Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Śro 18:52, 06 Wrz 2017   Temat postu:

Siostra Faustyna Kowalska:

"Dziś noc całą spędziłam z Jezusem w ciemnicy. Jest noc adoracji. Siostry modlą się w kaplicy. Ja łączę się z nimi duchem, bo brak zdrowia mi nie pozwala pójść do kaplicy, Lecz noc całą nie mogłam zasnąć, więc spędziłam ją z Jezusem w ciemnicy. Jezus dał mi poznać cierpienia, których tam doznawał. Świat dowie się o nich w dzień sądu. (Dz 1515)
Teresa
PostWysłany: Pią 20:42, 25 Sie 2017   Temat postu:

Na stronie autora/narratora filmiku i autora tego obrazu jest informacja, że:

"Ten obraz jest zapowiedzią powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa"

Image

https://sites.google.com/site/andretus041/

A skąd to wiadomo?



Ja nie neguję cierpień Pana Jezusa, bo znane mi mistyczki krótko wspominają. I np. błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich w książce "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa" - według objawienia Anny Katarzyny Emmerich. Jest rozdział: JEZUS W WIĘZIENIU Pisze, że też wszystko wyjdzie na jaw w dzień sądu, ale nie są wymienione te męki.

Tak samo w książce Marii z Agredy "Mistyczne Miasto Boże" rozdział XXXIX "Jezus przed Piłatem. Biczowanie; Cierniowa Korona; wyrok Śmierci.
cytuję: "Z sali sądowej Kajfasz Zbawiciela odprowadzono do podziemnego więzienia, gdzie przez całą noc cierpiał najokrutniejsze obelgi i zniewagi; będą one wyjawione ludziom dopiero w dniu Sądu Ostatecznego".


... tu są skany z podanych książek:

http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/ukryte-meki-pana-jezusa-w-ciemnicy-wg-armia-naj-krwi-chryst,6067.html#30562
Teresa
PostWysłany: Pią 20:34, 25 Sie 2017   Temat postu:

63 [26 II 1936 r.] W Środę Popielcową czułam w duszy cierpienie, którego nie umiem wytłumaczyć. Klęczałam przez 2 godziny zmiażdżona tym cierpieniem, nie mogąc znaleźć żadnego dla siebie oparcia. Po Komunii św. Pan Jezus odezwał się: To twoje Getsemani. Zapowiedziałem ci, że przeżyjesz moje życie razem ze Mną. Trzeba, byś wstąpiła także do Ogrójca. Niech się nie dziwią ci, którzy to czytać będą, że zabieram do Ogrójca niemowlę, duszę, którą obrałem sobie za siostrzyczkę mego wieku niemowlęcego. Chwile Ogrójca i Kalwarii przeżywałem już jako niemowlę w Sercu swoim. Trzeba, by i moja siostrzyczka przeżyła je ze Mną. Czyż nie robią tak ojcowie ziemscy? Ileż to razy, znalazłszy się sam na sam z niemowlęciem, pochylają się nad nim, pragnąc pieszczot maleństwa. Opowiadają mu o troskach, których ono nie rozumie, a jednak przy maleństwie znajdują odpocznienie i ulgę. Jesteś niemowlęciem, nie zrozumiesz tajemnic moich cierpień – i nie zrozumie ich w całym tego słowa znaczeniu nikt. Żeby zrozumieć ból [138] Jezusa, trzeba by być Jezusem, cierpieć to, co On cierpi. A jednak Ja przychodzę do ciebie, chcę ci opowiedzieć o bólu mojego Ogrójca. Dusza moja oglądała Boga w jasnym widzeniu. Majestat Jego nieskończony oglądałem tak, jak widzi samego siebie Bóg, bo jestem Bogiem. Widziałem świętość i majestat Boga posunięte aż do nieskończoności. Z drugiej znów strony, widziałem człowieka – stworzenie. Widziałem go aż w jego nicości. I oto ta nicość wypowiada bunt Bogu – nie będę służył, nie będę czynił tego, czego żąda Bóg, wolę s łuchać szatana, pierwszego buntownika, wolę słuchać w łasnych instynktów. Serce moje odczuło zniewagę wyrządzoną Bogu. Człowiek szlachetny odczuwa, jeżeli znieważa się osobę niewinną, wysoko postawioną, zwłaszcza jeżeli [jest] to osoba, która tylko dobro świadczyła – a jeżeli to osoba bliska sercu, jeżeli jest krewną – wówczas ból osoby współczującej równa się prawie bólowi osoby znieważonej. Leonio, Bóg jest moim Ojcem, jestem Jego jednorodzonym Synem. Cierpiałem nad zniewagą wyrządzoną Bogu, cierpiałem aż do nieskończoności nad zniewagą wyrządzoną Ojcu mojemu. Był to ból, którego nie mogło pomieścić moje Serce, więc krew najświętsza wypłynęła z niego, wypłynęła z żył, [139] przez wszystkie pory najświętszego ciała. Moje dziecko – ty tego nie pojmiesz, bo jak ci już powiedziałem, żeby to móc zrozumieć, trzeba by być Jezusem, cierpieć to, co On cierpiał, a to niepodobna, bo stworzenie, jakim jest człowiek, padłoby bez życia przy tego rodzaju cierpieniu.

