Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Kard. Müller: ''samobójcza modernizacja'' Kościoła Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:32, 16 Lut 2018 Powrót do góry

Kilka wcześniejszych tematów z wypowiedziami kard. Müllera:


Kard. Müller: miłosierdzie to nie pobłażliwość, lecz przynaglenie do przemiany życia
(...)
http://www.traditia.fora.pl/informacje-od-pontyfikatu-franciszka,86/kard-m-ller-milosierdzie-to-nie-poblazliwosc-lecz,13930.html


Prefekt Kongregacji Nauki Wiary przypomina o nierozerwalności małżeństwa
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/prefekt-kongr-nauki-wiary-przypomina-o-nierozerwalnosci,10467.html


Kard. Müller: prawdziwymi przyjaciółmi Papieża nie są jego pochlebcy
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/kard-gerhard-m-ller-przestrzegl-przed-falszywym-papizmem,15491.html


Watykan: kard. Müller opuścił Kongregację Nauki Wiary
(...)
http://www.traditia.fora.pl/informacje-od-pontyfikatu-franciszka,86/watykan-kard-m-ller-opuscil-kongregacje-nauki-wiary,15503.html


--------------------------------------------***--------------------------------------


Kard. Müller: ''samobójcza modernizacja'' Kościoła

Image

Przed rozdziałem dogmatyki od nauczania moralnego oraz „uległą transformacją Kościoła w organizację pozarządową, której celem jest poprawa warunków życia na świecie – przestrzegł kard. Gerhard Müller. W wygłoszonym na Uniwersytecie im. Komeńskiego w Bratysławie wykładzie z okazji 25-lecia ogłoszenia encykliki „Veritatis splendor” Jana Pawła II niemiecki purpurat zaznaczył, że jest to jednak „modernizacja samobójcza”.

„Jest to zdrada ludzi wobec prawdy Boga” – powiedział kard. Müller i jako antidotum zaproponował chrześcijański „teocentryczny humanizm”. O wygłoszonym 6 lutego br. wykładzie byłego prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary napisał niemiecki dziennik „Die Tagespost”.

Odpowiadając na pytania od słuchaczy odnośnie posynodalnej adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”, kard. Müller wyznał, że nie jest szczęśliwy z powodu różnych jej interpretacji przez niektóre konferencje episkopatów. Jego zdaniem w sprawach dogmatycznych nie może być pluralizmu, tak jak jest jeden Urząd Nauczycielki Kościoła, a konferencje biskupów mogą jedynie odpowiadać za problemy duszpasterskie. Zaznaczył, że rozdział 8. „Amoris laetitia”, dotyczący sytuacji osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, należy rozumieć „ortodoksyjnie”, ponieważ ci, którzy żyją w grzechu śmiertelnym, nie mogą otrzymać Komunii św. „Papież jest po to, aby łączyć Kościół” – podkreślił.

Sam powiedział papieżowi, że jeśli konferencje biskupów dałyby różne interpretacje kwestii dogmatycznych to Kościół byłby w sytuacji podobnej do tej sprzed reformacji. „Nawiasem mówiąc, nie można świętować podziału Kościoła w czasach reformacji” – powiedział.

Jak donosi „Die Tagespost” kard. Müller ostro sprzeciwił się wszelkim pomysłom kościelnego błogosławienia par homoseksualnych. „Kiedy ksiądz błogosławiłby homoseksualną parę, byłaby to obrzydliwość w świętym miejscu: aprobowanie czegoś, czego Bóg nie pochwala” – powiedział.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 13:13, 30 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:29, 02 Mar 2018 Powrót do góry

Kard. Müller krytycznie o komunii dla protestantów w małżeństwach mieszanych

Image

kard. Gerhard Müller

„Trzeba wyjaśnić, czy w takich przypadkach episkopaty nie przekraczają swych kompetencji“ - stwierdził w wywiadzie dla tygodnika Die Tagespost kard. Gerhard Müller, zaznaczając, że episkopaty „nie mają władzy decydowania w kwestiach wiary tak, by w praktyce wychodziło z tego coś niezgodnego z wiarą.” Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary odniósł się w ten sposób do udzielania komunii ewangelickim współmałżonkom w tzw. małżeństwach mieszanych. Taką możliwość „w pojedynczych przypadkach” zapowiedzieli niemieccy biskupi, którzy wkrótce chcą wydać odpowiedni dokument w tej sprawie.

