, każde na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz" 10

8 Konstytucja dogma-tyczna o Objawieniu Bożym Dei Verbum 10, w: Sobór Watykański II,
Konstytucje, dekrety, deklaracje, Paris 1967, s. 345.
9 Tamże.
10 Encyklika Fides et Ratio Ojca Świętego Jana Pawła II, Watykan 1998, punkt 55, s. 86.


3. Ignorowanie i deprecjacja Tradycji
Genezy tej nieprawidłowości należy szukać zarówno w "biblicyzmie", który, preferując wyłącznie teksty Pisma świętego, pośrednio deprecjonuje wartość Tradycji, jak i w braku należytej formacji teologicznej, którą powinni legitymować się krzewiciele kerygmatu. Wyjątkowa i szczególna ranga świadków Tradycji, przypada Ojcom Kościoła. Jan Paweł II, akcentując ich jedyną i niezastąpioną rolę w budowaniu Kościoła, zwraca uwagę na konieczność oparcia przepowiadania wszystkich czasów, na fundamencie nauki Ojców Kościoła. Postulat powyższy formułuje jasno i zdecydowanie, w następujących słowach: "Tak więc byli oni i pozostaną na zawsze Ojcami, sami bowiem są jakby stałą konstrukcją Kościoła i poprzez wszystkie wieki pełnią dla Kościoła wierną służbę. Stąd też każde następne głoszenie Ewangelii i nauczanie, jeśli chce być autentyczne, musi być uzgodnione z ich nauczaniem, każdy charyzmat i każdy urząd musi czerpać z żywego źródła ich ojcostwa, każdy nowy kamień dołożony do świętej budowli, która stale rośnie i poszerza się, musi mieścić się w ramach podwalin położonych przez nich i z podwalinami tymi być zespolony. Prowadzony tą pewnością, Kościół niestrudzenie wraca do ich pism, pełnych mądrości i zawsze świeżych i stale przywodzi je na pamięć" 11.

11 List Apostolski Patres Ecclesiae I, w: Wybór listów Ojca Świętego Jana Pawła II, Kraków 1997, t. II s. 568.

http://www.komkultubozego.episkopat.pl/uploaded/a24/I%20INFORMACJA.pdf
Teresa
PostWysłany: Czw 20:32, 31 Mar 2011   Temat postu:

Andrzej14 napisał:
Witam.
Pani Teresa napisała:

Cytat:
No to daje pan do pieca równo W poprzednim moim wpisie na samym początku postawilam panu pytanie, na które i tak pan nie odpowiedział, a brzmiało ono tak:
"czym pan - w swoim wyobrażeniu - się różni od protestantów? "

Tak, pani Teresa napisała i to pytanie jest nadal aktualne.

Andrzej14 napisał:
Nie jestem zwolennikiem biblicyzmu bo to jest taka sama ograniczona postawa jak saduceuszów w judaizmie skutkująca odrzucenem mesjaństwa Chrystusa. Pismo Święte jest podstawą do dalszej katechezy katolickiej i tylko na brak tej podstawy z wiekim trudem usiłuję zwrócić uwagę.

Proszę pana, czego jest pan zwolennikiem to wypływa z pana powyższych wypowiedzi. Nie będę się z panem bawiła w ping-ponga, proszę się wypowiedzieć w sprawie swojej rzekomej katolickości.

Andrzej14 napisał:
Jeśli można to proszę przedstawić inną przyczynę braku 2 przykazania niż ta, którą podałem(dla mie jest to przykład, że człowiek poprawia Pana Boga).

No proszę! przecież katolik nie napisałby nigdy, że to "człowiek poprawia Pana Boga" - wszak to przecież nie "człowiek" ogłosił, tylko Kościół! To protestanci (i "ateiści", czyli poganie) ciągle bredzą o tym, że to "człowiek coś wymyślił, zmienił, poprawił" etc...

Proszę bardzo, bardzo uczenie wszystko wytłumaczone przez bibliste i demonologa z KUL.