Noc w lochu więziennym. Co i ile tam cierpiałem, okryte jest również mrokiem tajemnic. Nie miałem tam świadka, który by patrzył na moje bóle, męki i cierpienia. Chcę tobie odchylić rąbek tych cierpień, bo chcę, byś Mi dała w swym sercu odpoczynek po trudach owej nocy. W tym celu przyjdę dzisiaj do ciebie w Komunii św. Siepacze wtrącili Mnie, po przesłuchaniu u arcykapłanów żydowskich, do więzienia, ale nie zostawili Mnie tam samego. Rozpoczęli ze Mną straszliwą igraszkę wśród ciemności nocnych. Siepacze ustawili się w kątach lochu i odrzucali Mnie jeden drugiemu z całej mocy, jak się odrzuca piłkę. Kiedy im się uprzykrzył ten rodzaj zabawy, chwycili Mnie za ręce i ciągnąc w przeciwne strony, próbowali swoich sił moim kosztem. Równocześnie inni siepacze wbijali ostre iglice w moje ciało. Ile omdlewających bólów cierpiałem wówczas. Wreszcie rzucili Mnie na ziemię. Jeden ze siepaczy stanął na mojej głowie, inny na piersiach, a jeszcze inny na nogach, i cisnęli Mnie do ziemi całą siłą swojego ciężaru. Przechodzili przeze Mnie i w ten sposób [140] stałem się drogą, ale jakże to było bolesne. Deptali po Drodze, która wiedzie do zbawienia, ale oni czynili to dlatego, by Mi urągać, więc dojść do zbawienia nie mogli – bo tam dochodzi się przez miłość, a nie przez urąganie i zelżywość. Byli i tacy, którzy usiłowali wyłamywać poszczególne palce moich rąk, uderzali głowę moją o słup kamienny. Jakaś zaciekłość, iście szatańska, popychała tych nieszczęśników do coraz to nowych okrucieństw i znęcania się nad bezbronną ofiarą. W Sercu moim panowała w czasie tych katuszy niczym niezamącona słodycz, dobroć, litość dla biednych ludzi. Nie wydałem ani jednej skargi, ani jednego wyrzutu niewdzięczności. Usiłowałem wpłynąć swoją łaską na ich dusze, ale serca ich były już zatwardziałe.

