Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Nie 10:50, 03 Maj 2020   Temat postu:

Teresa napisał:
(...)

W cierpieniu tkwi głęboki sens wynagradzania Sercu Jezusowemu. Papież Pius IX pisze: "Jeżeli zaś przyszłe nasze grzechy, przewidziane przez Chrystusa, stały się przyczyną smutku Jego duszy, to nie może być wątpliwości, że doznał On także nieco pociechy na skutek naszego, również przewidzianego, zadośćuczynienia, gdy ukazał Mu się anioł z nieba, aby pocieszyć Jego Serce udręczone bólem i trwogą ... Dzięki obfitemu odkupieniu Chrystusa, darowano nam hojnie 'wszystkie występki". Jednakże na skutek przedziwnego rozporządzenia Bożej mądrości powinniśmy w naszym ciele dopełniać braków męki Chrystusowej dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" (encykl. Miserentissimus Deus).




Tu chodzi o encyklikę Piusa XI MISERENTISSIMUS REDEMPTOR - O wspólnym zadośćuczynieniu Najświętszemu Sercu Jezusowemu

(...)
Nasze zadośćuczynienie pociechą dla cierpiącego Chrystusa
(...)
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/misereatissimus_redemptor_08051928.html
Teresa
PostWysłany: Nie 10:52, 17 Kwi 2016   Temat postu:

Prastara i zawsze aktualna kwestia cierpienia. Zbawiciel mówi o cierpieniu. Polecam piękne rozważania:

(...)

http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/jeszcze-chwila-a-nie-bedziecie-mnie-ogladac-i-znowu,14464.html
Teresa
PostWysłany: Śro 20:29, 14 Paź 2015   Temat postu:

Cierpienie i grzech - odpowiedzi Chrystuda na pytania ludzi
(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/cierpienie-i-grzech-odpowiedzi-chrystuda-na-pytania-ludzi,13660.html



Jeżeli Bóg jest dobry, dlaczego ludzie cierpią?
(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/jezeli-bog-jest-dobry-dlaczego-ludzie-cierpia,13664.html
Teresa
PostWysłany: Śro 15:44, 26 Lis 2014   Temat postu:

Ciekawe nauki św. Alfonsa Liguori w temacie cierpienia.

Ziemia jest miejscem zdobywania zasług i dlatego jest też miejscem cierpienia. Naszą ojczyzną, gdzie Bóg przygotował dla nas odpoczynek w wiecznej radości, jest niebo. Na tym świecie niewiele mamy czasu, ale i w tym krótkim czasie wiele jest utrapień, które powinniśmy wycierpieć. Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie (Hi 14,1).

Kto kocha Jezusa Chrystusa, cierpliwie znosi cierpienie

Image

Trzeba cierpieć i czeka to wszystkich: zarówno sprawiedliwych, jak i grzeszników; każdy musi nieść własny krzyż. Kto go niesie cierpliwie, zbawia się; kto zaś się buntuje, sam siebie zatraca. „Te same cierpienia – mówi św. Augustyn – jednych wiodą do raju, innych prowadzą do piekła". Dzięki próbie cierpienia – stwierdza ten święty – w Kościele Bożym oddziela się plewy od ziarna: kto w udrękach upokarza się i poddaje woli Bożej, jest ziarnem dla raju, a kto unosi się pychą i gniewem, odrzucając w ten sposób Boga, jest plewą dla piekła.

W dniu ostatecznego sądu decydującego o naszym zbawieniu, aby zasłużyć sobie na szczęśliwy wyrok przyjęcia do grona wybranych, nasze życie musi okazać się zgodne z życiem Jezusa Chrystusa:

Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna (Rz 8, 29). W tym celu Przedwieczne Słowo zstąpiło na ziemię, aby nauczyć nas swoim przykładem cierpliwie nosić krzyż zsyłany nam przez Boga. Chrystus cierpiał za was – pisze św. Piotr – i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami (1 P 2, 21). Jezus Chrystus zechciał cierpieć, aby dodać nam odwagi w cierpieniu. O Boże! Jak pełne hańby i udręk było życie Jezusa Chrystusa! Oto jak prorok Izajasz nazywa naszego Odkupiciela: Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści oswojony z cierpieniem (Iz 53, 3); pisze, że to człowiek wzgardzony, traktowany jak najgorszy, najpodlejszy ze wszystkich, mąż boleści. Życie Jezusa było bowiem przepełnione niezmiernymi udrękami i bólem.

