Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Czw 13:54, 12 Paź 2023   Temat postu:

Afganistan: katastrofalne skutki sobotniego trzęsienia ziemi
(...)
http://www.traditia.fora.pl/wydarzenia-wywiady-wiadomosci,127/afganistan-katastrofalne-skutki-sobotniego-trzesienia-ziemi,17861.html
Teresa
PostWysłany: Czw 12:08, 18 Sie 2022   Temat postu:

Ks. Sanavio: działanie Zachodu w Afganistanie to klęska ludzkości

Image

Talibowie świętują rok zdobycia Kabulu

https://www.ekai.pl/ks-sanavio-dzialanie-zachodu-w-afganistanie-to-kleska-ludzkosci/

Afganistan jest zrujnowany z powodu przejęcia władzy przez talibów przed rokiem. Katolików nie ma już w stolicy tego kraju. Zakony, które niosły pomoc niepełnosprawnym zostały zmuszone do zakończenia działalności. „Afgańczycy są zagubieni i pozostawieni sami sobie. Nie ma wolności, a kryzys gospodarczy i humanitarny jest przerażający” – tak opisuje sytuację ks. Matteo Sanavio.

Rogacjonista był w Kabulu szefem centrum dla niepełnosprawnych dzieci, które działało przez 15 lat, a teraz zostało zamknięte. Podobny los spotkały ośrodki prowadzone przez barnabitów i Misjonarki Miłości. Stowarzyszenie „Dla dzieci Kabulu” łączyło we wspólnych działaniach siedem męskich i siedem żeńskich zgromadzeń zakonnych. Władze tolerowały ich niewidzialną obecność.

Teraz wszyscy podopieczni musieli wrócić do swoich rodzin. Ks. Sanavio koordynuje obecnie ich ratowanie i transport do Włoch dzięki korytarzom humanitarnym, we współpracy z Wspólnotą św. Idziego i Caritas oraz włoskim rządem.

„To był rok wstrząsów. Żaden katolik nie został w Kabulu. Inaczej ryzykowaliby śmierć z rąk talibów. Od fatalnego 15 sierpnia 2021 r. priorytetem było uratowanie wszystkich pracujących dla ośrodka, którzy inaczej byliby oskarżeni o współpracę z Zachodem” – mówi ks. Sanavio. Nie wszyscy są jeszcze bezpieczni. M.in. 8-letni chłopiec wciąż jest w Kabulu z babcią i czeka na połączenie z rodziną we Włoszech. W Afganistanie przebywa też nadal dziewięcioosobowa rodzina kucharza stowarzyszenia. Dziesięć osób zaginęło. „Po zamknięciu centrum koncentrujemy się teraz na wspieraniu rodzin, które przybyły do Włoch, aby mogły się zintegrować z naszą rzeczywistością” – powiedział duchowny.

Wiele rodzin zostało zmuszonych do emigracji do Pakistanu i Iranu. Wyrobienie paszportów i wiz to ogromny wydatek, a na dokumenty trzeba długo czekać. Łącznie ponad 7 tys. Afgańczyków złożyło wnioski o przyjazd do Włoch lub dołączenie do krewnych w innych miejscach. Fatalne jest położenie dzieci. 12,9 mln z nich potrzebuje pomocy humanitarnej i jest zagrożone śmiercią głodową. 28 proc. dziewcząt jest wydawanych za mąż przed ukończeniem 18 lat, a w 13 proc. rodzin przynajmniej jedno dziecko w wieku od 6 do 17 lat pracuje w trudnych warunkach.

Ks. Sanavio bardzo surowo ocenia działania Zachodu w sprawie Afganistanu. „Ten kraj opiera się na opium, leży na skrzyżowaniu handlu narkotykami i bronią w Azji. Talibowie robią na tym swoje interesy. Odpowiedzialnością Amerykanów i Zachodu jest łudzenie tej ludności, że inna przyszłość będzie możliwa. Nie doszacowali wpływu Talibów, albo, co gorsza, przewidzieli ich powrót i dla kwestii ekonomicznych lub geopolitycznych zgodzili się zapłacić tę cenę. „Niestety, gdy logika ekonomii i pieniądza bierze górę, człowieczeństwo schodzi na dalszy plan i zostaje tylko destrukcja. To klęska ludzkości” – podkreśla ks. Sanavio.