Nie chcieli sobie odmówić przyjemności, jaką znajdowali w katowaniu Mnie. Milczałem wówczas. Mówić o tym chcę tylko z wybranymi, a przez nich chcę objawić światu cząstkę cierpień owej nocy. Noc ową tak często przeżywałem w mym życiu. Przesuwała się ona przez moją duszę w snach niemowlęcych nawet wówczas, gdy anielskie chóry śpiewały nad Betlejem radosne „Gloria”. Wówczas dusza moja pełna była radości na myśl o chwale Ojca dokonanej przez Wcielenie, ale równocześnie[141] ból srogi ściskał Mi Serce na widok dusz, które w wiecznej pogrążone będą nocy, bo nie szukały Słońca Sprawiedliwości, bo usuwały się od światła, które im ukazywało zło i przestępstwa. Łzy moje kryłem przed moją Matką Niepokalaną, by nie ranić Jej Serca, ale sam składałem z siebie ofiarę za tych, którzy Mi urągali, za tych, którzy mieli być zbawieni i za tych, którzy mieli być potępieni. Tak, składałem ofiarę także za tych, którzy mieli być potępieni, by wynagrodzić Bogu zniewagi wyrządzone przez ich ciężkie, nieodpokutowane grzechy. Męka potępieńców – jakkolwiek straszna i wieczna – nie [jest] zdolna wyrównać zniewagi wyrządzonej Bogu, bo to męka stworzenia, i to upadłego. Dlatego ogromu moich cierpień nikt nie zmierzy, bo Ja cierpiałem za wszystkich i za każdego z osobna. Łącz się ze Mną w moich cierpieniach, ofiaruj Ojcu niebieskiemu moje ukryte cierpienia – za ukryte grzechy, które ranią moje Serce tym bardziej, że je dusze ukrywają i przed spowiednikiem, krzyżując Mnie skrycie w sercu pełnym plugastwa. Pobyt w takich duszach w czasie Komunii świętokradzkiej jest dla Mnie odnowieniem wszystkich katuszy owej strasznej nocy spędzonej w więzieniu. Daj Mi odpoczynek w swoim sercu, odpłacę ci za to w wieczności. 64 [142] Mój Jezu, pozwól, że rozpocznę dalszy ciąg pisania aktem
Teresa
PostWysłany: Pią 20:28, 25 Sie 2017   Temat postu:

Ostatnio w sieci jest udostępniany i powielany filmik o tych ukrytych mękach Pana Jezusa.

https://www.youtube.com/watch?v=xa4fANwhMC4&feature=youtu.be&t=87


Na początku słyszymy słowa , rzekomo Pana Jezusa wypowiedziane 12.09.1939 r. do zakonnicy L.L. wyjęte z broszury * L Era dello Spirito Santo* - Imprimatur: die 1.03.75. Petrus Severi, Ep.us.] Nie będę się powtarzać bo już odnośnie tej broszury pisałam o tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/moje-pytania-odnosnie-modlitw-z-ksiazeczki-ankch,7061.html#30509

... ale dopowiem jeszcze, jak taki biskup był/czy jest na którego się powołują Petrus Severi, to powinno się go znaleźć w jakimś wykazie duchownych. O co chodzi z tą Erą Ducha Świętego? czy to nie jest coś heretyckie?

Coś w temacie Ery Ducha Świętego jest tu:

JOACHIM Z FIORE I ERA DUCHA ŚWIĘTEGO
(...)
http://apologetyka.katolik.pl/joachim-z-fiore-i-era-ducha-swietego/?fref=gc


Najwyraźniej coś z tego jest wzięte, bo jest powołanie na broszurę "L Era dello Spirito Santo" - po polsku: "Koniec Czasów i era Ducha Świętego". I w przypisach czytamy: "Kościół potępił jego naukę ze względu na jej charakter nieprawowierny." To jest jeden wielki misz-masz, obraz też z jakiejś wizji, ale czyjej? - nie wiemy ale możemy przeczytać (link powyżej): "Obraz zacząłem malować w 1984r. według wskazówek pewnej Pani, kto to był? ta osoba nie życzy sobie abym jej nazwisko podawał do publicznej wiadomości..."


Słuchamy dalej i w 2 min.53 sek. jest powołanie się na sł. B. Leonię Nastał, na orędzie z 26.lutego 1936 roku. Orędzie nr. 63, noc w loch więziennym. Mamy wyszczególnione w punktach 15 mąk Pana Jezusa. W nowym poście, wpiszę całą treść tego orędzia nr. 63, które jest przywołane na filmiku.
krolik-szaleniec
PostWysłany: Sob 13:16, 22 Lis 2014   Temat postu:

Obraz namalowany i zleciłem go wstawienie w ramki. Chciałem go poświęcić w następną niedzielę i powiesić w kuchni.

Ale teraz już sam nie wiem co robić...
Teresa
PostWysłany: Pią 22:02, 21 Lis 2014   Temat postu:

krolik-szaleniec napisał:
Dziękuję. A co sądzisz o tym obrazie?

