Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Śro 17:53, 04 Mar 2020   Temat postu:

PEŁNY UDZIAŁ WE MSZY ŚW.

Z ENCYKLIKI PAPIEŻA PIUSA XII MEDIATOR DEI O LITURGII


II. UCZESTNICTWO WIERNYCH W OFIERZE EUCHARYSTYCZNEJ

28. Uczestnictwo wiernych

Trzeba więc, Czcigodni Bracia, aby wszyscy wierni uświadomili sobie, że ich najwyższym obowiązkiem i największym zaszczytem jest branie udziału w Ofierze Eucharystycznej i to nie w sposób opieszały, niedbały, z myślą czym innym zajętą i roztargnioną, ale w sposób gorliwy i czynny, by łączyli się jak najściślej z Najwyższym Kapłanem według słów Apostoła: “To… w sobie czujcie, co i w Chrystusie Jezusie, abyście wraz z Nim i przez Niego składali ofiarę i wraz z Nim siebie ofiarowywali.”

Zaiste Chrystus jest Kapłanem, ale Kapłanem dla nas, nie dla siebie, gdyż składa Ojcu Przedwiecznemu pragnienia i wyrazy czci religijnej imieniem całego rodu ludzkiego, jest również i żertwą, lecz dla nas, gdyż w miejsce człowieka obarczonego grzechem siebie samego postawił. Owe słowa Apostoła “to… w sobie czujcie, co i w Chrystusie Jezusie” domagają się od wszystkich chrześcijan, by wzbudzili w sobie – o ile to w mocy człowieka – te uczucia, które przejmowały duszę Boskiego Zbawiciela, gdy składał ofiarę z Siebie samego, a mianowicie uczucia głębokiej pokory ducha i najwyższego uwielbienia Majestatu Bożego, czci, chwały i dziękczynienia. Wymagają nadto od nich, by przybrali niejako postawę ofiary, by wyrzekli się siebie według zalecenia Ewangelii, oddali się dobrowolnie i chętnie uczynkom pokuty, grzechy swoje znienawidzili i zadość za nie czynili. Wreszcie wymagają one, byśmy ponieśli wraz z Chrystusem śmierć mistyczną na krzyżu i mogli przyswoić sobie hasło Pawłowe: “Z Chrystusem jestem przybity na krzyżu.”

29. Rozgraniczenie władzy kapłańskiej

Jednak chociaż wierni uczestniczą w Ofierze Eucharystycznej, nie posiadają tym samym władzy kapłańskiej. To koniecznie musicie jasno wytłumaczyć ludowi waszemu. Znaleźli się bowiem tacy, którzy zbliżają się do błędów już ongiś potępionych. Nauczają jakoby w Nowym Testamencie nazwa kapłaństwa to tylko oznaczała, co przypada w udziale wszystkim odrodzonym wodą Chrztu świętego, że przykazanie, które Jezus Chrystus dał Apostołom przy Ostatniej Wieczerzy, aby czynili to, co Sam uczynił, odnosi się bezpośrednio do całego Kościoła Wiernych; przeto, że dopiero później powstało hierarchiczne kapłaństwo. Z tego powodu mniemają, że ludowi przysługuje prawdziwa władza kapłańska, a że kapłan działa jedynie z tytułu powierzonego mu przez społeczność stanowiska. Skutkiem tego Ofiarę Eucharystyczną uważają dosłownie za “koncelebrowanie” i sądzą, że jest stosowniejsze, aby kapłani wraz z ludem w jego obecności “koncelebrowali”, niż żeby składali Ofiarę prywatnie bez obecności ludu. Jest rzeczą zbyteczną tłumaczyć jak dalece takie zwodnicze błędy sprzeciwiają się prawdom, które już przedtem wyłożyliśmy, mówiąc o miejscu należnym kapłanowi w Ciele Mistycznym Chrystusa. To jedno tylko pragniemy przypomnieć, że kapłan jedynie dlatego działa w imieniu wiernych, że zastępuje osobę Jezusa Chrystusa Pana naszego, który jest Głową wszystkich członków i za nich wszystkich się ofiarowuje; dlatego więc przystępuje on do ołtarza jako sługa Chrystusowy, od Chrystusa niższy, lecz wyższy od ludu. Natomiast lud, który żadną miarą nie zastępuje osoby Boskiego Zbawiciela ani też nie jest pośrednikiem między samym sobą a Bogiem, w żaden sposób nie może sprawować władzy kapłańskiej.

