Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Kard. Grech: Największą nowością jest przekształcenie Synodu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:51, 11 Paź 2021 Powrót do góry

Kard. Grech: Największą nowością jest przekształcenie Synodu z wydarzenia w proces

Image

Kard. Mario Grech: "Do biskupa należy funkcja rozeznawania, która przypada mu z uwagi na posługę, którą sprawuje na rzecz Kościoła".

O ile wcześniej Synod wypełniał się podczas obchodów Zgromadzenia, o tyle teraz każde Zgromadzenie Synodu rozwija się w następujących po sobie fazach, które konstytucja nazywa: "fazą przygotowawczą, fazą obchodów i fazą wprowadzania w życie" (...) Nie chodzi o demokrację, populizm albo coś w tym stylu. To Kościół jest Ludem Bożym i ten Lud, ze względu na przyjęty Chrzest, jest aktywnym podmiotem życia i misji Kościoła - mówi sekretarz Synodu Biskupów kard. Mario Grech w wywiadzie udzielonym Andrei Torniellemu, dyrektorowi programowemu mediów watykańskich.


Publikujemy tłumaczenie rozmowy.


Andrea Tornielli: Dlaczego Synod został przełożony w czasie?

Kard. Mario Grech: Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów będzie, obchodzone w październiku 2023 r. Z jednej strony mieliśmy dramatyczną sytuację pandemii, która wymagała cierpliwości względem tego wydarzenia kościelnego, wymagającego w trakcie swych obchodów obecności biskupów w Rzymie. Z drugiej, istniała potrzeba wprowadzenia we właściwym czasie norm przewidzianych w konstytucji apostolskiej „Episcopalis communio”. Papież Franciszek opublikował ten ważny dokument 15 września 2018 r., przekształcając Synod z wydarzenia w proces. Wcześniej Synod był wydarzeniem Kościoła, które otwierano i zamykano w określonym czasie – obejmującym zazwyczaj 3-4 tygodnie – i w które zaangażowani byli biskupi, członkowie Zgromadzenia synodalnego. Ta uroczysta forma odpowiadała kształtowi, jaki nadał Synodowi papież Paweł VI w 1965 r. W Motu proprio „Apostolica sollicitudo” z 15 września 1965 r., papież ustanawiał organ biskupi „podległy bezpośrednio i niezwłocznie władzy Biskupa Rzymu”, który uczestniczył – jak głosi tytuł Motu proprio – w Piotrowej funkcji „troski o cały Kościół”. Celem Synodu było „wspieranie ścisłej jedności i współpracy pomiędzy Ojcem Świętym i Biskupami całego świata”; „dostarczenie bezpośrednich i dokładnych informacji o problemach i sytuacjach dotyczących życia wewnętrznego Kościoła i działań, jakie powinien on prowadzić w obecnym świecie”; „ułatwienie uzgodnienia opinii przynajmniej co do najważniejszych punktów doktryny i sposobów działania w życiu Kościoła”.

Andrea Tornielli: Czego uczy nas licząca pół wieku historia Synodów?

Historia Synodu pokazuje, jak wiele dobra wniosły te Zgromadzenia do Kościoła, ale też, że nadszedł czas na szerszy udział Ludu Bożego w procesie decyzyjnym, który dotyczy całego Kościoła i wszystkich w Kościele. Pierwszy sygnał był niewielki, ale znaczący: kwestionariusz rozesłany do wszystkich przy okazji pierwszego Zgromadzenia synodalnego poświęconego rodzinie, w 2014 r. Zamiast wysłać do biskupów „Lineamenta”, przygotowane przez ekspertów i prosząc o odpowiedzi, które pozwoliły Sekretariatowi Synodu wypracować „Instrumentum laboris”, które byłoby dyskutowane podczas Zgromadzenia, papież prosił o przeprowadzenie szerszego wysłuchania wszystkich struktur kościelnych. Przemówienie z 17 października 2015 r., z okazji 50. rocznicy ustanowienia Synodu, całkowicie otworzyło scenariusz „synodalności jako konstytutywnego elementu Kościoła”. Jedno z najczęściej cytowanych zdań papieża Franciszka jest zaczerpnięte właśnie z tego przemówienia: „Właśnie droga synodalności jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia”, a opisuje on Kościół synodalny, jako „Kościół słuchający”, w którym każdy może nauczyć się czegoś od drugiego: Lud Boży, kolegium biskupów, Biskup Rzymu. W tym przemówieniu został w istocie naszkicowany proces synodalny, w którym „Synod Biskupów jest punktem zbieżnym tej dynamiki słuchania, odbywającego się na wszystkich poziomach życia Kościoła”: w Kościołach lokalnych, słuchając Ludu Bożego, na pośrednich poziomach synodalności, zwłaszcza w konferencjach episkopatów, gdzie biskupi praktykują rozeznawanie, wreszcie na poziomie Kościoła powszechnego, w Zgromadzeniu Synodu Biskupów. „Episcopalis communio” zbiera te idee.