Czy Kościół katolicki sfałszował dekalog?
(...)
http://www.kosciol.pl/content/article/20040925135856776.htm


A tu jest jeszcze taka ładna tabeleczka pokazana:
(...)
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/zarys_wiary/boze_nakazy_dziesiec_przykazan.html?akt_row=10&licznik=0
Wakeford
PostWysłany: Czw 13:13, 31 Mar 2011   Temat postu:

Cytat:
Dziś wielu chrześcijan w Europie i na całym świecie nie potrzebuje suchej doktryny, rytuałów, nakazów, ale potrzebuje powrotu do życia w Bogu, potrzebuje poznania Boga, Który jest Miłością i Który jest blisko, jest Emmanuelem czyli Bogiem z nami.

widzę, że autor tych słów ma jakiś związek z pralnią mózgów pt SNE Gdańsk.
Ale to tak na marginesie.
Może ja bym tak od razu nie wrzucał takich poglądów do protestanckiego worka. To jest po prostu tak zwane chciejstwo czyli religia prywatna.Taki dowolny zlepek tego, co mi się podoba lub wydaje i tu oczywiście jest jakaś dominanta np protestancka. Zazwyczaj jest to jednak całkowita karuzela poglądów i mniemań. I to jest jakby jeszcze stopień niżej lub gorzej niz różne odnowy itp.
Zauważyłem, na przykładzie odnowy, którą znam, że większość uczestników z nich odchodzi i tak np z prawie 100 osób liczebność spada do 20 -okazuje się, że program ideologiczny odnów jest dla tych osób jeszce zbyt radykalny tj zbyt rzymsko - katolicki. Moim zdaniem to jest aktulnie baza tzw ludu bożego w PL -tak, że odnowy na tym masowym tle są jeszce bardzo ortodoksyjne Very Happy .
Andrzej14
PostWysłany: Czw 13:05, 31 Mar 2011   Temat postu:

Witam.
Pani Teresa napisała:

Cytat:
No to daje pan do pieca równo W poprzednim moim wpisie na samym początku postawilam panu pytanie, na które i tak pan nie odpowiedział, a brzmiało ono tak:
"czym pan - w swoim wyobrażeniu - się różni od protestantów? "


Nie jestem zwolennikiem biblicyzmu bo to jest taka sama ograniczona postawa jak saduceuszów w judaizmie skutkująca odrzuceniem mesjaństwa Chrystusa. Pismo Święte jest podstawą do dalszej katechezy katolickiej i tylko na brak tej podstawy z wiekim trudem usiłuję zwrócić uwagę.
Jeśli można to proszę przedstawić inną przyczynę braku 2 przykazania niż ta, którą podałem(dla mie jest to przykład, że człowiek poprawia Pana Boga).
Pozdrawiam Andrzej.
Teresa
PostWysłany: Czw 9:36, 31 Mar 2011   Temat postu:

Andrzej14 napisał:
Witam,
piszę ponieważ jest zdumiony wypowiedziami pani Teresy na temat kerygmatu:

Cytat:
Kerygmat - zgadza się, że słowo mało znane w nauczaniu Kościoła, bo to nowomowa posoborowa, w której zagościły na dobre pewne hasła, a o których nigdy nie śniło się nawet katolickim teologom, a z których protestanckiego pochodzenia chlubią się jedynie mentorzy nowej wiary. Takim pojęciem jest własnie "kerygmat", którego sens należy poznać, aby odkryć w czym tkwi tak radykalnie obce katolicyzmowi podejście do świata, życia, bliźnich, państwa, społeczeństwa czy samej religii, z jakim stykamy się u nowoewangelizowanych.

Może pan być zdumiony, bo pan - jak już nie jest protestantem - to myśli po protestancku. Odnośnie kerygmatu - jak można przeczytać powyżej - zacytowałam pewne fragmenty i można wywnioskować jak to jest z tą nową ewangelizacją, np. tylko te fragmenty:

"Dziś wielu chrześcijan w Europie i na całym świecie nie potrzebuje suchej doktryny, rytuałów, nakazów, ale potrzebuje powrotu do życia w Bogu, potrzebuje poznania Boga, Który jest Miłością i Który jest blisko, jest Emmanuelem czyli Bogiem z nami."

"Kerygmat był narzędziem wprowadzonym na fali posoborowej odnowy do re-ewangelizacji ochrzczonych przez katolickie ruchy odnowy katechumenatu. W Polsce ks. Franciszek Blachnicki nie wahał się korzystać z doświadczeń protestanckich - z pełnym poparciem ówczesnego kardynała krakowskiego Karola Wojtyły. Na stronach założonego przez Blachnickiego Ruchu Światło - Zycia można znaleźć fascynujące świadectwo Joe Losiaka (strony protestanckiej) z tamtego czasu, ukazujące ducha otwartości i ekumenii."

Poniżej zrzut ze strony:


Image

To są bardzo wymowne fragmenty!

