Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Opanowanie pokus - z rozmyślań i abp Fulton J. Sheen Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:39, 21 Lip 2008 Powrót do góry

Opanowanie pokus.

Jedną z najgłówniejszych przeszkód w wspinaniu się na wyżynę doskonałości są pokusy. Nie na darmo nauczył nas Zbawiciel modlić się w Ojcze nasz: "I nie wódź nas na pokuszenie" (Mt 6, 13). Co więc należy sądzić o pokusach? Niekiedy są one następstwem grzechów, zwłaszcza pokusy przeciw czystości. Te grzechy rozwijają w nas pewną skłonność, która nas nęci bezustannie bądź to myślami, bądź też pożądaniami. W takim razie nie pozostaje nic innego uczynić, jak w pokornej skrusze pochylić czoło i wyznawać: "Odbieram słuszną karę za uczynki" (Łk 23, 41).

Pokusy przychodzą, by wypróbować naszą wierność względem Boga. W chwilach spokoju, ciszy, służba boża nie sprawia większych trudności. Ale gdy Zbawiciel wyśle swego inspektora, pokusę, wtedy dopiero pokazuje się, czy cnota nasza jest prawdziwa. Albowiem czytamy: "Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego" (Pwt 13, 4).

Przychodzą one, by umocnić fundamentalną cnotę, pokorę. Że tak powiemy, są one balastem dla naszej łodzi życia, która powinna zanurzać się na pewną konieczną głębokość. Jak pięknie mówi o sobie Apostoł: "Żebym się nie unosił pychą" (2 Kor 12, 7).
Przychodzą one, by nas oczyścić. Wody stojące gniją, lecz gdy wychłoszczą je burze, przeczyszczają się i wyrzucają wszelkie brudy na brzeg. Dlatego próby i doświadczenia narodów - prześladowania, walki kulturowe - mają też swoje strony dodatnie, tak jak pokusy poszczególnych jednostek. Są one procesem oczyszczania się. Wskazują, że jest jeszcze w nas coś, czego należałoby się wyzbyć. "A żeś był przyjemny Bogu, potrzeba było, aby cię pokusa doświadczyła" (Tb 12, 13).
Przychodzą one dla naszego umocnienia. Drzewo, które wystawione jest na burze, zapuszcza korzenie głębiej i ostatecznie tak się umacnia, iż potrafi się oprzeć wszelkim nawałnicom. Tak też dusza wystawiona na pokusy czyni mocniejsze postanowienia, modli się żarliwiej, zdobywa się na heroiczne akty cnót i wzrasta w siły, nie wiedząc o tym wcale. Dlatego powiada Apostoł narodów: "Moc bowiem w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9).

Oto, jak piękne i wzniosłe zadania mają pokusy w planach Bożych względem świata. A dodać trzeba, że trwanie ich w porównaniu z wiecznością, to chwilka tylko. Potem następuje zapłata za wierność. "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia" (Jk 1, 2).

"Rozmyślania Z Bogiem" za msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 16:24, 24 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:41, 21 Lip 2008 Powrót do góry

Jak uważacie, trudna jest walka z pokusami?, łatwo się je przyjmuje?, czy nie gniewamy się wtedy na Pana Boga i na cały świat?, gdy przychodzą właśnie różne doświadczenia i próby?
Zobacz profil autora
Grazyna
Użytkownik


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: BRD-NRW
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:24, 21 Lip 2008 Powrót do góry

Tereniu, jestem na tym forum bardzo krotko, ale juz troche przeczytalam i musze Ci podziekowac. Robisz "kawal dobrej roboty". Nie musze juz tracic czasu na przeszukiwanie stron po internecie, aby znalezc cos mnie interesujacego. A dzieki Tobie odkrylam wiele ciekawych stron i widze, ze sa duzo ciekawsze niz "nasza klasa". Poruszylas temat pokus. Na ten temat moglabym chyba napisac ksiazke. Kazdego dnia walcze z roznymi pokusami. Sa chwile, gdy odzywa sie moja pycha i mowie sobie: tego grzechu juz wiecej nie popelnie, juz jestem silna. I co? Upadam po raz kolejny. Nie bede wymieniala pokus, z ktorymi walcze. Wiem, ze dzien po dniu ucze sie pokory, ucze sie uznawac swoja grzesznosc. Owszem, sa chwile, gdy w rozpaczy wolam do Boga"dlaczego?"i gniewam sie (moze to zbyt mocne sformulowanie), mam zal, ze cos mi sie przydazylo. Ale gdy emocje opadna i uplynie troche czasu, potrafie juz dostrzec dobro, ktore z tego wynika i podziekowac Bogu za kolejne doswiadczenie. Sakrament pokuty jest naprawde cudownym lekarstwem. Niektore slowa, ktore tam slysze, w ciezkich chwilach powracaja do mnie i pomagaja mi je przetrwac. Teraz walcze z pokusa pochopnego oceniania i krytykowania ludzi. Ciezko mi to idzie. Codziennie lapie sie na probie oceny postepowania spotkanych ludzi. Pare razy juz"dostalam po nosie". Moje opinie zupelnie nie zgadzaly sie z rzeczywistoscia. Nawet dzis w pracy musialam tlumic w sobie podszepty, aby nie pomyslec zle o wspolpracownicy. Gdy pozbylam sie"zlych mysli" i zagadalam do niej, odpowiedziala mi bardzo grzecznie, a ja spodziewalam sie agresji...
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:14, 22 Lip 2008 Powrót do góry

