Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wspólnota Błogosławieństw wyjaśnia i przeprasza Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:20, 22 Lis 2011 Powrót do góry

Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] jest artykuł pt.

Wspólnota Błogosławieństw wyjaśnia i przeprasza

Wspólnota Błogosławieństw zamierza przyjąć odpowiedzialność za przestępstwa swych trzech byłych członków – głosi komunikat podpisany przez tymczasowo kierującego Wspólnotą papieskiego komisarza, o. Henry Donneaud.

W ostatnim czasie w dwóch francuskich kanałach telewizyjnych wyemitowano programy nt. nadużyć seksualnych, jakich się oni dopuścili, zaś 30 listopada w Rodez rozpocznie się proces jednego z nich, byłego brata Pierre-Étienne Alberta, oskarżonego o pedofilię. Był on niegdyś jednym z filarów Wspólnoty, bliskim współpracownikiem założyciela, brata Efraima.

Pierwsze doniesienie nt. jego czynów pedofilskich zostało złożone w 2003 r., lecz sprawa ta nie znalazła finału w sądzie. Pięć lat później sam przyznał się do licznych aktów pedofilii w latach 80. i 90. XX wieku. To właśnie ich dotyczyć będzie proces w Rodez. Nie czekając na jego wynik, „Wspólnota uznaje, że popełniono bardzo poważne czyny, z powodu których dzieci i młodzież są nieodwracalnie zranione”. Komunikat wyraża z tego powodu „ból, żal i wstyd”. O przestępstwach Alberta mówi m.in. opublikowana 17 listopada książka, zawierająca świadectwo Solweig Ely, która wraz z rodzicami spędziła rok 1989 i 1990 we wspólnocie w Mortain, w której on wówczas mieszkał.

Komunikat odnosi się też do osoby brata Efraima (Gérarda Croissanta), który korzystał z prestiżu, jakim się cieszył jako założyciel Wspólnoty, aby usprawiedliwić „poważne odstępstwa od ewangelicznej moralności”. Nie dopełnił on tym samym „obowiązków swego stanu w dziedzinie seksualnej”, szczególnie wobec niektórych sióstr Wspólnoty, co spowodowało odejście kilku z nich. Jeden z przypadków nadużyć dotyczył niepełnoletniej dziewczyny. I choć fakty te nigdy nie stały się przedmiotem doniesienia do wymiaru sprawiedliwości, to wiedza o nich „zbyt długo trzymana była w tajemnicy w wąskim gronie” ludzi mu bliskich. Co więcej, rozpowszechniły się wśród nich „błędne usprawiedliwienia” brata Efraima. Wprawdzie w 1996 r. zrezygnował on z udziału we władzach Wspólnoty, a od 2008 r. nie jest już jej członkiem, ani też diakonem stałym, jednak nadal w jednym z departamentów Francji głosi konferencje, co do których Wspólnota „podchodzi z największą rezerwą”.

Z kolei Philippe Madre, szwagier brata Efraima i moderator generalny Wspólnoty w latach 1985-1992 został „uznany winnym poważnych moralnie czynów” i w maju 2010 r. pozbawiony prawa wykonywania posługi diakona stałego i przeniesiony do stanu świeckiego. Decyzję tę potwierdził kościelny sąd apelacyjny w Rodez. Dlatego Wspólnota przeprasza „osoby, które doświadczyły nadużyć z jego strony”.

Dawni przełożeni Wspólnoty będą świadkami w procesie Pierre-Étienne Alberta.

Komunikat podkreśla wolę kontynuowania „procesu nie tylko wyjaśniania i uzdrawiania, ale także głębokiej przebudowy” Wspólnoty Błogosławieństw.

Charyzmatem założonej w 1973 r. Wspólnoty Błogosławieństw jest „komunia stanów życia”. Świeccy (obecnie 256 osób), bracia konsekrowani (144) i siostry konsekrowane (244) mieszkają razem w domach wspólnotowych. Praktykują różne formy ubóstwa pod kierunkiem „pasterza”. To życie braterskie na wzór pierwszych wspólnot chrześcijańskich zaczęło rodzić jednak pytania, np. o koedukację życia konsekrowanego, władzę świeckich nad osobami konsekrowanymi itp. Doszły do tego oskarżenia wobec prominentnych członków Wspólnoty o molestowanie seksualne.

Już kilka lat temu Stolica Apostolska zleciła arcybiskupowi Albi (diakonem tej diecezji był Philippe Madre) przeprowadzenie „procesu uzdrowienia” we Wspólnocie. Z czasem funkcję tę przejął metropolita Tuluzy. W 2010 r. dominikanin, o. Henry Donneaud został mianowany papieskim komisarzem Wspólnoty, którego zadaniem jest kierowanie nią w czasie „przebudowy”. Pełnić on będzie swą funkcję do czasu zgromadzenia generalnego Wspólnoty, które planowane jest na początek 2012 r. Mają na nim zostać wybrane nowe władze: osobne dla świeckich, braci i sióstr. Tym samym jednostkowa władza „pasterza” zostanie zastąpiona trójosobowym kierownictwem kolektywnym. Każdy dom wspólnoty wybierze również swojego koordynatora.