Kard. Müller powiedział, że wspomniany przez niemieckich biskupów „termin pojedyncze przypadki jest trikiem retorycznym. Większość wiernych nie jest teologami i nie ma rozeznania w tej sprawie.” „W sytuacji zagrożenia życia ewangelicki partner, jeśli nie może osiągnąć swojego duchownego, a rozumie katolicką wiarę w Eucharystię i sakramentalną tożsamość Kościoła, ma prawo w trosce o swoje zbawienie przyjąć sakramenty: wpierw sakrament pokuty, a następnie Komunię Świętą.” Kard. Müller zaznaczył, że „małżeństwa mieszane nie stanowią sytuacji krytycznej, w której zagrożone byłoby zbawienie współmałżonków. Są one jednak wielkim wyzwaniem, które trzeba wspólnie w wierze podjąć.” Kard. Müller dodał, że ewangelicki współmałżonek nie ma pełnej komunii z Kościołem i „ani papież, ani biskupi nie mogą przedefiniować sakramentów jako środków do łagodzenia psychicznych zmartwień i zaspokajania duchowych zapotrzebowań.”

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary powiedział, że w ten sposób „relatywizowana jest katolicka wiara. Postęp w dialogu ekumenicznym jest ważny, ale z katolickiej perspektywy nie może on być protestantyzacją Kościoła katolickiego.”

„Zadaniem papieża i Kongregacji Nauki Wiary jest zachowanie jedności Kościoła w prawdzie objawionej. Pluralizm w teologii jest dozwolony, ale błędem jest pluralizm w wierze” stwierdził kard. Müller odpowiadając na sugestię dziennikarki, jakoby sam papież Franciszek otwarty był na udzielanie Komunii świętej ewangelikom w „pojedynczych przypadkach”. Niemiecki kardynał zapytał, „jak umocniliśmy jedność Kościoła, jeśli we własnych szeregach zasialiśmy niepokój i zadaliśmy rany? Często się mówi i mówi o kolegialności i synodalności jako wspólnej drodze. Dlaczego nie praktykować jej więc w tych sławnych pojedynczych przypadkach”?

Kard. Müller odniósł się też do pojedynczych głosów niemieckich biskupów rozważających błogosławienie par homoseksualnych. Jego zdaniem „nikt nie potępia człowieka o skłonnościach homoseksualnych. To byłaby bluźniercza arogancja” i kwestionowanie stworzonego przez Boga człowieka. „Ale skoro czyny homoseksualne sprzeciwiają się woli Bożej, nikt nie może ich pobłogosławić” stwierdził niemiecki kardynał.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 22:58, 14 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:06, 04 Lip 2018 Powrót do góry

Kard. Gerhard Ludwig Müller:

"Wierni, którzy poważnie traktują doktrynę katolicką, są nazywani konserwatystami i wypędzeni z Kościoła, i narażeni na kampanię zniesławienia mediów liberalnych i antykatolickich."


Poniżej cały wywiad z kard. Müllerem.

Kard. Müller: nie możemy się godzić na protestantyzację Kościoła

Image

[link widoczny dla zalogowanych]


CWR: Od 2014 r. ma miejsce w Kościele stały nurt konfliktów i napięć, w które zaangażowanych jest wielu biskupów niemieckich. Jakie jest tło tego zjawiska? Co jest źródłem tych różnych konfliktów dotyczących eklezjologii, Komunii świętej i podobnych kwestii?

Kard. Gerhard Müller: Jedna grupa niemieckich biskupów, z ich przewodniczącym [tj. Niemieckiej Konferencji Biskupów] na czele, postrzega siebie jako prekursorów Kościoła katolickiego w drodze ku nowoczesności. Uważają sekularyzację i dechrystianizację Europy za nieodwracalne przemiany. Z tego powodu nowa ewangelizacja - program Jana Pawła II i Benedykta XVI - jest ich zdaniem walką z obiektywnym biegiem historii, przypominającym walkę Don Kichota z wiatrakami. Szukają dla Kościoła niszy, w której mógłby on przetrwać w pokoju. Dlatego wszystkie doktryny wiary, które są przeciwne „głównemu nurtowi” (mainstreamowi), konsensusowi społecznemu, muszą zostać zreformowane.

Jedną z tego konsekwencji jest żądanie udzielania Komunii św. nawet osobom nie wyznającym wiary katolickiej, a także dla tych katolików, którzy nie są w stanie łaski uświęcającej. Planuje się także błogosławienie par homoseksualnych, interkomunię z protestantami, relatywizowanie nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego, wprowadzenie viri probati [udzielanie sakramentu kapłaństwa „wypróbowanym mężczyznom”, żyjącym w małżeństwie - KAI], a wraz z nim zniesienie celibatu kapłańskiego, aprobata stosunków seksualnych przed i poza małżeństwem. To są ich cele i aby je osiągnąć gotowi są nawet zaakceptować podział konferencji episkopatu.

Wierni, którzy poważnie traktują doktrynę katolicką, są nazywani konserwatystami i wypędzeni z Kościoła, i narażeni na kampanię zniesławienia mediów liberalnych i antykatolickich.