Tak jak Bóg potraktował swego umiłowanego Syna, tak też traktuje każdego, kogo kocha i przyjmuje za syna: Kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, kogo uznaje za syna (Hbr 12, 6). Św. Teresie objawił Pan Jezus, że duszami najdroższymi Jego Ojcu są te, które cierpią największe udręki. Dlatego więc, gdy ta święta doświadczała cierpienia, mówiła, że nie zamieniłaby go na największe skarby świata. A kiedy po śmierci ukazała się pewnej osobie, objawiła jej, że cieszy się wielką nagrodą w niebie nie tyle ze względu na dokonanie wielu dobrych czynów, ile dzięki wycierpianym dobrowolnie za życia udrękom z miłości do Boga. Dodała też, że jedynym powodem, który wzbudziłby w niej pragnienie powrotu na ten świat, byłaby chęć zniesienia jeszcze jakiegoś cierpienia dla Boga.

Kto kocha Boga pośród cierpień, zdobywa sobie podwójną zasługę na niebo. Św. Wincenty à Paulo mawiał, że brak cierpienia w tym życiu powinien być uważany za wielką niełaskę ze strony Boga. Stwierdził też, że zarówno każda osoba, jak i każde zgromadzenie zakonne, jak i każda osoba pozbawione cierpienia i cieszące się aplauzem całego świata są bliskie upadku. Z tego samego powodu św. Franciszek, I przeżywając dzień bez znoszenia krzyża dla Boga, lękał się, że Bóg o nim zapomniał.

Św. Ludwik Liguori, Umiłowanie Jezusa Chrystusa w życiu codziennym, Homo Dei, s. 55-56

http://www.pch24.pl/kto-kocha-jezusa-chrystusa--cierpliwie-znosi-cierpienie,4064,i.html
Teresa
PostWysłany: Wto 11:56, 15 Sty 2013   Temat postu:

"Niektórzy nie chcą patrzeć na cierpienie, gdyż budzi ono poczucie odpowiedzialności."

Arcybiskup Fulton J. Sheen


Źródło: "Those Mysterious Priests", 1974r., str. 66.
Teresa
PostWysłany: Wto 8:37, 01 Maj 2012   Temat postu:

W cierpieniu tkwi głęboki sens wynagradzania Sercu Jezusowemu.
Teresa
PostWysłany: Pon 15:49, 16 Maj 2011   Temat postu:

O cierpieniu człowieka

Ksiądz Tomasz A. Dawidowski FSSP odpowiada na pytania związane z doktryną katolicką. Tym razem zastanowimy się, jaki jest sens cierpienia.

1. Jaki jest sens cierpienia osobistego, jak się z nim obchodzić?

Ból i cierpienie są złem, towarzyszą człowiekowi od narodzenia aż do śmierci. Niemal każda religia jest konfrontowana z problemem cierpienia Wiara katolicka uczy, że pierwszą tegoż przyczynę stanowią skutki grzechu pierworodnego. Cierpienie jako nieodłączne od życia ludzkiego może stać się albo przekleństwem, albo też błogosławieństwem Bożym, tj. dobrem dla cierpiącego. W chrześcijaństwie cierpienie ma głęboki sens, czego nauczył nas sam Jezus Chrystus. Kościół zaleca, by nie wyszukiwać sobie cierpienia niepotrzebnie, nawet powinno się go często unikać, ale jeśli ono już nas "dopadnie", trzeba mu po chrześcijańsku stawić czoła. Z kolei wszelkie sekty wyszukują dziś pozorne metody usuwające lub łagodzące. Chrześcijaństwo bez krzyża i cierpienia, wyrzeczenia i ofiary, byłoby oszustwem.

Pismo św. daje szereg przykładów postrzegania cierpienia przez pryzmat Boży. Np. Hiob obarczony wielkim cierpieniem, niespotykaną boleścią - on, który traci dosłownie wszystko, na dodatek obarczony chorobą, słusznie jednak reaguje. Nie bluźni Bogu za wszelkie nieszczęścia, które On na niego dopuścił, ale przeciwnie, powiada mądrze: "Pan dał, Pan zabrał; jak się Bogu spodobało, tak się stało; niech Imię Pana będzie błogosławione" (Hi 1,21b). Jego ciężki los, okrutne doświadczenie, jest próbą z Niebios próbą jego wierności Bogu, sprawdzianem na ile jest on już doskonały. Hiob komentuje całe to bolesne wydarzenie w pokorze: "Jeśliśmy przyjęli dobra z ręki Bożej, czemu byśmy złego przyjąć nie mieli?" (Hi 2,10b).

