Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Zmartwychwstanie Pańskie - trwamy w Oktawie ... rozmyślania Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:21, 14 Kwi 2009 Powrót do góry

"A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało" (Łk 24, 21).

Oto spotykasz się z wątpiącymi. Zasłużyli na naganę Mistrza: "O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!" (Łk 24, 25). Jedna tylko wyjęta z pod tej nagany: Maryja! Także teraz odnosiła się do niej pochwała: " Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła" (Łk 1, 45). Ta wiara uczyniła ją mężną i cichą wśród najgłębszych upokorzeń Jezusa, gdy wszyscy o nim zwątpili. W tej wierze od pogrzebu Jezusa powtarzała sobie bezustannie to proroctwo: "Trzeciego dnia zmartwychwstanie" (Mt 17, 23).

A nagroda za tę wiarę? Jej to zawdzięcza, że, jak niesie prastara tradycja, Jezus zmartwychwstały ukazał się przed wszystkimi swojej Matce niewzruszonej we wierze. Co za triumf dla Błogosławionej, gdy Pan wczesnym rankiem wielkanocnej niedzieli w świetlanym uwielbieniu przyszedł do niej i pozdrowił ją: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła! Królowo niebios, wesel się! Alleluja! Maryja zasługiwała na to wyróżnienie także z tego względu, że ona pierwsza umiłowała Zbawiciela, najbardziej go kochała i jako jego Matka najbardziej była przez niego umiłowana.

Zagłębiaj się w rozważaniu tego spotkania się Jezusa i Maryi w ten słoneczny poranek wielkanocny. Któż zdobędzie się na oddanie uczuć, jakie ich ożywiały? Maria znowu go posiada: Syna, już nie Jana; Syna, a nie męża boleści; Syna, już nie obrzuconego szyderstwem i hańbą, ale Króla, zwycięzcę śmierci i szatana; Syna z jaśniejącymi, uwielbionymi ranami. Ciesz się Królowo niebieska! Alleluja!

Wesel się i ty z Maryją. Cierp i czekaj wytrwale, jak Maryja. Błagaj ją o wiarę. A następnie proś ją z ufnością: "A Jezusa, błogosławiony owoc żywota twojego, po tym wygnaniu racz nam pokazać!"

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:53, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:33, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

"Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana" [J 20, 18].

Była to największa radość wielkanocna Magdaleny. Lecz nie potrzebujesz jej wcale tego zazdrościć, gdyż nie mniej od niej posiadasz. Oglądasz przecie ustawicznie swego Pana i Mistrza w Najświętszym Sakramencie. A oglądasz go tu jako rękojmię swego własnego błogosławionego zmartwychwstania!

Swego zmartwychwstania?
Ależ naturalnie. Albowiem mocą Komunii św. poskromisz twoją niższą naturę, skłonną do złego, a ożywisz wzrost cnót - fundament twego chwalebnego zmartwychwstania. Przez Eucharystię będziesz jednym ciałem z Chrystusem: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim" (J 6, 56), Oto nowa racja, by Chrystus powołał cię kiedyś do nowego życia jako cząstkę siebie samego. Wreszcie znasz obietnicę Zbawiciela: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (J 6, 54).

Słusznie więc św. Ignacy męczennik nazywa Najświętszy Sakrament zbawiennym środkiem nieśmiertelności. Kościół zaś św. mieni go rękojmią wiecznego żywota. Do tego dodać należy opinię wielu teologów, że ciała często komunikujących, których życie i ich miłość odpowiada częstszemu łączeniu się z Jezusem, będą odznaczać się osobliwą chwałą. Mówią oni o specjalnej aureoli eucharystycznej.

