Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Czyń jak ów zwierzchnik i adoruj Jezusa w tabernakulum. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:29, 07 Lis 2010 Powrót do góry

"Gdy to mówił do nich, pewien zwierzchnik /synagogi/ przyszedł do Niego i, oddając pokłon, prosił" [Mt 9, 18].

I ty powinieneś oddawać pokłony Panu. Powinieneś możliwie najczęściej spieszyć do świątyni, by składać hołdy. Dlaczego? Bo to jest twoim obowiązkiem stanu!

Zastanów się nad słowami Jezusa: "Ja jestem z wami po wszystkie dni" (Mt 28, 20). Z wami nie tylko przez wszechobecność, lecz także fizycznie pod postaciami chleba w Najśw. Sakramencie na waszych ołtarzach! Właściwie na każdych drzwiczkach tabernakulum powinny widnieć napisy: "Oto tron Boga i Baranka" (Ap 22, 3).

Gdyby zamieszkał u ciebie papież, lub monarcha lub inny jakiś wysoki dygnitarz, to czy zostawiłbyś go samego? Czyż nie odwiedzałbyś go bezustannie? A Chrystusa, najwyższego i najświętszego Boga, Chrystusa, Pana zastępów, nie odwiedzasz! Czy to zgodne z zasadami przyzwoitości? Czy chcesz ściągnąć na siebie wyrzut św. Jana Chrzciciela: "Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie" (J 1, 26). Albo czy chcesz usłyszeć kiedyś na sądzie tę skargę: "Byłem więźniem" - w tabernakulum - "a nie odwiedziłeś mnie?" (Mt 25, 43).

Zastanów się ze świętą powagą, co w tej kwestii zamierzasz uczynić i co zmienić. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że nadarzy ci się szereg sposobności, przy wychodzeniu z domu, przy zakupach, przy odwiedzinach, by wstąpić na chwileczkę do kościoła i pokłonić się swemu Panu w Eucharystii i pocieszyć go w opuszczeniu. Może współdziałasz z ruchem liturgicznym. Wiedz jednak, że stara kobiecinka, która wczesnym rankiem drepcze powoli na Mszę św., a wieczorem znowu spieszy na chwilkę cichej adoracji, więcej działa w ruchu liturgicznym, niż ty i wielu innych, którzy biorą udział w przeróżnych zjazdach, mają podręczniki liturgiczne z pięknie złoconymi brzegami, przy każdej sposobności rozprawiają o głębokim znaczeniu tajemnic, a zastraszająco mało troszczą się o słońce wszelkiej liturgii, o Chrystusa w Eucharystii. I tu też trzeba więcej akcji katolickiej! Słuchaj, jak cię wzywają słowa Marty: "Mistrz tu jest i woła cię" [J 11, 28].

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 21:57, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:21, 08 Lis 2010 Powrót do góry

"Gdy to mówił do nich, pewien zwierzchnik /synagogi/ przyszedł do Niego i, oddając pokłon" [Mt 9, 18].

Czyń jak ów zwierzchnik i adoruj Jezusa w tabernakulum. Żąda tego przyzwoitość. Jest to zarazem bogato tryskające źródło zasług i błogosławieństw. Tak dla ciebie jak i dla twoich bliskich!

Nawiedzanie Jezusa w Najśw. Sakramencie jest źródłem błogosławieństwa ze względu na cnoty, które się wtedy rozwijają. Musisz wtedy praktykować zaparcie siebie, przerwać pracę, wyjść z mieszkania, iść nieraz w czasie wiatru i niepogody, by się dostać do kościoła. - Tu ćwiczysz się we wierze w obecność Jezusa, w miłości ku Niemu, w ofiarności dla Niego, w dziękczynieniu za tę tajemnicę Jego miłości, w ufności w Jego dobroć i potęgę. A są to przecież czyste źródła błogosławieństwa! Już Izajasz pragnął wskazać na nie: "Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia" (Iz 12, 3).

