Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Miłość Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32696 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:20, 29 Lis 2007 Powrót do góry

Miłość

Co to jest miłość?

Miłość jest to cnota nadprzyrodzona, która sprawia, że miłujemy Boga nade wszystko dla Niego samego, a siebie samych i bliźniego dla Boga.

W jaki sposób mamy przede wszystkim okazywać Bogu swą miłość?

Miłość swą mamy Bogu okazywać przede wszystkim przez zachowanie jego przykazań.

Jakim jeszcze sposobem możemy Bogu okazać swoją miłość?

Swoją miłość możemy Bogu jeszcze okazać uczynkami, które wprawdzie nie są nakazane, Bogu są miłe, a nazywają się nadobowiązkowymi.

Jak przepada miłość ku Bogu?

Miłość ku Bogu przepada przez każdy grzech śmiertelny; ale utrata łaski przez grzech śmiertelny niekoniecznie pociąga za sobą utratę wiary i nadziei.

Jak winniśmy miłować siebie samych?

Siebie samych winniśmy miłować, szukając we wszystkim chwały Bożej i naszego wiecznego zbawienia.

Czy winniśmy miłować bliźniego?

Bliźniego winniśmy miłować aktami wewnętrznymi i zewnętrznymi, to jest darować urazy, wystrzegać się wyrządzania mu szkody i krzywdy i dawania mu zgorszenia, spieszyć mu według sił z pomocą w potrzebach, a zwłaszcza przez uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała.

Jakie są uczynki miłosierne co do duszy?

Uczynki miłosierne co do duszy są następujące:

1/wątpiącym dobrze radzić;
2/nieumiejących pouczać;
3/grzeszących upominać;
4/strapionych pocieszać;
5/urazy chętnie darować;
6/przykrych cierpliwie znosić;
7/za żywych i umarłych się modlić.

Jakie są uczynki miłosierne co do ciała?

Uczynki miłosierne co do ciała są następujące:

1/łaknącego nakarmić;
2/spragnionego napoić;
3/nagiego przyodziać;
4/podróżnego w dom przyjąć;
5/chorego odwiedzić;
6/więźnia nawiedzić;
7/umarłego pogrzebać.

Czy miłość, którą winniśmy miłować bliźniego, obejmuje także nieprzyjaciół?

Miłość, którą winniśmy miłować bliźniego, obejmuje także nieprzyjaciół, bo oni także są bliźnimi naszymi, a Bóg sam dał nam to przykazanie i zostawił nam przykład.

Z Katechizmu katolickiego - Piotr kard. Gasparri
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32696 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:04, 06 Lut 2009 Powrót do góry

Tak wyczytałam, że poniższa modlitwa jest to modlitwa Jana Pawła II, której nauczyła go, jego matka:

"Boże mój, kocham Cię z całego serca ponad wszystko. Ty jesteś Dobrem nieskończonym i naszą wieczną szczęśliwością, a z miłości do Ciebie kocham bliźniego mego jak siebie samego i przebaczam mu przykrości, które mi wyrządził. Spraw Boże, bym kochał Cię coraz więcej."

Czy modlimy się o miłość? Bo o miłość trzeba się też modlić!"
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32696 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:47, 23 Sie 2009 Powrót do góry

Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem (Łk 10, 27).

Ewangelia jest radosną nowiną o miłości Boga ku nam, ludziom. Jej echem powinna być miłość naszych po dziecięcemu usposobionych serc do tego, który nas pierwej umiłował. Lecz gdzie znaleźć to dziecięce usposobienie?

Jedni służą Bogu rozumem. Traktują tacy religię jako system naukowy i nigdy nie mogą dojść do spokoju w swoich dociekaniach i badaniach. Inni służą Bogu wolą. Dla nich religia to zbiór nakazów i zakazów. Wpadają z jednego konfliktu z sumieniem w drugi i również nadaremnie szukają pokoju. - Jeszcze inni chcą służyć Bogu poczuciem estetycznym piękna. Zachwycają się oni formami religii jakie przejawiają się w liturgii. Lecz na dalszą metę nie wystarcza i to sercu.

Co więc jest jądrem, co zrębem religii? Głęboko pojęta myśl, że Bóg jest ojcem naszym, a my jego dziećmi! Musi więc rozbrzmiewać hasło: Więcej dziecięcej prostoty! Zwłaszcza, że właśnie ta dziecięca prostota najłatwiej może pojąć wzniosłe prawdy religii. Dlatego też dziękował Chrystus Pan: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom" (Mt 11, 25).