Dla wielu biskupów prawda objawienia i katolickiego wyznania wiary jest jeszcze jedną zmienną w wewnątrzkościelnej polityce władzy. Niektórzy z nich cytują indywidualne umowy z papieżem Franciszkiem i uważają, że jego wypowiedzi w wywiadach z dziennikarzami i osobami publicznymi, dalekimi od katolicyzmu, usprawiedliwiają nawet „rozmywanie” określonych, nieomylnych prawd wiary (to znaczy dogmatów). Podsumowując, mamy do czynienia z ewidentnym procesem protestantyzacji.

Ekumenizm natomiast ma na celu pełną jedność wszystkich chrześcijan, która już jest urzeczywistniona sakramentalnie w Kościele katolickim. Światowość biskupów i duchowieństwa w XVI wieku była przyczyną podziału chrześcijaństwa, które jest diametralnie przeciwne woli Chrystusa, założyciela jedynego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła. Choroba tamtej epoki ma być teraz podobno lekarstwem, przy pomocy którego podział ma zostać przezwyciężony. W tamtym czasie była katastrofalna nieznajomość wiary katolickiej, szczególnie pośród biskupów i papieży, którzy bardziej oddawali się polityce i władzy niż świadczeniu o prawdzie Chrystusa.

Dzisiaj dla wielu ludzi bycie akceptowanym przez media ważniejsze jest niż prawda, za którą musimy także niekiedy cierpieć. Piotr i Paweł ponieśli męczeństwo za Chrystusa w Rzymie, będącym centrum władzy w ich epoce. Nie cieszyli się popularnością władców tego świata jako bohaterowie, lecz raczej byli wyśmiewani, jak Chrystus na krzyżu. Nigdy nie wolno nam zapominać o martyrologicznym wymiarze posługi Piotrowej i urzędu biskupiego.

Dlaczego, w szczególności, niektórzy biskupi niemieccy chcą, aby udzielano Komunii św. różnym protestantom normalnie lub w oparciu o wspólne kryteria?

Żaden biskup nie jest upoważniony do udzielania Komunii Świętej chrześcijanom, którzy nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim. Tylko w sytuacji, gdy istnieje niebezpieczeństwo śmierci, może protestant poprosić o sakramentalne rozgrzeszenie i Komunię świętą jako wiatyk, jeśli podziela pełną wiarę katolicką, a tym samym wejdzie w pełną komunię z Kościołem katolickim, nawet jeśli nie ogłosił jeszcze swojego nawrócenia oficjalnie.

Niestety nawet biskupi nie znają już dzisiaj wiary katolickiej w jedność komunii sakramentalnej i kościelnej, i usprawiedliwiają swoją niewierność wobec wiary katolickiej rzekomą troską duszpasterską lub wyjaśnieniami teologicznymi, które jednak są sprzeczne z zasadami wiary katolickiej. Cała doktryna i praktyka muszą opierać się na Piśmie Świętym i Tradycji apostolskiej i nie mogą być sprzeczne z poprzednimi dogmatycznymi oświadczeniami Magisterium Kościoła. Ma to miejsce w przypadku pozwolenia chrześcijanom niekatolickim na przyjmowanie Komunii podczas Mszy Świętej - z wyjątkiem sytuacji opisanych powyżej.

Jak oceniłby Wasza Eminencja najpierw stan zdrowia wiary katolickiej w Niemczech, a następnie, ogólnie, w Europie? Czy Wasza Eminencja uważa, że Europa może odzyskać lub odzyska poczucie swojej dawnej tożsamości chrześcijańskiej?

Jest wielu ludzi, którzy przeżywają swoją wiarę, kochają Chrystusa i Jego Kościół i pokładają całą swą nadzieję w życiu i śmierci w Bogu. Ale wśród nich jest wielu, którzy czują się opuszczeni i zdradzeni przez swoich pasterzy. Bycie popularnym dla opinii publicznej stanowi obecnie kryterium rzekomo dobrego biskupa lub księdza. Doświadczamy nawrócenia na świat, zamiast ku Bogu, w przeciwieństwie do słów apostoła Pawła: „Zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa” (Ga 1,10).

Potrzebujemy kapłanów i biskupów napełnionych gorliwością dla domu Bożego, którzy poświęcają się całkowicie zbawieniu ludzi w pielgrzymce wiary do naszego wiecznego domu. Nie ma żadnej przyszłości dla „chrześcijaństwa dietetycznego”. Potrzebujemy chrześcijan o duchu misyjnym.

Kongregacja Nauki Wiary ostatnio powtórzyła odwieczne nauczanie Kościoła, że kobiety nie mogą zostać wyświęcone na kapłanów. Dlaczego zdaniem Waszej Eminencji to nauczanie, powtarzane kilkakrotnie w ostatnich latach, nadal jest kwestionowane w Kościele przez wielu?

