Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Śro 23:21, 28 Sty 2015   Temat postu:

MILA napisał:

Książka SECRET, napisana trochę "po amerykańsku"

A my tu myślimy po polsku i tradycyjnie. Nikt Pani nie broni tego czytać.

MILA napisał:
Smutek dzisiejszych czasów jest przeogromny, ludzie młodzi popełniają samobójstwa, nie widzą perspektyw.

A nie zastanawiała sie Pani dlaczego, czy jaka jest przyczyna tego przeogromnego smutku i tylu nieszczęść? Czyli można wyciągnąć wniosek, że przeczytają książkę i wszystko będzie ok! Do myślenia, to jeszcze jest potrzebne działanie. Pisząc o tej ksiązce, przeplata Pani teksty biblijne i mamy zacząc traktować ksiązkę jako tekst objawiony? Zdania na temat tej ksiązki są bardzo różne, także ... niech każdy zostanie przy swoim.
MILA
PostWysłany: Śro 22:47, 28 Sty 2015   Temat postu:

Drodzy czytelnicy, Ci z doliny łez i Ci zwykli.
Jestem osobą która poddaje się pladze pozytywnego myslenia, jestem również wierzącą osobą.

Jestem ogromnie zaskoczona wypowiedziami tak szanowanych osób z tytułami, co do podejścia i wiedzy na temat "pozytywnego myslenia" właśnie.

Książka SECRET, napisana trochę "po amerykańsku" w zasadzie jeśli się Państwo przyjrzycie, pokazuje że "Proście a będzie Wam dane" jest prawdą, w co zwykły człek przesycony wstydem, za to że pragnienie szczęścia jest czymś złym - nie pojmuje i doszukuje się sił tajemnych.

Pozytywne myślenie nie ma na celu zniekształcenia rzeczywistości.
JEdynie uczy ludzi, że reagując pogodnie na nawet trudne sytuacje łatwiej nam żyć, kochać drugiego człowieka, być wrażliwym, Napisano w księdze DOŚĆ MA DZIEŃ SWOJEJ BIEDY, a ksiązkach owej RHONDY w SEKRECIE a także w SILE (to o miłości) (ciekawe) właśnie o tym mowa. Uczą tego na terapiach, wyciągają z "doła". Nikt z Was i nas nie popadnie w samozachwyt prawdziwie kochając ludzi, siebie, Boga. To niemożliwe, prawdziwa miłość nie jest próżna. Prawdziwe docenienie siebie motywuje do działania, WIARA PRZENOSI GÓRY. Smutek dzisiejszych czasów jest przeogromny, ludzie młodzi popełniają samobójstwa, nie widzą perspektyw. A zapomnieli że PROŚCIE A BĘDZIE WAM DANE? to dokładnie wykładnia tego co owa "DEMONICZNA" książka zawiera. Przeczytałam książkę, uważam że można ją wpisać w naszą wiarę bez obaw. Co do formy pisarskiej autorki, można przymknąć oko. 13 Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.(LIST DO FILIPIAN) Palenie czarownic czas zakończyć.
Teresa
PostWysłany: Nie 11:52, 15 Wrz 2013   Temat postu:

korroner napisał:
(...)
Co prawda Teresa

Proszę poczytać ogólnie tu, zwłaszcza 9 punkt jak się tu do siebie zwracamy.

korroner napisał:
nie za bardzo mnie przekonała do swojego zdania argumentami, które przedstawiła, ale tylko dlatego, że za mało, lub nieodpowiednie fragmenty przedstawiła.

Te argumenty, które przedstawiłam są z podanych źródeł, które udostępniłam, a na początku napisałam; "tej książki o którą pan pyta - "Sekret" nie mam i mieć nie będę, bo nie mam zamiaru jej kupić." - więc nie mogłam żadnych swoich argumentów przedstawić, tylko oparłam się na tym co podałam.
korroner
PostWysłany: Nie 11:21, 15 Wrz 2013   Temat postu:

Jeśli mogę coś dodać...
Zakupiłem wczoraj ową książkę po namowie kolegi (jak również przypadkowej dziewczyny, która usłyszała moją rozmowę z kolegą i strasznie zachwalała tę książkę...).
Po kilku stronach jednak zaczęło mnie nurtować to samo pytanie co autora wątku - czy jest to książka zgodna z Wiarą Katolicką...Już na początku coś mi w niej nie pasowało, mówiłem nawet koledze, że coś tu musi być związanego z demonami, magią, okultyzmem etc.
Co prawda Teresa nie za bardzo mnie przekonała do swojego zdania argumentami, które przedstawiła, ale tylko dlatego, że za mało, lub nieodpowiednie fragmenty przedstawiła. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć o czym mówię, polecam przeczytać CAŁY artykuł ks. Aleksandra Posackiego...
Oczywiście - samo przeczytanie książki nie uważam za nic złego...Ja sam również przeczytałem "Kod Leonarda Da Vinci" Dana Browna i co więcej - podobała mi się ta książka...Jednak tylko i wyłącznie pod względem literackim...
Nie rozumiem bowiem osób, które po przeczytaniu książki nagle mówią "tak, to na pewno tak było!", a temu, co mówi Pismo Święte śmieją się w twarz...Dlatego jak mówię - przeczytać przeczytałem, ale to bardziej z ciekawości i zamiłowania to książek o tematyce kryminalnej, z jakąś tajemnicą do odkrycia etc...
Podobnie ma się więc sprawa z książką "Sekret". Oczywiście można ją przeczytać moim zdaniem. Jednak pod warunkiem, że masz na tyle silną wolę, że będziesz potrafił/a odróżnić co można z niej wyciągnąć dla siebie, a co może wpędzić Cię w poważne kłopoty...Jeśli bowiem Pismo Święte jest dla Ciebie stekiem bzdur i nadal szukasz "tej właściwej drogi", może się okazać, że - podobnie jak z Kodem Da Vinci - nagle zobaczysz "Tak, pozytywne myślenie to jest to!", będąc ślepym zarazem na to, że człowiek jest tylko stworzeniem Boga i nie ma nieograniczonych mocy. Owszem - pozytywne myślenie jest jak najbardziej wskazane w stopniu, który pozwoli Ci na codzienne witanie dnia z uśmiechem. Jednak dążenie do sukcesu poprzez stosowanie filozofii "pozytywnego myślenia" może się już okazać zgubne...
Jeszcze raz więc polecam przeczytanie całych artykułów zamieszczonych przez Teresę, a zwłaszcza tego ks. Aleksandra Posackiego...
Pozdrawiam!
Teresa
PostWysłany: Pią 19:01, 18 Sty 2013   Temat postu: Re: Czy książka ''The Secret" Rhonda Byrne jest zgodna

danielcio23a napisał:
(...) Pytanie. Czy taka książka to złudny pozór dobra? Czy katolik powinien wy strzec się tej książki i stanowczo ją każdemu odradzać? Czy ja powinienem tą książkę negować i zaprzestać jej czytanie?? Bardzo proszę o pomoc w rospoznaniu prawdy w tej sprawie.

Uważam, że po dokładnym przeczytaniu powyższych wypowiedzi, sam pan sobie odpowie na postawione pytania.
Teresa
PostWysłany: Pią 18:59, 18 Sty 2013   Temat postu:

Odnośnie tego pozytywnego myślenia, krytycznie też odnosi się nie osoba duchowna - demonolog, ale świecki psychoterapeuta:
Tomasz Garstka, psychoterapeuta Ośrodka Psychoterapii Analitycznej "Self"

Trzeba uważać na poradniki uczące pozytywnego myślenia. Hurra-optymizm bywa niebezpieczny - przestrzega psychoterapeuta


Pułapki pozytywnego myślenia

W sylwestra życzymy sobie, by nowy rok był lepszy od poprzedniego, w styczniu planujemy zmiany, jakie ma on nam przynieść. By dopomóc życzeniom w spełnieniu się, poszukujemy recepty. I oto niektórzy nam ją podsuwają: "Po prostu myśl pozytywnie"

Pozytywne myślenie jest oczywiście potrzebne każdemu. W chwilach smutku większość ludzi poszukuje pocieszenia, w stresującej sytuacji powtarza sobie: "wszystko będzie dobrze", a doznając niepowodzenia, próbuje zmniejszyć gorycz porażki, patrząc na nią z innej perspektywy. Takie pozytywne myślenie z pewnością nikomu nie zaszkodzi - ma ono prowadzić do odzyskania emocjonalnej równowagi, która umożliwia przyjęcie odpowiedzialności za to, co można zmienić w swoim życiu, i przeboleć to, czego zmienić nie można, choćby się chciało. Frustracja i ból są bowiem wpisane w nasze życie i sztuka nie polega na ich wyeliminowaniu, ale raczej na umiejętności ich znoszenia.

Wyobraź sobie, że...

Istnieje też inny rodzaj pozytywnego myślenia lansowany przez poradniki i wszelkiej maści nieprofesjonalnych "pomagaczy". To pozytywne myślenie traktowane jako technika mająca zagwarantować pomyślność, recepta na bolączki, uniknięcie cierpienia, zrobienie kariery. Za tą receptą stoi prosta filozofia zdrowienia i rozwoju: "wszelkie choroby mają źródło w umyśle", "jedyną i prawdziwą moc uzdrowicielską kryje twoja podświadomość", "możesz przezwyciężyć każdy problem i każdą słabość oraz urzeczywistnić swoje pragnienia" (Joseph Murphy).