Proszę przeczytać np. to:

"KERYGMAT W KURSACH EWANGELIZACYJNYCH"
(...)
http://web.archive.org/web/20130810145806/http://www.apologetyka.katolik.pl/gor%C4%85ce-polemiki/kerygmat-po-katolicku/833-kerygmat-w-kursach-ewangelizacyjnych

... albo tu to samo:

https://apologetyka.katolik.pl/kerygmat-w-kursach-ewangelizacyjnych/

Pisaliśmy o tym też tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/wiara-katolicka-a-ruchy-charyzmatyczne-nowe-wspolnoty,31/kurs-filip-co-to-jest,5774.html


Andrzej14 napisał:

Zachęcam do zapoznania się z materiałami Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski

http://www.kkbids.episkopat.pl/uploaded/a24/I%20INFORMACJA.pdf



Wcale nie jest mi to obce, są tam napisane ostrzeżenia, których pan zapewne nie przyjmuje, np. to:

Biblicyzm - przyznanie wyłącznej i absolutnej rangi tekstom biblijnym oraz uznanie ich za jedyną bazę i podstawę nauczania i przepowiadania, prowadzi do błędnej tendencji, którą Jan Paweł II określił mianem "biblicyzmu". W swej Encyklice Fides et Ratio, przedstawił jej genezę oraz istotę, następująco: "Nie brak także niebezpiecznych przejawów odwrotu na pozycje ''fideizmu'', który nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga. Rozpowszechnionym dziś przejawem tej fideistycznej tendencji jest ''biblicyzm'', który chciałby uczynić lekturę Pisma świętego i jego egzegezę jedynym miarodajnym punktem odniesienia. Dochodzi do tego, że utożsamia się słowo Boże wyłącznie z Pismem świętym, a w ten sposób odmawia wszelkiego znaczenia nauczaniu Kościoła. Konstytucja Dei Verbum przypomina, że słowo Boże jest obecne zarówno w świętych tekstach, jak i w Tradycji, po czym stwierdza jednoznacznie: ''Święta Tradycja i Pismo święte stanowią jeden święty depozyt słowa Bożego powierzony Kościołowi. Na nim polegając, cały lud święty zjednoczony ze swymi pasterzami trwa stale w nauce Apostołów''. Tak więc Pismo święte nie stanowi jedynego odniesienia dla Kościoła. Źródłem 'najwyższego prawidła jego wiary' jest bowiem jedność jaką Duch Święty ustanowił między świętą Tradycją, Pismem świętym i Urzędem Nauczycielskim Kościoła, łącząc je tak silną więzią wzajemności, że nie mogą one istnieć niezależnie od siebie.


Andrzej14 napisał:
Wracając do tematu dogmatów to należy wyciągać wnioski z bolesnej historii: na przykład kult obrazobóstwa (oddawania czci obrazom) doprowadził do usunięcia 2 przykazania Bożego z wersji katechizmowej.

No to daje pan do pieca równo Shocked W poprzednim moim wpisie na samym początku postawilam panu pytanie, na które i tak pan nie odpowiedział, a brzmiało ono tak:
"czym pan - w swoim wyobrażeniu - się różni od protestantów? "

Wracając do tego co pan napisał odnośnie kultu obrazobóstwa. Już tu o tym pisałam i powtórzę panu.

Niedorzecznością jest sądzić, że chrześcijanie - katolicy czczą obrazy. Chrześcijanie czczą tych, których te obrazy przedstawiają! Pełnią one funkcję znaku: przypominają o Bogu, o zbawczej śmierci Jezusa, o tych, którzy w swoim życiu naśladowali Mistrza. To są znaki!

Nikt nie zatrzymuje się przy znaku drogowym informującym o stacji benzynowej i nie próbuje tam tankować, ale szuka stacji, którą znak oznacza. Podobnie przy znaku informującym o restauracji nikt nie próbuje zamówić obiadu. Tak i chrześcijanie potrafią rozróżnić znak od tego, na którego znak wskazuje... W katechiźmie kard. Gasparriego czytamy:

199. Czemu tedy Bóg w Starym Testamencie zabronił rzeźb i obrazów?

Bóg w Starym Testamencie nie zabronił rzeźb i obrazów bezwzględnie, lecz nie pozwolił ich używać do nabożeństwa sposobem pogańskim, aby nie doznała uszczerbku cześć Boga prawdziwego skutkiem oddawania czci Boskiej obrazom.

Możemy sobie w pamięci przywołać to wydarzenie pod górą Synaj: gniew Mojżesza na widok złotego cielca. Żydzi to napewno zapamietali dokładnie. Trzeba pamiętać, że dla chrześcijan najważniejszym autorytetem jest Jezus Chrystus. On na temat tego zakazu się nie wypowiedział. Być może dlatego, że w Nim niewidzialny Bóg przyjął ludzką postać. Przedstawianie Go w malarstwie i rzeźbie przestało być niedorzeczne, skoro sam przyszedł na świat w postaci dla człowieka dostrzegalnej. Ludzie zobaczyli Boga.