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2022-08/ks-sanavio-dzialanie-zachodu-w-afganistanie-to-kleska-ludzkosc.html
Teresa
PostWysłany: Pon 22:11, 30 Maj 2022   Temat postu:

Inny wątek w temacie Afganistanu jest tu:

http://www.traditia.fora.pl/bracia-w-wierze-swiat-postepu,157/sila-przejmuja-wladze-w-afganistanie-kim-sa-talibowie,17359.html#83861
Teresa
PostWysłany: Czw 21:21, 26 Sie 2021   Temat postu:

Po 100 latach kończy się obecność Kościoła katolickiego w Afganistanie

Image

Po około 100 latach kończy się obecność Kościoła katolickiego w Afganistanie, gdzie władzę przejęli talibowie. Kraj ten opuścił jedyny ksiądz, który tam przebywał, włoski barnabita Giovanni Scalese - podała w czwartek agencja Ansa.

Od 2014 roku ksiądz Scalese był przełożonym misji katolickiej w Afganistanie i jednocześnie kapelanem włoskiej ambasady w Kabulu. Został ewakuowany do Rzymu wojskowym samolotem wraz z pięcioma zakonnicami. Przylecieli wraz z 14 niepełnosprawnych dzieci, którymi opiekują się siostry, a także z Afgańczykami, współpracownikami włoskiej dyplomacji i kontyngentu oraz działaczami i ich rodzinami.

"Dziękujemy Bogu za udany wynik operacji" - napisał barnabita w mediach społecznościowych. Zaapelował też: "Módlcie się dalej za Afganistan i jego naród".


Jak się podkreśla, wyjazd jedynego księdza katolickiego z Afganistanu oznacza koniec trwającej stulecie obecności Kościoła katolickiego w tym kraju.

Ansa przypomina, że w 1919 roku Włochy jako pierwsze państwo zachodnie uznało niepodległość Afganistanu i na znak wdzięczności otrzymały dwa lata później prawo do utworzenia w swojej ambasadzie w Kabulu kaplicy dla katolików z zagranicy. Była ona jedynym katolickim miejscem kultu w afgańskiej stolicy.

Pierwszy ksiądz przybył do Afganistanu w 1931 roku, gdy papież Pius XI powierzył tę misję barnabitom. Rangę ich obecności podniósł Jan Paweł II w 2002 roku, dokonując pierwszego kroku kanonicznego na rzecz utworzenia lokalnego Kościoła. Polski papież ustanowił tam "missio sui iuris", czyli misję, stanowiącą wstępny etap istnienia Kościoła na terenach, gdzie jest mało katolików lub też status polityczny terenu jest niepewny.

Ale, jak się przypomina, stale utrzymywały się poważne trudności. Kolejne afgańskie rządy tolerowały tę obecność jedynie jako punkt odniesienia dla cudzoziemców-katolików, czyli urzędników dyplomacji, żołnierzy. Jednocześnie zabroniły wszelkiej działalności ewangelizacyjnej wśród Afgańczyków.

66-letni ksiądz Scalese powiedział po powrocie do Włoch: "Przez cały czas pobytu w Kabulu w oczekiwaniu na odlot nie czuliśmy się osamotnieni; blisko z nami był zarówno Kościół, bo byłem w kontakcie z watykańskim Sekretariatem Stanu, jak i włoskie instytucje".

"Interesował się tą sprawą papież i ją śledził" - dodał.