Według tej koncepcji wszystko co powoduje chorobę i cierpienie psychiczne, wszystko co blokuje karierę i rozwój, ma swą przyczynę w negatywnym nastawieniu. Zmiana tego nastawienia ma spowodować, że człowiek przestanie cierpieć lub osiągnie sukces (a właściwie jedno i drugie za jednym zamachem). Co więcej, zmiana ta nie jest trudna, sprowadza się do konsekwentnego stosowania pewnych technik. Na przykład: "Wyobraź sobie najbardziej wyraziście jak potrafisz spełnienie swoich pragnień i uznaj, że już się urzeczywistniły. Jeśli nie zabraknie ci wytrwałości i koncentracji, sukces nie każe na siebie długo czekać" (czyli myśl: "mam dom z basenem", chociaż dopiero chcesz go mieć).

Opłakać niedostatki

Wielu ludzi daje się tej filozofii uwieść, świadczą o tym nakłady i miejsca tego typu poradników na liście bestsellerów. Zwłaszcza ci, którzy cierpią z powodu niskiego poczucia własnej wartości, choroby, ludzie nieusatysfakcjonowani swoimi związkami, albo ci, którzy pragną szybkiej kariery lub pieniędzy.

Tymczasem pomoc oferowaną przez tę filozofię można streścić słowami: "pozytywne myślenie zamiast myślenia". Dlaczego?

Bo samo pozytywne myślenie nie uzdrowi związku, bo nie zastąpi prawdziwej troski w małżeństwie i myślenia o potrzebach partnera. Nie zastąpi ciężkiej pracy, jaką bywa psychoterapia dla osób cierpiących psychicznie, ani starania na drodze do kariery. Techniki te nie zastąpią dobrego kontaktu z klientem, mimo że dr Murphy radzi: "jeśli chcesz coś sprzedać, powtarzaj z uporem i z przejęciem: >Bezgraniczna mądrość sprowadzi mi kupca<. Trzymaj się tego przeświadczenia, a znajdziesz idealnego kontrahenta".

By lepiej radzić sobie z cierpieniem bez rzucania się w wir destrukcji (uzależnień, kompulsywnych zachowań, np. zakupów) trzeba skonfrontować się ze swoimi ograniczeniami - najpierw opłakać ich nieuchronność, a potem uczyć się je akceptować - w zamian zyskując rozumienie siebie i swojego udziału we własnych porażkach oraz większą swobodę korzystania z własnych zasobów i talentów.

(...)

więcej tu:
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,625426.html
Teresa
PostWysłany: Pią 18:38, 18 Sty 2013   Temat postu:

Proszę pana, tej książki o którą pan pyta - "Sekret" nie mam i mieć nie będę, bo nie mam zamiaru jej kupić. Tę książkę znam z różnych recenzji. Autorka książki - Rhonda Byrne opisuje wnioski, do jakich doszła i jak zmieniło się jej życie po wyruszeniu w odkrywczą podróż, podczas której poznała nauczycieli i przywódców duchowych, z którymi rozpoczęła współpracę i dzięki którym zgłębiła tajemnice Sekretu, napisała książkę i nakręciła film o tym samym tytule. A cóż to jest ten Sekret? - ano Sekret jest to nic innego, niż pozytywne myślenie oraz odczuwanie szczęścia, dzięki któremu możliwe staje się przyciąganie do siebie kolejnych sukcesów – zarówno w pracy, jak i życiu prywatnym, o czym sam pan nam tu napisał:

danielcio23a napisał:
"Treść w niej zawarta opisuje sposoby pozytywnego myślenia, oraz to w jaki sposób spełniać marzenia i osiągać sukcesy dzięki trwałemu pozytywnemu myśleniu, z wiarą i optymizmem, że wszystko mogę mieć jeśli zechcę i jak najwięcej będe o tym pozytywnie myślał."

Czym jest to pozytywne myślenie? - poczytajmy co o tym mówi demonolog ks. Aleksander Posacki SJ


Plaga "pozytywnego myślenia" - ks. Aleksander Posacki SJ

"Pozytywne myślenie" to termin, który wszedł do języka codziennego ("myśl pozytywnie!" - słyszymy często). Wydawałoby się, że także z tej racji nie ma w nim nic złego. Tak jednak nie jest. Za optymizmem haseł wspomagających samoocenę stoi określona ideologia. Dziś, w dobie liberalizmu, przeciwstawia się ona chrześcijaństwu - tyleż subtelnie, co radykalnie - jak prawie żadna inna.

