Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Franciszek wobec wojny na Ukrainie -synteza papieskich wypow Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:14, 29 Mar 2022 Powrót do góry

Franciszek wobec wojny na Ukrainie – synteza papieskich wypowiedzi i inicjatyw

Image

[link widoczny dla zalogowanych]

Mija 33. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Od początku Papież Franciszek wielokrotnie opowiadał się za kategorycznym i całkowitym odrzuceniem wojny i wszystkich jej przerażających konsekwencji. Jest to jawne potępienie bez przeprosin czy okoliczności łagodzących. Wojnę na Ukrainie nazywa „okrutną i bezsensowną rzezią”. Papież nie tylko wypowiada się, ale podejmuje działania dyplomatyczne oraz konkretnie pomaga cierpiącym z powodu wojny Ukraińcom oraz uciekinierom w różnych krajach, przede wszystkim w Polsce, Rumunii, na Słowacji i Węgrzech.

Publikujemy papieskie wypowiedzi na temat wojny oraz doniesienia o podjętych inicjatywach.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:20, 29 Mar 2022 Powrót do góry

Postępowanie Franciszka w sprawię wojny na Ukrainie nie oznacza w żaden sposób umieszczania na tej samej płaszczyźnie agresora i ofiary. Jest to wyraz odpowiedzialnego myślenia o przyszłości ludzi i świata – stwierdza w swoim artykule „Egzaminatorzy i recenzenci Papieża Franciszka” szef Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego, ks. Krzysztof Ołdakowski SJ.

Oto całość artykułu autorstwa ks. Ołdakowskiego:

Egzaminatorzy i recenzenci Papieża Franciszka.

Image

Od pewnego czasu zwyczajem niektórych publicystów, także katolickich, stało się krytykowanie gestów i wystąpień papieża Franciszka, połączone z podważaniem jego autorytetu jako następcy apostoła Piotra. Nie tylko nie słuchają jego przemówień w pełnym kontekście, ale również nimi manipulują, zarzucając mu pomijanie wątków, które ich zdaniem powinny znaleźć się w papieskich wypowiedziach i które koniecznie należałoby włożyć w jego usta. Nie szczędzą przy tym słów krytyki i nie kryją rozczarowania, ponieważ nie zachowuje się on zgodnie z ich oczekiwaniami. Ze zdumieniem przeczytałem ostatnio słowa, które sugerowały papieżowi „właściwą narrację” podczas homilii wygłoszonej przy okazji nabożeństwa pokutnego w ostatni piątek. Kwestie dotyczące potrzeby nawrócenia, pojednania i przemiany stylu życia należałoby zostawić na później.

Ci egzaminatorzy i recenzenci wiedzą lepiej, co papież powinien powiedzieć, a co mógłby pominąć. To mieszanina bezczelności i zuchwałości, świadcząca o utracie samokontroli nad tym, co mówią i piszą. Przyznam, że wcześniej nie zauważałem podobnych prób manipulowania papieżem w tzw. „kręgach katolickich” na taką skalę. Narzucanie mu sposobu postrzegania i rozwiązania problemu wojny na Ukrainie, w oparciu o znajomość wąskiego wycinka rzeczywistości, jest przejawem hermetyczności myślenia, zamknięcia we własnych stereotypach i uprzedzeniach. Może zamiast słuchać własnych, jedynie słusznych przekonań, co w sprawie wojny i jej niewinnych ofiar papież powinien robić, a czego nie, warto byłoby spytać np. abp. Światosława Szewczuka czy abp. Mieczysława Mokrzyckiego? Co oni powiedzieliby na temat stopnia zaangażowania Franciszka w dążenie do położenia kresu wojnie i ocalenie jak największej liczby ludzi? Może także patriarcha Bartłomiej lub abp Justin Welby rzuciliby w tym temacie jakieś światło.

Trudno mi pojąć, dlaczego w momencie, kiedy cały świat uczestniczy w historycznym momencie poświęcenia Rosji i Ukrainy Matce Bożej oraz w nabożeństwie pokutnym, którego istotą jest prośba do Boga o przebaczenie grzechów, papież musiałby rzucać na zamówienie słowami oskarżenia i potępienia. Trzeba się na coś zdecydować: albo idziemy do spowiedzi, albo atakujemy wrogów. Nabożeństwo pokutne nie jest miejscem strzelania do przeciwników, ale miejscem nawrócenia. Modlitwy nie odmawia się przeciw komuś, nie jest ona polem bitwy (chyba, że z własnymi słabościami). Narzucanie papieżowi swojej subiektywnej narracji jest wyrazem braku taktu i wyczucia, mówiąc najdelikatniej. Jestem mocno zdziwiony, że akurat wtedy, gdy cały świat jednoczy się w modlitwie ofiarowania Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, niektórzy publicyści katoliccy kontynuują swój wywód na temat tego, czemu papież nie nazwał z imienia i nazwiska głównego wroga ludzkości i sprawcę nieszczęść Ukrainy. Powielanymi od tygodni insynuacjami i pomówieniami publicznie odciągają uwagę i przez to rzucają cień na historyczne wydarzenia, którymi żyje cały chrześcijański świat. Podważają w jakimś sensie wiarę milionów ludzi w moc modlitwy, która zmienia bieg historii oraz przekonanie, że losy świata są w ręku Boga i do Niego należy ostatnie słowo. Osobiście uważam, że jest to postawa wynikająca z negatywnego nastawienia tych osób wobec papieża i jego nauczania. Wszystko jest tu podporządkowane założeniu, że po Franciszku nie można się niczego dobrego spodziewać i sprowadzi nas wszystkich na manowce.