30. Właściwe rozumienie powszechnego kapłaństwa wiernych

To wszystko jest prawdą wiary, ale poza tym należy stwierdzić, że również i wierni ofiarowują Boską Hostię – ale w odmienny sposób. Już niektórzy Poprzednicy Nasi i Doktorzy Kościoła nader jasno to przedstawili. “Nie tylko kapłani”, jak pisze nieśmiertelnej pamięci Innocenty III, “ofiarowują, ale i cały lud. Albowiem czego dokonuje się konkretnie mocą władzy kapłanów, to jest powszechnie przedmiotem pragnienia wiernych” . Niech wolno będzie przytoczyć choć jedno z wielu zdań św. Roberta Bellarmina tyczących się tego zagadnienia: “Ofiarę”, powiada, “składa w pierwszym rzędzie osoba Chrystusa. Przeto owo ofiarowanie następujące po konsekracji stanowi jakby zaświadczenie, że cały Kościół przytakuje Ofierze przez Chrystusa złożonej i razem z Nim ofiarowuje“.

Obrzędy i modlitwy ofiary Eucharystycznej nie mniej jasno wyrażają i okazują, że ofiara żertwy dokonuje się przez kapłanów wraz z ludem. Nie tylko bowiem po złożeniu daniny chleba i wina kapłan, zwracając się do ludu, wymawia te słowa znaczące: “Módlcie się bracia, aby moja i wasza ofiara była przyjęta przez Boga Ojca wszechmogącego”, lecz oprócz tego modły, w których Boską Hostię oddaje się Bogu, są przeważnie utrzymane w liczbie mnogiej; jest w nich niejedna wzmianka, że także lud uczestniczy w tej wzniosłej Ofierze, jako że on ją ofiarowuje.

Czytamy np. te słowa: “za których Tobie ofiarujemy i którzy Ci składają tę ofiarę… Prosimy Cię przeto, Panie, abyś tę ofiarę sług twoich i całej rodziny twojej miłościwie przyjął… My słudzy twoi, Panie, oraz lud twój święty, ofiarujemy przedostojnemu Majestatowi twojemu, z darów i dobrodziejstw twoich Hostię czystą, Hostię świętą, Hostię niepokalaną…”.

Nie dziw, że wiernych podniesiono do takiej godności. Dzięki bowiem Sakramentowi Chrztu św. wierni z ogólnego tytułu stają się w ciele mistycznym członkami Chrystusa Kapłana, a znamię, które jest niejako wyryte w ich duszach, przeznacza ich do kultu Bożego; dlatego, stosownie do swojego stanu, biorą oni udział w kapłaństwie samego Chrystusa. Zawsze w Kościele katolickim rozum oświecony przez wiarę usiłował osiągnąć głębsze, o ile to możliwe, zrozumienie prawd Bożych. Godzi się więc, aby także lud chrześcijański pobożnie zapytał, w jakim znaczeniu, według słów Kanonu, bierze udział w złożeniu Ofiary Eucharystycznej. By zadośćuczynić temu pobożnemu pragnieniu, rzecz pokrótce zwięźle wytłumaczymy.

Mamy przede wszystkim powody bardziej zewnętrzne, a mianowicie: lud biorąc udział we Mszy św., nierzadko przeplata swe modlitwy na przemian z modłami kapłana; a następnie dlatego, że nieraz przynosi kapłanowi, co dawniej częściej się zdarzało, chleb i wino, aby zostały przeistoczone w Ciało i Krew Chrystusa; a wreszcie dla tej przyczyny, że wierni przez jałmużnę powodują, iż kapłan składa Boską Ofiarę w ich intencji.

Lecz jest wewnętrzny powód, dla którego o wiernych – a zwłaszcza o tych, co otaczają ołtarz – można powiedzieć, że ofiarowują.