(...)"Pozytywne myślenie" inspirowane New Age i pewnymi odłamami protestantyzmu amerykańskiego (będących pod wpływem ruchu Nowej Ery) przenika także niestety do niektórych katolickich grup charyzmatycznych. Fala publikacji na ten temat wciąż rośnie, a nawet jest stosowany przymus stosowania tej ideologii w rozmaitych instytucjach czy firmach (liczne kursy i seminaria), które w taki sposób (przypominający psychomanipulację stosowaną w sektach), wpływając na swoich pracowników czy klientów, chcą zwiększyć swoje dochody (zob. A. Posacki, Psychologia a New Age, w: "Nasz Dziennik", 22-23 listopada 2003). (...)

Myślenie życzeniowe zamiast prawdy

Ideologom "myślenia pozytywnego" nie chodzi o prawdę obiektywną, ale o takie przeinaczanie definicji prawdy, że prawdą staje się coś, "dzięki czemu czujemy się lepiej". Stosuje się tu domorosłą i uproszczoną psychologię, która przechodzi w swoistą pseudoreligię sukcesu, bogactwa i absolutnego szczęścia.

Potrzeby są tu realne, ale obietnice nierealne. Upragnione cele często fascynują właśnie dlatego, że są nierealistyczne. Wyraża się to w kluczowych dla pozytywnego myślenia tezach, takich jak: "jeśli myślimy pozytywnie, spotykają nas same dobre rzeczy" (J. Silva); "nieważne, kim jesteś, ważne, za kogo się uważasz" (A. Bierbach); "to, w co wierzysz, staje się prawdą" (L. Hay).

Z psychologicznego punktu widzenia "myślenie pozytywne" sprzyja tłumieniu prawdziwych uczuć, co może być niebezpieczne (zakończyć się np. samobójstwem), podobnie jak liczenie wyłącznie na efekt placebo czy autosugestię w przypadku poważnych zaburzeń somatycznych. Wielu psychologów wykazało, że przyczyną zaburzeń są problemy sumienia (problem dobra i zła) i etycznie ukierunkowanego sensu życia (V. Frankl) czy braku realizmu w postrzeganiu rzeczywistości (K. Horney). Większość też twierdzi, że do rozwoju potrzebne są tak pozytywne, jak i negatywne emocje.

(...)Postawy ukryte za "pozytywnym myśleniem" są jednak najczęściej niedojrzałe i egoistyczne (przypominają marzenia dziecka, które jednak zatrzymało się w swoim rozwoju), służą wyparciu prawdziwych uczuć, oddalają od realnej pomocy w profesjonalnej terapii, ale mogą korespondować również z postawą magiczną i idolatryczną (otwierając ludzi na grzech bałwochwalstwa i jego duchowe konsekwencje, czyli zniewolenia duchowe i demoniczne). [...]

ks. Aleksander Posacki SJ

Źródło: Nasz Dziennik, 18-19.11.2006

Powyżej to są fragmenty, cały artykuł jest dostępny tu:
https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/plaga-pozytywnego-myslenia/
danielcio23a
PostWysłany: Czw 19:12, 17 Sty 2013   Temat postu: Czy książka ''The Secret" Rhonda Byrne jest zgodna ...

Czy książka ''The Secret" Rhonda Byrne jest zgodna z naszą wiarą?

Witam Serdecznie.

Mam poważny problem z rozpoznaniem prawdy o tym czy książka ''The Secret'' Rhonda Byrne, jest zgodna z naszą wiarą. Pewnego razu siostra pożyczyła mi tą książkę, żebym sobie przeczytał i nie był przygnębiony. Treść w niej zawarta opisuje sposoby pozytywnego myślenia, oraz to w jaki sposób spełniać marzenia i osiągać sukcesy dzięki trwałemu pozytywnemu myśleniu, z wiarą i optymizmem, że wszystko mogę mieć jeśli zechcę i jak najwięcej będe o tym pozytywnie myślał. Mniej więcej taki jest przekaz tej książki. Problem w tym, że opisane są tam wszelkie sposoby, gdzie przypisywane są moce wszechświata itd, ale nie ma nic o Bogu. Jest wielu ludzi, także katolików, którzy mówią, że w tej książce nie ma nic złego, ale mi się wydaję, że jest to pewien rodzaj wmówienia szatana człowiekowi poprzez np taką książkę, że trzeba zawsze myśleć pozytywnie i czerpać same korzyści! A gdzie w takim razie sens i chęć cierpienia i umartwianie się np za grzeszników. Życie na ziemi nie może polegać tylko na torowaniu sobie sukcesów. Pytanie. Czy taka książka to złudny pozór dobra? Czy katolik powinien wy strzec się tej książki i stanowczo ją każdemu odradzać? Czy ja powinienem tą książkę negować i zaprzestać jej czytanie?? Bardzo proszę o pomoc w rospoznaniu prawdy w tej sprawie. Z góry dziękuję...Daniel

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group