A prócz tego, czy odwiedzanie Boga w tabernakulum nie ma swej szczególnej obietnicy? Gdy świątynia jerozolimska została poświęcona, prosił Salomon: "Wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu" (2 Krn 6, 21). I Bóg dał zapewnienie: "Wysłuchałem twojej modlitwy" (2 Krn 7, 12). Świątynia z arką przymierza była tylko słabą figurą naszych świątyń i tabernakulów. - Następnie, Zbawiciel zwrócił się do wszystkich z pełnym obietnic zaproszeniem: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" [Mt 11, 28]. I wtedy "moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich" (Łk 6, 19).

Czyżby dzisiaj zmniejszyła się ta moc w Jezusie, o którym powiada Apostoł: "Jezus Chrystus wczoraj i dziś: ten sam i na wieki?" [Hbr.13, 8]. Dlatego nawet nie zastanawiaj się długo nad tem, czy na przyszłość masz w swój codzienny plan wciągnąć także nawiedziny kościoła, by się tam Jezusowi pokłonić. Własny interes, by wzbogacić się w zasługi i błogosławieństwa, mówi ci, że w tej sprawie nigdy nie możesz być zbyt gorliwym: "Mistrz tu jest i woła cię!" [Jan 11, 28].

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 21:57, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:23, 09 Lis 2010 Powrót do góry

"Pewien zwierzchnik /synagogi/ przyszedł do Niego i, oddając pokłon" [Mt 9, 18].

Biegnij i ty do Mistrza i adoruj Go. Biegnij przed tabernakulum! Czyń to choćby ze względu na obojętność, jaką świat płaci Zbawicielowi za tyle miłości. Albowiem zaprawdę, na tabernakulach naszych spełniają się jak najdokładniej słowa Pisma św.: "Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?" (Pwt 4, 7). A dlaczego tak bliski? Jedynie tylko z miłości ku nam. Jedynie dlatego, gdyż "znajduje radość przy synach ludzkich" (Prz 8, 31). W Najśw. Sakramencie stały się błogosławioną prawdą słowa Jezusa: "Nie zostawię was sierotami" [J 14, 18].

Ale jaka jest odpłata za tyle bezinteresownej miłości? Tomasz a Kempis skarży się: "Wielu pielgrzymuje do rozmaitych miejsc dla uczczenia relikwii Świętych Pańskich. A oto Ty sam obecny jesteś tu przy nas na tym ołtarzu". - Inny miłośnik Boga w Hostii Przenajświętszej biada: "Na odwiedziny towarzyskie jest czasu dość, ale nie ma go, by odwiedzić Boga w tabernakulum ".

Co ty uczynisz? Co powinien uczynić? Odwdzięczaj się wreszcie miłością za miłość. Miłością wynagradzaj za tyle oziębłości świata. Ilekroć tylko możesz, odwiedzaj wielkodusznie i z miłością swego Mistrza. Nie o to chodzi, byś szedł na całą godzinę, czy na pół, ale byś wstępował na kilka minut. A jeżeli wskutek pracy zawodowej nie zawsze będziesz mógł odprawić takie nawiedziny, wtedy postaraj się w swoim otoczeniu, wśród swoich krewnych o to, by zawsze jeden przynajmniej przyniósł od Jezusa w Najśw. Sakramencie błogosławieństwo dla wszystkich. Szczególnie zaś wtedy biegnij przed tabernakulum, gdy cię przygniata ciężkie cierpienie, gdy cię dręczą ciężkie pokusy, gdy masz powziąć donioślejszą decyzję. Nigdy tego nie pożałujesz! Jak to czytamy w Piśmie św.? "Jak miłe są przybytki Twoje, Panie Zastępów! Dusza moja pragnie i tęskni do przedsieni Pańskich" (Ps 84, 2).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 21:58, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:32, 23 Paź 2016 Powrót do góry

Eucharystia - Najświętszy Sakrament.
(...)
http://www.traditia.fora.pl/sakramenty-swiete-i-tematy-z-tym-zwiazane,13/eucharystia-najswietszy-sakrament,54.html
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:55, 14 Lis 2017 Powrót do góry

"Gdy to mówił do nich, pewien zwierzchnik /synagogi/ przyszedł do Niego i, oddając pokłon, prosił" [Mt 9, 18].