Andrea Tornielli: Na czym polegają, w skrócie, wszystkie nowości, wprowadzone w tym dokumencie?

Pierwszą i największą nowością jest przekształcenie Synodu z wydarzenia w proces. Już to podkreśliłem: o ile wcześniej Synod wypełniał się podczas obchodów Zgromadzenia, o tyle teraz każde Zgromadzenie Synodu rozwija się w następujących po sobie fazach, które konstytucja nazywa: „fazą przygotowawczą, fazą obchodów i fazą wprowadzania w życie”. Pierwsza z nich ma na celu konsultacje z Ludem Bożym w Kościołach lokalnych. W przemówieniu z okazji 50-lecia, papież bardzo nalegał na wsłuchanie się w „sensus fidei” Ludu Bożego. Można powiedzieć, że to jeden z najmocniejszych tematów obecnego pontyfikatu: wielu interpretatotów słusznie podkreśla temat Kościoła, jako Ludu Bożego, ale to, co, według papieża, jest główną cechą charakterystyczną tego Ludu, to „sensus fidei”, który czyni go nieomylnym „in credendo”. Jest to tradycyjny punkt doktryny, który przewija się przez całe życie Kościoła: „wszyscy wierni nie mogą mylić się w wierze” dzięki sile światła pochodzącego od Ducha Świętego, otrzymanego w Chrzcie świętym. Sobór Watykański II mówi, że Lud Boży uczestniczy w funkcji prorockiej Chrystusa. Dlatego należy tego Ludu słuchać, a aby go słuchać, należy udać się tam, gdzie on żyje, w Kościołach lokalnych. Zasada, która porządkuje te konsultacje, jest starożytną zasadą, że „to, co dotyczy wszystkich, powinno być dyskutowane przez wszystkich”. Nie chodzi o demokrację, populizm albo coś w tym stylu. To Kościół jest Ludem Bożym i ten Lud, ze względu na przyjęty Chrzest, jest aktywnym podmiotem życia i misji Kościoła.

Andrea Tornielli: Dlaczego tak ważna jest ta pierwsza faza przygotowawcza?

Nazwanie tej fazy przygotowawczą może wprowadzać niektórych w błąd, tak jakby nie była ona częścią procesu synodalnego. W rzeczywistości bez tych konsultacji nie byłoby procesu synodalnego, ponieważ rozeznawanie przez Pasterzy, które stanowi drugą fazę, prowadzone jest w oparciu o to, co zostało wydobyte dzięki słuchaniu Ludu Bożego. Chodzi o dwa działania ściśle ze sobą związane, powiedziałbym: komplementarne: kwestie, do rozeznania których wezwani są Pasterze, to nie inne, jak te, które pojawiły się podczas konsultacji. „Instrumentum laboris” wypracowuje się na podstawie tych dwóch działań, które odnoszą się do dwóch podmiotów: Ludu Bożego i jego Pasterzy. Kulminacyjnym momentem tego rozeznawania przez Pasterzy, jest Zgromadzenie synodalne, które zbiera owoce rozeznawania wszystkich konferencji biskupów, krajowych i kontynentalnych oraz Rady Katolickich Patriarchów Wschodu.To wspólne działanie, które włącza w proces synodalny cały episkopat katolicki. Jakże nie oczekiwać wielkich owoców tak szerokiej i włączającej drogi synodalnej? Jakże nie oczekiwać, że wskazówki, jakie powstaną podczas Synodu staną się, poprzez jego trzecią fazę, wprowadzania w życie, kierunkiem odnowy i reformy Kościoła?