Niestety obecnie Kongregacja Nauki Wiary nie jest szczególnie ceniona, a jej znaczenie dla prymatu Piotrów nie jest uznawane. Sekretariat Stanu i służby dyplomatyczne Stolicy Apostolskiej są bardzo ważne dla relacji Kościoła z poszczególnymi państwami, ale Kongregacja Nauki Wiary jest ważniejsza dla stosunku Kościoła do Jego Głowy, od Którego pochodzi wszelka łaska.

Wiara jest konieczna do zbawienia; dyplomacja papieska może przynieść wiele dobra w świecie. Ale głoszenie wiary i doktryny nie może być podporządkowane wymogom i warunkom ziemskich zabiegów o władzę. Wiara nadprzyrodzona nie zależy od władzy doczesnej. W wierze jest oczywiste, że sakrament święceń w trzech stopniach biskupstwa, kapłaństwa i diakonatu może być udzielany ważnie tylko ochrzczonemu katolikowi, ponieważ tylko on może symbolizować i sakramentalnie przedstawiać Chrystusa jako Oblubieńca Kościoła. Jeśli posługa kapłańska jest rozumiana jako stanowisko władzy, to doktryna zastrzeżenia sakramentu święceń katolikom płci męskiej jest formą dyskryminacji kobiet.

Ale ta perspektywa władzy i prestiżu społecznego jest fałszywa. Tylko jeśli postrzegamy całą doktrynę wiary i sakramentów oczyma teologicznymi, zamiast w kategoriach władzy, to doktryna wiary dotycząca naturalnych warunków sakramentów święceń kapłańskich i małżeństwa będzie dla nas oczywista. Tylko mężczyzna może symbolizować Chrystusa, Oblubieńca Kościoła. Tylko jeden mężczyzna i jedna kobieta mogą symbolicznie reprezentować stosunek Chrystusa do Kościoła.

Niedawno Wasza Eminencja napisał wstęp do włoskiego wydania książki Daniela Mattsona „Dlaczego nie nazywam siebie gejem” (Why I Don’t Call Myself Gay”). Co wywarło na Waszej Eminencji wrażenie w związku z tą książką i jej podejściem? Czym różni się ona od niektórych „pro-gejowskich” stanowisk i postaw przyjętych przez niektórych katolików? Co można uczynić, aby w sposób pozytywny wyjaśnić nauczanie Kościoła na temat seksualności, małżeństwa i spraw z tym związanych?

Książka Daniela Mattsona jest napisana z perspektywy osobistej. Opiera się na głębokiej intelektualnej refleksji na temat seksualności i małżeństwa, co odróżnia ją od jakiejkolwiek ideologii. Dlatego pomaga osobom z pociągiem płciowym do osób tej samej płci, aby rozpoznały swoją godność i podążały ścieżką sprzyjającą rozwojowi ich osobowości, a nie pozwalały się wykorzystywać jako narzędzia w zabiegach ideologii o władzę. Istota ludzka to wewnętrzna jedność duchowych i materialnych zasad organizacyjnych, a zatem jest osobą oraz swobodnie działającym podmiotem o naturze duchowej, cielesnej i społecznej.

Mężczyzna jest stworzony dla kobiety, a kobieta dla mężczyzny. Celem komunii małżeńskiej nie jest władza jednych nad drugimi, lecz raczej jedność w miłości dającej samego siebie, w której obydwoje wzrastają i razem osiągają cel w Bogu. Ideologia seksualna, która sprowadza człowieka do przyjemności seksualnej, jest wrogo nastawiona do seksualności, ponieważ zaprzecza, że celem seksu i erosu jest agape. Człowiek nie może pozwolić sobie na degradację do stanu wysoko rozwiniętego zwierzęcia. Jest powołany do miłości. Tylko jeśli kocham drugiego dla niego samego, odnajduję siebie; tylko wtedy uwalniam się od więzienia mego prymitywnego egotyzmu. Nie można spełniać siebie kosztem innych.

Logika Ewangelii jest rewolucyjna w świecie konsumpcjonizmu i narcyzmu. Albowiem tylko ziarno pszenicy, które wpada w ziemię i umiera, nie pozostaje samo, ale przynosi plon obfity. „Kto miłuje swoje życie, straci je, kto zaś nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12,25).

[link widoczny dla zalogowanych]



Na stronie źródłowej jest ta rozmowa pt.

"Doświadczamy nawrócenia na świat, zamiast na Boga"
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 10:18, 22 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:20, 22 Wrz 2018 Powrót do góry

Kard. Müller: dzisiejszy kryzys przypomina reformację

Image

Trudne chwile, które przeżywa dzisiaj Kościół, spontanicznie przywodzą na myśl XVI-wieczną schizmę Kościoła oraz sekularyzację życia duchowego w przededniu rewolucji francuskiej – uważa kard. Gerhard Müller.