Włoski ksiądz przyznał, że zakonnicom i jemu samemu bardzo trudno było opuścić Kabul. "Kilka dni temu podjęliśmy pierwszą próbę, ale bez rezultatu. Zbliżenie się do stołecznego lotniska było bardzo niebezpieczne" - podkreślił.

https://www.niedziela.pl/artykul/71422/Po-100-latach-konczy-sie-obecnosc
Teresa
PostWysłany: Sob 13:36, 21 Sie 2021   Temat postu:

13 października 2017 r., w setną rocznicę ostatniego objawienia Matki Boskiej w Fatimie, wspólnota chrześcijańska w Afganistanie chciała poświęcić się Niepokalanemu Sercu Maryi i jednocześnie poświęcić kraj, w którym na chodzić na palcach, żyć i działać. Może wydawać się dziwne, że poświęciliśmy całkowicie islamski kraj Matce Bożej, ale Maryja jest matką wszystkich, nawet muzułmanów, którzy między innymi przynoszą Jej wielki szacunek. A jeśli jest matką wszystkich, Dziewica z pewnością będzie tkać układy pokojowe wśród swoich dzieci, nawet afgańskich ”. Taką perspektywę nadziei Agencji Fides z okazji Świąt Bożego Narodzenia przekazał ks. Giovanni Scalese, ksiądz odpowiedzialny za misję sui iuris w Afganistanie.

https://www.agensir.it/quotidiano/2020/12/23/afghanistan-padre-scalese-kabul-il-paese-e-sotto-la-protezione-della-vergine-maria-che-tesse-le-trame-della-pace/

Afganistan został poświęcony Niepokalanemu Sercu Maryi w 2017 roku, kapłan, który dokonał konsekracji wyjaśnił dlaczego

Afganistan przeżywa trudne czasy, ale powierzono go opiece Niepokalanego Serca Maryi

Image

Chociaż żaden Afgańczyk nie jest oficjalnie zarejestrowany jako katolik w Afganistanie, we włoskiej ambasadzie w stolicy Kabulu znajduje się katolicka kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Opatrzności Bożej, do której cudzoziemcy przebywający w Kabulu mogą uczęszczać na Mszę św.

Ta kaplica jest również jedynym budynkiem chrześcijańskim w kraju, w którym 99,7 procent ludności to muzułmanie.

W 2017 r. o. Giovanni Scalese, który pełni funkcję kapelana w kaplicy, zorganizował ceremonię poświęcenia Matce Bożej Fatimskiej i Jej Niepokalanemu Serca i całego Afganistanu, a koncelebrował ją kapelan bazy NATO.

Zrobił to, ponieważ, jak powiedział, sytuacja w kraju stopniowo się pogarszała, więc ojciec Scalese schronił się w Matce Bożej jako „ostatnie schronienie”.

(...)

Po eskalacji sytuacji w Afganistanie w ostatnich tygodniach ks. Scalese wezwał do modlitwy za torturowany kraj. „Żyjemy w dniach wielkiego niepokoju, czekając na to, co się wydarzy” – powiedział Radiu Watykańskiemu w ubiegłą sobotę. „Moim apelem do słuchaczy Radia Watykańskiego jest modlitwa… Módlcie się, módlcie się, módlcie się za Afganistan! Dziękuję Wam!"

https://www.bitno.net/vijesti/svijet/afganistan-je-godine-2017-posvecen-bezgresnom-srcu-marijinom-svecenik-koji-je-izvrsio-posvetu-objasnio-je-zasto/
Teresa
PostWysłany: Pią 18:02, 20 Sie 2021   Temat postu:

Włoch ostatnim duchownym katolickim w Afganistanie?

Image

Prawdopodobnie ostatnim duchownym katolickim, który pozostał w Afganistanie, jest włoski zakonnik, przebywający na terenie ambasady swego kraju w znajdującym się w rękach talibów Kabulu. „Nadal tu jesteśmy, sytuacja nie pozwala mi na udzielenie wywiadu”, napisał w mailu o. Gianni Scalese, cytowany 16 sierpnia przez włoską gazetę „Corriere di Bologna”. Natomiast na portalu internetowym „12porte” archidiecezji Bolonia zakonnik wezwał do modlitwy za Afganistan i jego mieszkańców.

O. Gianni Scalese, który w tych dniach obchodzi 66. rocznicę urodzin, w listopadzie 2014 został mianowany przez papieża Franciszka przełożonym „misio sui iuris” w Afganistanie. W Kabulu pracował od stycznia 2015. Siedziba tej utworzonej w 2002 roku jednostce terytorialnej Kościoła katolickiego znajduje się na terenie ambasady Włoch. Wierni wokół niej skupieni to głównie obywatele zagraniczni, dyplomaci, pracownicy wojskowi oraz cywilni.

