Autor Wiadomość
Karolina
PostWysłany: Nie 13:14, 24 Mar 2013   Temat postu: Re: Papież Franciszek a Medjugorie

Teresa napisał:
Też nie rozumiem dlaczego mamy nie walczyć ze złem, czy złymi skłonnościami, które są w nas. Jeszcze teraz w Wielkim Poście tyle się o tym mówi, o tej walce ze złem, o przemianie naszych serc, etc ...


Tego samego naucza Neokatechumenat.
Byłam w nim ponad 4 lata i dalej nie rozumiem dlaczego tak właśnie nauczają: człowiek jest zły i grzeszny, i nie może nic zmienić, nie może się sam poprawić więc nie ma sensu walczyć z grzechem. I tak upadniesz, prędzej czy później. Ludzie - najczęściej "nowi" w Neo - którzy twierdzą ze skruchą, że muszą się bardziej postarać walczyć z grzechem są uważani za niedojrzałych katolików.

Owszem katechiści podkreślają, że Bóg może przemienić człowieka, ale tylko On - z tym się zgadzam, że bez Bożej Łaski nic nie możemy, ale wydawało mi się logicznym, że też muszę sama próbować coś z sobą robić. A nie zaakceptować, że grzeszę i spocząć na laurach. Do tej pory nie wiem czemu te "nauki" sugerują, że nie mam (nie muszę?) nic sama od siebie robić? A Bóg mnie sam przemieni. Może źle rozumiem Neo, ale z katechistami się "nie prowadzi dyskusji", więc nie mogłam nigdy tego zweryfikować.

W tym temacie przychodzi mi też na myśl książka Anselma Gruna "O duchowości inaczej" - proszę o wypowiedź na jej temat osoby, które ją znają i mogą się wypowiedzieć jak rozumieć jej przesłanie w świetle Tradycji i nauczania Kościoła. Czy jest właściwe?
Po krótce: autor opisuje w niej tzw. duchowość autorytarną i nieautorytarną. Pierwsza jest wg niego potrzebną, ale wstępną na drodze chrześcijanina i w pewnym momencie staje się niedojrzałą. To duchowość polegająca na próbie walki ze swoim grzechem i skłonnościami. I częstym rozczarowaniem swoją słabością.
Duchowość nieautorytarna to duchowość dojrzała, w której zawierzam swoje grzechy Bogu i czuję się uwolniony, doświadczam prawdziwego szczęścia.

Zawsze myślałam, że mam łączyć te dwie rzeczy: modlitwę o łaskę Bożą w walce z grzechem i mój własny wysiłek. Tymczasem powyższe przykłady wydają mi się skupiać tylko na jednym aspekcie, co nawet na logikę nie ma dla mnie sensu, a w świetle nauczania Kościoła o żalu za grzechy i postanowieniu poprawy kompletnie nie pasuje.
Wakeford
PostWysłany: Śro 16:08, 20 Mar 2013   Temat postu:

Cytat:
Też nie rozumiem dlaczego mamy nie walczyć ze złem, czy złymi skłonnościami, które są w nas. Jeszcze teraz w Wielkim Poście tyle się o tym mówi, o tej walce ze złem, o przemianie naszych serc, etc ...


Nie chcę już ciągnąć tematu Medjugorie, bo sprawa wyjątkowo podejrzana, ale:

widać jak w samym tym "orędziu" ktoś, kto stoi za tymi "orędziami" kpi sobie z ludzkiego intelektu. O ile Kościół zawsze - przynajmniej do pewnego czasu - czerpał z racjonalnej teologii św Tomasza z Akwinu, tu mamy już bez najmniejszych ogródek jakby zaprzeczenie sensu aktu stwórczego Boga, który dał człowiekowi naturę intelektualną.
Tylko zauważmy, na początek, to co zauważyła powyżej już pani Teresa:

- wezwanie, aby się nie modlić - gdyż traci się "energię" - pytanie od kiedy w katolicyzmie mówi się o energiach itd, bo np w new age, religiach wschodu mówi się bez końca,

następnie:

- "Maryja" dziękuje dziatkom, jakby była z owymi dziatkami na równi lub od nich uzależniona, nie wspominając że w żadnych orędziach Maryja nikomu za nic nie dziękowała, co byłoby absurdem ze względu na cel orędzi.