Podkreślił on, że u korzeni tego zła nie leży klerykalizm, lecz odrzucenie prawdy i rozkład moralny. Rozkład doktryny zawsze prowadzi do rozkładu moralności – dodał były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Przypomniał on opinię Huberta Jedina, wybitnego znawcę historii Kościoła, który mówiąc o początkach reformacji, zauważył, że słowo reforma miało wówczas zakamuflować herezję i rodzącą się schizmę Kościoła. Również i dziś dużo się mówi o reformie Kościoła. Pytanie tylko, czy za tym wszystkim rzeczywiście stoi wola odnowy w objawionej prawdzie i chrześcijańskim apostolstwie? Prawdziwa reforma nie jest sekularyzacją Kościoła lecz uświęceniem człowieka – przypomniał kard. Müller.

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary mówił o tym w Rzymie podczas święceń dla zgromadzenia Sług Jezusa i Maryi, podkreślając jak trudne jest w dzisiejszych czasach podjęcie się kapłańskiej posługi.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:28, 09 Paź 2018 Powrót do góry

Kard. Müller: dość zamiatania brudów pod dywan

Image

Prawdę trzeba głosić zawsze, nawet jeśli niewygodna i bolesna. Dość zamiatania brudów pod dywan – powiedział KAI w Lublinie kard. Gerhard Ludwig Müller. Niemiecki purpurat poprowadzi serię wykładów dla studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Głównym tematem zajęć prowadzonych przez byłego prefekta Kongregacji Nauki Wiary będzie relacja między wartościami chrześcijańskimi a wyzwaniami współczesności. – Będzie to dla mnie powrót do korzeni – powiedział kardynał.

W rozmowie z KAI kard. Müller powiedział, że podczas spotkań ze studentami, nie będzie czytać przygotowanych wcześniej tekstów, ponieważ zależy mu na szczerej rozmowie o sytuacji Kościoła Powszechnego. – Prawdę trzeba głosić zawsze, nawet jeśli niewygodna i bolesna. Dość zamiatania brudów pod dywan. Byli tacy, którzy próbowali ukryć całe wybuchające granaty. O Kościele trzeba mówić szczerze – tłumaczył hierarcha.

Za największy problem współczesnego Kościoła uznał brak jedności pomiędzy jego członkami. – Musimy współdziałać, my z Bogiem i my sami ze sobą, aby Królestwo Boże się urzeczywistniło w naszym życiu. Musimy żyć nie jak wrogowie czy konkurenci, ale jak bracia i siostry. Dużo pracy przed sobą mają pod tym względem politycy, bo poprzez swoje ideologie dzielą społeczeństwo – wyjaśnił purpurat.

Przyznał, że gościnne wykłady na KUL są dla niego okazją do wielu wspomnień. – Przez długi czas byłem wykładowcą. Dla mnie to powrót do korzeni. Bardzo cieszę się, że będę mógł się spotkać ze studentami i trochę podyskutować – wyznał kard. Müller.

Kulisy współpracy z hierarchą wyjawił ks. prof. Krzysztof Góźdź z KUL, który przyznał, że znalezienie wolnego czasu w napiętym kalendarzu kardynała było wyjątkowo trudne. – Mamy szczęście, że przez te dwa tygodnie kardynał będzie wśród nas. W piątek przyleciał z Nowego Jorku, w sobotę miał swoje zajęcia w Rzymie, a w niedzielę już był Lublinie – tłumaczył dogmatyk.

Teolog przyznał, że przybycie byłego prefekta Kongregacji Nauki Wiary jako profesora wizytującego jest wielkim wyróżnieniem dla całego uniwersytetu. – To niezwykle wyjątkowa sprawa. Dlatego chcemy zachęcić wszystkich studentów, także spoza Wydziału Teologii. Cieszymy, się tak znakomity gość chce dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z otwartym gronem słuchaczy – powiedział ks. Góźdź.

Wykłady będą prowadzone w języku niemieckim, hiszpańskim, włoskim i angielskim, tak aby umożliwić, wszystkim zainteresowanym studentom wzięcie udziału w zajęciach. Jako tłumacze zapraszani są profesorowie i pracownicy instytutów języków obcych KUL.

Dla wielu studentów otwarte wykłady to okazja do poznania bliżej postaci i dorobku naukowego gościa. – Kard. Müller jest jedną z najważniejszych osób. Były prefekt najważniejszej kongregacji, druga osoba po papieżu – powiedział Konrad Malczyk, doktorant I roku dogmatyki KUL. – Widać, że dysponuje olbrzymią wiedzą z zakresu aktualnych problemów kościoła, jest dość krytyczny wobec aktualnej sytuacji – dodał.