Szacuje się, że wśród 38 milionów mieszkańców tego kraju żyje zaledwie kilka tysięcy chrześcijan.

https://www.ekai.pl/wloch-ostatnim-duchownym-katolickim-w-afganistanie/
Teresa
PostWysłany: Czw 18:44, 19 Sie 2021   Temat postu:

A.D. 2021 rok


Image


Ks. Chris Tozzi:

Kaplica Matki Bożej Opatrzności Bożej w Kabulu jest połączona z Ambasadą Włoch i została założona przez św. Jana Pawła II w 2002 roku. Jedyny prawnie uznany kościół katolicki w Afganistanie potrzebuje naszych modlitw dzisiaj, podobnie jak mieszkańcy Afganistanu.
Teresa
PostWysłany: Wto 21:12, 25 Paź 2016   Temat postu:

Image

Kaplica w środku.

https://www.southworld.net/afghanistan-a-tiny-seed/
Teresa
PostWysłany: Wto 21:10, 25 Paź 2016   Temat postu:

Mała kaplica. To jedyne miejsce w Afganistanie, gdzie codziennie sprawowana jest Msza święta.

Image

https://www.katholisch.de/artikel/10921-die-einzige-kirche-afghanistans

W całym Afganistanie jest tylko jedno miejsce, w którym codziennie sprawowana jest Msza Święta. To jedyna katolicka kaplica w tym kraju, znajdująca się na terenie włoskiej ambasady.

Kaplica istnieje od 2002 roku. Została stworzona w ramach misji sui iuris Afganistanu. To dzieło misyjne poddane jest bezpośredniej kontroli papieża. Obecnie w ramach misji pracuje pięciu kapłanów, opiekując się dwustu wiernymi. Apostolski superior opiekujący się dziełem, o. Giovanni Scalese, udzielił wywiadu niemieckiemu portalowi Katholisch.de, mówiąc o życiu w tym kraju ogarniętym wojną i terrorem.

Jak mówi o. Scalese, do afgańskiej wspólnoty nie należą praktycznie żadni rodowici Afgańczycy. Jedyni stali mieszkańcy tego kraju przychodzący na mszę, to wysłani tu z Zachodu zakonnicy. Większość związanych z kaplicą świeckich należy do różnych organizacji międzynarodowych, jak choćby ONZ, przebywając w Afganistanie tylko tymczasowo.

Jak mówi kapłan, w Afganistanie są „bez wątpienia tysiące wierzących”, ale tylko garstka z nich praktykuje wiarę. Nawet ta wąska grupa praktykujących nieczęsto może przychodzić do kościoła. Jak tłumaczy o. Scalese, staje temu na przeszkodzie fakt, że niedziela to w tym kraju dzień pracujący; co więcej ze względów bezpieczeństwa często nie można opuszczać domu. W niedzielnej mszy w kabulskiej kaplicy bierze udział zwykle od 30 do 50 osób.

Sytuacja chrześcijan jest w Afganistanie szczególna. - Inaczej niż pozostałych krajach muzułmańskich, w Afganistanie nie ma chrześcijańskiej mniejszości. Jedyne mniejszości religijne to buddyści i sikhowie, którzy tworzą razem mniej niż procent ludności – mówi o. Scalese. Jak tłumaczy, w pierwszych wiekach Kościoła na teren Afganistanu dotarli nestorianie, ale po islamskich podbojach całkowicie zniknęli.

Duchowny uważa przy tym, że nie można uważać Afgańczyków za islamskich fundamentalistów. Tak naprawdę bardzo mocno różnią się od Arabów. Dla nich podstawą tożsamości nie jest bycie muzułmaninem, ale właśnie bycie Afgańczykiem. Afgańska kultura została z jednej strony ukształtowana przez Persję, z drugiej przez Indie. Dopiero później nałożył się na to islam.

O. Scalese przyznaje, że poza sprawowaniem niedzielnej mszy świętej duszpasterstwo praktycznie nie istnieje. Ze względów bezpieczeństwa wyjątkowo trudne jest swobodne poruszanie się po mieście i kraju. On sam opuszczając teren ambasady musi być zawsze eskortowany przez żołnierzy.