Członkowie Wspólnoty byli konsultowani w sprawie jej nowego statutu, który nada jej status „rodziny kościelnej życia konsekrowanego”. Celem tej nowej formy życia kościelnego, którą przybrała już np. Wspólnota Eucharistein, jest „doprowadzenie do życia jednością w różnorodności” stanów życia. 93 proc. pisemnych odpowiedzi członków Wspólnoty Błogosławieństw było pozytywnych.

O. Donneaud podkreśla, że obecnie tworzy się „nowe oblicze” Wspólnoty, która – choć wymaga oczyszczenia – stanowi „bogactwo dla całego Kościoła”. Podkreśla, że należy odróżniać „świętość Kościoła i grzechy jego rządców” oraz „charyzmat założyciela”.

29 czerwca br. Wspólnota Błogosławieństw została przez metropolitę Tuluzy erygowana jako „publiczne stowarzyszenie wiernych na prawie diecezjalnym”. Ma to być etap pośredni w kierunku stania się „rodziną kościelną życia konsekrowanego”.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 20:41, 21 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:30, 22 Lis 2011 Powrót do góry

Pod tym powyższym artykułem jest bardzo ciekawy komentarz, który poniżej zamieszczam:



"porys" - [link widoczny dla zalogowanych]

"Gdybym dalej był w grupie Odnowy w Duchu Św. to po tym newsie prawdopodobnie straciłbym wiarę.
O bracie Efraimie mówiło się w moim środowisku b. często - przytaczając jego świadectwa. Ba - był można to powiedzieć idolem lat młodzieńczych wielu moich znajomych. Pamiętam b. dobrze spotkanie grup OwDŚw. w 1994 r.w Częstochowie gdzie gościem był dk (wtedy) Philippe Madre w czasie którego b. wielu ludzi zostało uzdrowionych (podobno - ja szczerze mówiąc żadnego cudownego uzdrowienia nie widziałem).

Przez b. długi okres czasu byłem karmiony informacjami, że tylko takie nowe grupy są szansą Kościoła, że Wiara odżywa we Francji własnie dzięki takim nowym charyzmatycznym wpólnotom jak Wspólnota Błogosławieństw. Przebojem, czytanym wielokrotnie od deski do deski, była u nas książka Frederica Lenoira: "Nowe Wspólnoty Francuskie".

Teraz okazuje się, że przez jakieś 15 lat żyłem trochę jak dziecko we mgle - a o wielu sprawach nie wiedziałem (nie informowano mnie). Kościół we Francji jak upadał tak dalej upada (proszę porównać dane statystyczne dot. udziału we Mszach, czy też liczby semianrzystów we Francji w latach 1960, 1990 i 2011 - statystyka jest cały czas malejąca).

Jedynym światełkiem w tunelu okazuje się być (tak opluwany przez wszsytskich ruch tradycjonalistyczny). Wskaźniki powołań do seminariów trdycyjnych (zarówno tych podlegajacych komisji papieskiej Ecclesia Dei, jak i zwiazanych z FSSPX) cały czas rosną. Obecnie ok 1/4 kleryków francuskich to tradi-klerycy (nie licząc tych, którzy swoje powołanie odnaleźli w "tradi-parafaich" jednak poszli do seminariów diecezjalych). A nowe wspólnoty istnieją i jest ich o wiele więcej niż w przytacznej powyżej książce (której autor coraz b. oddala się od Kościoła). Ale są to wspólnoty, które w większości kultywują starą liturgię."


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 20:38, 21 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:55, 22 Lis 2011 Powrót do góry

"Spacerując" po necie i przeglądając różne strony, na stronie [link widoczny dla zalogowanych] znalazłam wątek, gdzie pan porys założył temat: Prawda wyzwala - Wspólnota Błogosławieństw. i oprócz komentarza, który był na stronie goscia.pl napisał jeszcze więcej i uważam, że bardzo interesująca wypowiedź, którą również poniżej zamieszczam. Jak już wspomniałam tytuł wątku:

Prawda wyzwala - Wspólnota Błogosławieństw.
(...)

dlaczego?
mnie osobiscie bardzo ta sprawa intryguje, bo swiadczy o wielu aspektach jesli sie zna zwlaszcza ksiazki P.Madre


***********************************************************
@alf - to dla mnie b. osobiste przeżycie. Ja w zasadzie mam z OdwDŚw. b. podobne doświadczenia, jak Basia z Neonami. Nie chcę w necie za wiele pisać bo niektóre rzeczy mogą zranić inne osoby, które mogą przypadkowo przeczytać to co piszę.

