Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Wto 10:50, 21 Cze 2011   Temat postu:

Eutanazja to zwycięstwo tchórzostwa

Prawo dopuszczające eutanazję to równia pochyła – ostrzega w specjalnym liście pasterskim metropolita Sydney, kard. George Pell.

Hierarcha zwraca uwagę, że prawo pozwalające na tzw. eutanazję dobrowolną czy zabójstwo z litości zamienia się szybko w powszechnie stosowaną eutanazję niedobrowolną, wbrew woli pacjenta. „Dzieje się tak dlatego, że właściwie nie sposób jest ustanowić zabezpieczeń prawnych we właściwym miejscu, tak by nie stawało się to eutanazją niedobrowolną” – napisał purpurat. „Możemy dobić umierającego psa, ale żaden człowiek bez względu na jego wiek i chorobę, nie jest zwierzęciem. Jest rzeczą złą zabijać niewinne życie ludzkie” – dodaje.

Metropolita zwraca też uwagę na to, że australijskie społeczeństwo kształtuje w coraz większej mierze sekularna wizja świata, która dominuje w mediach i kulturze. Duchowny w tym kontekście akcentuje ważną rolę, jaką mogą odegrać katoliccy lekarze, pielęgniarki, rodzice, nauczyciele i kapłani, których zadaniem jest rozjaśniać kwestie związane m.in. z takimi zjawiskami jak aborcja czy klonowanie ludzi.

Kardynał Pell zaznacza, że zabijanie umierającego człowieka, który prosi o skrócenie jego cierpień, to zwycięstwo tchórzostwa i pragmatyzmu nad idealizmem i odwagą. Zamiast tego, postuluje arcybiskup, powinniśmy odwoływać się do prawd moralnych, którym nie można zaprzeczyć, „które są ucieleśnione w naturalnym prawie i potwierdzone przez samego Chrystusa i Dziesięć Przykazań”.

https://ekai.pl/eutanazja-to-zwyciestwo-tchorzostwa/



Inne ciekawe wypowiedzi kard. George Pell są tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/kard-sydney-george-pell-chrzescijanie-sa-ofiarami,1871.html
Teresa
PostWysłany: Pią 18:06, 03 Cze 2011   Temat postu: Eutanazja, czyli zasada ''łatwej śmierci''.

Eutanazja, czyli zasada ''łatwej śmierci''.

Zacytuję fragment z kazań z książki "Dekalog" bp Tihaméra Totha.

Zwiastun tej książki jest tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,9/dekalog-bp-tiham-r-toth,1354.html

Życie cielesne? Tak - również je szanujemy! Szanujemy do tego stopnia, ze cenimy nawet ułomne, stare, nieuleczalnie chore organizmy i aż do ostatecznych granic strzeżemy nikłego promyka życia. Teraz juz wiecie, Bracia, że mam na myśli pewną nowość zagraniczną, którą - jak wszystko, co modne - chciano by zaraz stosować.
Jest to tzw. eutanazja, czyli zasada "łatwej śmierci". Kochani Bracia, na czym ana polega? W niektórych państwach - niby w imię miłości bliźniego - zdobywa sobie zwolenników straszny kierunek, polegajqcy na tym, że po urzędowym orzeczeniu lekarskim o ciężkim i beznadziejnym stanie chorego, można stosować silne, uśmierzające ból narkotyki i trucizny; które by sprowadziiy spokojną śmierć i w ten sposób przerwały pasmo cierpień.

Głosiciele tych haseł za pomocą wzruszajqcych opisów umieją w nas wmówić, że dla ciężko i nieuleczalnie chorego człowieka jest dobrodziejstwem, jeśli się go prędzej uwolni od życia i daremnych cierpień. "Takie życie i tak nic nie warte! - mówią. - Po kilku dniach i tak umrze! Po co się więc ma tyle męczyć, biedaczysko!" Chcą przeprowadzić ustawę, orzekajqcą, że kto zabije takiego chorego, postqpi sprawiedliwie i nie może być za to pociągany do odpowiedzialnosci.

