Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Nie 19:12, 08 Mar 2020   Temat postu:

Walka szefów

Dom Louis-Marie de Geyer d’Orth OSB

Image

W rozdziale 65. Reguły święty Benedykt ostrzega mnichów przed sprzeczkami, które mogą się zdarzać między dwoma uprawnionymi autorytetami i prowadzić do wojny szefów. Można się to dziać zarówno we wspólnocie mniszej, jak i w Kościele. Takie coś może się zdarzyć, gdyż każdy przełożony jakiejś wspólnoty – czy to opat, czy proboszcz, biskup lub nawet papież (przynajmniej poza swoim nauczaniem uroczystym) – może się pomylić, a nawet zmylić swe stado.

Jezus prorokował o najemnikach, którzy nie troszczą się o stado. Dzieje Kościoła i zakonu mniszego – chociaż potwierdzają, że liczni pasterze dawali dowód heroiczności – pokazują równocześnie, że nasz Nauczyciel i Pan miał rację. Jednak święty Benedykt przestrzega tych, którzy pozują na Savonarolę, idąc na wojnę z prawomocnymi władzami, że ryzykują narobienie więcej zła niż dobra. Na obrońców wiary i religii katolickiej czyhają dwa niebezpieczeństwa: przede wszystkim – złośliwy duch pychy; a następnie – niesnaski we wspólnocie, ze stratą dla najsłabszych.

Kto ma sądzić szczerość walczących? Nikt poza Bogiem. Kim jestem, żeby sądzić? Czy nie są to słowa papieża z jednego z jego licznych wystąpień? O ile możemy sądzić uczynki w świetle nauki moralnej wyprowadzonej z Ewangelii, nie możemy nigdy przeniknąć serc. Tylko Bóg to potrafi.

Jednak jest rzeczą pewną, że publiczne niesnaski szkodzą najsłabszym. Święty Benedykt nam o tym przypomina: „Stąd rodzą się zawiści, kłótnie, oszczerstwa, zazdrości, niezgody, nieporządki”, bo gdy dwa autorytety „stają jeden przeciw drugiemu, to i własnym ich duszom musi przez tę niezgodę grozić niebezpieczeństwo, i podwładni ich, [obu] stronom schlebiając, idą na zatracenie”.

Zazdrości, konflikty, złośliwości, scysje, nieporządki – oto konsekwencje publicznych niesnasek.

W historii świętej nigdy nie zabrakło proroka, żeby pouczać królów. Na przykład Natan, który udał się do króla Dawida, aby oświecić jego sumienie. Król ukradł żonę jednego ze swoich najlepszych żołnierzy, Uriasza. Chcąc ukryć swe cudzołóstwo, użył podstępu. Jego sumienie było całkowicie zaciemnione. Potrzeba mu było zewnętrznej pomocy, żeby otworzyć serce na sprawiedliwość. Prorok Natan był wysłańcem Boga. Ale on nie znieważał króla, ani na niego nie krzyczał. Nie burzył tłumów. On opowiedział królowi przypowieść – o bogaczu, który posiadał liczne owce. Chcąc przygotować ucztę, bogacz ograbił biedaka z jego jedynej owcy.

Owszem, dość rzadko występują prorocy, którzy posiadają upoważnienie do działania, a są zdolni do tego, żeby pouczać króla, równocześnie pozostając pokorni i sprawiedliwi. Liczniejsi są arywiści, którzy demaskują złych królów z myślą o tym, żeby zająć ich miejsce. Dzieje Izraela to ciąg królów, którzy się wzajemnie wyrzucają z siodła.

Na zakończenie – zauważmy, że święty Paweł stawił opór świętemu Piotrowi, i dobrze zrobił. Tyle że nie jest świętym Pawłem każdy kto zechce.


Umiejmy więc pozostać na swoim miejscu, nie próbując uporządkować sytuacji kryzysowych przy pomocy lekarstw o wtórnych skutkach niszczących. Zawsze pamiętajmy o najmniejszych.

Dom Louis-Marie de Geyer d’Orth OSB

http://christianitas.org/news/walka-szefow/
Teresa
PostWysłany: Czw 17:37, 14 Lis 2019   Temat postu:

"Stawaj zawsze i wszędzie po stronie władzy. Nawet wtedy, gdy ona nie rządzi po twej myśli. Jeden jest tylko wypadek gdzie musisz stawić opór czynny lub bierny, a mianowicie gdyby władza rozkazała coś przeciwnego Bogu, Kościołowi lub sumieniu. Wtedy znajdują całkowite zastosowanie te słowa: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5, 29)."
Teresa
PostWysłany: Pią 9:32, 17 Paź 2008   Temat postu: Posłuszeństwo władzy - jak naucza Kosciół

"Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" (Mt 22, 21).

Chrystus imponuje tu swoim ujęciem się za władzą, jako czymś, co samo przez się jest oczywiste. Zarówno za świecką, chociaż miała na sumieniu niejeden postępek surowy i niesprawiedliwy, jak też za boską. Dla niego autorytet był zawsze święty: władza jego rodziców, synagogi, państwa czy sędziego. "Był im poddany" (Łk 2, 51). Dał też Szawłowi wyraźnie do zrozumienia, że Bóg nie chce sam prowadzić nas, ludzi, lecz przez innych, na których zlewa swoją boską władzę. Kiedy bowiem zapytał się Szaweł: "Panie, co chcesz, abym uczynił?" nie wskazał mu Pan rozmaitych reguł i przepisów, jak ma żyć. Lecz wyraźnie rzekł do niego: "Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić" (Dz 9, 6).

Teraz pojmiesz słowa Apostoła: "Należy więc poddać się władzy nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie" (Rz 13, 5). A jako największy powód podaje Apostoł: "Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga" (Rz 13, 1). A zwróć baczną uwagę, że pisze on to za czasów srogiego tyrana Nerona!

Odwróć się więc od agitatorów fałszywie pojętej wolności i swawoli. Oni wprawdzie wołają wolność! - Lecz tylko dla siebie i dla swej roboty. Wołają równość! - która jednak jest, była i będzie niemożliwością, ponieważ ludzkość nigdy nie może istnieć bez zamierzonej i postanowionej od Boga różnicy stanów i zawodów. Wołają braterstwo! - ale tylko z własnymi towarzyszami, a przeciw tym, którzy mają odmienne poglądy, występują jako nieubłagani bojownicy klasowi. Prawdziwą wolność, prawdziwą równość i prawdziwe braterstwo można znaleźć tylko w religii.

Stawaj zawsze i wszędzie po stronie władzy. Nawet wtedy, gdy ona nie rządzi po twej myśli. Jeden jest tylko wypadek gdzie musisz stawić opór czynny lub bierny, a mianowicie gdyby władza rozkazała coś przeciwnego Bogu, Kościołowi lub sumieniu. Wtedy znajdują całkowite zastosowanie te słowa: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5, 29).

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej za msza.net.

http://msza.net/i/rozmyslania-348.html

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group