Nie wolno przy tym zapomnieć o Jezusie Cierpiącym. On nie był wolny od cierpień, dlaczegóż więc my mielibyśmy szukać od nich ucieczki, dlaczego w nas taki paniczny strach przed cierpieniem? Chrystus po wydarzeniu Golgoty ciągle idzie z nami przez wieki. Przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie "wchodzi" między ludzi i uczestniczy w ich życiu na ich tysiącletnich drogach. Nasz Pan utożsamia się z każdym z nas w słabości, cierpieniach, niedoli, nędzy, bólu i ubóstwie. Każde nasze osobiste cierpienie może stać się okazją do pogłębienia więzi z Chrystusem.
Krzyż był niegdyś przekleństwem, dziś - znakiem cierpienia błogosławionego. Chrystus pokazuje nam, że Pan Bóg obraca wcześniej czy później wszelkie zło fizyczne i cierpienie ku dobremu. Realizm radosnego chrześcijaństwa tkwi w słowach Pana: "Kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie na swoje ramiona krzyż i mnie naśladuje". Cierpienie i radość nie wykluczają się nawzajem, pod warunkiem, że cierpi się z Panem Jezusem. Franciszkański obraz człowieka jest taki: na zewnątrz widać radość, we wnętrzu cierpienie i krzyż. Wszystko powinniśmy czynić w osobie Chrystusa: radować się i cierpieć.

Jak się zatem obchodzić z cierpieniem? Katolik odpowie: żeby zjednoczyć swe własne cierpienie z tymi, które przeszedł Jezus Chrystus na krzyżu Golgoty. Najlepsza ku temu okazja nadarza się we Mszy świętej, podczas której ofiarujemy je Bogu na ołtarzu, na patenie. W ten sposób uczestniczymy w dziele odkupienia Jezusa Chrystusa, czyli "zaskarbiamy" sobie własne zbawienie, czyli zbieramy dla siebie i innych zasługi na życie z Bogiem w Niebie.

2. Co znaczy "współcierpieć z Chrystusem", i czy można swe cierpienia ofiarować dla dobra innych?

Tak można, np. dla Kościoła, który jest niejednokrotnie na ziemi prześladowany ze strony wrogich mu sił. Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa, więc gdy cierpią członki Ciała, kiedy są one prześladowane, cierpi też i Głowa Chrystus. Św. Paweł daje "receptę": "A ja raduję się w utrapieniach za was i dopełniam to, czego brakuje utrapieniom Chrystusowym, w ciele moim za Ciało Jego, jakim jest Kościół" (Kol 1, 24). I chociaż dobrowolne czy nieuniknione cierpienia ludzkie nie zwiększają przedmiotowo zasług i łask odkupienia (bo skuteczności zadośćczyniącej Chrystusa i Jego uświęcającej męki nie może niczego brakować - por. Hbr 7,27; 9,12; 10,10), a cierpienia całego Mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła, trwać będą do końca świata - to jednak w zastosowaniu do nas, gdy cierpimy, potęguje się ich skuteczność.

W cierpieniu tkwi głęboki sens wynagradzania Sercu Jezusowemu. Papież Pius IX pisze: "Jeżeli zaś przyszłe nasze grzechy, przewidziane przez Chrystusa, stały się przyczyną smutku Jego duszy, to nie może być wątpliwości, że doznał On także nieco pociechy na skutek naszego, również przewidzianego, zadośćuczynienia, gdy ukazał Mu się anioł z nieba, aby pocieszyć Jego Serce udręczone bólem i trwogą ... Dzięki obfitemu odkupieniu Chrystusa, darowano nam hojnie 'wszystkie występki". Jednakże na skutek przedziwnego rozporządzenia Bożej mądrości powinniśmy w naszym ciele dopełniać braków męki Chrystusowej dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" (encykl. Miserentissimus Deus).

Ucieczka przed Krzyżem, paniczny strach przed cierpieniem oznacza odwrócenie się od świętości i radości, ponieważ jednym z owoców duszy umartwionej jest właśnie zdolność do kontaktów z Bogiem i innymi ludźmi, a także do głębokiej radości pośród udręk i zewnętrznych trudności. (F. F. Carvajal).