W naszych czasach powstał nowy bóg, któremu świat współczesny składa swój hołd - nierzadko kosztem Boga prawdziwego - jest nim sport. Sport w miarę uprawiany miej w poszanowaniu! On pomaga do zrealizowania hasła: "W zdrowym ciele zdrowy duch!" Sport tego rodzaju zaleca także Kościół św., a przed innymi sam papież. Lecz sport dzisiejszy coraz więcej i coraz gwałtowniej stacza się po stromej pochyłości. Jeśli ma wydać zdrowe owoce, to musi kierować się następującymi wytycznymi:

1. Sport nie powinien służyć jednostronnie kulturze ciała, ze szkodą i kosztem kultury ducha i duszy. Nie wolno sądzić, iż sport jest wszystkim, choćby przez to dusza miała zmarnieć. Nie sprawozdania i pisma sportowe są źródłem kultury duchowej i umysłowej, ale dobre i duchowo wysoko stojące książki i czasopisma. Inaczej sport będzie coraz więcej i więcej przyczyniał się do otumanienia większości społeczeństwa. "Wszystko ma swój czas!" (Koh 3, 1).

2. Sport powinien wraz z ciałem wyrabiać charakter. Patrz na lilię wodną pływającą po jeziorze. Wiatr i fale ponoszą ją tam i sam. A jednak z miejsca nigdy się nie rusza. Bo gdzieś w głębi jest mocno zakotwiczona korzeniami o dno. A za dni dzisiejszych? Wszystko kręci się około sportu. "I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt" (Za 8, 5).

I wszyscy odnoszą wrażenie, że sport jest czymś najwyższym i jedynie prawdziwym. Pozowanie, urojenia, namiętność rekordów i listy rekordzistów wypełniają całkowicie umysły aż nazbyt wielu. Aż nazbyt wielu, którzy zapominają, że na świecie są jeszcze ważniejsze rzeczy od sportu. Którzy zapominają całkowicie, że charakter jest oparty tylko na religii i kształceniu woli, że tylko wola, jak stal silna, zdobędzie człowiekowi należne w życiu stanowisko, a nie i jeszcze raz nie sportomania. "Wszystko ma swój czas!"

Sport nie może być powodem zaniedbania obowiązków stanu. Iluż to młodzieńców, ile dziewcząt powinno raczej siedzieć w domu nad książką, niż biec na boiska sportowe? Najpierw obowiązek, a potem sport. "Wszystko ma swój czas!" - Sport nie powinien zabijać poczucia delikatności i wystawiać na niebezpieczeństwo moralności. Wspólne imprezy sportowe obydwu płci byłyby najniewinniejsze w świecie, gdyby nie grzech pierworodny! Iluż to ma nieporządne upodobanie w nagości stroju sportowego! Na pewno też brutalny i prawie zawsze kończący się krwawo sport bokserski nie przyczynia się do wyrobienia delikatności. Najszersze koła pragnęły zakazu tego rodzaju sportu, podobnie jak studenckich mensur i pojedynków. - Sport nie powinien mącić spokoju w spełnianiu obowiązków religijnych. Ale tu właśnie mnożą się skargi. Nie ma się już czasu ani ochoty na spokojne przystąpienie do świętych Sakramentów, na spokojne wysłuchanie Mszy św. i kazania, na spokojny udział w wieczornym nabożeństwie.

Sport pod koniec tygodnia i w niedzielę rozrasta się do takich rozmiarów, że zagraża podkopaniem obowiązku święcenia dnia Pańskiego. Coraz częściej trafia się także dziś to, co z ubolewaniem stwierdza już księga Machabeuszów: "Kapłani nie okazywali już żadnej gorliwości w służbie ołtarza, ale gardząc świątynią i zaniedbując ofiary, zaraz na sygnał [do rzucania] dyskiem spieszyli się, aby wziąć udział w niezgodnych z Prawem ćwiczeniach palestry" (2 Mch 4, 14). W całej tej sprawie trzeba się koniecznie trzymać złotej drogi środkowej. "Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki" (1 J 2, 17).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 12:16, 12 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)