Grazyna napisał:
Owszem, sa chwile,gdy w rozpaczy wolam do Boga"dlaczego?"i gniewam sie (moze to zbyt mocne sformulowanie), mam zal, ze cos mi sie przydazylo. Ale gdy emocje opadna i uplynie troche czasu, potrafie juz dostrzec dobro, ktore z tego wynika i podziekowac Bogu za kolejne doswiadczenie...


Dokladnie tak!, ileż razy ja też zadałam i zadaję Panu Bogu dlaczego?, a ile nie raz buntu się rodziło, nie raz też mówiłam np. odnośnie Koronki do Miłosierdzia Bożego: "Panie Jezu przecież Ty sam powiedziałeś że o co kolwiek będziemy Cię prosić w tej godzinie to nam dasz, dlaczego nie chcesz przyjąć mojej prośby i błagania, przecież proszę Cię o to żeby np. ktoś wrócił do Boga, np. wyszedł z nałogu, no wiele różnych spraw jest które człowiek mówi. Ba, mało tego nawet człowiek się posuwa do tego, żeby robić wymówki Panu Bogu, ja się modlę, ja poszczę, itd, itp. a Ty Boże milczysz, nie widzisz czy nie chcesz widzieć"

A Bóg cierpliwie i miłosiernie patrzy i później w swoim czasie daje jeszcze wiecej i jak wtedy głupio człowiekowi i woła się "Boże przebacz, przepraszam" Ale to wszystko, jest z mojej/naszej słabej, grzesznej natury, a nie że chcę/chcemy Boga obrażać.

Odpowiedzią na takie moje/nasze biadolenia, niech będą słowa z książki "Jezus z Nazaretu" Romana Brandstaettera:


"Pan sam ukochał okrężne drogi i Sam wielokrotnie zmierza do człowieka krzywiznami, zakosami, a niekiedy kamienistym bezdrożem."

Kiedyś ksiądz w Sakramencie spowiedzi powiedział mi: "nie raz prosimy o chleb, a otrzymujemy kamień"

Często doświadczamy róznych pokus, by w trudnych chwilach zapomnieć o Bogu, a nawet mieć do Niego pretensje. Szatan zrobi wszystko, by mówić nam, że wiara powinna zabezpieczyć wierzącego przed wszelkimi trudnościami i krzyżami. Będzie starał ukazywać i wzmacniać fałszywy obraz Boga: "Jeśli On cię kocha, to dlaczego cię to spotyka?"


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 16:40, 24 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:31, 22 Lip 2008 Powrót do góry

Pokusy umacniają twoją przyjaźń z Bogiem. Owszem, one zadzierzgają jakieś tajemne węzły między Bogiem, a duszą. Częścią przez świadomość, że bez Boga nic nie możesz, częścią dzięki licznym wołaniom o pomoc, częścią zaś dzięki głębokiej ufności położonej w Bogu. "Nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje" (Hbr 12, 5).

Pokusy działają także wychowawczo. Kto nigdy nie przechodził udręki pokus, ten łatwo na widok pokus innych daje się unieść. Wtedy sypią się takie wyrażenia, jak: głupstwo! urojenie! nonsens! histeria! Dopiero ten, który sam musiał uporać się z różnorodnymi trudnościami zrozumie drugich, ma dla nich wyrozumiałość i potrafi dobrze ich pojąć. Dlatego też słusznie woła Pismo św.: "Kto nie jest kuszony, cóż wie?" (Syr 34, 9).

Pokusy upodabniają do Chrystusa. Zbawiciel jest wzorem naszym. On powinien, jak powiada Apostoł, "być w nas ukształtowany" (Ga 4, 19). Także Chrystus kuszony! Ten, którego "Duch wyprowadził na pustynię, aby był kuszony przez diabła" (Mt 4, 1). Ten, który dopuścił na siebie pokusy w ogrodzie getsemańskim i na krzyżu. I tu znowu sprawdza się zasada. "Uczeń nie przewyższa nauczyciela" (Mt 10, 24).

