Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Śro 9:10, 09 Maj 2018   Temat postu:

Szlaki prowadzące NIE do zbawienia

"Nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz?" (J 16, 5).

"Władca tego świata został osądzony" (J 16, 11).

(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/szlaki-prowadzace-nie-do-zbawienia,2062.html
Teresa
PostWysłany: Czw 9:07, 28 Kwi 2016   Temat postu:

"Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy" (J 16, 13).
(...)
http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/uroczystosc-zielonych-swiatek-narodziny-kosciola,2169.html#16899
Teresa
PostWysłany: Sob 9:00, 23 Kwi 2016   Temat postu:

"Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was" (J 16, 7).

Dlaczego być smutnym i przygnębionym w służbie Pana, który tak wiele czyni dla naszej pociechy? Powiesz: "Gnębi mnie obawa, czy ja też zasługuję na wieczność?"

I ta obawa wydaje się całkiem uzasadniona. Albowiem niewieloma takimi czynami moglibyśmy się wykazać, na których nie byłoby skazy. Z drugiej znów strony słabości, niecierpliwości, zła intencja wciskają się wszędzie. Lecz mimo wszystko nabierz otuchy! Tu rządzi taka zasada: "W oczach Boga nie sam czyn ma wartość, lecz stopień miłości, z jaką został dokonany". Intencja jest wszystkim! Powtarzaj tylko bezustannie: "Wszystko dla Boga!" Nie goń nigdy świadomie za własną chwałą. Niech będzie twoją zasadą niewzruszoną: "Jedynemu Bogu niech będzie cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków!" (1 Tm 1, 17).

Wiele zyskasz dla życia wiecznego i przez pozornie znikome i pogardzane prace w domowym gospodarstwie, w ogrodzie, stodole i na polu, w warsztacie i fabryce. Więcej, niż się spodziewasz! Skądże tyle małoduszności? Pytasz z trwogą i jakimś duchowym przygnębieniem: "Czy dostanę się do nieba?" Wielu powiada: "Żebym się tam tylko prześliznął i przynajmniej zajął ostatnie miejsce, a będę całkowicie zadowolony."

Nie, tym nie wolno się nam zadowalać! Czyżby to miała być nagroda za tyle ofiar, za tyle dobrego, za tyle wysiłku w przezwyciężaniu się? Czy takie miałyby być owoce Mszy św., Komunii i modlitw? Precz więc z fałszywym zapoznawaniem poniesionych ofiar! Precz z niedocenianiem owoców łaski! Z dziecięcą swobodą układaj się z dobrym Ojcem w niebie. Wylicz mu z dziecięcą prostotą wszystko, co z miłości ku niemu uczyniłeś, wycierpiałeś, czego się wyrzekłeś - a potem spodziewaj się wysokiej zapłaty, wysokiego miejsca w jego królestwie. To sprawi mu większą radość i więcej przyniesie chwały, niż gdybyś smutną twarzą i lękliwym sercem miał zakwaszać św. religię i sobie życie. Ochotna służba Boża i dziecięce zaufanie do Ojca niebieskiego należy także do akcji katolickiej i nadaje jej atrakcyjny charakter. "Jeśli się nie staniecie ponownie jako dzieci, nie będziecie mogli wejść do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net
Teresa
PostWysłany: Wto 9:36, 24 Maj 2011   Temat postu:

"Smutek napełnił wam serce" (J 16, 6).

Niestety smutek, przygnębienie, upadek na duchu piętnuje oblicze niejednego chrześcijanina. A przecież Mistrz o tak dobrotliwym sercu nie lubi ponurych twarzy. Stąd to jego dzisiejszy wyrzut, skierowany do zasępionych uczniów. Skąd pochodzi aż tak częsty smutek w naszym otoczeniu? Niejeden upada na duchu na tę myśl: "Czy ja naprawdę postępuję w doskonałości?"

Pozornie taka trwoga wydaje się całkiem uzasadniona. Gdy się tylko zwróci uwagę na tyle tak niezwykłych łask, które stały się naszym udziałem, jak powołanie do prawdziwej wiary, chrześcijańskie wychowanie, tyle Mszy i Komunii św., tyle natchnień wewnętrznych do dobrego, wreszcie tylokrotna opieka w niebezpieczeństwach duszy. A mimo tego postęp w dobrym jest prawie niedostrzegalny! A w dodatku te pełne powagi słowa Zbawiciela: "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie" [Łk 12, 48].