Wesel się więc w Komunii św. Obchodź możliwie najczęściej z Magdaleną święto zmartwychwstania podczas Mszy św. i wołaj uszczęśliwiony: "Widziałem Pana!" Ale też nie stawiaj przeszkód błogosławionemu działaniu Boga Eucharystycznego; przede wszystkim przez pobożność odstraszającą, pobożność niewłaściwą, przez pobożność szorstką, pozbawioną tchnienia miłości! Bądź także głęboko przekonany, że nie tyle w organizacjach i przeróżnych konferencjach, nie w sporcie i podróżach, nie w teatrze i muzyce, nie w szumnych mowach należy szukać odrodzenia ludzkości - ale przede wszystkim w Komunii św. W jak najściślejszej łączności z Tym, który powiedział: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem" (J 11, 25).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:53, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:10, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

"Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon" (Mt 28, 16.17).

Uczniowie zobaczyli i uwierzyli. Tak też wierz i ty z tą samą siłą w ciała zmartwychwstanie. Także twego! "Na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność" (1 Kor 15, 52.53).

Musi! bo jesteś członkiem ciała Jezusowego. "Dokąd wzniosła się chwała głowy, tam też, jest nadzieja, będzie powołana i chwała ciała", mówi św. Leon Wielki.
Musi! Gdyż ten sam, który zbudził Jezusa, wskrzesi także ciebie. "On przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei" (1 P 1, 3).
Musi! Gdyż ty jesteś świątynią Ducha Świętego, o której pisze Apostoł: "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha" (Rz 8, 11).
Musi! Bo jest to szczególnym owocem Komunii św. "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (J 6, 54).
Musi! Bo ciało jest narzędziem duszy. Stąd to charakterystyczne zdanie starego Tertuliana: "Jakże można dzielić tych przy zapłacie, których złączyła praca".

Teraz już chyba pojmujesz tę prośbę Apostoła, abyśmy "dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną" (Rz 12, 1). A więc ze względu na Boga, a nie na siebie samego nie nadużywaj swego ciała, uświęconego na Chrzcie św., w Bierzmowaniu i tylu, tylu Komuniach św. Następnie połóż głęboką nadzieję w Mistrzu zmartwychwstałym, że i ty kiedyś zmartwychwstaniesz do życia błogosławionych. Potem zaś: "Zawsze będziemy z Panem" (1 Tes 4, 17).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:54, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:56, 16 Kwi 2011 Powrót do góry

"Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu" (Mk 16, 6).

Dziś Wielkanoc. W Kościele rozbrzmiewają radosne pieśni. Oblubienica Chrystusowa woła w tym okresie z radością raz po raz do świata chrześcijańskiego: "Oto dzień, który Pan uczynił: radujmy się zeń i weselmy!" (Ps 118, 24). W pierwotnym Kościele dnia tego pozdrawiali się chrześcijanie pozdrowieniem wielkanocnym: "Zmartwychwstał Pan prawdziwie. Alleluja!"

Weź i ty udział w radosnym, chrześcijańskim triumfie wielkanocnym. Na wszystkich grobach świata widnieje napis: "Tu spoczywa..." Tylko w Jerozolimie lśni na kamieniu grobowym nigdy niesłyszana wieść: "Powstał z martwych!"
Wesel się, bo skończyły się wszelkie cierpienia i boleści dobrotliwego Mistrza. Zdrada, śmierć, wszystko się skończyło, wszystko przeszło. Przeszło na zawsze! "Chrystus już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy" (Rz 6, 9).
Wesel się, bo Zmartwychwstały dał ci swoim zwycięstwem nad śmiercią nowy dowód na nieśmiertelność duszy. On woła do ciebie z triumfem, ale zarazem napominając łagodnie: Żyjesz dwukrotnie, a nie tylko raz jeden! Nie wszystko kończy się ze śmiercią! Nie na próżno więc pracujesz, cierpisz i trudzisz się.
Wesel się, gdyż Wielkanoc to kolebka wiary. Zmartwychwstanie Jezusa jest podpisem i pieczęcią położoną na prawdziwość głoszonej przez niego nauki. "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara" (1 Kor 15, 17), tak charakterystycznie pisze Apostoł. W swoim zmartwychwstaniu, własną - a więc boską - mocą, okazał się on właśnie Bogiem. Stąd też boska jest jego nauka, boski jego Kościół, boska wiara, boskie jego obietnice.