Andrea Tornielli: Jakie powody kierowały Papieżem i Sekretariatem Synodu, aby podjąć tę nową drogę?

Proces synodalny nie został wymyślony przy stole, zrodził się z drogi Kościoła w całym okresie posoborowym. Na początku wszystko ograniczało się do zgromadzenia biskupów. Jednak Paweł VI wyjaśnił, że Synod, jak każdy organizm Kościoła, można udoskonalić. To był początek. Bez niego, prawdopodobnie nie mówilibyśmy dziś o synodalności ani o „synodalności jako konstytutywnym elemencie Kościoła”. W drugim tysiącleciu Kościoła temat synodalności słabł w praktyce u w refleksji eklezjologicznej. Synodalność była typową praktyką Kościoła pierwszego tysiąclecia, kontynuowaną w Kościele wschodnim. Nowością Kościoła katolickiego jest to, że synodalność pojawia się jako ukoronowanie długiego procesu rozwoju doktrynalnego, który doprowadził do wyjaśnienia prymatu Piotrowego podczas Soboru Watykańskiego I, kolegialności biskupów podczas Soboru Watykańskiego II, a dziś, za sprawą postępującej recepcji eklezjologii soborowej, zwłaszcza 2 rozdziału „Lumen gentium” poświęconego Ludnowi Bożemu, synodalności, jako sposobu uczestniczenia wszystkich w drodze Kościoła. Chodzi o wielką perspektywę, która łączy tradycję Kościoła wschodniego i zachodniego, dając Kościołowi synodalnemu tę zasadę jedności, której brakowało nawet Kościołowi Ojców, kiedy była ona realizowana nawet przez cesarza! Od tej drogi synodalnej można więc oczekiwać z ufnością także wielkich owoców w perspektywie ekumenicznej. Papież mówił o tym w przemówieniu z okazji 50-lecia powstania Synodu: synodalność jako konstytutywny wymiar Kościoła daje też odpowiednie ramy do zrozumienia posługi hierarchicznej, zwłaszcza posługi Piotrowej wraz z papieżem, który, według słów Franciszka, „Papież nie stoi sam ponad Kościołem; ale jest w nim jako ochrzczony pośród ochrzczonych i w łonie kolegium biskupiego jako biskup pośród biskupów, powołany zarazem – jako następca apostoła Piotra – do kierowania Kościołem rzymskim, który przewodzi w miłości wszystkim Kościołom”. Proces synodalny jest papierkiem lakmusowym tej naprawdę wysokiej wizji Kościoła.

Andrea Tornielli: Jakich owoców możemy się spodziewać dzięki tym nowym sposobom obchodzenia Synodu?

Następne zgromadzenie synodalne dotyczy synodalności. W istocie owoce, których można się spodziewać, są już wskazane w temacie, jaki papież wskazał Zgromadzeniu: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestniczenie i misja”. Przez długi czas mówiło się o komunii jako elemencie konstytutywnym Kościoła. Dziś wydaje się jasne, że ta komunia albo jest synodalna, albo nie ma jej wcale. Brzmi to niczym slogan, ale ma bardzo precyzyjne znaczenie: synodalność jest formą komunii Kościoła – Ludu Bożego. We wspólnym dążeniu naprzód Ludu Bożego wraz z jego pasterzami, w procesie synodalnym, w którym uczestniczą wszyscy, każdy wedle swych funkcji: Lud Boży, kolegium biskupów, Biskup Rzymu, kształtuje się wzajemne powiązanie podmiotów i funkcji, które sprawia, że Kościół posuwa się naprzód, pod kierunkiem Ducha Świętego. Nie ma co ukrywać, że w przeszłości duży nacisk kładziono na „komunię hierarchiczną”: ideę, że jedność Kościoła można budować jedynie umacniając władzę jego pasterzy. Z różnych względów ten etap był konieczny, kiedy po Soborze Watykańskim II, pojawiły się różne formy niezrozumienia. Ale nie może to być codzienny sposób przeżywania komunii Kościoła, która wymaga budowania kręgu, wzajemności, wspólnego podążania z poszanowaniem poszczególnych funkcji Ludu Bożego. Komunia nie może więc wyrażać się inaczej, jak w uczestniczeniu wszystkich w życiu Kościoła, każdego według charakterystycznych dla niego możliwości i funkcji. Proces synodalny dobrze to wszystko pokazuje.