W tym zasadniczym zagadnieniu, dla uniknięcia zgubnego błędu, trzeba ściśle określić znaczenie słowa “Ofiarowanie”. Otóż owa niekrwawa Ofiara, dzięki której, po wymówieniu słów konsekracji, Chrystus przybywa na ołtarz jako żertwa, jest dziełem samego kapłana, jako zastępcy osoby Chrystusa, a nie jako przedstawiciela wiernych. Atoli przez złożenie tej boskiej Hostii kapłan przedstawia ją Bogu Ojcu jako daninę na chwałę Trójcy Przenajświętszej i ku pożytkowi całego Kościoła. W tej Ofierze, w zawężonym tego słowa znaczeniu, wierni na swój sposób biorą udział i to w dwojakim sensie: nie tylko bowiem ofiarowują przez ręce kapłana, ale niejako i sami wraz z nim składają Ofiarę; a przez ten udział Ofiara ludu zalicza się do tego samego kultu liturgicznego. Że wierni ofiarowują przez ręce kapłana, wynika to jasno z tego, że kapłan zastępuje przy ołtarzu Chrystusa ofiarowującego jako Głowa w imieniu wszystkich członków. Przeto słusznie się twierdzi, że cały Kościół przez Chrystusa składa Ofiarę.

Natomiast ofiarowanie przez lud wraz z kapłanem nie na tym polega, żeby członki Kościoła dopełniały tak samo jak kapłan widzialnego obrzędu liturgicznego, co wyłącznie jest rzeczą kapłana do tego przez Boga upoważnionego, ale polega na tym, że lud jednoczy swe wyrazy uwielbienia, prośby, zadośćuczynienia i dziękczynienia z wyrazami i intencjami kapłana – a nawet Najwyższego Kapłana, w tym celu, aby w samej Ofierze Hostii, Bogu Ojcu zostały przedstawione w zewnętrzym obrzędzie. Konieczne jest bowiem, aby obrządek zewnętrzny Ofiary z natury swej wyrażał kult wewnętrzny; Ofiara zaś Nowego Przymierza wyraża właśnie ów najwyższy hołd, który główny ofiarnik Chrystusa – a wraz z Nim i przez Niego wszystkie Jego członki mistyczne – składają ze czcią należną i uwielbieniem Bogu.

Z wielką radością dowiedzieliśmy się, że te prawdy w ostatnich zwłaszcza czasach zostały należycie wyświetlone dzięki gorliwym studiom wielu liturgistów. Nie możemy jednak się powstrzymać od głębokiego żalu, że zdarzyły się również przesadne tłumaczenia i zniekształcenia prawdy, niezgodne z istotnymi naukami Kościoła.

Niektórzy bowiem całkowicie nie uznają Mszy odprawianych prywatnie bez udziału ludu, jakoby odbiegających od pierwotnego sposobu odprawiania. Nie brak takich, którzy twierdzą, iż kapłani nie mogą równocześnie odprawiać Mszy przy różnych ołtarzach, gdyż tym sposobem rozbijają społeczność, a jedność jej na szwank narażają. Również są i tacy, którzy posuwają się tak dalego, że sądzą, iż trzeba, aby lud wprost potwierdził ofiarę i uznał ją za ważną po to, by uzyskała swoją moc skuteczną.

Niesłusznie odwołują się oni do charakteru społecznego Ofiary Eucharystycznej. Ilekroć bowiem kapłan odnawia to, czego Boski Zbawiciel na Ostatniej Wieczerzy dokonał, rzeczywiście spełnia się Ofiara. Ta Ofiara zawsze i wszędzie, koniecznie, i to z natury swojej, posiada charakter publiczny i społeczny; ten bowiem, który ją składa, działa w imię Chrystusa i wiernych, których Głową jest Boski Zbawiciel, i Bogu ją przedkłada za Kościół święty katolicki, tak za żywych jak i za umarłych87. To się dokonywa niewątpliwie zarówno w obecności wiernych (a pragniemy i zachęcamy, aby jawili się jak najliczniej i najpobożniej), jak i w ich nieobecności – gdyż bynajmniej nie zachodzi potrzeba, aby lud zatwierdzał to, co uczynił kapłan.
Z powyższych zasad wynika jasno, że Mszę odprawia się w imię Chrystusa i Kościoła, i że Ofiara Eucharystyczna nigdy nie pozostaje bez owoców nawet i społecznych, choćby ją kapłan sprawował bez żadnego ministranta. Niemniej jednak życzymy sobie i wymagamy – co zresztą zawsze polecał Kościół święty – aby żaden kapłan nie przystępował do Ołtarza bez ministranta, który mu ma służyć i odpowiadać według Kanonu 813.

