Teresa
|
Wysłany:
Pią 15:18, 05 Wrz 2008 Temat postu: Re: Orędzie Miłości Józefa Menendez |
|
stefan napisał: |
Bardzo ważna pozycja książkowa. Między innymi dzięki tej książce nasza rodzina wyszła z sekty. Orędzie Miłości jest potwierdzeniem Orędzia Miłosierdzia i Intronizacji. Po przeczytaniu tej książki zobaczyłem wreszcie Najświętsze Serce Pana Jezusa. |
Dziś właśnie otrzymałam tę książkę, po takiej twojej rekomendacji uważałam, że to co mam to za mało i zamówiłam. Pobieżnie tak tylko przejrzałam, oj! będzie dobra strawa duchowa! Może krótko przybliżę kim była autorka w/w Orędzia Miłości.
Józefa Menéndez urodziła się w Madrycie 4 lutego 1890 roku, w chrześcijańskiej rodzinie wojskowego Leonarda Menéndez i Lucji z domu Moral, troskliwej matki sześciorga dzieci. Józefa pomagała matce w wychowaniu młodszych sióstr. Rodzina żyła w dostatku. Wspólna niedzielna Msza Św., codzienny różaniec w rodzinie, wspólnie wykonywane drobne domowe prace i nauka, wesołe wycieczki, organizowane przez ojca domowe zabawy, wszystko to składało się na klimat szczęśliwego dzieciństwa.
W dniu Pierwszej Komunii Świętej, 19 marca 1901 roku, po raz pierwszy słyszy w głębi duszy słowa Jezusa: "Chcę, żebyś całkowicie do mnie należała".
Wkrótce Józefa rozpoczyna dwuletnią szkołę kroju, szycia i mody. Zdobyty zawód zapewnia w trudnych chwilach utrzymanie rodzinie. Od 1907 roku do rodziny Józefy zagląda bieda i cierpienie. Choroba rodziców doprowadza do wydania wszystkich oszczędności. Po śmierci ojca w 1910 roku staje się jedyną żywicielką rodziny. W tym czasie pogłębia się w niej duch modlitwy wewnętrznej, adoracji Najświętszego Sakramentu, poznawania Bożego Serca. Równocześnie zacieśnia kontakt z Siostrami Najświętszego Serca Jezusa.
Wreszcie 4 lutego 1920 roku wstępuje do domu w San Sebastian, skąd po miesiącu, czyniąc ofiarę z Ojczyzny, wyjeżdża do Francji. Okres postulatu i nowicjatu w Poitiers przepełniony wielkimi łaskami i ciężkimi pokusami kończy się złożeniem ślubów w niedzielę, 16 lipca 1922 roku. Umiera w niespełna półtora roku później, 29 grudnia 1923 roku. Łaski i zwierzenia Pana Jezusa, jakie otrzymała w Zgromadzeniu Najświętszego Serca, złożyły się na Orędzie Miłości i Miłosierdzia, które Zbawiciel usilnie polecał jej rozpowszechniać.
Z jej życiem i objawieniami pierwsze zaznajomiły się siostry Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa dzięki wydanej w Rzymie broszurce "Siostra Józefa Menéndez w szkole Serca Jezusa". W 1944 roku zostały wydane kompletne notatki z objawień Józefy, opracowane przez ówczesną przełożoną generalną M. Teresę de Lescure, bezpośredniego świadka interwencji Bożych w życiu Józefy. Książka przetłumaczona na wiele języków spowodowała żywy oddźwięk wśród ludzi i świadectwa o nawróceniach i łaskach wewnętrznych.
Polecam wszystkim! |
|
stefan
|
Wysłany:
Czw 17:37, 28 Sie 2008 Temat postu: Orędzie Miłości - s. Józefa Menéndez |
|
Orędzie Miłości
fragment książki
ze wstępu
kwiecień 1938
Czcigodna Matko!
Nie wątpię, że Najświętsze Serce Jezusa przyjmie z radością publikację tych kart, pełnych wielkiej miłości natchnionej Jego łaską. Oby słowa objawione Jego służebnicy, siostrze Józefie Menendez, przyczyniły się skutecznie do rozwinięcia w wielu duszach coraz pełniejszej i coraz bardziej miłosnej ufności w nieskończone miłosierdzie tego Boskiego Serca wobec biednych grzeszników, którymi wszyscy jesteśmy.
Oto moje życzenia, do których dołączam błogosławieństwo dla Matki (Generalnej) i całego Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa.
(-)E. Kard. Pacelli
Wszystkich, którzy doświadczą łask za pośrednictwem siostry Józefy Menendez, prosimy o skontaktowanie się z sekretariatem Polskiej Prowincji Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa, ul. Puchaczy 16, 02-837 Warszawa.
............