Do radości świątecznej niech też dołączy się świąteczny dar. Czyń, jak uczy cię Apostoł: "Święćmy paschę nie przy użyciu starego kwasu" niechrześcijańskich zwyczajów i osobliwości - "ani kwasu złości i przewrotności", a więc precz ze złą wolą i świadomym grzechem! - "lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy" [1 Kor 5, 8].

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:54, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:57, 16 Kwi 2011 Powrót do góry

"Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło" (Łk 24, 14).

Uczniowie idący do Emaus nie mogą pojąć tego wszystkiego. Jeszcze ich przygniata nastrój tygodnia męki Mistrza, lecz z mowy ich przebija serdeczna miłość do Jezusa i niezachwiana wiara w jego potęgę. A teraz tak srogi zawód! "Myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela" (Łk 24, 21). Tymczasem najlepszy Mistrz był blisko swoich wiernych i wszelką przykrość zamienił w szczerą radość. Z licami tryskającymi weselem biegli do Jeruzalem i opowiadali, jak go poznali po łamaniu chleba. Tak jest, "Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają" [Ps 145, 18].

Tak więc zaufaj i ty Panu we wszystkich trudnościach. Te właśnie trudności życiowe są ceną zmartwychwstania. Słyszymy przecież dziś słowa Zbawiciela: "Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?" (Łk 24, 26).
Połącz więc z radością świąteczną gotowość, aby dzielić los Mistrza i z nim cierpieć. I dla Mistrza! Mów z Apostołem narodów: "Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie?" (Rz 8, 35). Te wszystkie pokusy i smutki trwają w porównaniu do wieczności tylko sekundę. - Czy ucisk? Przecież w żadnym cierpieniu nie jesteś sam, ponieważ Pan jest z tobą. - Czy prześladowanie? czyli miecz? Ależ prześladowcy i miecze mogą zniszczyć tylko łupinę, duszy zaś nie potrafią. - Czy głód? czy nagość? Czy nie trzeba raczej uważać sobie za honor móc cierpieć niedostatek z cierpiącym nędzę Jezusem? - Czy niebezpieczeństwo? Czego znów obawiać się, skoro Pan nigdy nie opuszcza swoich wiernych? - Nie, bo "we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował" (Rz 8, 37).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:55, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:17, 28 Mar 2016 Powrót do góry

"To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał" (J 21, 14).

Wieść biegła za wieścią o zmartwychwstaniu Pana. Cicha to, a jednak, jakże narzucająca się okoliczność, by pomyśleć o własnym zmartwychwstaniu. Zwłaszcza o zmartwychwstaniu duchowym. "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus" (Ef 5, 14). A z jakim skutkiem? Słuchaj, co mówi Apostoł: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi" (Kol 3, 1). A więc nie wiąż swego serca marnościami ziemskimi i przemijającymi.

Patrz na wzór Chrystusa, jak masz zmartwychwstać duchowo. On zrywa pęta grobu. Ty zerwij więzy namiętności. On porzuca grób. Ty wyjdź z grobu grzechu i dogadzania sobie. On powstaje do nowego, uwielbionego życia. Tak też i ty wspinaj się na nowe szczyty miłości Chrystusa i bliźniego, do nowej czystości i pobożności. "Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca" (Rz 6, 4). Chrystus powstaje w nowym ciele. Tak i ty dzierż władzę nad swymi skłonnościami i niech będzie twoją ambicją, byś nie padł w walce z nimi. Zdobądź się na wszystko, czego domaga się służba Boża, dobro Kościoła i zbawienie twojej własnej duszy; zdobądź się na czyn w akcji katolickiej. Idź mężnie poprzez wszystkie przeciwności i pokusy z umocnioną czystością. Siej wokoło czynną, uprzedzającą miłość.

Przemyśl to wszystko głęboko. Nie zapominaj tych przepięknych słów Apostoła: "Wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie" (Rz 6, 9).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:55, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)