Przynoszą one bogate zasługi. Do św. Mechtyldy powiedział Zbawiciel: "Ile pokus, tyle pereł w koronie"! Jest to tylko opisanie słów św. Pawła: "Jeżeli ktoś staje do zapasów, otrzymuje wieniec tylko /wtedy/, jeżeli walczył przepisowo" (2 Tym 2, 5). Tak więc pokusy mają w sobie coś, co należy cenić. Nie oburzaj się na nie. Ufność połóż w Mistrzu, który przez swoje pokusy wysłużył ci siły, byś każdej ale to każdej pokusie mógł się oprzeć zwycięsko. Mów za Apostołem: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (Flp 4, 13).

"Rozmyślania Z Bogiem" za msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 16:22, 24 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:31, 23 Lip 2008 Powrót do góry

Jak zachować się względem pokus?

Zapamiętaj sobie następujące zasady: Nie trwóż się! Pokusy są nieodłączne od życia ludzkiego. Nie są one grzechem, lecz ponętą do grzechu. - Nie igraj z ogniem! Nie próbuj więc smakować sobie w nieczystych myślach. Nie zagłębiaj się w myślach nienawiści i zemsty. Nie zezwalaj na myśli przeciwne wierze i Bogu. Łatwo zdusić iskierkę, ale inaczej ma się rzecz, gdy roznieci się pożar! - Trzeba zachować spokój! A więc nie okazuj dlatego żadnego wzburzenia na zewnątrz przez potrząsanie głową, przez różnorodne grymasy, mruczenia "nie chcę" itp., przez wymachiwanie rękami, żegnanie się itd. To wszystko ośmiesza tylko i podnieca jeszcze wyobraźnię.

Najlepszy jest cierpliwy spokój. Dopiero wola popełnia grzech! Dlatego trzeba po prostu spokojnie oświadczyć: Nie chcę złego. Nie chcę grzechu. Lecz mów to bez wysilania się, bez nierozumnej gwałtowności i zaniepokojenia. - Niebo musi przyjść z pomocą! Zatem módl się serdecznie, ale znowu ze spokojem: I nie wódź nas na pokuszenie. Patrz wtedy ze spokojną serdecznością na niebiański przykład Chrystusa i pytaj się siebie samego: Co uczyniłby Chrystus na moim miejscu?

Jak należy zachować się w pokusach przeciw wierze i czystości? Wielu nie napotyka tu na żadne trudności. Innych znów od rana do wieczora dręczą myśli bezbożne, przeciw wierze i czystości. Dlatego dobrze to sobie zapamiętaj, że jeżeli napastują cię myśli tego rodzaju i są twoją plagą i krzyżem, to wiedz, że nie ma to żadnego związku z twoją wolą. A zatem nie ma mowy o grzechu! Może to być Boże doświadczenie dla ciebie, a zarazem przeznaczony krzyż. Albo też są wypływem samej natury. W takim razie jakiś nerw nie jest w porządku, który niefortunnie wpływa na życie duszy. Słowem są to myśli natrętne. Znoś je jako chorobę ze spokojem i cierpliwością. Nie poradzi na nie żaden lekarz, ani też żaden duchowny. Nie zwracaj na nie uwagi i nie opuszczaj dlatego żadnej modlitwy, żadnej Komunii św. W ten sposób możesz sobie zdobyć niesłychanie wiele zasług. "Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują" (Jk 1, 12).

"Rozmyślania Z Bogiem" za msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 16:21, 24 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 24 Mar 2017 Powrót do góry

Arcybiskup Fulton J. Sheen o pokusie - "Psychologia Pokusy".

Agent 006, czyli Arcybiskup Fulton J. Sheen o pokusie
Kim jest agent 006? Jakim metamorfozom podlega? Jak z nim walczyć? O tym wszystkim opowiada Arcybiskup Fulton J. Sheen w kolejnym przetłumaczonym na mowę nasza ojczystą filmie pt. "Psychologia Pokusy".

Zapraszamy do oglądania i - jak zwykle - prosimy o umieszczanie linków do filmu na swoich profilach FB, na swoich blogach i o rozesłanie ich do jak największego grona widzów/słuchaczy, na większą chwałę Bożą i ku naszemu pożytkowi zbawiennemu.

Aby włączyć polskie napisy, należy kliknąć na ikonkę CC na panelu odtwarzacza.

[link widoczny dla zalogowanych]

... albo oglądać i słuchać tu:

Arcybiskup Fulton J Sheen o Pokusie (część I)
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=-1_-KuTz0Js

Arcybiskup Fulton J Sheen o Pokusie (część II)
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=XBbYmhn1ILg

Arcybiskup Fulton J Sheen o Pokusie (część III)
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=EwPkUSXZ_j4


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 22:07, 20 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)