31. Samoofiarowanie się wiernych

Pełna skuteczność Ofiary, którą wierni składają Ojcu Niebieskiemu we Mszy św., wymaga jeszcze jednego elementu: mianowicie koniecznym jest, by wierni samych siebie składali w ofierze. To poświęcenie się zresztą nie ogranicza się do Ofiary liturgicznej. Książę Apostołów pragnie, abyśmy przez to samo, że jako kamienie żywe jesteśmy zbudowani na Chrystusie, mogli jako “kapłaństwo święte złożyć ofiary duchowne przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa”. A Paweł Apostoł tymi słowy zachęca chrześcijan wszystkich czasów: “Proszę was tedy… abyście wydawali ciała wasze na ofiarę żyjącą, świętą, przyjemną Bogu, na rozumną służbę waszą”. Lecz zwłaszcza, gdy wierni jednoczą się z liturgiczną czynnością tak gorliwie i pobożnie, że można rzeczywiście o nich powiedzieć: “których wierność jest ci wiadoma, a gorliwość znana”, i że siłą rzeczy wiara ich staje się żywsza przez miłość, a pobożność się wzmaga i rozpala, każdy z osobna powinien poświęcać się dla zapewnienia chwały Bożej, a pragnąc usilnie jak najściślej upodobnić się do Jezusa Chrystusa umęczonego w okrutnych cierpieniach, powinien ofiarować siebie z Najwyższym Kapłanem i przez Niego, jako duchową Hostię.

O tym również pouczają nas napomnienia, których Biskup w imieniu Kościoła udziela sługom ołtarza w dniu ich święceń: “Rozważajcie co czynicie; naśladujcie życiem tajemnice, które sprawujecie, a odnawiając pamiątkę śmierci Pańskiej, starajcie się umorzyć w sobie władze i pożądliwości ciała.” W podobny sposób upominają Księgi liturgiczne chrześcijan zbliżających się do ołtarza, by uczestniczyć w Sakramencie: “Niechaj przy tym ołtarzu niewinność zakwitnie, zginie pycha, złość zdławiona będzie, nieczystość i wszelka zmysłowość będzie zabita – niechaj w miejsce synogarlic złożą dar czystości, a w miejsce gołębiąt ofiarę niewinności.” Gdy więc stoimy przy ołtarzu przemieńmy tak swojego ducha, aby cokolwiek w nim było grzesznego całkowicie zagasło, a cokolwiek rodzi przez Chrystusa życie nadprzyrodzone, wzmogło się i spotężniało. W taki sposób mamy stać się wraz z Hostią Niepokalaną ofiarą miłą Ojcu Przedwiecznemu.

Za pomocą przepisów świętej liturgii usiłuje Kościół doprowadzić te święte zamiary do skutku możliwie najwłaściwszym sposobem. Ten cel mają nie tylko lekcja, homilia i inne kazania kapłanów, oraz cykl tajemnic, które nam w ciągu roku są podawane do rozważania, ale również i szaty, i zewnętrzna okazałość obrzędów świętych. Ich celem jest: “przedstawić nam Majestat tak wielkiej Ofiary, oraz pobudzić umysł wiernych przez widzialne symbole religii i pobożności do kontemplacji głębokich tajemnic ukrytych w Mszy”.

Wszystkie więc elementy liturgii ku temu zmierzają, by dusza nasza odtworzyła w sobie obraz Boskiego Zbawiciela przez tajemnicę krzyża – według owych słów Apostoła Narodów: “Z Chrystusem przybity jestem do krzyża: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Przez to stajemy się jakby jedną hostią z Chrystusem ku wielkiej chwale Ojca Przedwiecznego. Ku temu więc niechaj wierni kierują i podnoszą myśl, składają Boską Ofiarę w Eucharystycznym obrzędzie.

Pisze św. Augustyn, że na Ołtarzu Pańskim leży nasza tajemnica, czyli sam Chrystus Pan jako głowa i znak owego zjednoczenia, przez które jesteśmy ciałem Chrystusa i ciała jego członkami. Idąc za myślą doktora z Hippony, św. Robert Bellarmin poucza nas, że Ofiara Ołtarza przedstawia ową ogólną ofiarę, przez którą Chrystus Arcykapłan Ofiarowuje Bogu całe swoje Ciało Mistyczne, czyli całą odkupioną społeczność. Nie można więc wyobrazić sobie nic słuszniejszego i nic właściwszego ponad ofiarę, w której wszyscy siebie poświęcamy Ojcu Przedwiecznemu wraz z Głową naszą, która za nas cierpiała. Według słów tegoż Augustyna w Sakramencie Ołtarza Kościołowi odsłania się prawda, że w rzeczy przez się ofiarowanej Kościół ofiaruje też siebie samego.