Lecz bądź spokojny i nie obawiaj się. Przypomnij sobie pocieszającą nowinę: "Na ziemi pokój ludziom dobrej woli" (Łk 2, 14). Najlepszy Bóg daleko więcej patrzy na wolę, niż na samą rzecz. Módl się tylko z dobrą wolą, a mimo wszelkich roztargnień, których nie możesz uniknąć, modlitwa będzie dobra. Przystępuj do Sakramentu Ołtarza z dobrą wolą, a mimo niedobrowolnej oziębłości, Komunia św. będzie dobra. Nie chciej dokuczać komukolwiek; a choć cię będą ganić za nerwowość i rozdrażnienie, dobry Bóg jednak nie weźmie ci tego za złe. Nie chciej nigdy świadomie obrazić Boga, a gdybyś nieraz jeszcze mimo tego upadł, choćbyś nawet w ciężki popadł grzech, żałuj natychmiast, Pan zna nędzę twoją i postąpi tak z tobą, jak postąpił z Dawidem i Piotrem.

Bądź zawsze tak usposobiony, byś mógł powiedzieć: "Panie Boże, ja nie chcę złego, owszem, mam jak najlepsze zamiary!" A wtedy mimo licznych upadków postąpisz w doskonałości. "Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która Go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana" (Lm 3, 25).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net
Teresa
PostWysłany: Nie 10:57, 22 Maj 2011   Temat postu: Także ty idziesz do Boga - rozmyślania dla świeckich

"Onego czasu rzekł Jezus uczniom swoim: Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał" (J 16, 5).

Każdy idzie swoją drogą. Pytanie tylko, czy ta droga prowadzi do zbawienia, czy jej celem jest Bóg i wieczność. Bo tego rodzaju były drogi, po których szedł Chrystus. Ostateczny cel jego życia i pracy wyrażał się w tych słowach: "Idę do Ojca" (J 16, 16).

Także ty idziesz do Boga - przez wierną pracę. Przez pracę z poczucia obowiązku, a nie ze względu ludzkiego. Taka tylko praca daje wewnętrzne zadowolenie, poczucie własnej godności i jest tytułem do zasług na wieczność. "Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie" (Ps 128, 2).
Także ty idziesz do Boga - przez uczęszczanie do kościoła. Ilekroć nawiedzasz Tego, który czeka na ciebie w tabernakulum. I który zwraca się z Eucharystycznego ukrycia do ciebie z zachętą: "Pójdźcie do mnie wszyscy, a Ja was pokrzepię" [Mt 11, 28]. Spiesz więc z miłością na Mszę św., spiesz z miłością w ciche popołudnie lub w wieczornych chwilach przed Najświętszego, czekającego na ciebie w samotnej świątyni. Nigdy tego nie będziesz żałował!
Także ty idziesz do Boga - przez nawiedzanie chorych. Warto tu przypomnieć sobie słowa Zbawiciela: "Byłem chorym, a odwiedziliście mnie" (Mt 25, 36). Chodzi tu nie tylko o zainteresowanie się osamotnionymi chorymi, ale też o to, aby nie zbliżać się do nich z próżnymi rękoma. Drogi do chorych, to drogi do Zbawiciela!
Także ty idziesz do Boga - drogą kontemplacji dzieł jego rąk. Albowiem do wszelkiego piękna, jakie roztaczają niwy, lasy, błękit nieba i wody, trzeba odnieść słowa Pisma: "Któż by z nich tego nie wiedział, że ręka Pana uczyniła wszystko!" (Hi 12, 9). Nie przechodź więc bezmyślnie wśród cudów natury, lecz z tworów wznoś się do Stwórcy, do najlepszego Ojca niebieskiego, który wszystko to ku radości ludzi powołał do bytu: "Wszystkie Pańskie dzieła, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki" (Dn 3, 57).
Te drogi zaprowadziły wielu i także ciebie zaprowadzą do zbawienia. A wtedy będziesz mógł i ty mówić z Panem: "Idę do Ojca" (J 16, 16).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group