W kwestii formalnej obowiązującą formą zwracania się do siebie jest Pani/Pan --> pisze tu

krolik-szaleniec napisał:

Chodzi o to że zleciłem namalowanie go i chciałbym go poświęcić i zawiesić i teraz mam wątpliwości czy to zrobić...

Ale z tego co czytałem w linku wyżej obraz jest zawieszony w paru kościołach i czczony.

Jak Pan zlecił namalowanie obrazu, a jeszcze nie zaczęte malowanie to moja rada jest taka, że należałoby z tego zrezygnować. Myślę, że zawsze mozna zrezygnować. Dlaczego? - ano dlatego że jest to obraz namalowany z prywatnej "wizji" w 1985 r. pewnej pani. Sporo czasu poświęciłam na dociekanie i wyjaśnienie tej strony.

A to, że jest obraz zawieszony w paru kościołach to o niczym dobrym nie świadczy, tylko o powszechnym zamieszaniu jakie panuje w Kościele od kilku dziesiatek lat, a konkretnie od czasu po SWII - to jedna sprawa, a druga sprawa, każdy obraz, żeby był dopuszczony do publicznego kultu, musi mieć pozwolenie - samego proboszcza to też za mało. Musi być oficjale pozwolenie arcybiskupie. Arcybiskup często zasięga opinii komisji i wydaje pozwolenie na zawieszenie danego obrazu. Jak było w przypadku św. siostry Faustyny? Nie będę się powtarzać, dużo więcej napisałam i wyjaśniłam tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/moje-pytania-odnosnie-modlitw-z-ksiazeczki-ankch,7061.html#30607

... ten wpis i powyżej proszę patrzeć na tej stronie.
krolik-szaleniec
PostWysłany: Pią 20:44, 21 Lis 2014   Temat postu:

Dziękuję. A co sądzisz o tym obrazie?

Chodzi o to że zleciłem namalowanie go i chciałbym go poświęcić i zawiesić i teraz mam wątpliwości czy to zrobić...

Ale z tego co czytałem w linku wyżej obraz jest zawieszony w paru kościołach i czczony.

Co Ty o tym sądzisz? Smile

=============================

Kurczę niestety nie mogę wstawić linku, bo nie mam 3 postów Wink

Chodziło i obraz z ukrytymi mękami Pana Jezusa w Ciemnicy....
Teresa
PostWysłany: Pią 20:14, 21 Lis 2014   Temat postu:

Jest tu już wiele zamieszczone ostrzeżeń i wyjaśnień odnośnie tego modlitewnika; są tam przemieszane modlitwy zupełnie prawowierne, jak również o podejrzanym pochodzeniu - pisałam o tym na początku wątku; "W książeczce tej jest wszystko i ziarno i plewy."

Ta książeczka dlatego jest tak niebezpieczna, że modlitwy uznane i korzystne dla pogłębienia wiary do pewnego stopnia mają przydawać wartości innym modlitwom – o niepewnym pochodzeniu, a nawet szkodliwym. Jak pisał w swej "Metodzie teologii" Erazm z Rotterdamu: "Wielka to czasem różnica, czy czerpiesz z właściwych źródeł, czy z byle jakiej kałuży". - ktoś mi napisał: "czy warto cytować heretyka i apostatę?" --> odpowiadam, czasami i heretyk apostata dobrze powiedział. A co złego jest w tej wypowiedzi? To że wiele krytykował, jednak nigdy nie był zwolennikiem reformacji. Toteż kiedy Bazyleę ogarnęła fala protestantyzmu, przeniósł się w roku 1529 do katolickiego Fryburga. Był zwolennikiem reform w Kościele, ale nie reformacji. W efekcie naraził się na krytykę zarówno ze strony Marcina Lutra, jak i papieża. Jeszcze w 1535 roku papież Paweł III zaproponował mu godność kardynała (której nie przyjął ze względu na stan zdrowia). Zmarł w roku 1536 w Bazylei, został pochowany w tamtejszej katedrze. Ale już Paweł IV w 1559 r. (a więc już po śmierci autora) umieścił wszystkie jego dzieła na Indeksie ksiąg zakazanych.

I nic tu nie ma wiarygodność autora tekstu, bo chodzi tylko o ten cytat. Gdybym nie napisała autora, to NIKT by nie wiedział, że to jego cytat.

"Dla chcącego nie ma nic trudnego."