Dopomóc nam może nie działalność ludzka, ale Męka Chrystusowa, w której pragnę mieć udział aż do śmierci. św. Teresa Benedykta od Krzyża


Przymierze z Maryją - Numer 6

https://www.przymierzezmaryja.pl/o-cierpieniu-czlowieka,1102,a.html
Teresa
PostWysłany: Sob 8:38, 08 Sie 2009   Temat postu:

Wczoraj był I Piątek miesiąca, w którym wynagradzamy Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

Dwie myśli, takie pierwszopiątkowe. Cierpienie, moje i twoje, może być zadośćuczynieniem i poświęceniem się za innych, za cudze grzechy, podobnie jak śmierć Chrystusa na krzyżu była zadośćuczynieniem za całą ludzkość. Cierpieć za innych to znaczy zgodzić się na własne cierpienie po to, by innym uprosić jakieś dobro. Brzmi patetycznie? Być może, ale w tym jest taka siła, która potrafi góry przenosić. Szkoda, że cierpienie traktujemy bardziej jako dopust Boży, niż jako dar ku zbawieniu swojemu i bliźnich.
Teresa
PostWysłany: Czw 10:01, 07 Maj 2009   Temat postu:

"Przez mękę trzeba iść - Pomóż wstać" - śpiewa ks. Stefan Ceberek

http://www.youtube.com/watch?v=D7qFUnxZT1g

Przez mękę trzeba iść

Szukałem, miłości wśród ludzi
Lecz, każdy odrzucał mnie z pogardą
Ty jeden Panie zrozumiałeś mnie
Podając swa Ojcowską dłoń

Na zbolałe Twe ramiona
Położyłem własny krzyż
Zapomniałem, że przez mękę, trzeba iść
Czy pomożesz, Synu Boga
Mi z upadku mego wstać
Bo przez życie, trudna droga
Jezu, pomóż, wstać

Chciałem, pomóc Jezusowi
Grzechy świata tego nieść
I przyrzekłem, Chrystusowi
Wieczną prawdę w sobie mieć

Na zbolałe Twe ramiona
Położyłem własny krzyż
Zapomniałem, że przez mękę, trzeba iść
Czy pomożesz synu Boga
Mi z upadku mego wstać
Bo przez życie, trudna droga
Jezu, pomóż wstać

Gdy będziesz w smutku, cierpieniu, poczytaj tu o cierpieniu, wysłuchaj słów pięknej pieśni....bo… przez mękę trzeba iść....

Jezu pomóż wstać
Teresa
PostWysłany: Pon 10:13, 17 Lis 2008   Temat postu:

Sens cierpienia

Kardynał Joseph Ratzinger, a obecnie papież Benedykt XVI w książce "Śmierć i życie wieczne" napisał: "O człowieczeństwie człowieka decyduje jego postawa wobec cierpienia. Tu człowiek staje w bezpośredniej konfrontacji z faktem, że nie rozporządza sam swoim zyciem, że jego własne zycie nie jest jego własnością. Odpowiedź człowieka może być dwojaka: Może być nią opór, próba zdobycia mimo wszystko autonomicznej władzy - a więc przyjęcie postawy rozpaczliwego, gniewnego buntu. Ale odpowiedzią może też być powierzenie się tej innej Mocy, ufne poddanie się jej kierownictwu bez lękliwego oglądania się na siebie."

Nie chodzi tu o to, aby upraszczać i posługiwać się sposobem przeżywania cierpienia jako kryterium oceny czyjejś wiary. Jeżeli już, to jedynie swojej własnej. Przy tym należy pamiętać, że łzy, słowa goryczy, smutek, które pojawiają się w doświadczeniu cierpienia, nie oznaczają, że ktoś nie po chrześcijańsku cierpi. Zewnetrzne przejawy bólu z powodu jakiegoś trudnego doświadczenia, są normalnymi, ludzkimi reakcjami człowieka. Ważne jednak, abyśmy się na nich nie zatrzymali i uczynili jeszcze jeden krok - krok wiary - tzn. powierzyli Panu Bogu siebie samych, oraz tę bolesną rzeczywistość ( por. Łk 23, 46a ) Dopiero wtedy cierpienie , nie tylko nie będzie nas niszczyć, ale uczyni nas bogatszymi wewnętrznie. W cierpieniu stajemy sie bardziej podatni na działanie zbawczej mocy Boga, wypracowujemy w sobie wiele cnót - szczególnie wytrwałość w znoszeniu tego, co dolega i boli.