Poza kabulską kaplicą nie ma w Afganistanie wiele innego rodzaju działalności chrześcijańskiej. Istnieją jeszcze jakieś małe, odosobnione wspólnoty protestanckie. Jedyna jednak, z jaką kontakty utrzymuje włoska kaplica, to ewangelicka wspólnota z Niemiec, zazwyczaj uczestnicząca w niedzielnej mszy świętej sprawowanej w kaplicy. Ponadto żyje w kraju garstka zakonnic z różnych zgromadzeń, związanych jednak bezpośrednio z kaplicą. Odrębnie funkcjonują katoliccy kapłani przy oddziałach wojsk z różnych państw NATO.

W Roku Świętym drzwi do kabulskiej są Bramą Miłosierdzia. Jak podkreśla o. Scalese, dla wszystkich katolików związanych z tym miejscem to bardzo ważne i wielkie wydarzenie, pozwalające im pomimo tak trudnej sytuacji uczestniczyć w Roku Jubileuszowym.

- Gdy w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odwiedził nas kazachski arcybiskup Tomasz Peta [ur. w Inowrocławiu – red.], był bardzo poruszony stojąc w progu drzwi. Życie miłosierdziem, bycie jego świadkiem w naszym codziennym życiu, jest wielkim zadaniem każdego z nas” – stwierdził kapłan.

Źródło: Katholisch.de

https://pch24.pl/mala-kaplica-to-jedyne-miejsce-w-afganistanie-gdzie-codziennie-sprawowana-jest-eucharystia/
Teresa
PostWysłany: Wto 12:33, 11 Paź 2016   Temat postu:

Katolicy w Afganistanie

Image

Na ulicy w Afganistanie

W Afganistanie, kraju całkowicie muzułmańskim, oprócz kapelanów wojskowych, którzy posługują przebywającym tam żołnierzom, przebywa także o. Giovanni Scalese, barnabita, który opiekuje się małą wspólnotą katolików. Należą oni do utworzonej 14 lat temu przez Jana Pawła II misji „sui iuris” i spotykają się w małej kaplicy na terenie ambasady Włoch.

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego o. Scalese mówił o trudnościach i nadziejach wynikających z faktu przebywania w kraju zamieszkiwanym niemal wyłącznie przez wyznawców islamu.

„Afganistan to kraj całkowicie muzułmański; jedynymi obecnymi katolikami są pracujący tam obcokrajowcy. Jakakolwiek forma prozelityzmu jest zabroniona, ale jesteśmy. Kiedy w każdy piątek przez pół godziny adorujemy Najświętszy Sakrament, myślę sobie: «Jesteśmy w Aganistanie, kraju muzułmańskim, ale Ty, Jezu w Najświętszym Sakrmanecie, jesteś tu obecny, jesteś. I Twoja obecność jest najważniejsza, my jesteśmy jedynie narzędziami, znakami Twojej obecności». Jest rzeczą oczywistą, że żyjemy tam w napięciu, że w każdej chwili może się coś wydarzyć i rzeczywiście często coś się dzieje, nawet bardzo poważnego. Ale muszę powiedzieć, że można się przyzwyczaić, nauczyć się żyć z niebezpieczeństwem. A potem myślę, że także w takich chwilach musimy żyć naszą wiarą. Wiara bowiem to nie coś abstrakcyjnego, intelektualnego: musimy być przekonani, że nie jesteśmy sami, ciągle jesteśmy chronieni. Kiedy któregoś razu rozmawiałem na temat bezpieczeństwa i ochrony z bratem luteraninem, bo jest tam także mała wspólnota luterańska, powiedział mi: «My także mamy eskortę, są to aniołowie stróżowie». Jeżeli wierzymy, nie jesteśmy sami, mamy pełną konieczną ochronę” – powiedział o. Scalese.