"Nie tłumacz się – przyjaciele zrozumieją, wrogowie i tak nie uwierzą."

-- te dwa powyższe cytaty też jego! To tyle na marginesie Erazma z Rotterdamu.


Trzy lata temu dałam tu do porównania z ową modlitwą fragmenty objawień s. Józefy Menendez i "Żywota i Bolesnej Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa", czyli to na co się autor powołuje – i widać jak one do siebie nie przystają. Każdy może poczytać i porównać.

Jeśli coś nie zostało ujęte w Objawieniu i Tradycji, to znaczy, że nie jest konieczne dla naszego zbawienia, a tymczasem autorzy niektórych niezatwierdzonych modlitw zdają się sugerować, że istnieją praktyki modlitewne (zdobyte dzięki jakiejś rzekomo sekretnej wiedzy), które jakby automatycznie dają ludziom już tu na ziemi pewność spełnienia ich pragnień i zapewnienia zbawienia. A wiadomo, że bez szczególnego objawienia żaden człowiek nie może być pewny, że będzie zbawiony.
krolik-szaleniec
PostWysłany: Pią 14:23, 21 Lis 2014   Temat postu:

Czyli to nabożeństwo do 15 tortur jest fałszywe?
Teresa
PostWysłany: Nie 16:03, 04 Gru 2011   Temat postu:

W modlitewniku Armia Najdroższej Krwi Chrystusa, autor powołuje się też na objawienia i wizje s. Józefy Menéndez. Jeden z użytkowników poleca nam tu książkę:

s. Józefy Menéndez - Orędzie Miłości
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kult-nspj-chrystusa-krola-i-intronizacja,47/oredzie-milosci-s-jozefa-men-ndez,683.html

Wspaniała książka, aż trudno wyrazić słowami to, co tam pisze i jest też opisana Męka Pana Jezusa. Rozdział VIII książki - Wielki Post. Mamy tu niesamowite opisy, słowa samego Pana Jezusa skierowane do s. Józefy Menendez.


Poniżej zamieszczę 3 skany z tej książki i sami Państwo możecie przeczytać, co Pan Jezus mówi. Na pierwszym skanie, na samym dole czytamy: "Przypatrz Mi się w ciemnym więzieniu, gdzie spędziłem większą część nocy. (...)"

Image Image Image

(proszę kliknąć na skan - to powiększy się do czytania w nowym oknie)

Poniżej duże formy powyższych skanów:


Image

Image

Image
Teresa
PostWysłany: Nie 15:46, 04 Gru 2011   Temat postu:

No cóż Rolling Eyes nic pani nie wyjaśniła, tylko skróciła swój wcześniejszy wpis, część z niego usuwając, a która to wypowiedź i tak tu jest, bo ja ją przecież zacytowałam odpowiadając. W pierwszym wpisie bez poprawki, fragment z książki Marii z Agredy był tylko pogrubiony na czarno, teraz dała pani kolor:

librus napisał:
Czy aby na pewno Jezus cierpiał w ciemnicy?

TAK, tak i to bardzo - te męki poznamy wszyscy bez wyjątku w dniu Sądu Ostatecznego. Można o tym przeczytać w książce Marii z Agredy "Mistyczne Miasto Boże" rozdział XXXIX "Jezus przed Piłatem. Biczowanie; Cierniowa Korona; wyrok Śmierci.
cytuję: "Z sali sądowej Kajfasz Zbawiciela odprowadzono do podziemnego więzienia, gdzie przez całą noc cierpiał najokrutniejsze obelgi i zniewagi; będą one wyjawione ludziom dopiero w dniu Sądu Ostatecznego".

Tak pisze w tej książce i ja tego nie negowałam, tak samo jak nikt z nas tu nie negował i neguje strasznego cierpienia Pana Jezusa. Poniżej zamieszczam jedną stronę z książki, którą powyżej pani wskazuje:

Image

(proszę kliknąć na skan - to powiększy się do czytania w nowym oknie)

Jak widzimy, jest to pierwsze zdanie z tego rozdziału i nie ma nic napisane dalej, o ukrytych mękach Pana Jezusa w ciemnicy. Pisze, że będzie to wyjawione w dniu Sądu Ostatecznego. Dalej jest opis cierpienia Pana Jezusa, który zaczyna się od wczesnego ranka w piątek. ...