Niechaj wierni uświadomią sobie do jakiej godności podniosła ich woda Chrztu świętego. Niechaj się nie zadowalają braniem udziału w Ofierze Eucharystycznej z tą intencją ogólną, która przystoi członkom Chrystusa i synom Kościoła, ale niechaj sercem ściśle jednoczą się z Najwyższym Kapłanem oraz z jego sługami przy ołtarzu, według ducha liturgii świętej. Niechaj się łączą w szczególny sposób z kapłanem w chwili dokonania przeistoczenia Hostii Przenajświętszej. Niechaj wraz z nim ją ofiarują, gdy kapłan wymawia owe uroczyste słowa: “Przez Niego i z Nim masz Boże Ojcze Wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelką cześć i chwałę przez wszystkie wieki wieków”, na które to słowa lud odpowiada: Amen. I niechaj chrześcijanie nie omieszkają ofiarować i siebie samych, i swoje troski, bóle, uciski, nędze i potrzeby ze swą Boską Głową przybitą na Krzyżu.

32. Środki pobudzenia wiernych do uczestnictwa w Ofierze

Godni są więc pochwały ci, którzy pragnąc ułatwić udział ludu wiernego we Mszy i zapewnić mu zbawienniejsze skutki, dają mu do rąk “Mszał Rzymski”. W ten sposób wierni, zjednoczeni z kapłanem, wspólnie się modlą tymi samymi słowami i w tym samym duchu Kościoła. Również i ci są godni pochwały, którzy się starają, aby liturgia i na zewnątrz stała się czynnością świętą, w której wszyscy obecni uczestniczą. Można to uskutecznić w rozmaity sposób: gdy cały lud, według rubryk i z zachowaniem należytego porządku, odpowiada na słowa kapłana, lub gdy lud śpiewa pieśni dostosowane do różnych części Mszy świętej, lub też gdy czyni jedno i drugie, wreszcie gdy przy Mszy uroczystej odpowiada na przemian na modlitwy kapłana Chrystusowego i wspólnie uczestniczy w śpiewie liturgicznym.

Wszystkie te sposoby uczestniczenia w Ofierze wtedy jednak są godne pochwały i polecenia, gdy dokładnie stosują się do poleceń Kościoła i rubryk. Ich celem jest przede wszystkim ożywienie i podtrzymanie pobożności wiernych i wewnętrznego ich zjednoczenia z Chrystusem i Jego kapłanem. Wzbudzają one również wewnętrzne uczucia i cnoty, które winny upodobnić naszą duszę do Najwyższego Kapłana Nowego Testamentu. Jakkolwiek atoli okazują one na zewnątrz, że Ofiara święta dokonana przez Pośrednika między Bogiem a ludźmi z natury swojej ma być uważana za Ofiarę całego Ciała Mistycznego, niemniej jednak nie są one niezbędne, aby zapewnić jej charakter publiczny i wspólny. Poza tym sposób Mszy dialogowanej nie może zająć miejsca i zastąpić Mszy uroczystej. Ta bowiem chociaż odprawiana tylko przy udziale asysty, posiada jednak szczególną godność z powodu okazałości i świetności obrzędów i ceremonii. Ta świetność jeszcze bardziej się wzmaga, jeśli lud pobożny gromadnie jest obecny, jak tego zawsze Kościół sobie życzył. Należy także zwrócić uwagę, że mijają się z prawdą i schodzą z właściwej drogi ci, którzy, idąc za zwodniczymi mniemaniami, taką przywiązują wagę do tych okoliczności i dodatkowych, iż nie wahają się twierdzić, że bez nich Msza św. nie może osiągnąć naznaczonego jej celu.