Warto tu zauważyć, że Jezus wielu prawom żydowskim nadał nowy sens, np. na każdym kroku podkreślał, że mimo istnienia przykazania o odpoczynku szabatowym wolno podjąć wtedy pracę, jeśli wymaga tego dobro bliźniego (np. Mk 3, 1-5), bo przykazanie miłości Boga i bliźniego jest najważniejszym z przykazań, inne tylko w nim się streszczają (Mt 22, 34-40).

Stary Testament jest zasłoną Nowego Testamentu i na odwrót, Nowy Testament jest odsłoną ST.

198. Czy i świętym obrazom trzeba oddawać należną cześć i uszanowanie?

I świętym obrazom należy oddawać cześć i uszanowanie, gdyż cześć, którą się im oddaje, dotyczy osób, które one przedstawiają; skutkiem tego przez znaki czci, którą im oddajemy, wielbimy samego Chrystusa i wyrażamy szacunek dla Świętych, których one są podobiznami.


Andrzej14 napisał:
To tyle, jak widzę temat szukania fundamentów wiary w Piśmie Świętym nie znajduje zainteresowania lecz raczej krytykę dlatego dziękuję za dyskusję.
Pozdrawiam Andrzej.

KONIECZNIE! proszę zrewidować swoje protestanckie myślenie. Powyżej napisałam z tego co pan sam zapodał, czym jest biblicyzm, albo "Sola Scriptura" - tylko Pismo święte po protestancku.
Andrzej14
PostWysłany: Czw 5:22, 31 Mar 2011   Temat postu:

Witam,
piszę ponieważ jest zdumiony wypowiedziami pani Teresy na temat kerygmatu:

Cytat:
Kerygmat - zgadza się, że słowo mało znane w nauczniu Kościoła, bo to nowomowa posoborowa, w której zagościły na dobre pewne hasła, a o których nigdy nie śniło się nawet katolickim teologom, a z których protestanckiego pochodzenia chlubią się jedynie mentorzy nowej wiary. Takim pojęciem jest własnie "kerygmat", którego sens należy poznać, aby odkryć w czym tkwi tak radykalnie obce katolicyzmowi podejście do świata, życia, bliźnich, państwa, społeczeństwa czy samej religii, z jakim stykamy się u nowoewangelizowanych.

Zachęcam do zapoznania się z materiałami Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski

www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/24/5.htm .

http://www.kkbids.episkopat.pl/uploaded/a24/I%20INFORMACJA.pdf


Wracając do tematu dogmatów to należy wyciągać wnioski z bolesnej historii: na przykład kult obrazobóstwa (oddawania czci obrazom) doprowadził do usunięcia 2 przykazania Bożego z wersji katechizmowej.
To tyle, jak widzę temat szukania fundamentów wiary w Piśmie Świętym nie znajduje zainteresowania lecz raczej krytykę dlatego dziękuję za dyskusję.
Pozdrawiam Andrzej.
Teresa
PostWysłany: Wto 21:14, 29 Mar 2011   Temat postu:

alexius napisał:
Andrzej14 napisał:
Cytat:
Proszę pana użytkownika alexius o podanie podstawy prawnej, że brak wiary w dogmat, który nie jest częścią objawienia (np o nieomylności Papieża) wyklucza z Kościoła Katolickiego.

Gdzieś miałem linka do dokumentu w którym było dosłownie napisane, że nawet uporczywe powątpiewanie w dogmaty jest grzechem.

A może to o ten kanon panu chodzi?

Kanon 751 Nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego zatwierdzonego przez Ojca Świetego Jana Pawła II mówi: "każdy kto uporczywie, po przyjęciu chrztu zaprzecza jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywie powątpiewa o niej jest Heretykiem."

Heretyk to osoba głosząca poglądy sprzeczne z dogmatami religijnymi bądź nauką kościoła.
Teresa
PostWysłany: Wto 21:04, 29 Mar 2011   Temat postu:

Odnośnie dogmatów co pan pisze, to zacznę od pytania: czym jest dogmat?

Dogmat jest to obiektywna prawda wiary zawarta w objawieniu Bożym, którą nauczycielski urząd Kościoła (papież lub sobór) przekazuje w powszechnym nauczaniu zwyczajnym lub uroczystym. Dogmaty są niezmienne, mogą natomiast być coraz głębiej przez Kościół poznawane, dlatego też ich formuła może być uściślana.

Gdy Papież ogłasza jakiś dogmat, to oznacza, że ogłasza prawdę, która zostaje człowiekowi objawiona przez Boga. Można powiedzieć, że każdy dogmat otwiera nam trochę więcej Nieba. Jest on nie tylko uroczystym liturgicznym aktem, ale przede wszystkim wielkim darem Boga dla świata.