Mówiąc o dziełach miłosierdzia prowadzonych przez Kościół katolicki w Kabulu o. Scalese wskazał na obecność niewielkich wspólnot zakonnic. Są to Misjonarki Miłości św. Matki Teresy, Małe Siostry Jezusa i jeszcze jedna nieduża wspólnota międzynarodowa, które opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi. Mogłoby się wydawać, że jest to obecność bezużyteczna, ale w tym miejscu nie ma nic bezużytecznego; to działalność o wyjątkowej wartości.

http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/10/08/katolicy_w_afganistanie/pl-1263869
Teresa
PostWysłany: Pon 17:01, 20 Kwi 2015   Temat postu:

Państwo Islamskie zabija już w Afganistanie. Zginęły 33 osoby

Image

Do tragicznego wydarzenia doszło w sobotę w pobliżu banku w miejscowości Dżalalabadzie. Zamachowiec związany z Państwem Islamskim zabił w Afganistanie co najmniej 33 osoby i zranił ponad 100 kolejnych.

Odpowiedzialność za zamach oficjalnie zadeklarowało Islamskie Państwo. Według oświadczenia tego ugrupowania zamachowcem-samobójcą miał być Abu Mohammad, a celem ataku pracownicy administracji rządowej odbierający wypłaty w baku.

Termin zamachu nie był przypadkowy – pierwszy dzień islamskiego tygodnia, w godzinach szczytu. Także miejsce jest znaczące – Dżalalabad to drugie co do wielkości miasto we wschodniej części Afganistanu. Atak potępili nawet… talibowie ustami swojego rzecznika Zabiullaha Mujahida.

Atak świadczy o poszerzaniu obszaru działalności Państwa Islamskiego o Afganistan. W marcu odkryto, że dżihadyści prowadzą w Afganistanie rekrutację.

https://pch24.pl/panstwo-islamskie-zabija-juz-w-afganistanie-zginely-33-osoby/
Teresa
PostWysłany: Czw 22:24, 09 Sty 2014   Temat postu:

Afganistan: bieda i analfabetyzm tworzą „dzieci-kamikadze”

Image

Rośnie liczba „dzieci-kamikadze” wykorzystywanych przez fundamentalistów do dokonywania samobójczych zamachów. Świadczy o tym ostatni przypadek dziesięcioletniej Afganki (na zdjęciu), która w prowincji Helmand oddała się w ręce żołnierzy, prosząc ich o pomoc i wyznając, że jej dorosły brat, talibski dowódca, namówił ją do samobójczego zamachu na wojskowy punkt kontrolny.

Simona Lanzoni, pracująca w Afganistanie z ramienia Fundacji Pangen wskazuje, że dzieci wykorzystywane są coraz częściej do przeprowadzania zamachów samobójczych także np. w Iraku.

„Niestety o losie wielu dzieci decyduje ogromna bieda i brak powszechnego dostępu do edukacji. Bardzo często dzieci powierza się szkołom religijnym, gdzie poddawane są swoistemu praniu mózgów i uczone ślepego posłuszeństwa obowiązującym regułom – podkreśla Lanzoni. - Wielu rodziców oddaje dzieci do szkół religijnych nie ze złej woli, ale dlatego, że tam przynajmniej mają zapewnione wyżywienie, którego często brakuje w domu. Przypadki dzieci-samobójców stają się coraz częstsze, bo maluchy nie wzbudzają podejrzeń. Jesteśmy świadkami tworzenia nowej strategii terroru, która jest naprawdę przerażająca. Wykorzystywane są przecież niewinne dzieci”.

W marcu ub. roku dwóch afgańskich chłopców zginęło, a sześciu zostało rannych, gdy w szkole podstawowej podczas lekcji, na której zaznajamiano uczniów z działaniem detonatorów, eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony w specjalnej kamizelce. Dwa miesiące wcześniej zginęła rozerwana na strzępy ośmioletnia dziewczynka niosąca w torbie bombę, którą miała podłożyć na posterunku policji w prowincji Uruzgan, na południu Afganistanu.

Radio Watykańskie
Teresa
PostWysłany: Wto 10:19, 02 Kwi 2013   Temat postu:

W Afganistanie nie ma już ani jednego publicznie dostępnego kościoła. Za posiadanie Biblii grozi śmierć.

