FAQ
•
Szukaj
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Rejestracja
•
Profil
•
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
•
Zaloguj
Napisz odpowiedź
Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna
»
Patrystyka
» Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik:
Temat:
Treść wiadomości:
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
$1
Kod potwierdzający:
$3
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Teresa
Wysłany: Wto 16:04, 16 Lis 2010 Temat postu: O świątobliwym abba Aaronie, cudotwórcy
O świątobliwym abba Aaronie, cudotwórcy
Nasza lektura „Historii mnichów ze Siene” powoli dobiega końca. Bohaterowie początków chrześcijaństwa i życia monastycznego na południu starożytnego Egiptu, ci których znał i podziwiał abba Pafnucy, szybko odchodzili w przeszłość. Wszak czas płynie nieubłaganie a życie ma swoje prawa. Minęła epoka na poły legendarnego abba Macedoniusza, który jako pierwszy miał głosić Ewangelię w krainie zwanej Nubią, około połowy IV wieku; do tej misji podobno przeznaczył go sam święty Atanazy Aleksandryjski. Przeminęli już także jego uczniowie i następcy w biskupstwie – Marek i Izajasz. Dawno też pochowano świątobliwego Psuluzję, co to za nic w świecie nie chciał być biskupem miasta File, a jednak musiał. Oczywiście mężów świątobliwych nigdy nie brakowało w krainie Siene. Cała dolina nilowa, okoliczne wzgórza i prawie wszystkie wyspy na rzecze aż hen daleko, za pierwszą kataraktą - w tych czasach było to miejsce schronienia wielu mnichów uciekających od wielkiego i hałaśliwego świata, od jego sporów i ułudy. Co nie znaczy, że życie na pustyni było łatwiejsze niż w mieście, co to to nie. Ale w życiu dawnych mnichów nie chodziło przecież o to co łatwe i przyjemne...
Żył tam na przełomie IV i V wieku świątobliwy apa Aaron,
który zostawił po sobie wielu uczniów oraz żywą pamięć o cudach, jakie miały się dokonywać z jego udziałem albo za jego wstawiennictwem. To chyba tak już jest, że ludzie pod każdą szerokością geograficzną i w każdym czasie lepiej pamiętają cuda i niezwykłości, niż zwyczajną codzienność i prostotę czynienia dobra. Ale takie są prawidła życia i próżno się z nimi spierać. Ponoć w młodości abba Aaron był żołnierzem, ale żołd jaki otrzymywał rozdawał ubogim. Rodzice znaleźli mu żonę, ale on nie chciał małżeńskiego stadła, bo postanowił zostać Bożym wojownikiem. Kiedy jego oddział szedł w rozproszeniu przez pustynię, na przeciw abba Aarona wyszedł wielki lew w celach wiadomych, nasz bohater mając na uwadze ostatnią chwilę życia zaniósł modlitwę do Boga przyrzekając mu zarazem, że jeśli by wyszedł szczęśliwie z tej opresji to zostanie mnichem na pustyni. I wtedy, w przypływie desperacji i odwagi, rzucił Aaron swoją włócznię w kierunku złowrogiej bestii, i ubił ją na miejscu. Odtąd już nie wrócił do miasta, ale poszedł do mniszego osiedla na górze Sketis. Nie mógł tam jednak zostać, bo mama i tata szukali go wytrwale, więc się zapakował i zstąpił na południe, aż do Siene na pograniczu nubijskim, i zamieszkał w samotni, w dolinie nad Nilem. Tam też jednak spokoju nie miał zbyt długo, bo się ludzie na nim szybko poznali. Widzieli bowiem, że autentycznie pobożny i że żyje w wielkim umartwieniu, zaczęli więc do niego przychodzić jak to zwykle, do starca, choć jeszcze całkiem młodego: a to po dobre słowo, a to po poradę, po modlitwę wreszcie. No i wieść gruchnęła w okolicy, że modlitwy tego nowego mnicha są niezwykle skuteczne. A że każdy prawie miał jakiś problem do załatwienia albo jakieś nieszczęście w rodzinie, to się drzwi celi biednego abba Aarona dosłownie nie zamykały.
Oto zdarzyło się, że jakiś chłopiec nazbyt rezolutny a całkiem nieostrożny poił osła nad Nilem w miejscu, które odwiedzały krokodyle. No i razu pewnego biedaka wciągnęła wielka bestia pod wodę, i tyle go widział jego ojciec zrozpaczony, że stracił syna jedynego. Temu poradzono jednak, by się udał niezwłocznie do apa Aarona, co to ponoć cuda czyni. Poszedł nieszczęśnik i opowiedział mnichowi wszystko co zaszło. Aaron ulitował się nad starym nubijczykiem, dał mu kawałek drewna i kazał wrzucić w wodę, tam gdzie się dramat rozegrał. I stało się, że kiedy tylko kawałek drewna dotknął wody, wynurzyła się bestia z Nilu i wypluła chłopca, bez jednej nawet ranki na ciele. Ajjj..., wielka jest moc modlitwy, a jeszcze większa wiara ludu, który chętnie opowiada o tym, co się przydarzyło świętym Pańskim ...
Cudów zatem przybywało. Jakiś rybak przyszedł z płaczem, że mu dziecko, którego nie przypilnował, z łodzi się wychyliło i do wody wpadło, i tyle go widział. Może by znów świątobliwy pomógł? Pomógł, czemu nie: pomodlił się jak należy, psalmy odmówił i na barkę wracać kazał, gdzie na ojca czekało kolejne ocalone dziecko. Tym razem jednak do opowieści o cudzie dołączono zeznanie topielca, że mu anioł świetlisty rękę podał i tak z otchłani nilowej wyciągnął.