Cykl wykładów „Wartości chrześcijańskie a wyzwania codzienności” potrwa od 8 do 19 października. Spotkania będą odbywać się w dwóch sesjach: o 9:15 i o 15:00, w salach Wydziału Teologii KUL na VIII i IX piętrze Kolegium Jana Pawła II.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 08 Lut 2019 Powrót do góry

„To jest ostatnia próba Kościoła!” – Kard. Müller ogłasza „Manifest Wiary”

Image

Kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary (2012-2017), odpowiadając na prośby płynące ze świata duchowieństwa i świeckich, wystosował „Manifest Wiary”, w którym przeciwstawia się dyktaturze relatywizmu i szerzącej się ignorancji chrześcijan w odniesieniu do prawd wiary. Poniższy tekst, przetłumaczony na siedem języków, został opublikowany dziś rano. Na prośbę JE Kardynała Müllera publikujemy go w całości.

Tekst traktuje m.in. o zaniku praktyki dobrej spowiedzi, wierze w rzeczy ostateczne, a także o głównych dogmatycznych prawdach wiary. Kardynał odnosi się także do kwestii kapłaństwa kobiet, a także do nauczania przeciwnego Katechizmowi. Pod koniec dokumentu były prefekt Kongregacji Nauki Wiary zauważa, że To jest ostatnia próba Kościoła, polegająca na „oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy” (675). To jest oszustwo Antychrysta, który nadchodzi „z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia” (2 Tes 2, 10).

Poniżej publikujemy cały tekst:


MANIFEST WIARY
„Niech się nie trwoży wasze serce!” (J 14,1)


Wobec coraz bardziej rozszerzającego się zamieszania w nauczaniu wiary, wielu biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich Kościoła Katolickiego poprosiło mnie o złożenie publicznego świadectwa Prawdzie Objawienia. Jest zadaniem właściwym pasterzom prowadzić ludzi im powierzonych na drodze do zbawienia, to zaś może dziać się jedynie wówczas, gdy taka droga jest znana oraz gdy oni sami jako pierwsi nią podążają. Dlatego właśnie napominał Apostoł: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem” (1 Kor 15, 3). Dziś wielu chrześcijan nie zna już nawet podstaw wiary, przy rosnącym wciąż niebezpieczeństwie, że nie znajdą już drogi, która prowadzi do życia wiecznego. Jednakowoż, podstawowym zadaniem Kościoła pozostaje prowadzić ludzi do Jezusa Chrystusa, Światłości narodów (Lumen gentium 1). W tej sytuacji powstaje pytanie, jak znaleźć właściwy kierunek. Według Jana Pawła II, Katechizm Kościoła Katolickiego stanowi „pewną normę nauczania wiary” (Fidei depositum IV). Został on napisany dla umocnienia braci i sióstr w wierze, wierze wystawionej na ciężką próbę przez „dyktaturę relatywizmu”.

Bóg Trójjedyny, objawiony w Jezusie Chrystusie
Sedno wiary wszystkich chrześcijan leży w wyznaniu Najświętszej Trójcy. Staliśmy się uczniami Jezusa, dziećmi i przyjaciółmi Boga, poprzez chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Rozróżnienie trzech Osób w Boskiej jedności (254) wyznacza fundamentalną różnicę w wierze w Boga oraz w obrazie człowieka w porównaniu z innymi religiami. Po rozpoznaniu Chrystusa, widma znikają. On jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, który wcielił się w łonie Dziewicy Maryi dzięki działaniu Ducha Świętego. Słowo, które stało się ciałem, Syn Boga, jest jedynym Zbawicielem świata (679) i jedynym Pośrednikiem miedzy Bogiem i ludźmi (846). Dlatego też Pierwszy List świętego Jana Apostoła odnosi się do tego, kto neguje Jego bóstwo, jak do Antychrysta (1 J 2, 22), albowiem Jezus Chrystus, Syn Boga, jest odwiecznie współistotny Bogu, swojemu Ojcu (663). Z wielką stanowczością należy stawić czoła pojawieniu się dawnych herezji, które w Jezusie Chrystusie widziały jedynie wybitną osobę, brata czy przyjaciela, proroka czy przykład moralności. On jest przede wszystkim Słowem, które było u Boga i które jest Bogiem, Synem Ojca, który przyjął naszą ludzka naturę, aby nas odkupić i który przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Jego samego uwielbiamy w jedności z Ojcem i Duchem Świętym, jako jedynego i prawdziwego Boga (691).