Ktoś mógłby powiedzieć, czy ogłaszanie coraz to nowych dogmatów nie jest ewolucją? Otóż nie. Dogmaty które zdefiniowano na przestrzeni wieków , były zawarte w Objawieniu. Kościól jedynie je wyraźnie wypowiedział, prawdy te były zawarte w depozycie Objawienia. Niczego nowego nie można wnieść. Objawienie Boże jest niereformowalne i zamyka się ze śmiercią ostatniego Apostoła.

Niema czegoś takiego jak podział dogmatów na "objawione" i "nieobjawione"! To raz; a dwa, to to, co Kościół mówi o dogmacie nieomylności papieskiej: że jest to dogmat objawiony prze Boga!


Cytat:
Dlatego trzymając się wiernie Tradycji otrzymanej od początku wiary chrześcijańskiej, ku chwale Boga, naszego Zbawiciela, dla wywyższenia religii katolickiej i zbawienia chrześcijańskich narodów, za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga to, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra - to znaczy gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności - dzięki asystencji Bożej przyrzeczonej mu w osobie świętego Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, w jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje Biskupa Rzymskiego są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła.

4. sesja soborowa, Pierwsza Konstytucja dogmatyczna Pastor aeternus o Kościele Jezusa Chrystusa, 18 czerwca 1870 r. (I Sobór Watykański)

Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w sprawach codziennych. Konstytucja ta zawiera nie tylko definicję dogmatu, ale również teologiczne uzasadnienie jego ogłoszenia. Według ojców soboru nauka o nieomylności papieża jest ściśle związana z jego prymatem oraz biblijnym zapewnieniem Jezusa o stałości wiary Piotra Apostoła [Łk 22,31-32], którego papież jest następcą. Jej potwierdzenie znaleźć można również w tradycji Kościoła i w nauczaniu wcześniejszych soborów.

Odnośnie celibatu, to proszę sobie przeczytać tłumaczenie artykułu:

Początki celibatu kapłańskiego
(...)
http://www.traditia.fora.pl/tradycja,38/poczatki-celibatu-kaplanskiego,4259.html
Teresa
PostWysłany: Wto 20:32, 29 Mar 2011   Temat postu: Re: Kerygmat - pytanie o nauczanie w Kościele Katolickim.

Andrzej14 napisał:
(...) Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Na wieki wieków. Amen! Witam serdecznie i po przeczytaniu tych kilka pana wpisów, chcę zadać panu pytanie, a mianowicie; czym pan - w swoim wyobrażeniu - się różni od protestantów?

Andrzej14 napisał:
(...)KERYGMAT słowo mało znane w nauczniu Kościoła Katolickiego oznacza:
Cytat:
Kerygmat (z gr. κηρύσσω "głoszę, krzyczę") to pierwsze, podstawowe głoszenie Ewangelii, wspólne dla wszystkich wyznań i nurtów chrześcijaństwa. Można je podzielić na sześć części (czasami łączy się punkty trzeci i czwarty oraz piąty i szósty):

1.miłość Boga,
2.rzeczywistość grzechu,
3.odkupienie w Chrystusie,
4.konieczność przyjęcia przez wiarę Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela,
5.posłannictwo Ducha Świętego,
6.tajemnica Kościoła – wspólnoty zbawionych.
Są to główne tezy przepowiadania prawd chrześcijańskich. Kerygmat jest istotnym elementem ewangelizacji, dlatego też powinien poprzedzać katechezę, która jest rozwinięciem chrześcijańskich prawd wiary.