Wiesz jak przez 11 lat swojej młodości człowiek zwiazał z tym ruchem to trochę w psychę mu się wryło Smile. Gdy wszystko co się czytało, słyszało, mówiło, że te ruchy nazwijmy to Nowej Wiosny Kościoła (Odnowa, Oaza, DN, Taize, Medjugorje, Rodziny Nazaretańskie) to super, hiper i stanowią prostą autostradę do Nieba i odnowy i rozwoju Kościoła (trochę koloryzuje i przesadzam).

Gdy pierwszy raz przeczytałem o. Tardiffa: "Jezus Żyje" - to się zatanawiałem, - czemu tyle cudów, dzieła Boga itp - a świat dalej pogański. Mówiłem sobie: "Trzeba b. propagować te ruchy, aby było jak najwiecej nawróceń". A równocześnie sam nie potrafiłem sobie poradzić z sobą. Ciągłe nawroty nerwicy, jakieś rozwałki psychiczne itp. - potem modlitwy o uzdrowienie, zarzucanie przez innch, ze widocznie nie przyjąłem Jezusa jako Zbawiciela, że jestem zamknięty na Boga, grzeszny, leniwy (te 2 ost. to oczywiście prawda).

Ba - ja wszystkie te spotkania modlitewne (czy może jakąś dużą część) wspominam jako wieczny (mniej lub b. duży) lęk. Miałem wiecznie jakieś coraz b.rozwijające się religijne fobie. Wszelkie tzw. proroctwa, słowa rozeznania itp. były dla mnie wielką udręką. Po moim dość dramatycznym rozstaniu się z tą grupą dochodziło do tego, że przez jakiś czas moja niedzielna Msza wygladała w ten sposób, że siadałem z tyłu Kościoła (aby nikt mnie nie widział), chowałem głowę miedzy nogi i trzymałem się abym nie spadł z ławki - bo tak mną telepało w Kościele. Moja osobista modlitwa w ogóle nie istniała. Dużo by gadać.

Wreszcie po jakimś czasie - cudem - znalazłem lekarza - który dobrał mi odp. lekarstwa, a ja odkryłem Tridentinę (i w ogóle całą Tradycję) no i zotałem w sumie uzdrowiony Smile . I nagle zdałem sobie sprawę, ze to wszystko co wydawało mi się dobre - niekoniecznie takie jest, a ludzie, czy wspólnoty, które kiedyś były dla mnie "idolami" - nagle przestali nimi być.

Wiem - młodzieńczy idealizm, wiara bardziej w ludzi niż Boga - ale nadal wydaje mi się, że jeżeli ktoś kiedyś mówił, ze mówi w imieniu Boga - to w jakis sposób tego Boga reprezentował. A tu nagle taki zonk. Ten upadek "religijnych autorytetów" zacżał się od kilku seminarzystów (diec. czy też OP), którzy dla mnie jako 18-latka, mieli być superksiężmi po świeceniach - a tu nagle klops. Odeszli z seminarium. Potem Jacek Gałuszka OP - super mega ekstra dominikanin, świetny spowiednik, kompozytor, charyzmatyk, egzorcyzta, antysekciarski fighter - i nie dość, że odszedł z zakonu - to jeszcze z pedałem, potem następnych kliku super ksieży aktywnych w ewangelizacji którzy zrzucili sutanny, a w ost. latach sprawa Legionistów Chrystusa (aczkolwek o nich dowiedziałem się już po moim stradczeniu), Rodziny Nazaretańskie, o. Ziemba (wiem to trochę inna kategoria - ale on też był moim fanem lat młodzieńczych), no i teraz Wspólnota Błogosławieństw.

Na prawdę, gdybym dalej był duchaczem - znając moją ówczesną kondycję psychiczną straciłbym Wiarę.

A z drugiej strony ta rzeczywistość Kościoła - która do tej pory była w jakiś tam sposób wyszydzana w mojej dotychczasowej edukacji w wierze - czyli Tradycja - w moich oczach wydaje b. dobre owoce.

Oczywiście to jest spojrzenie przez pryzmat mojego doświadczenia osobistego - ale teraz po kilku latach - już w jakis sposób uwoloniony od tych wszystkich neagatywnych przeżyć próbuję szukać prawdy. W jaki sposób Duch św. kieruje Kościołaem? Jak najlepiej przyciągnąć ludzi do Kościoła? Co jest wolą Pana Boga, a co człowieka? Wydaje mi się, na podstawie moich doświadczeń i tego co napisałem, że wiele z tych powyzej opisanych upadków niekoniecznie było spowodowanych li tylko upadkiem człowieka - ale generalnie złą strukturą, systemem - elementami, które już kiedyś na drodze swego organicznego rozwoju Kościół odrzucił - ale po SVII niektórzy o tym zapomnieli. Ale powtarzam - to tylko moja opinia, w jakiś tam sposób oparta na przemyśleniach i obserwacjach i mogę sie oczywiście mylić. W sumie to nawet sam nie wiem co chciałem wyrazić powyższym postem Smile)))) - ale już wiem - poczytam sobie archiwum apologetyki - to se moze niektóre rzeczy poprostuję Smile


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 20:40, 21 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)