Kościół
Jezus Chrystus założył Kościół, widzialny znak i narzędzie zbawienia, który trwa w Kościele Katolickim (816). Dał swojemu Kościołowi, który „zrodził się z boku umierającego na krzyżu Chrystusa” (766), sakramentalną strukturę, która trwać będzie aż do pełnego wypełnienia się Królestwa (765). Chrystus-Głowa oraz wierni, jako członki Ciała, są jedną i tą sama osobą mistyczną (795), dlatego też Kościół jest święty, ponieważ Chrystus, jedyny Pośrednik, uczynił ją na ziemi widzialnym organizmem i nieustannie go podtrzymuje (771). Poprzez Kościół odkupieńcze dzieło Chrystusa uobecnia się w czasie i przestrzeni poprzez celebrowanie sakramentów świętych, przede wszystkim Ofiary eucharystycznej, Mszy świętej (1330). Kościół władzą Chrystusa przekazuje Boskie Objawienie, które „obejmuje także wszystkie treści nauki, łącznie z moralnością, bez których zbawcze prawdy wiary nie mogą być strzeżone, wykładane czy zachowywane” (2035).

Porządek sakramentalny
Kościół jest w Jezusie Chrystusie powszechnym sakramentem zbawienia (776). Nie świeci własnym światłem, ale odbija niejako światło Chrystusa, które lśni na Jego obliczu, a to dzieje się tylko wtedy, gdy punktem odniesienia nie są opinia większości czy też duch czasów, ale raczej prawda objawiona w Jezusie Chrystusie, który powierzył Kościołowi Katolickiemu pełnię łaski i prawdy (819): On sam jest obecny w sakramentach Kościoła.

Kościół nie jest utworzonym przez człowieka stowarzyszeniem, którego struktura mogłaby być modyfikowana przez jego członków według własnego upodobania: Kościół jest pochodzenia Bożego. „Sam Chrystus jest źródłem posługi w Kościele. On ją ustanowił, wyposażył we władzę oraz wyznaczył posłanie, ukierunkowanie i cel” (874). Także dziś pozostaje w mocy napomnienie Apostoła, według którego przeklętym jest każdy, kto głosiłby inną Ewangelię, „nawet my lub anioł z nieba” [Ga 1, 8]. Przekazywanie wiary jest nierozerwalnie związane z ludzką wiarygodnością jej przekazicieli: ci zaś, w niektórych przypadkach, opuścili tych, którzy zostali im powierzeni, wstrząsając nimi i poważnie szkodząc ich wierze. W ich przypadku wypełnia się słowo Pisma: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli” (2 Tm 4, 3).

Zadaniem Magisterium Kościoła względem ludu Bożego jest: „chronić go przed wypaczeniami i słabościami”, aby miał „możliwość wyznawania bez błędu autentycznej wiary” (890). To odnosi się szczególnie do siedmiu sakramentów. Najświętsza Eucharystia jest „źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego” (1324). Ofiara eucharystyczna, w której Chrystus włącza nas w swoją ofiarę Krzyża, ma na celu najgłębsze zjednoczenie z Nim (1382). Dlatego też Pismo Święte udziela napomnień odnośnie warunków przyjmowania Komunii świętej: „Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej” (1 Kor 11, 27), zatem „Jeśli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii powinien przystąpić do sakramentu pojednania” (1385). Z wewnętrznej logiki sakramentu wynika, że rozwiedzeni żyjący w związkach cywilnych, których sakramentalne małżeństwo przed Bogiem jest wciąż ważne, podobnie jak i wszyscy ci chrześcijanie, którzy nie są w pełnej komunii z wiarą katolicką, wreszcie wszyscy ci, którzy nie są odpowiednio usposobieni, nie mogą owocnie przyjąć Najświętszej Eucharystii (1457), ponieważ w ten sposób nie prowadzi ich ona do zbawienia. Wyjaśnianie tego jest uczynkiem miłosierdzia względem duszy.

Uznanie grzechów w spowiedzi świętej przynajmniej jeden raz w roku stanowi jedno z przykazań Kościoła (2042). Kiedy wierzący nie wyznają już swoich grzechów, otrzymując ich odpuszczenie, próżnym staje się zbawienie przyniesione przez Chrystusa; On przecież stał się człowiekiem, aby odkupić nas od naszych grzechów. Władza przebaczenia, którą Zmartwychwstały przekazał Apostołom i ich następcom w biskupstwie i kapłaństwie, odpuszcza grzechy ciężkie i powszednie popełnione po chrzcie. Obecna praktyka spowiedzi uwidacznia, że sumienia wierzących nie są dziś wystarczająco formowane. Miłosierdzie Boże jest nam dane, abyśmy wypełniali Jego przykazania i tak przylgnęli do Jego woli, nie zaś abyśmy unikali wezwania do nawrócenia (1458).