Kerygmat - zgadza się, że słowo mało znane w nauczaniu Kościoła, bo to nowomowa posoborowa, w której zagościły na dobre pewne hasła, a o których nigdy nie śniło się nawet katolickim teologom, a z których protestanckiego pochodzenia chlubią się jedynie mentorzy nowej wiary. Takim pojęciem jest właśnie "kerygmat", którego sens należy poznać, aby odkryć w czym tkwi tak radykalnie obce katolicyzmowi podejście do świata, życia, bliźnich, państwa, społeczeństwa czy samej religii, z jakim stykamy się u nowoewangelizowanych.
Cytat:
"Kerygmat to pierwsze głoszenie Dobrej Nowiny. W odniesieniu do katechezy kerygmat musi nastąpić najpierw, powinien poprzedzić katechezę. Inaczej katecheza nie ma sensu.
Można powiedzieć, że kerygmat jest sercem przepowiadania w Szkole Nowej Ewangelizacji. Głoszenie kerygmatu - w swej istocie - to przepowiadanie osoby Jezusa Chrystusa jako Jedynego Zbawiciela i Pana. Pierwsze głszenie ma jeden cel: budzić wiarę w Chrystusa, który daje nowe życie. Nowa Ewangelizacja ma za zadanie również budzenie wiary, wiary którą już otrzymaliśmy w czasie chrztu świętego. Dziś wielu chrześcijan w Europie i na całym świecie nie potrzebuje suchej doktryny, rytuałów, nakazów, ale potrzebuje powrotu do życia w Bogu, potrzebuje poznania Boga, Który jest Miłością i Który jest blisko, jest Emmanuelem czyli Bogiem z nami. Dlatego potrzeba dziś głoszenia Chrystusa żyjącego również dzisiaj, żyjącego i przemieniającego życie konkretnych osób. Takie przedstawienie Chrystusa ma doprowadzić przyjmującego Dobrą Nowinę do otwarcia serca na osobę Zbawiciela i Pana, Którym jest Chrystus Pan. "

Katolickie Stowarzyszenie Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji:

http://www.snegdansk.pl/kerygmat-11655




Cytat:
"Kerygmat był narzędziem wprowadzonym na fali posoborowej odnowy do re-ewangelizacji ochrzczonych przez katolickie ruchy odnowy katechumenatu. W Polsce ks. Franciszek Blachnicki nie wahał się korzystać z doświadczeń protestanckich - z pełnym poparciem ówczesnego kardynała krakowskiego Karola Wojtyły. Na stronach założonego przez Blachnickiego Ruchu Światło - Zycia można znaleźć fascynujące świadectwo Joe Losiaka (strony protestanckiej) z tamtego czasu, ukazujące ducha otwartości i ekumenii."

Strona: Biblia o Piśmie Świętym:
http://biblia.waw.pl/teksty/kerygmat.intro.php




Cytat:
"Bóg kocha Ciebie dzisiaj, w sposób bezwarunkowy i osobisty. Czyni to nie dlatego, że jesteś dobry, ale dlatego, że jesteś Jego dzieckiem." (...)
"W tej sytuacji istnieje Dobra Nowina: Jezus już Cię zbawił."


Radosne Alleluja:
http://www.radosne.alleluja.pl/tekst.php?numer=5535




Sumując powyższe. Co jest tym kerygmatem? Mówiąc krótko - to protestancki zlepek przeróżnych twierdzeń, którego celem jest przekonanie, że można wyznawać wiarę bez żadnych dogmatów, bez spełniania przykazań, zachowywania tradycji, celebrowania liturgii. Jedyną wartością jest uświadomienie sobie, że niezależnie od niczego Jezus i tak mnie bezwarunkowo kocha takim jaki jestem i już przez ten sam fakt jestem zbawionym, nie poprzez moje dążenie do tego, umartwienie, pokutę, zadośćuczynienie, ofiarowanie swojego życia, ustawiczne dbanie aby nie upaść, by nie popaść w śmiertelny grzech i wypełniać obowiązki jakie nakłada wiara katolicka w życiu prywatnym, społecznym czy towarzyskim.

Podstawowe oszustwo Nowej Ewangelizacji polega na wmawianiu wiernym, iż prawdziwa wiara polega na uświadomieniu sobie tego, że - "nie możemy być zbawieni", ale że - "już jesteśmy zbawieni", i to nie dzięki wierze i praktykowaniu tego co głosi Kościół katolicki od 2000 lat, ale przez "nawrócenie" czyli uświadomienie sobie faktu, że Jezus nie stawia na drodze do nieba żadnych warunków, on po prostu zbawił i kocha każdego. Rzeczywistym celem takiego podejścia jest ograniczenie skutków kompletnego bankructwa nowej teologii posoborowej, która spowodowała odejście od Kościoła milionów wiernych. Aby przyciągnąć ich z powrotem, Kościół Posoborowy maksymalnie ogranicza wymogi jakie Chrystus postawił dla swoich wyznawców, zapodając im mdłą, nowoewangelizacyjną papkę, łatwą do strawienia nawet przez największych oportunistów. Jak wygląda taki "katolicyzm" można przekonać się czytając tu nie jedno.


Andrzej14 napisał:
Bez autentycznej i mocej ewangelizacji w Kościele Katolickim nie będzie świadomych młodych i starych wiernych czerpiących siłę i radość do życia z Bogiem.

A ja panu powiem, że bez powrotu do zdrowej nauki katolickiej, nie będzie uzdrowienia w Kościele i nie będzie świadomych wiernych czerpiących siłę i radość do życia z Bogiem.