Potem przyszli bliscy rolnika, który pracował w ogrodzie, a kiedy wszedł na drzewo by zerwać owoce, spadł na ziemię i wydawało się, że umarł. Aaron siedział akurat przed swoją chatą i chwalił Pana. Opowiedzieli mu wszystko co zaszło, a starzec wskazał na skopek stojący na progu, kazał go zabrać i tą wodą skropić umarlaka, czyniąc przy tym znak Chrystusowy. Podziałało natychmiast, więc niebawem wrócili proszący wraz z nieostrożnym rolnikiem, który pięknie za ocalenie dziękował. A mnich pokorny tylko głową kiwał i palcem na niebiosa wskazywał.
Był zresztą pomocny w sprawach znacznie mniejszej wagi, choć też gardłowych. Kiedyś sama tylko modlitwa Aarona przekonała surowego bankiera, by miał jeszcze trochę cierpliwości w stosunku do pewnego dłużnika, który przyszedł mnicha prosić o wstawiennictwo. Innym razem przywrócił wzrok komuś, kto przyszedł z jeszcze dalszego południa. Potem znów modlitwy apa Aarona uwolniły opętanego spod władzy demona. Były też pomocne w czasach, gdy Nil nie wylewał jak należy i gdy okolicznej ludności głód zaczynał doskwierać.
Tak oto żył i został zapamiętany święty apa Aaron, którego uczniem był nie mniej święty abba Izaak. To on właśnie opowiedział wszystkie te rzeczy mnichowi Pafnucemu, wędrowcy przybyłemu z północy, który je spisał potem, i nam przekazał. Do naszych dni zachował się jeden tylko rękopis przekazujący „Historię mnichów ze Siene”. Ale wystarczy, bo przecież dziś pismo zdaje się być nieśmiertelne. Wszystko zostaje dziś w internecie, każdą publikację można zamówić i odnaleźć, nawet po latach. Ale niezależnie od form przekazu ciągle liczy się treść. Opowieści o dawnych mnichach, nawet te najbardziej cudaczne, przemawiają do nas jeśli tylko mamy odwagę dostrzec w nich rzeczy nieprzemijające: ewangeliczny radykalizm, umiejętność komentowania teraźniejszości słowami Pisma, jasność, że wydarzenia i drogi tego świata prowadzą nas do Boga, nawet jeśli tego na bieżąco nie dostrzegamy. Bo żywoty dawnych mnichów mówią także o nas, całkiem współczesnych. Niech zatem będą nam dobrymi braćmi bardziej nawet niż przewodnikami.
Rafał Zarzeczny SJ
http://www.radiovaticana.va/proxy/pol_RG/2010/Novembre/10_11_14.html
Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna
»
Patrystyka
» Napisz odpowiedź
Skocz do:
Wybierz forum
REGULAMIN
----------------
FORUM ZOSTAŁO ZAMKNIĘTE - JEST DO CZYTANIA
Kościół Katolicki
----------------
Kościół w Polsce
"KOŚCIÓŁ W MEDIACH" - POLSKA
Kościół ogólnie i na świecie
"KOŚCIÓŁ W MEDIACH" - ŚWIAT
Kryzys... Nadużycia ... w KK
Adwent
Okres Bożego Narodzenia
Przedpoście i Wielki Post
Wielki Tydzień i Okres Wielkanocny
Miłosierdzie Boże
Oficjalna strona Biskupa Mostar-Duvno
Medjugorie, Vassula Ryden i inne fałszywe objawienia i wizje
Nauka Katolicka
----------------
Tradycja Katolicka
Sakramenty święte i tematy z tym związane
Pan Jezus
Kult NSPJ, Chrystusa Króla i Intronizacja
Wypaczanie przesłania Pana Jezusa do Sł.B. Rozalii Celakówny
Najświętsza Maryja Panna, Matka Boża
Święta Maryjne
Objawienia Maryjne
Fatima
Rozważania wezwań litanii loretańskiej
Modlitwa i Duchowość Katolicka
Nowenny
Rekolekcje - rozmyślania
Święci i Błogosławieni
Katechizm, Nauka katolicka
Szatan nie umarł! Ezoteryka, Okultyzm, Bałwochwalstwo....
"Bracia"w wierze, Świat "postępu"
Nowa "wiosna" Kościoła
Patrystyka
Liturgia,Dokumenty,Nauczanie
----------------
Msza Święta - Tajemnica naszej wiary! Ryt Trydencki
Papież Leon XIV wybrany 8 maja 2025 r.
Papież Benedykt XVI - komunikaty, wypowiedzi, nauki, etc ...
Papież Franciszek - wybrany 13 marca 2013 r.
Informacje od pontyfikatu Franciszka
Audiencje ogólne, katechezy środowe, homilie Franciszka
Nauczanie Papieży, Magisterium i Ojców Kościoła Katolickiego
Wypaczenia i zmiany po duszpasterskim Soborze Watykański II
Permanentna rewolucja.
Tematy różne
----------------
Rozważania, Przemyślenia, Wypowiedzi, Opinie...
Tematy, które nurtują, bulwersują i wprost szokują!
Wydarzenia, Wywiady, Wiadomości
UKRAINA - WOJNA
Historia
Swobodna dyskusja
Pytania
Ciekawe książki i multimedia
Uwagi, Opinie, Ogłoszenia
Życzenia, wiersze, galerie zdjęć....
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group ::
FI Theme
:: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Regulamin