W spojrzeniu na zaangażowanie w położenie kresu konfliktowi istnieją różne perspektywy. Papież nie przyłącza się do chóru polityków, zresztą mało skutecznych w działaniach, żeby pozbawić agresora chęci prowadzenia ekspansji niszczenia i podboju. Proponuje inną broń: modlitwę, post i poświęcenie Matce Bożej. Zwracano już uwagę, że tradycją nauczania papieskiego podczas rozpoczętych już wojen nie jest wskazywanie palcem agresora. Nie jest to żadną nowością w postępowaniu papieża, podobnie postępowali jego poprzednicy. Papieże nie wymieniają z imienia i nazwiska najeźdźcy nie dlatego, że chcą go ukryć lub zrównać z ofiarą, zwłaszcza jeśli cały świat wie, po czyjej stronie leży wina. Nie chodzi o jakąś zakamuflowaną dyplomację, lecz o zachowanie otwartych drzwi do dialogu i negocjacji. I znów: nie po to, by bagatelizować winę zbrodniarzy, ale ocalić jak największą liczbę istnień ludzkich. Wszyscy na całym świecie co chwilę mają okazję przy różnych okazjach usłyszeć, że papież staje po stronie ofiar, robi wszystko, co tylko może, aby nie było ich więcej. To jest najważniejszy motyw, który przyświeca mu w kierowaniu apeli. Naprawdę nie wiem, dlaczego tak trudno to zrozumieć.

Postępowanie Franciszka nie oznacza w żaden sposób umieszczania na tej samej płaszczyźnie agresora i ofiary. Jest to wyraz odpowiedzialnego myślenia o przyszłości ludzi i świata. Nie chcę tutaj przywoływać wszystkich słów i gestów papieża, które uczynił, aby przerwać wojnę. Niektóre z nich zostały zinterpretowane całkowicie niezgodnie z jego intencją. Wspomnę jedynie o dwóch. Wizyta w ambasadzie Federacji Rosyjskiej była pokornym gestem wejścia na teren agresora, aby błagać o opamiętanie i zaprzestanie mordowania niewinnych. Z kolei w rozmowie z patriarchą Cyrylem, Franciszek, próbując wejść „w skórę” swojego rozmówcy, chciał zwrócić jego uwagę, że na wojnie giną także ci, których wysłano, aby atakowali i zabijali. Trzeba mieć naprawdę bardzo wybiórcze nastawienie, by nie widzieć wszystkiego, co papież i Stolica Apostolska robią na polu zaangażowania modlitewnego, dyplomatycznego oraz pomocy humanitarnej, aby położyć kres wojnie i złagodzić jej skutki.

Na zakończenie dodam, że wyjątkowo zadziwiający jest dla mnie również brak reakcji ludzi Kościoła, wśród których jest wiele osób rozsądnych i rozważnych, wobec opinii pełnych krzywdzących sformułowań i nieprawdziwych informacji na temat zaangażowania Papieża Franciszka w przerwanie i zakończenie wojny na Ukrainie. Nie można takich rzeczy zostawiać bez odpowiedzi. „Kreatorzy rzeczywistości” wprowadzają w ten sposób w błąd miliony osób.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32684 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 31 Mar 2022 Powrót do góry

Biskup z linii frontu na Ukrainie o Papieżu Franciszku

Image

Nikt tak, jak Franciszek nie pamiętał o nas przez osiem lat wojny w Donbasie i nikt tak, jak on się teraz za nami nie wstawia. Nazwanie przez Papieża Rosji agresorem ucięłoby jedynie drogę dalszej mediacji z jego strony i doprowadziło do prześladowań rosyjskich katolików, a i tak przecież wszyscy wiedzą, jaka jest prawda o obecnej wojnie. Wskazuje na to bp Jan Sobiło w swoistym liście z linii frontu przesłanym do Radia Watykańskiego.


Polski duchowny od dziesięciu lat jest biskupem pomocniczym diecezji charkowsko-zaporoskiej obejmującej tereny separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej. To właśnie na terenie tej diecezji leżą najdalej wysunięte na wschód Ukrainy rzymskokatolickie parafie, z których wiele jest okupowanych od ośmiu lat. Bp Sobiło zauważa, że za odważne słowa Papieża o agresji zapłaciliby życiem niewinni ludzie. Wskazuje, że Ojciec Święty jest obecnie jedynym mediatorem, który może próbować wypracować pokojowe porozumienie z Rosją i jeszcze poznamy prawdę o tym, jak wiele robi dla Ukrainy.