Andrzej14 napisał:
Chrystus powiedział, że wiara rodzi się z przepowiadania słowa (co sam czynił), my katolicy mam prawo i obowiązek poznawać Pismo Święte i czerpać z tego Słowa wiarę.

Kościół katolicki to nie tylko Pismo Święte, ale wiele więcej:
Wiara Kościoła Katolickiego
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-ogolnie-i-na-swiecie,2/wiara-kosciola-katolickiego,552.html


Andrzej14 napisał:
Hierarchia Kościoła Katolickiego zapomniała o tym podstawowym posłaniu jakie przyjeła od Chystusa, naucza własnych prawd (kult świętych, dogmaty bardziej lub mniej zgodne z Objawieniem Bożym na co jest wiele bolesnych przykładów) i tak naprawdę to jest przyczyną upadania Kościoła szczególnie w młodym pokoleniu dla, którego wiara katolicka nie jest znakiem dobrego życia.
Przepraszam za te goszkie sława i zachęcam do refleksji.

Refleksja to by się panu BARDZO! przydała! Bo to co pan tu napisał i w ogóle, to śmiało można powiedzieć, że jest pan formalnym protestantem!
alexius
PostWysłany: Wto 14:59, 29 Mar 2011   Temat postu:

Andrzej14 napisał:
Cytat:
Proszę pana użytkownika alexius o podanie podstawy prawnej, że brak wiary w dogmat, który nie jest częścią objawienia (np o nieomylności Papieża) wyklucza z Kościoła Katolickiego.

Gdzieś miałem linka do dokumentu w którym było dosłownie napisane, że nawet uporczywe powątpiewanie w dogmaty jest grzechem.

A na razie wystarczy to:
ENCYKLIKA OJCA ŚWIĘTEGO PIUSA XI "Mortalium animos"

Cytat:
Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo niedozwolona jest różnica, którą chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi, a niezasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiałyby być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych. Nadnaturalna cnota wiary ma swą przyczynę formalną w autorytecie objawiającego Boga i nie dopuszcza podobnej różnicy. Dlatego wszyscy prawdziwi chrześcijanie równie wierzą w tajemnicę Przenajświętszej Trójcy, jak i w Niepokalane Poczęcie Bogarodzicy, i z równą wiarą odnoszą się do Wcielenia Chrystusa, jak do nieomylności Papieża Rzymskiego, tak jak ją Sobór Watykański określił. Czyż wiara ich w te przytoczone artykuły wiary ma być mniej silną i pewną dlatego, że Kościół jeden z tych artykułów w tym, inny zaś w owym, może niedawnym czasie uroczystym dekretem ostatecznie określił? Czyż Bóg ich wszystkich nie objawił? Chociaż urząd nauczycielski Kościoła, – który według planu Boga ustanowiony został na ziemi w tym celu, by prawdy objawione utrzymane były po wsze czasy nieskażone i łatwo, a pewnie przedostawały się do wiadomości ludzi, – wykonywany jest dzień w dzień przez Papieża i przez pozostających z Nim w styczności biskupów, to jednak zadaniem tego urzędu jest celowo przystępować w uroczystej formie i w uroczystym dekrecie do określenia pewnych artykułów, jeśli wyniknie konieczność skuteczniejszego przeciwstawienia się błędom i atakom innowierców, lub też gdy chodzi o to, by w jaśniejszy i głębiej ujęty sposób wpoić wiernym pewne punkty nauki świętej. To nadzwyczajne wykonywanie urzędu nauczycielskiego nie oznacza jednak, by wprowadzano jakąś nowość. Przez to nie wprowadza się też niczego nowego do tej ilości prawd, które zawarte są, domniemanie przynajmniej, w skarbie Objawienia, przekazanym Kościołowi przez Boga. Przez to wyjaśnia się tylko prawdy, które dotąd mogły w oczach wielu uchodzić za mgliste, lub też stwierdza się prawdy wiary, którym uprzednio ten, czy ów przeczył."
Andrzej14
PostWysłany: Pon 14:12, 28 Mar 2011   Temat postu:

Witam,
do użytkownika Angelight: to nie jest żadna prowokacja, jeśli Pan poczyta o historii Kościoła kiedy i w jakich okolicznościach powstawały niektóre dogmaty to zrozumie Pan, że dzisiejszy Kościół niesie brzemię tamtych błędów i chodzi o to by w Kościele wydobywać żródło wiary, które tkwi w Objawieniu Bożym a nie w ludzkiej tradycji ( np. kult świętych został zapożyczony z wierzeń greckich, Chrystus mówił o ogromnej przepaści między niebem a ziemią: największy na ziemi jest mniejszy od najmniejszego w niebie). Historyczne uwarukowania celibatu nie mają nic wspólnego z objawieniem: nich biskupem będzie mąż jednej żony.... (dla miejscowych wspólnot).
Zachęcam do dialogu o nauczaniu kerygmatu w Kościele.