Człowiek wiary przyjmuje, że każde cierpienie ma sens, jeżeli jest odczytywane w perspektywie zbawczej, ale nie szuka go dla niego samego i nie życzy innym. Gdy jednak ono przychodzi, usiłuje je odnieść do Chrystusowego Krzyża i zająć postawę godną Chrystusowego ucznia, który wie, że do królestwa Bożego idzie się przez wiele ucisków ( por.Dz 14,22 ), ale na tej trudnej drodze nigdy nie jesteśmy pozbawieni Ojcowskiej pomocy.

oprac.s.Anna Czajkowska WDC i s.Irena Złotkowska WDC
Teresa
PostWysłany: Pon 10:09, 17 Lis 2008   Temat postu:

Cierpienie dar dla innych

Tak jak Chrystus cierpiał za nas, otwierając nam przez to bramy królestwa Bożego, tak i my, naśladując Jego miłość, możemy swoje cierpienia uczynić darem dla ludzi, których kochamy.
W łączności z Chrystusem możemy więc, swoim różnorakim doświadczeniem bólu, krzywdy, niesprawiedliwości, samotności czy niedostatku, zbawiać świat, wprowadzając w czyn wezwanie zapisane na kartach Nowego Testamentu: "Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe" ( Ga 6,2 ) Cierpiąc, możemy wynagradzać za grzechy ludzi zyjących, możemy także zadośćczynić w ten sposób za skutki grzechów osób zmarłych cierpiących w czyśćcu.
Teresa
PostWysłany: Pon 9:41, 17 Lis 2008   Temat postu:

Cierpienie pokutą za grzechy

Wszyscy jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy Bożego miłosierdzia. Dzięki Chrystusowi mamy możliwość pojednania z Ojcem przez łaskę sakramentu pokuty. Jednak samo wyznanie grzechów i uzyskanie rozgrzeszenia nie wystarczą, abyśmy mogli w pełni odzyskać zdrowie duchowe. Rozgrzeszenie gładzi grzech, ale nie usuwa wszelkich nieporządków spowodowanych grzechem. Jego skutki sięgają niekiedy daleko w głąb naszych relacji z Bogiem i ludźmi, kalecząc je boleśnie. Dlatego należy uczynić wszystko, co mozliwe, aby je naprawić.

Jedną z form zadośćuczynienia jest dobrowolne przyjmowanie cierpień, a zwłaszcza cierpliwa akceptacja krzyża, który musimy dźwigać każdego dnia. Cierpienie ma ogromne znaczenie w oczyszczaniu ludzkiego serca oraz w całościowym rozwoju duchowym człowieka. Poprzez pokolenia i wieki stwierdzono, że w cierpieniu kryje się szczególna moc przybliżająca człowieka wewnetrznie do Chrystusa, jakaś szczególna łaska. Dlatego Kościół wciąż podkreśla jego zbawienną rolę w ustawicznym procesie nawracania i zmagania ze złem.
Teresa
PostWysłany: Nie 20:29, 16 Lis 2008   Temat postu: Cierpienie, sens cierpienia ...

Jaki krzyż wybierać.

Św.Ludwik de Monfort radzi nam: "Winniście umieć większe korzyści wyciągać z krzyżów małych aniżeli z wielkich. Pan Bóg patrzy nie tyle na wielkość cierpienia, ile raczej na sposób w jaki człowiek je znosi. Cierpieć wiele i źle, jest to cierpieć jak szatan. Mało czy dużo, ale dla Boga cierpieć, jest to cierpieć jak święty. Jeśli czasem sam możesz sobie wybrać krzyż, wybierz raczej mały i niewidoczny, a nie wielki i łatwo wpadający w oczy. Nasza pycha może się domagać, abyśmy szukali, wybierali, a nawet brali na siebie krzyż wielki i dla wszystkich widoczny; wybierać właśnie małe i ukryte i dźwigać je z radością potrafi tylko człowiek obdarzony wielką łaską i pałający wielką miłościa Bożą. Gdy niesiecie krzyż, spoglądajcie na cierpienia i rany Jezusa Ukrzyżowanego".

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group