Cóż powiedzieć na te zamiary szanowni Słuchacze? Może wielu z was o nich nie słyszało, ale dobrze być już z góry przygotowanym, by wiedzieć, jakie stanowisko zająć, gdyby przypadkiem ktoś u nas chciał szerzyć te okrutne zasady. Tak! Nie można tego inaczej nazwać, jak tylko okrucieństwem. Okrucieństwem, które w pierwszej chwili wydaje się czynem szlachetnym, osładzającym dolę bliźniego.

Przeciw eutanazji musimy się poważnie zastrzec najpierw z czysto ludzkich, ziemskich względów. Musimy wskazać na nieprzewidziane objawy zła, które mogą mieć miejsce przy stosowaniu metod "dobrej śmierci", bądź to z powodu ograniczoności wiedzy ludzkiej, bądź też z tego powodu, że podłość ludzka nie zna granic. Tak, wiedza ludzka jest ograniczona! Wprawdzie wiedza lekarska umiałaby ustalić, czy "urzędowe" zabójstwo może być dozwolone. Czy jednak tak bardzo pewne jest badanie lekarskie? Czy nie znacie ludzi, których lekarze uznali już za straconych, a których mimo to do dziś dnia spotykamy na ulicy?!

A weźmy pod uwagę bezmiar ludzkiej podłości! Co będzie, jeśli niektórzy niecierpliwi spadkobiercy będą sobie życzyli, żeby ich stryjaszek nie odzyskal więcej zdrowia?! Czy sądzicie, że ludzka podłość i chytrość nie znajdzie sposobów na uzyskanie dowodów "prawnego zabójstwa?" Czyż nie widzimy, że przez to otwieramy furtkę strasznym postępkom? Czy nie widzimy, że jeśli w jednyrn tylko wypadku przerwiemy tamę broniącą ludzkiego życia, to znikną wszystkie granice?! A wzęliśmy pod uwagę dopiero względy czysto ziemskie!

Jeśli do rozumowych racji dołączymy dowody natury religijnej, jeśli z ciasnych ram ludzkiego myślenia przeniesiemy się w szerokie sfery, które przed naszyrn życiem odsłonił Pan Jezus! Nigdzie nie spotykamy, żeby Pan Jezus niszczył życie ludzkie; owszem, czytamy, że wskrzeszał zmarlych. "Nieuleczalnie chory i tak cierpi bezcelowo!" - mówią propagatorzy eutanazji! Co ty wiesz? Czy nie słyszałeś o wypadkach, że człowiek, który żył w grzechach, dopiero na łożu boleści nawracał się do Boga?! Czy nie znasz historii nawrócenia słynnego francuskiego pisarza Francois Coppee, który powrót do wiary zawdzięcza cierpieniu, "zbawiennemu cierpieniu"-- "la bonne souffrance", których to słów użył potem jako tytułu swojej książki?

Cierpi bezcelowo? A może ktoś potrzebuje śmiertelnego łoża boleści, żeby zadośćuczynić za wiele błędów i upadków swego życia? Może przez te cierpienia odpokutuje część mąk czyśćcowych? Może w tym cierpieniu Pan udzielił mu łaski, o którą jeden nasz wielki święty tak gorąco błagał: "Panie tu pal, kraj, karz, tylko tam bądź dla mnie miłosierny!" (sw. Augustyn). Jakim prawem wtrącasz się do planów Pana życia?! Skąd wiesz, że właśnie ta dusza nie potrzebowała oczyszczającej siły cierpień w tych ostatnich kilku godzinach? Czy jest wśród was ktoś, kto nie drży na wspomnienie ciężkich grzechów? Grzechów, z których już się wyspowiadał, za które nie będzie potępiony, ale za które jeszcze nie uczynił zadość sprawiedliwości, więc czeka go kara mąk czyśćcowych, cierpienia na tym albo na tamtym swiecie?

Bracia! Kto, powodując się źle pojętą litością, skraca życie ciężko choremu, wyrządza mu jak najgorszą przysługę.

Str.297-298.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group