„Papież Franciszek jest darem dla Kościoła i ludzkości. Troska papieża-ojca o wszystkich ludzi jest bardzo widoczna szczególnie tutaj na Ukrainie, ale myślę, że każdy człowiek na świecie może to potwierdzić – mówi w swym liście nagranym na linii frontu bp Sobiło. – W tym czasie panujących rozdarć, niepokojów, tylu płonących ognisk i zarzewi zła oraz różnorakich konfliktów Papież jest tym, który buduje mosty i ma za zadanie utrzymać świat w jedności i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się zła do takiego stopnia, żeby nie doszło do wojny nuklearnej, która mogłaby spopielić ziemię wraz z jej mieszkańcami. Tych zapalnych punktów jest w świecie bardzo wiele. Ukraina, która przeżywa czas agresji ze strony reżimu Putina jest teraz jednym z najbardziej cierpiących narodów świata. Papież Franciszek - jako pontifex - ma za zadanie bronić wszystkich ludzi i ratować każdego człowieka. Pragnę zaznaczyć, że od 2014 roku Ukraina doświadczyła najwięcej chyba w Europie dobroci ze strony Ojca Świętego Franciszka. Często jako jedyny przywódca wstawiał się za Ukrainą i jako jedyny głośno przez te osiem lat przypominał światu o tragedii, która dokonuje się w Donbasie, a teraz w całej Ukrainie. W 2016 roku zorganizował wielką pomoc dla cierpiącej Ukrainy, szczególnie dla Donbasu, pod nazwą Papież dla Ukrainy.“


Bp Sobiło podkreśla, że poświęcenie Rosji, Ukrainy i całego świata, którego dokonał Ojciec Święty w jedności z wszystkimi biskupami świata jest wydarzeniem na miarę epoki jako kontynuacja i uaktualnienie poświęcenia dokonanego przez Jana Pawła II w 1984 roku.


„Zarówno w trakcie konsekracji, jak i przed tym aktem Papież powiedział wszystko, nie trzeba było dodawać niczego więcej. Ojciec Święty wezwał do zaprzestania przemocy i wezwał świat do nawrócenia. Przecież wojna jest skutkiem grzechów nie tylko Putina, jego reżimu i Rosjan, jest skutkiem również moich grzechów i grzechów całego świata. Gdyby wymieniać winnych tej wojny, to trzeba byłoby zrobić bardzo długą listę. Na tej liście byłyby nasze grzechy i zaniedbania, obojętność Zachodu, strach przed utratą dobrych umów gospodarczych i energetycznych z Rosją. To Zachodnia Europa sama otworzyła furtkę do wjazdu Rosji na Ukrainę. I to my, można tak powiedzieć, też jesteśmy winni tej wojny. Putin strzela do matek i dzieci jako do swoich wrogów, których znienawidził, a my zabijamy w świetle bezdusznego prawa swoje dzieci w aborcji. Dlatego Papież konsekrował cały świat, z Rosją i Ukrainą, prosząc o łaskę nawrócenia dla nas i ratunku dla świata – podkreśla bp Sobiło. – Pragnę wspomnieć, że w Rosji też są katolicy. Wszyscy wiemy, kto jest agresorem w tej wojnie. Gdyby Papież powiedział konkretnie, że to Rosja dopuściła się agresji na Ukrainę, to mielibyśmy nowy problem. Katolicy w Rosji ucierpieliby już na drugi dzień po takich słowach Papieża. Papież zawsze myśli o Ukrainie, nawet wtedy, kiedy Europa o niej zapomniała. Myśli też dzisiaj, ale też troszczy się o katolików w Rosji, Syrii, Iraku, Nigerii, Izraelu, Pakistanie i wielu innych miejscach na ziemi, gdzie naszym braciom jest bardzo trudno żyć jako wierzącym i praktykującym katolikom. Ojciec Święty jest opatrznościowym papieżem na Stolicy Piotrowej na dzisiejszy trudny czas, jest cały zanurzony w Ewangelii.“


Bp Sobiło podziękował Franciszkowi w imieniu wszystkich, którzy mieszkają blisko linii frontu, którzy patrzyli na to, co się działo od 2014 roku; którzy widzieli wielką troskę Ojca Świętego i doświadczyli jej przez minione osiem lat, i którzy z wielką radością śledzili to, czego dokonał w Watykanie podczas Aktu Konsekracji. „Ukraina czeka na Papieża, a my wspieramy go modlitwą i wdzięcznym sercem, żeby Bóg zachował Piotra naszych czasów na długie lata pięknej służby Kościołowi i całemu światu” – powiedział w swym liście z linii frontu bp Sobiło.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)