Ale ... myślę, że pani "librus" za wszelką cenę chce nam udowodnić, to co dała na czerwono, bo ja podałam za bł. K.A. Emmerich:

"(...) Cały pobyt Jezusa w więzieniu trwał mniej więcej przeszło godzinę."

Pod tym linkiem można przeczytać cały ten opis:
(...)
http://pasja.wg.emmerich.fm.interia.pl/zycie_jezusa114.htm


Powyższy skan w dużym formacie:


Image
Teresa
PostWysłany: Nie 0:38, 04 Gru 2011   Temat postu:

librus napisał:
Czy Wy myślicie, ze Jezus nie wyjawia tych tajemnic ukochanym duszom miłującym Jezusa Umęczonego. Uderzcie się w piersi i wyrzućcie z siebie pychę i zarozumiałość. Jest bowiem ujawnione umiłowanym duszom prawie wszystko o życiu Jezusa i Maryi. Tylko czy my chcemy tego słuchać jeżeli nie słuchamy samego Jezusa i nauk Jego? Oj biada niewiernym Tomaszom walczącym z prawdziwymi objawieniami Trójcy Przenajświętszej. Czy Wy myślicie że Bóg i Syn Boży nie powołują swoich proroków w każdym czasie - w naszych także? Mylicie się bardzo, w całej historii kościoła świętego byli mistycy i prorocy. Tylko Nasza pycha ich odrzuca i zarozumiałość. Bóg z Wami moi Bracia i Siostry.

Chwileczkę! Co za "Wy" i co za "święte" oburzenie - niesamowite! Co pani sobie wyobraża, czy myśli, że gdzie pani weszła? Proszę poczytać o czym piszemy tu i jakie tu zasady obowiązują, poczytać tu trochę, a nie przyjść i zarzucać pychę, zarozumiałość, porównywać do niewiernych Tomaszów, etc ... Kto pani dał takie prawo? Nawet nie rozumie pani o czym i co tu piszemy. My nie kwestionujemy nauki Kościoła i nikt tu nie neguje cierpienia Pana Jezusa, tylko wykazujemy co podaje ten modlitewnik ANKCH, a co możemy przeczytać faktycznie w żywotach świętych i mistyków, a nie z fałszywych objawień, co podane jest w/w książce ANKCH. Jest tam jeden "groch z kapustą"!

librus napisał:
Czy aby na pewno Jezus cierpiał w ciemnicy?

TAK, tak i to bardzo - te męki poznamy wszyscy bez wyjątku w dniu Sądu Ostatecznego. Można o tym przeczytać w książce Marii z Agredy "Mistyczne Miasto Boże" rozdział XXXIX "Jezus przed Piłatem. Biczowanie; Cierniowa Korona; wyrok Śmierci.
cytuję: "Z sali sądowej Kajfasz Zbawiciela odprowadzono do podziemnego więzienia, gdzie przez całą noc cierpiał najokrutniejsze obelgi i zniewagi; będą one wyjawione ludziom dopiero w dniu Sądu Ostatecznego".

Proszę przejrzeć forum, gdzie ktoś tu neguje cierpienie Pana Jezusa. Wręcz przeciwnie! chcemy pokazać co możemy przeczytać u tych świętych i mistyków, na które się powołują w tym modlitewniku, a w sumie podają niesprawdzone i nie znane objawienia.

Proszę poczytać z objawień siostry Nastałówny:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/modlitwa-i-duchowosc-katolicka,4/sl-boza-s-leonia-maria-nastal-dziennik-duchowy-fragmenty,6408.html

... czy jest tu, napisane to, co podaje ten modlitewnik?, a przecież powołują się na tę mistyczkę. Książka Marii z Agredy nawet nie jest tu wspomniana. Sama posiadam tę książkę, która została wydana przez Wydawnictwo Michalineum i posiada zgodę Kurii Metropolitarnej Warszawskiej z dnia 28. III. 1985r. zam. nr 1751/K/85.

Proszę mi zacytować te najokrutniejsze obelgi i zniewagi, o których pisze Maria z Agredy, bo ja takowych jakie są wymienione w książeczce ANKCH u niej (Marii z Agredy) w książce nie wyczytałam.