I na koniec, ponownie w nawiązaniu do tego, co zauważyła pani Teresa

- grzech jest zły, bo przyciąga do rzeczy ziemskich i więc samo zajmowanie się grzechem jest niewłaściwe, czyli jest zbyt energochłonne, natomiast prawidłowo-energochłonna jest modlitwa.

ciężko się w tym wszystkim połapać i może dlatego jeszcze Medjugorie funkcjonuje, w każdym razie miliony są tym zachwycone ...
Teresa
PostWysłany: Śro 10:46, 20 Mar 2013   Temat postu: Re: Papież Franciszek a Medjugorie

No właśnie! Medjugoryści cieszą się, że mają zwolennika Medjugorie w osobie papieża Franciszka. Na bardzo wielu stronach, od kilku dni ten temat się przewija. Np. 6 marca w Luna Park w Buenos Aires był "wizjoner" Ivan Dragićević i kardynał Bergoglio dozwolił (wizjonerowi) Ivanowi rozgłaszać swoje świadectwo w Buenos Aires na początku marca tego roku, kilka dni przed wyjazdem do Rzymu na konklawe.

http://www.medjugorjetoday.tv/9174/new-pope-approved-of-medjugorje-visits/

Na innych stronach piszą, (m.in. na tej którą pan podał), że kard.Bergoglio był bardzo zadowolony z wyjazdów innych kardynałów, o czym miał mówić już śp. Emilio Ogñénovich, emerytowany arcybiskup diecezji Mercedes-Luján (Argentyna). Przyszły Ojciec Święty Franciszek był bardzo szczęśliwy, że ks. abp. Emilio Ogñénovich tam jedzie.

"Jeśli chodzi o Medziugorje, to ja podzielę się swoim osobistym przekonaniem ze swoimi braćmi biskupami i naszym Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Argentyny prymasem Bergoglio, który był bardzo szczęśliwy, kiedy powiedziałem mu o swoim wyjeździe do Medziugorja."

http://medziugorje.blogspot.com/2013/03/ojciec-swiety-franciszek-i-medziugorje.html


A jakim problemem jest Medjugorie?

Cytat:
Na dzień dzisiejszy dla Watykanu Medjugorje jest problemem tylko i głównie duszpasterskim. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Nie czy objawienia są prawdziwe czy nie. To zostało już powiedziane przez Kościół dawno. Główny problem to, aby zwolennicy Medjugorja nie odwrócili się od Kościoła, żeby nie nastąpił rozłam i to jest na prawdę dużym problemem. I po co jeszcze wielu duchownych tam ciągnie z wiernymi na pielgrzymki?


Cytat:
Medjugorie to jest problem można powiedzieć "śmierdzący" dla władz kościelnych. Z jednej strony problem rozpoznany jako żadne nadzwyczajności a z drugiej armia księży ,biskupów i kardynałów i wiernych pielgrzymujących do Medjugoria. Wszystko wskazuje na to ,że Watykan usiłuje wygasić problem Medjugoria przeciągąjac wszystko w czasie.Stanowcze wypowiedziane NIE przez Watykan może spowodować spory odpływ owieczek a może i co poniektórych pasterzy z Kościoła. A co z autorytetem biskupim np kard Schonbruna z Wiednia ? Wszystko wg mnie jest przemyślane.

.... było to pisane tu:
http://www.traditia.fora.pl/medjugorie-vassula-ryden-i-inne-falszywe-objawienia-i-wizje,46/pielrzymka-do-medjugrie-mam-mieszane-uczucia,7448-30.html

Altes napisał:
I oto dziwnym trafem każdy papież jest za objawieniami.
http://medziugorje.blogspot.com/2013/03/ojciec-swiety-franciszek-i-medziugorje.html

Orędzie z 25 lutego 2013
"Drogie dzieci! Również dziś wzywam was do modlitwy. Grzech was przyciąga ku sprawom ziemskim, a ja przyszłam, by was prowadzić do świętości i spraw Bożych, a wy walczycie i zużywacie waszą energię w walce z dobrem i złem które są w was. Dlatego dziatki, módlcie się, módlcie się, módlcie się, aż modlitwa stanie się dla was radością i wasze życie stanie się prostą drogą do Boga. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

Pierwsze pytanie ciśnie mi się na usta dlaczego ze złem mamy nie walczyć ?

Też nie rozumiem dlaczego mamy nie walczyć ze złem, czy złymi skłonnościami, które są w nas. Jeszcze teraz w Wielkim Poście tyle się o tym mówi, o tej walce ze złem, o przemianie naszych serc, etc ...
Altes
PostWysłany: Śro 0:40, 20 Mar 2013   Temat postu: Papież Franciszek a Medjugorie

I oto dziwnym trafem każdy papież jest za objawieniami.
http://medziugorje.blogspot.com/2013/03/ojciec-swiety-franciszek-i-medziugorje.html

Orędzie z 25 lutego 2013
"Drogie dzieci! Również dziś wzywam was do modlitwy. Grzech was przyciąga ku sprawom ziemskim, a ja przyszłam, by was prowadzić do świętości i spraw Bożych, a wy walczycie i zużywacie waszą energię w walce z dobrem i złem które są w was. Dlatego dziatki, módlcie się, módlcie się, módlcie się, aż modlitwa stanie się dla was radością i wasze życie stanie się prostą drogą do Boga. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

Pierwsze pytanie ciśnie mi się na usta dlaczego ze złem mamy nie walczyć ?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group