Wielkanoc bez kościoła

Najpierw wysokie szare mury, między którymi znajduje się seria punktów kontrolnych. Wszystkie strzeżone przez ochroniarzy uzbrojonych w karabiny maszynowe i nowoczesny sprzęt do wykrywania ładunków wybuchowych. Przejechać tamtędy można jedynie okazując specjalne dokumenty. Potem jeszcze wielka brama, także strzeżona przez uzbrojoną po zęby ochronę. Można ją przekroczyć tylko posiadając zaproszenie.

Dopiero wtedy wyłania się niewielki budynek, który od bunkra różni chyba jedynie to, że na jego szczycie jest krzyż. Gdy zajechały tam pancerne samochody terenowe, dyplomatów, którzy z nich w wielkim pośpiechu wysiadali ochroniarze w eleganckich garniturach traktowali tak, jakby za chwilę miał mieć miejsce zamach, a ich VIP znalazł się w najniebezpieczniejszym miejscu z możliwych.

To jedyne w Kabulu miejsce, gdzie odprawiana była wczoraj wielkanocna msza. Kaplica, przyklejona do włoskiej ambasady, powstała w 1919 r. Włochy były pierwszym krajem, który uznał niepodległość Afganistanu. Kiedy rząd w Kabulu zapytał, jak może się za to odwdzięczyć, Włosi poprosili o zgodę na zbudowanie kaplicy.

Na wczorajszej mszy nie widziałam ani jednego Afgańczyka, choć to jedyny w tym kraju kościół. Ostatni, jak był publicznie dostępny, zlikwidowano trzy lata temu. Mieścił się w wynajmowanym budynku w centrum miasta. Choć afgańscy chrześcijanie mieli prawo do wieczystego wynajmowania budynku, właściciel go zburzył, a w jego miejsce postawił sklep z elektroniką, dokument uznając za nieważny. Z resztą, gdyby kościół nadal tam istniał, pewnie i tak nikt nie miałby odwagi tam przyjść.

- Jesteśmy jak pierwsi chrześcijanie, którzy praktykowali religię narażając życie - mówi Afganka Atifa, pracująca dla jednej z organizacji pomocowych w Kabulu. Nie chciała brać dnia wolnego, by nie wzbudzać podejrzeń. Wielkanoc oznaczała dla niej modlitwę z rodzicami w domu, a potem uroczystą kolację. - Oficjalnie mamy wolność religijną, ale talibowie grożą chrześcijanom śmiercią i regularnie nas zabijają, gdy tylko kogoś takiego znajdą. Rząd za chrześcijaństwo wsadza do więzienia. Boimy się nawet trzymać w domu Biblię – mówi dziewczyna.

Afgańska konstytucja stanowi, że islam jest „religią państwową" i „żadne prawo nie może być sprzeczne z wiarą i nakazami świętej religii islamu". Gwarantuje jednak, że „wyznawcy innych religii mogą swobodnie wyznawać swoją wiarę i odprawiać rytuały w granicach określonych przez prawo". Ten ostatni przepis jest martwy. W ubiegłym roku głośno było o sprawie mężczyzny, któremu groziła kara śmierci za to, że przeszedł na chrześcijaństwo. Dzięki zabiegom dyplomatycznym kilku zachodnich państw, po siedmiu miesiącach wyszedł z wiezienia, ale musiał wyjechać z kraju.

W 2009 r. konspiracyjna grupa chrześcijan wydrukowała Biblię w językach pasztu i dari, którą przemycono na teren afgańskich koszar w Bagram. Gdy dowiedziało się o tym szefostwo bazy, Biblie zostały spalone. Rok wcześniej telewizja Noorin pokazała grupkę ludzi modlących się w języku dari. Wybuchł wielki skandal, a w Kabulu doszło do antychrześcijańskich manifestacji. Kilku deputowanych wzywało do publicznych egzekucji chrześcijan.

Wkrótce potem w prowincji Badakszan zatrzymano międzynarodową ekipę humanitarną. Dziesięć osób zabito, a jedną wypuszczono, by mogła opowiedzieć, co grozi za nawracanie muzułmanów. Niedługo potem władze zawiesiły działalność dwóch misji humanitarnych – norweskiej i amerykańskiej – choć obie zarzekały się, że nie próbują nawracać Afgańczyków. Później telewizja Noorin przyznała, że wymieniła obie organizacje jako zamieszane w krzewienie chrześcijaństwa dlatego, że miały słowo „chrześcijańskie" w nazwie.