Proszę przeczytać co pisze Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich w "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa" - według objawienia Anny Katarzyny Emmerich. Jest rozdział: JEZUS W WIĘZIENIU Pisze, że też wszystko wyjdzie na jaw w dzień sądu, ale gdzie są wymienione te męki co w tej książeczce ANKCH? I na końcu tego rozdziału pisze:

"(...) Cały pobyt Jezusa w więzieniu trwał mniej więcej przeszło godzinę."
(...)
http://pasja.wg.emmerich.fm.interia.pl/zycie_jezusa114.htm

Jak mi to pani teraz wytłumaczy?
librus
PostWysłany: Sob 22:51, 03 Gru 2011   Temat postu: Czy aby na pewno Jezus cierpiał w ciemnnicy?

Czy aby na pewno Jezus cierpiał w ciemnicy?

TAK, tak i to bardzo - te męki poznamy wszyscy bez wyjątku w dniu Sądu Ostatecznego. Można o tym przeczytać w książce Marii z Agredy "Mistyczne Miasto Boże" rozdział XXXIX "Jezus przed Piłatem. Biczowanie; Cierniowa Korona; wyrok Śmierci.
cytuję: "Z sali sądowej Kajfasz Zbawiciela odprowadzono do podziemnego więzienia, gdzie przez całą noc cierpiał najokrutniejsze obelgi i zniewagi; będą one wyjawione ludziom dopiero w dniu Sądu Ostatecznego".
Teresa
PostWysłany: Nie 22:06, 19 Cze 2011   Temat postu:

Cytat:
Służebnica Najświętszej Maryi Panny, siostra Nastalowa, miała wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej i jej to uchylił Pan Jezus rąbka tej tajemnicy: ...
http://www.guadalupe.opoka.org.pl/prowadzmnie/ukr.html



Sporo przejrzałam zapisów z Dzienników Duchowych Służebnicy Bożej S. Leonii Marii Nastał, ale ... nic takiego nie wyczytałam. Obszerne fragmenty z tych Dzienników możemy przeczytać tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/modlitwa-i-duchowosc-katolicka,4/sl-boza-s-leonia-maria-nastal-dziennik-duchowy-fragmenty,6408.html

... i trzy pierwsze wpisy są z tajemnic męki Pańskiej. Są też inne fragmenty dostępne do przeczytania, ale nic z tego, co jest zamieszczone na powyższej stronie i na wielu innych, oraz w tym modlitewniku "Armia Najdroższej Krwi Chrystusa" - Rudolfa Szaffera.
Teresa
PostWysłany: Nie 21:47, 19 Cze 2011   Temat postu:

Teresa napisał:
(...) Ale żadne z 15 ukrytych cierpień nie jest przepowiedziane w Starym Testamencie, i żadne nie jest wspomniane w Nowym Testamencie:

(dalej w tym miejscu, w tekście angielskim wymienione są cytaty z Pisma św. z Ewangelii św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza i św. Jana)
(...)


Oto te cytaty z Pisma świętego:

Wg. św. Mateusza

26,31 Wówczas Jezus rzekł do nich: ''Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada."

26,52 Wtedy Jezus rzekł do niego: ''Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną.

26,53 Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?

26,54 Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?

26,55 W owej chwili Jezus rzekł do tłumów: ''Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pojmać. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pochwyciliście Mnie.

26,56 Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków''. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli."


27,9 Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz*: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela.

27,10 I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał.

27,35 Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy.


Wg. św. Marka

14,47 A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.

14,48 A Jezus zwrócił się i rzekł do nich: ''Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić.

14,49 Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pojmaliście Mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić''.

15,28 Tak wypełniło się słowo Pisma: W poczet złoczyńców został zaliczony*.


Wg. św. Łukasza

22,37 Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: ...

24,44 Potem rzekł do nich: ''To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach''.

24,45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma,

24,46 i rzekł do nich: ''Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie,

24,47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.

24,48 Wy jesteście świadkami tego.


Wg. św. Jana

13,18 Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz [potrzeba], aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę* ...

15,25 Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu*...

17,12 Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo*...

19,24 Mówili więc między sobą: ''Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć». Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię*. To właśnie uczynili żołnierze.

19,36 Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana*.

19,37 I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili*.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group