Prostota dziecięca polega na tym, że przyjmujesz prawdy religii św. ochoczo i bez zastrzeżeń. Zupełnie tak jak dziecię! Niesie to pokój i zadowolenie, podczas gdy dumny człowiek postępowy ze wszystkimi swoimi poszukiwaniami, pytaniami, i wątpliwościami nigdy nie może znaleźć spokoju.

Zapytaj uczonego przez co odkupił nas Chrystus, a trudno mu będzie odpowiedzieć. Duch zaś prostoty odpowie: Chrystus przez to odkupił nas, iż pokazał nam dobrego Ojca, o którym powiedział: "Ojciec was miłuje " (J 16, 27). A jeżeli dołączyła się do tego jeszcze śmierć krzyżowa, to tylko dlatego, byśmy mieli silny i równocześnie pocieszający dowód tej miłości Boga ku nam. Duch prostoty dziecięcej jest najprostszą drogą do Najwyższego, rozstrzyga i daje rozwiązanie najgłębszych tajemnic, rodzi szczęście i pokój duszy. Dlatego też stawia Zbawiciel żądanie: "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:21, 04 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32696 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:54, 27 Sty 2013 Powrót do góry

Miłość nie jest tolerancją

(...)

http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/tolerancja,8288.html#41287


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 18:13, 18 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32696 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:32, 16 Lut 2015 Powrót do góry

Św. Jan Maria Vianney
Rzadka to cnota - miłość

Kto kocha, ten jest wolny od gniewu, bo św. Paweł wyraźnie mówi (por. 1 Kor 13, 4), że miłość jest cierpliwa i uprzejma względem wszystkich. Daleko nam jeszcze do tej cnoty, jeżeli się często gniewamy, unosimy, narzekamy, krzyczymy, po kilka dni nosimy w sercu gorycz! Powiecie: „To już moja natura, że głośniej mówię i zapalam się, ale w sercu nie mam żadnej urazy." – Trzeba raczej powiedzieć, że nie macie tej królewskiej cnoty, która jest słodka i cierpliwa – że nie jesteście dobrymi chrześcijanami. Gdybyście ją mieli, to wobec przykrości i doznawanych krzywd, cieszylibyście się. – „Naruszono moje dobre imię!"

- Przyjacielu, tyle razy przez swoje grzechy zasłużyłeś sobie na piekło, a czy dobry Bóg nie toleruje cię jeszcze na tym świecie? A ty byś jeszcze chciał poważania?! Ach, bracia, gdybyśmy mieli tę cnotę, to nawet będąc jeszcze pielgrzymami na ziemi, bylibyśmy podobni do Świętych w niebie i nie byłoby między nami tyle zła!

Święci Ojcowie nie mogą się dość nachwalić tej cnoty. Porównują ją do słońca, które wspaniale jaśnieje na firmamencie niebieskim i udziela swojej jasności i piękności gwiazdom - bo i ta cnota wzbogaca nas, dodaje blasku innym cnotom i sprawia, że zasługują one na żywot wieczny i stają się miłe Bogu. Porównują następnie Ojcowie miłość do ognia – najszlachetniejszego i najbardziej ruchliwego w naturze żywiołu – bo i miłość jest wyjątkowo czynna i ruchliwa; gardzi też rzeczami znikomymi, a tęskni za dobrami, które nigdy nie giną.

Podobna jest też miłość do złota – kosztownego, błyszczącego i szlachetnego metalu – bo zdobi i upiększa nasze uczynki. Najmniejszemu aktowi słodyczy lub pokory dodaje nieocenionej wartości. Bóg w Piśmie Świętym mówi (por. Pnp 4, 9), że oblubienica zraniła Jego serce włosem swojej szyi. Chce nam przez to powiedzieć, że najmniejszy dobry uczynek spełniony z miłości, podoba się Bogu, przeszywa niejako Serce Stwórcy i przymusza Je do wzajemnej miłości. Ach, piękna cnoto, jakie ty wielkie szczęście dajesz tym, którzy cię posiadają! Ale jak rzadko trafiają się na świecie tacy szczęśliwcy!

Porównują jeszcze święci miłość z różą – najpiękniejszym i najbardziej wonnym kwiatem – bo jest to cnota ze wszystkich najpiękniejsza, a jej wspaniały zapach unosi się aż przed tron Boga.

Cnota ta jest nam potrzebna tak, jak dusza potrzebna jest ciału. Ktoś, kto nie ma w sercu miłości Bożej, przypomina trupa, w którym nie ma życia i duszy. Miłość podtrzymuje i ożywia wiarę, bez czynnej miłości wiara jest martwa. Wiara i nadzieja bez miłości zwiędną, nie utrzymają się długo.

Św. Jan Maria Vianney, Kazania proboszcza z Ars, VIATOR, Warszawa 1999, s. 295-296.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:25, 04 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)