„Kapłan prowadzi dalej dzieło odkupienia na ziemi” (1589). Święcenia, które nadają kapłanowi „świętą władzę” (1592), są nie do zastąpienia, ponieważ poprzez nie Jezus staje się sakramentalnie obecny w swoim zbawczym działaniu. Kapłani wybierają dobrowolnie celibat jako „znak nowego życia” (1579). Chodzi o dar z siebie samego na służbę Chrystusa i Jego Królestwa, które nadchodzi. Aby udzielić ważnie święceń w trzech stopniach tego sakramentu, Kościół czuje się związany wyborem dokonanym przez samego Pana, „z tego powodu nie są możliwe święcenia kobiet” (1577). W tym kontekście, mówienie o dyskryminacji kobiety jawi się wyraźnie jako błędne rozumienie tego sakramentu, który nie dotyczy ziemskiej władzy, ale reprezentowania Chrystusa, Oblubieńca Kościoła.

Prawo moralne
Wiara i życie są nierozłączne, albowiem wiara bez uczynków spełnionych w Panu jest martwa (1815). Prawo moralne jest dziełem Bożej Mądrości i prowadzi człowieka do obiecanego szczęścia (1950). W związku z tym, „wyznacza człowiekowi drogę praktykowania dobra i osiągania jego celu” (1955). Jego przestrzeganie jest konieczne u wszystkich osób dobrej woli, aby osiągnąć wieczne zbawienie. Ten kto umiera w grzechu ciężkim bez żalu pozostanie na zawsze oddzielonym od Boga (1033). To prowadzi do praktycznych konsekwencji w życiu chrześcijan, pośród których należy wymienić te częściej dziś lekceważone (por. 2270-2283; 2350-2381). Prawo moralne nie jest ciężarem, ale jest częścią tej prawdy, która wyzwala (por. J 8, 32) i poprzez którą chrześcijanin przemierza drogę zbawienia, prawdy, która nie może być relatywizowana.

Życie wieczne
Wielu pyta się dziś, dlaczego Kościół wciąż istnieje skoro sami biskupi wolą działać jako politycy niż jako nauczyciele głosić Ewangelię. Spojrzenie nie powinno zatrzymywać się na kwestiach drugorzędnych, jednak bardziej niż kiedykolwiek jest koniecznym, aby Kościół podjął się właściwego mu zadania. Każde ludzkie istnienie ma nieśmiertelną duszę, która przy jego śmierci odłącza się od ciała, jednak w nadziei na zmartwychwstanie umarłych (366). Śmierć czyni definitywną decyzję człowieka za lub przeciw Bogu. Wszyscy muszą przejść sąd szczegółowy natychmiast po śmierci (1021): albo będzie jeszcze konieczne oczyszczenie albo człowiek pójdzie bezpośrednio ku szczęściu wiecznemu i będzie mu umożliwione oglądanie Boga twarzą w twarz. Istnieje jednak także straszna możliwość, że osoba, aż do końca, pozostanie w sprzeczności z Bogiem: odrzucając definitywnie Jego miłość, bezpośrednio potępi się na wieki (por. 1022). „Bóg stworzył cię bez ciebie, ale nie zbawia cię bez ciebie” (1847). Wieczność kary piekielnej jest straszną rzeczywistością, która – według świadectwa Pisma świętego – dotyczy tych wszystkich, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego” (1035). Chrześcijanin przechodzi przez ciasna bramę, „bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą” (Mt 7, 13).

Milczenie o tych i innych prawdach wiary albo też nauczanie tego, co jest im przeciwne, jest najgorszym oszustwem, któremu Katechizm stanowczo się sprzeciwia. To jest ostatnia próba Kościoła, polegająca na „oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy” (675). To jest oszustwo Antychrysta, który nadchodzi „z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia” (2 Tes 2, 10).

Wezwanie
Jako robotnicy w winnicy Pana, nosimy wszyscy odpowiedzialność przypominania tych podstawowych prawd, trzymając się mocno tego, co sami otrzymaliśmy. Chciejmy mieć odwagę, aby przebyć drogę Jezusa Chrystusa z determinacją, tak by osiągnąć życie wieczne, idąc za Jego przykazaniami (2075).

Prośmy Pana, aby dał nam w pełni poznać, jak wieli jest dar katolickiej wiary, poprzez który otwiera się brama życia wiecznego. „Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi” [Mk 8, 38]. Dlatego też wzmacniamy wiarę wyznając prawdę, którą jest sam Jezus Chrystus.

Pouczenie, które Paweł, Apostoł Jezusa Chrystusa, daje swojemu współpracownikowi i następcy Tymoteuszowi, skierowane jest w szczególny sposób do nas, biskupów i kapłanów. Pisał on: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie! (2 Tm 4, 1-5).

Oby Maryja, Matka Boga, wybłagała nam łaskę trwania w wyznawaniu prawdy Jezusa Chrystusa bez zachwiania.

W jedności wiary i modlitwy.
Gerhard Kardynał Müller
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary w latach 2012-2017


(Numery w tekście odnoszą się do Katechizmu Kościoła Katolickiego)

[link widoczny dla zalogowanych]

... i tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 22:17, 12 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)