Ps Nie jestem członkiem Neokatechumenatu.
Andrzej14
PostWysłany: Pon 13:50, 28 Mar 2011   Temat postu: Wykluczenie

Witam,
bardzo szybko i po inkwizytorsku zostałem wyrzucony z Kościoła


alexius napisał:
Pisze pan:

Andrzej14 napisał:
Hierarchia Kościoła Katolickiego zapomniała o tym podstawowym posłaniu jakie przyjeła od Chystusa, naucza własnych prawd (kult świętych, dogmaty bardziej lub mniej zgodne z Objawieniem Bożym na co jest wiele bolesnych przykładów) i tak naprawdę to jest przyczyną upadania Kościoła szczególnie w młodym pokoleniu dla, którego wiara katolicka nie jest znakiem dobrego życia.

Takie zdania właśnie wykluczają pana z Kościoła Katlickiego. Pozostaje mi tylko życzyć panu opamiętania się i rychłego do niego powrotu. (Słuchać papieża a nie neo-katechetów)

Proszę pana użytkownika alexius o podanie podstawy prawnej, że brak wiary w dogmat, który nie jest częścią objawienia (np o nieomylności Papieża) wyklucza z Kościoła Katolickiego.
Zachęcam do zastanowienia nad tematem i uwagi nad formacją nas wszystkich a szczególnie młodego pokolenia bo jak napisali niemieccy teolodzy katoliccy w liście do Papieża Benedykta XVI jeśli zapadnie cisza nad reformą Kościoła to będzie to cisza grobowa.

Jeśli ten temat ma prowokować wyłącznie agresywne wypowiedzi to poproszę moderatora o usunięcie z forum tego tematu.
Angelight
PostWysłany: Pon 13:43, 28 Mar 2011   Temat postu: Re: Kerygmat - pytanie o nauczanie w Kościele Katolickim.

Andrzej14 napisał:
Hierarchia Kościoła Katolickiego zapomniała o tym podstawowym posłaniu jakie przyjeła od Chystusa, naucza własnych prawd (kult świętych, dogmaty bardziej lub mniej zgodne z Objawieniem Bożym na co jest wiele bolesnych przykładów) i tak naprawdę to jest przyczyną upadania Kościoła szczególnie w młodym pokoleniu dla, którego wiara katolicka nie jest znakiem dobrego życia.


Mam nadzieje, że pana wypowiedź to chyba nie jakaś prowokacja. Katolik nie powinien nigdy mówić, że to hierarchia sama przez się wymyśliła dogmaty. Takie poglądy jak pan mają heretycy z sekt protestanckich. Problemem dla młodego pokolenia nie jest kult świętych, dogmaty ale brak prawdziwych autrytetów do naśladowania. Obniżanie wymagań nie przyczyni się do zaintersowania młodego człowieka Kościołem, ale może wywołać efekt przeciwny. I tak się właśnie dzieje. Pan ma pretensje do Kościoła, że naucza "własnych prawd" jak np. kult świętych. Z kogo, jak nie ze świętych młody człowiek powinien brać przykład? A z kolei wiernośc dogmatom jest swoistym tresowaniem swojej wiary, podczas kwestionowania owych dogmatów przez osobników wrogich Kościołowi. Człowiek nie bedzie zbawiony na zasadzie: "poczytam 2 razy na tydzień trzy linijki z NT i potem już tylko fruuu do nieba". Radzę panu wyrzucić na śmieci protestanckie gnioty i zacząć studiować Katechizm Kościoła katolickiego.
alexius
PostWysłany: Pon 12:57, 28 Mar 2011   Temat postu:

Pisze pan:

Andrzej14 napisał:
Hierarchia Kościoła Katolickiego zapomniała o tym podstawowym posłaniu jakie przyjeła od Chystusa, naucza własnych prawd (kult świętych, dogmaty bardziej lub mniej zgodne z Objawieniem Bożym na co jest wiele bolesnych przykładów) i tak naprawdę to jest przyczyną upadania Kościoła szczególnie w młodym pokoleniu dla, którego wiara katolicka nie jest znakiem dobrego życia.

Takie zdania właśnie wykluczają pana z Kościoła Katlickiego. Pozostaje mi tylko życzyć panu opamiętania się i rychłego do niego powrotu. (Słuchać papieża a nie neo-katechetów)

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group