Wielu bowiem wiernych nie potrafi używać Mszału Rzymskiego, choćby wydanego w języku narodowym. Nie wszyscy są zdolni właściwie i jak należy zrozumieć obrzędy i formy liturgiczne. Umysły, charaktery i temperamenty ludzi są tak rozmaite i między sobą niepodobne, że modlitwy, śpiewy i obrzędy wspólnie odprawiane nie mogą ich w ten sam sposób wzruszyć i nimi pokierować. Ponadto potrzeby i skłonności nie są u wszystkich jednakowe, a i u każdego nie trwają bez zmiany. Któż by więc śmiał powiedzieć, trzymając się wspomnianych uprzedzeń, że tylu chrześcijan nie może brać udziału w Ofierze Eucharystycznej i korzystać z jej dobrodziejstw? I oni również mogą korzystać z owoców Mszy, choć w inny sposób, dla niektórych łatwiejsze, jak np. rozważając tajemnice Jezusa Chrystusa, lub też spełniając inne ćwiczenia pobożnie i inne odmawiając modlitwy, które istotą swoją odpowiadają świętym obrzędom, chociaż formą się od nich różnią.

Przeto zachęcamy was, Czcigodni Bracia, abyście w waszej diecezji, lub okręgu kościelnej jurysdykcji waszej, zechcieli urządzić i uporządkować najwłaściwsze sposoby uczestnictwa ludu w czynnościach liturgicznych, trzymając się przepisów Mszału Rzymskiego, zarządzeń świętej Kongregacji Obrzędów oraz Prawa Kanonicznego. Niechaj wszystko odbywa się w należytym porządku i z godnością i niechaj nie będzie wolno nikomu, nawet kapłanowi, dowolnie używać Kościoła do jakichś eksperymentów. Dlatego pragniemy, aby w poszczególnych diecezjach, zostały ustanowione rady dla popierania apostolstwa liturgicznego, jak już istnieją dla muzyki kościelnej i ochrony sztuki, aby dzięki waszej czujnej pieczy wszystko odbywało się w myśl rozporządzeń Stolicy Apostolskiej.

W domach zaś zgromadzeń zakonnych należy się trzymać tego wszystkiego, co przepisują własne konstytucje i nie wolno wprowadzać nowości nie zatwierdzonych uprzednio przez wyższych przełożonych.
Rozmaite i różnorodne więc mogą być zewnętrzne sposoby i okoliczności, przez które lud chrześcijański uczestniczy w Ofierze Eucharystycznej i w innych obrzędach liturgicznych. Tym usilniej należy się starać, by jak najściślejszymi węzłami wierni obecni na Mszy świętej łączyli się z duszą Boskiego Zbawiciela, by życie ich stale ulegało dalszemu uświęceniu, a chwała Ojca Niebieskiego ustawicznie się powiększała.


Z INSTRUKCJI ŚWIĘTEJ KONGREGACJI OBRZĘDÓW DE MUSICA SACRA ET SACRA LITURGIA O MUZYCE ŚWIĘTEJ I ŚWIĘTEJ LITURGII

(...)

https://www.ekai.pl/dokumenty/encyklika-mediator-dei/#r8
Teresa
PostWysłany: Pią 20:08, 12 Wrz 2008   Temat postu: Pełny nasz udział we Mszy św.

Pełny nasz udział we Mszy św.

J. Em. Ks. Kardynał Hlond, Prymas Polski, w swym liście pasterskim o życiu parafialnym pragnie, by wierni nie tyle „byli” na Mszy św. tylko jako przygodni widzowie i świadkowie, ile pełny i żywy udział sami brali w bezkrwawej Ofierze. Istotnie, ileż to ludzi nie umie uczestniczyć w tym najważniejszym, a zarazem najowocniejszym obrzędzie religijnym! Gdyby tak ich zapytać, po co przyszli do kościoła, wielu nie mogłoby z tego zdać sprawy. Jedni przybyli z prostej ciekawości, inni z przyzwyczajenia, może inni z przymusu. Dobrze jeszcze, gdyby odpowiedzieli, że celem zadośćuczynienia przykazaniu kościelnemu. Mało znaleźlibyśmy ludzi, którzy mieliby pełne zrozumienie tego przez Kościół św. nałożonego obowiązku.

Kiedyż więc będzie nasz udział we Mszy św. pełny i żywy, — słowem, należyty?