Ojciec Giuseppe Moretti, 75-letni włoski ksiądz, który odprawiał wczorajszą mszę w kaplicy przy włoskiej ambasadzie jest w Afganistanie od 1977 r. Był tu w czasach wojny z Sowietami i za rządów talibów. - Przetrwałem tu wojnę domową. Codziennie słychać było strzały, ale i tak wolę tamte czasy od dzisiejszych. Teraz są zamachy bombowe, punkty kontrolne i gigantyczne betonowe ściany. Nie poznaję już tego kraju.

https://www.rp.pl/artykul/995484-Wielkanoc-bez-kosciola.html
Teresa
PostWysłany: Nie 10:01, 27 Lut 2011   Temat postu:

A jednak nie smierć, jak podaje Radio Watykańskie:

Afganistan: chrześcijański neofita ocalony przed śmiercią dzięki internautom.

W Afganistanie został wypuszczony na wolność jeden z dwóch chrześcijańskich neofitów, aresztowanych za porzucenie islamu. 46-letni Sayed Mussa, ojciec sześciorga dzieci, spędził w więzieniu dziewięć miesięcy. Za apostazję groziła mu kara śmierci. Do jego uwięzienia przyczyniła się afgańska telewizja, która potajemnie nagrała podziemne spotkania chrześcijan w Kabulu.

Jego uwolnienie przypisuje się natomiast intensywnej kampanii medialnej, zwłaszcza w internecie, która skłoniła zachodnich dyplomatów do nacisków na władze w Kabulu. Brak jednoznacznych informacji na temat daty uwolnienia afgańskiego chrześcijanina. Niektóre źródła podają, że stało się to dopiero wczoraj, inne natomiast twierdzą, że Mussa wyszedł z więzienia już w poniedziałek i uczyniono to bez rozgłosu, aby mógł zbiec zagranicę.

W więzieniu pozostaje jeszcze przynajmniej jeden chrześcijański neofita Shoaib Assadullah Musawi. Został aresztowany w listopadzie ubiegłego roku za to, że dał swemu przyjacielowi Ewangelię. Jak podkreślają organizacje broniące praw człowieka, wolność religijna gwarantowana przez afgańską konstytucję jest fikcją. Zgodnie bowiem z tą samą ustawą zasadniczą sędziowie mogą według własnego uznania odwoływać się do prawa koranicznego, a to za konwersję na chrześcijaństwo czy bluźnierstwo względem Mahometa przewiduje karę śmierci.

Żródło: http://www.asianews.it/news-en/Christian-in-prison-for-apostasy-secretly-released-in-Kabul-20877.html

Radio Watykańskie
Teresa
PostWysłany: Pon 15:19, 14 Lut 2011   Temat postu:

Nawróconego z islamu chrześcijanina czeka egzekucja.

Image

Przetrzymywany od maja ubiegłego roku w afgańskim więzieniu chrześcijanin Musa Sayed może zostać stracony w ciągu najbliższych dni – podał portal „Christian Post”. 45-letniego ojca sześciorga dzieci, zatrzymanego za przyjęcie wiary chrześcijańskiej, przed powieszeniem może uratować jedynie ponowne przejście na islam – miał powiedzieć podczas procesu afgański sędzia.

Sayed, były pracownik Czerwonego Krzyża, oświadczył w rozmowie z dziennikiem "Sunday Times", że nie zamierza wyrzec się wiary w Chrystusa. „Moje ciało należy do nich, mogą z nim zrobić, co zechcą. Tylko Bóg może decydować, czy mój duch pójdzie do piekła” – powiedział.

Chrześcijanin afgański, który jest niepełnosprawny, skarży się, że więzieniu był torturowany i wykorzystywany seksualnie przez strażników i współwięźniów.

Ostatnio w jego obronie stanął sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który wezwał władze afgańskie do poszanowania praw człowieka wobec tych, którzy zmieniają religię.

https://www.piotrskarga.pl/afganistan--nawroconego-z-islamu-chrzescijanina-czeka-egzekucja-,6633,i.html


To dopiero szatańskie działanie! tak traktować człowieka.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group