,,Pragnę przebaczać, pragnę królować, pragnę przebaczać jednostkom i narodom. Pragnę królować nad duszami, nad narodami i nad całym światem. Pokój mój pragnę rozszerzyć aż po krańce świata, lecz w sposób szczególny na tę błogosławioną ziemię, kolebkę nabożeństwa do mego Serca. Tak, pragnę być jego pokojem, jego życiem, jego królem; jestem Mądrością i Szczęściem, jestem Miłością i Miłosierdziem, jestem Pokojem; będę królował.
By zmazać niewdzięczność świata, wyleję strumienie miłosierdzia. By wynagrodzić jego zniewagi, powołam żertwy, które będą wyjednywać przebaczenie. Tak, w świecie jest dużo dusz, które pragną Mi się podobać. Są jeszcze wspaniałomyślne dusze, które dadzą Mi wszystko, co mają, bym mógł się nimi posługiwać stosownie do mych zamiarów i do mej woli. Moje królowanie rozpocznę czyniąc miłosierdzie, bo Królestwo moje jest Królestwem Pokoju i Miłości. Oto cel, który pragnę urzeczywistnić, oto moje Dzieło Miłości!" Potem z prawdziwie Boską łaskawością Pan Jezus wyjaśnia Józefie, by to powtórzyła biskupowi, dlaczego raczył skierować swój wzrok na Zgromadzenie Najświętszego Serca Jezusa i użyć jego pośrednictwa dla swego Orędzia: „Miłość jest jego podwaliną i miłość jest jego celem. Życie jego jest miłością, a Miłość to moje Serce!" 'ten sposób Pan Jezus wskazuje na ten ścisły związek, jaki ma połączyć zgromadzenie Jego Serca z tym Dziełem, dla którego przewidział jego istnienie od wieków.
„Ciebie zaś - mówi dalej do Józefy - wybrałem jako istotę bezużyteczną i nic nie posiadającą, aby było widoczne, że to Ja jestem Tym, który przemawia, Tym, który prosi, i Tym, który działa".
I odkrywając jej całość swych zamiarów, mówi: „Wezwanie moje kieruję do wszystkich: do dusz Mnie poświęconych i do dusz żyjących w świecie, do sprawiedliwych i do grzeszników, do uczonych i do prostaczków, do tych, którzy rozkazują, i do tych, którzy są im posłuszni. Wszystkim oświadczam: jeśli chcecie szczęścia -jestem nim, jeśli szukacie bogactw-Ja jestem nieskończonym bogactwem, jeśli pragniecie pokoju -jestem Pokojem. Jestem Miłosierdziem i Miłością. Pragnę być Królem!" Następnie, zatrzymując swe spojrzenie na Józefie, która klęcząc zapisuje te gorące słowa, mówi:
„ To dasz najpierw do przeczytania biskupowi". Pan Jezus dodaje jeszcze parę słów, które Józefa ma mu powiedzieć osobiście, i mówi dalej:
„Niech się nie dziwi na widok narzędzi, którymi chcę się posłużyć, bowiem moja moc jest nieskończona i sama sobie wystarcza. Niech Mi zaufa. Pobłogosławię jego poczynania.
A teraz, Józefo, zacznę mówić wprost do świata i pragnę, aby po twojej śmierci dowiedziano się o moich słowach. Ty zaś będziesz żyła w zupełnym i najgłębszym ukryciu, ponieważ jednak jesteś żertwą przeze Mnie wybraną, będziesz cierpiała i umrzesz pogrążona w cierpieniu! Nie szukaj wypoczynku ani ulgi; nie znajdziesz jej, ponieważ Ja wszystko w ten sposób ułożę- Ale miłość moja cię podtrzyma i nie zawiedzie cię nigdy!" W tym krótkim momencie Pan Jezus odsłonił przed Józefą ostatni etap jej życia: spotkanie z biskupem, którego kontrola zapewni jej Boże błogosławieństwo. Mówi jej o Orędziu, które ma przekazać wszystkim duszom spragnionym miłosierdzia, pokoju i szczęścia, o jej misji żertwy nieoddzielnej od tego Orędzia, która sprawi, że przyniesie ono owoce. Mówi o tajemnicy, która wciąż będzie osłaniać jej dni i noce pełne cierpienia, a wreszcie o śmierci w morzu cierpienia! Wszystko to w najdrobniejszych szczegółach Pan Jezus ułoży, wymagając od niej jedynie zupełnego przyzwolenia, by w krótkim czasie dokonać Dzieła Miłości w niej i przez nią.
Tego dnia wieczorem, rozpłomieniając na nowo jej serce, mówi. „Przychodzę cię strawić i rozpłomienić. Oto całe moje pragnienie: rozpłomienić dusze, zapalić świat. Niestety, dusze odrzucają płomień. Lecz Ja zatriumfuję, one należeć będą do Mnie, a Ja będę ich Królem.
............................ |
|