Pamiętajmy w pierwszym rzędzie, że Msza św. jest ofiarą. To nie wystawienie Najświętszego Sakramentu. To nietylko obrządek religijny, produkujący hostie święte, które spożyć mają wierni przy Komunii św. Komunia św. to nie najgłówniejsza część. Msza św. to ofiara, a ofiara to największy hołd oddany Bogu, to hołd, jaki się należy tylko Bogu. Chwila więc przemienienia, w której dokonywa się w mistyczny sposób bezkrwawa ofiara na ołtarzu, to najważniejsza część Mszy św.Pamiętajmy dalej, że Msza św. jest naszą ofiarą, którą my składamy Bogu. Ty jesteś zobowiązany wielbić Boga, ty masz Bogu podziękować, ty masz go prosić, ty musisz go przepraszać za grzechy. Ty więc przychodzisz do kościoła, by złożyć Bogu swój największy hołd przez swoją ofiarę. Ty jesteś zatem ofiarującym. Kapłan przy ołtarzu ciebie zastępuje, Jezus jest twoim arcykapłanem. Przez Jezusa, przez kapłana ty składasz swoją ofiarę.

Kiedy wychodzisz z kościoła, powinieneś mieć pełną świadomość, żeś złożył Bogu swoją ofiarę, że oddałeś Bogu hołd, na jaki wogóle stać ludzkość. Pamiętać musimy i o tym, że i my sami możemy i musimy stać się darami ofiarnymi. Kogo składamy Bogu w ofierze? Najpierw Jezusa Chrystusa, ale w Nim i z Nim i sami się musimy Bogu ofiarować. Jeżeli to uczynić możemy i poza Mszą św., to jednak we Mszy św. nasze ofiarowanie się Bogu nosi charakter oficjalny, urzędowy, rzeczywisty.

Msza św. to najwłaściwsza chwila oddania Bogu nas samych, naszych kłopotów i zmartwień, naszej pracy i walki, naszego serca i życia. Oczywista, że to czynić musimy przez Jezusa i w Jezusie, w którym Bóg ma pełne swe upodobanie. Gdybyś więc był na Mszy św., nie zabrawszy nawet książeczki do nabożeństwa, pełny i żywy już będzie twój udział w bezkrwawej Ofierze, jeśli uświadomisz sobie, że przyszedłeś złożyć Bogu największy swój hołd przez złożenie mu swojej ofiary, że ty jesteś ofiarującym razem z kapłanem przy ołtarzu i Jezusem, i że ty sam siebie też składasz w ofierze z Jezusem.

Nie wolno zapomnieć, że jesteś ofiarującym i zarazem ofiarowanym przez Jezusa i w Jezusie. Twój udział we Mszy św. byłby już należyty i pełny, gdybyś chociaż podczas całej Mszy św. modlił się w następujący sposób:

„Boże, Stwórco, Panie i Ojcze nasz, ode mnie należy Ci się największy hołd. Ten hołd składam Ci w niniejszej ofierze bezkrwawej. Przez tę ofiarę oddaję Ci moje uwielbienie, moje podziękowanie, przez tę ofiarę proszę Cię o nowe łaski, i przez tę ofiarę chcę przede wszystkim przebłagać Cię; za wszystkie grzechy moje i całej ludzkości.
Boże, w tej ofierze składam Ci życie Pana Jezusa, jego posłuszeństwo i miłość, jego cierpienia i śmierć. A razem z Jezusem, i w Jezusie, i przez Jezusa składam Ci, Boże najwyższy, moją własną osobę, wszystkie chwile mego życia. Teraz w tej chwili nawet gotów jestem położyć życie dla Twej chwały”.


Gdybyś tak się modlił, nawet bez książeczki, — powtarzam — świadczyłoby to, że wiesz, czym jest Msza św. Teraz też sam mógłbyś odpowiedzieć, co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej.
Chciałbym, już sam nie wiem jak głęboko, wyryć w twej duszy tę prawdę, że podczas Mszy św. masz sam czuć się ofiarującym i ofiarowanym. A nawet radzę ci: odrzuć raz wszelkie książeczki od nabożeństwa, a bierz udział we Mszy św. w powyższy sposób. Zobaczysz, jak żywy będzie twój udział, jak pogłębisz w sobie poczucie obowiązku oddania Bogu najwyższej czci, jak będziesz się kajał przed Bogiem, jak sam siebie zaofiarujesz Bogu jako dar ofiarny. Wtedy też poczujesz, że kapłan przy ołtarzu nie jest oddalony od ciebie całe kilometry, ale ty zbliżysz się do ołtarza.
Nie zapominaj: Bądź ofiarującym i ofiarowanym!

Ks. Dr Wł. Śpikowski

Tekst pochodzi z miesięcznika Msza Święta, nr 8, październik 1936

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group