Andrea Tornielli: Wielokrotnie papież Franciszek podkreślał znaczenie świętego Ludu Bożego i konieczność dania większej przestrzeni kobietom w Kościele, krytykując jednocześnie klerykalizm. W jaki sposób dokument nt. procesu synodalnego odpowiada na te zachęty? Czy trwają prace nad wprowadzeniem innych nowości, które pozwolą na pełniejsze zaangażowanie wszystkich członków Ludu Bożego?

W proces synodalny włączony jest cały Lud Boży. Przypisane mu znaczenie jasno widać w konsultacjach, które są podstawą Synodu. Powtórzę: konsultacje są częścią procesu synodalnego, stanowią jego pierwszy i nieodłączny akt. Rozeznawanie zależne jest od tych konsultacji. Kto powiedziałby, że są one mało istotne, że w rzeczywistości są jedynie działaniem przygotowawczym, prawdopodobnie nie rozumie dobrze znaczenia „sensus fidei” Ludu Bożego. Jak już powiedziałem, w pierwotnym Kościele istniała ta jedyna instancja nieomylności, uznawana w Kościele: „wszyscy wierni nie mogą mylić się w wierze”. Tu wszyscy mają swoje miejsce i możliwość wypowiedzenia się. Wolą sekretariatu generalnego jest pozwolić, by wszyscy mogli usłyszeć ich głos, aby wysłuchanie go stało się prawdziwym „nawróceniem pastoralnym” Kościoła. Oby Bóg sprawił, aby jednym z owoców Synodu było, że wszyscy pojmą, iż proces decyzyjny Kościoła rozpoczyna się zawsze od wysłuchania, ponieważ tylko w ten sposób możemy zrozumieć dokąd i w jaki sposób Duch Święty chce prowadzić Kościół.

Andrea Tornielli: Jaka będzie rola biskupów?

Nie można zapominać, że czas rozeznawania jest powierzony przede wszystkim biskupom zebranym podczas zgromadzenia. Ktoś powie, że to klerykalizm, że to pragnienie utrzymania władzy. Ale nie można zapominać o co najmniej dwóch kwestiach. Pierwsza, nieustannie przywoływana przez papieża: zgromadzenie synodalne, to nie parlament. Organizowanie go na zasadzie przedstawicielstw albo udziałów grozi wskrzeszeniem pewnego koncyliaryzmu, który został już w dużej mierze pogrzebany. Po drugie: Sobór Watykański II mówi, że biskupi są „źródłem i fundamentem jedności w Kościołach partykularnych”. Do biskupa należy więc funkcja rozeznawania, która przypada mu z uwagi na posługę, którą sprawuje na rzecz Kościoła. Według mnie, siłą procesu jest we wzajemnych powiązaniach konsultacji i rozeznawania. Tam znajduje się owocne źródło, które może prowadzić do dalszego rozwoju synodalności, Kościoła synodalnego i Synodu Biskupów. Ale dziś nie możemy tego wiedzieć: im dalej się podąża, tym więcej uczy się w drodze. Jestem przekonany, że doświadczenia najbliższego synodu wiele nam powiedzą o synodalności i wprowadzaniu jej w życie.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:56, 11 Paź 2021 Powrót do góry

Kard. Grech: propozycja synodalności receptą na skuteczniejsze duszpasterstwo

„Propozycja synodalności, jest dla mnie receptą na skuteczniejszą troskę duszpasterską” – powiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej sekretarz generalny Synodu Biskupów, kardynał Mario Grech.


Piotr Dziubak, KAI Rzym: Eminencjo niektórzy mówią, że najbliższy Synod to taki kaprys Papieża. Czy Ksiądz Kardynał z takim poglądem się zgadza?

Kard. Mario Grech: Śmieszy mnie taka mentalność. Kto mówi coś takiego, zapewne nie przeczytał dokumentów Soboru Watykańskiego II, albo jeszcze lepiej: nie zna historii Kościoła. W pierwszym tysiącleciu Kościoła synodalność była zjawiskiem normalnym. Następnie Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium mówiąc o „ludzie Bożym” daje nam podstawy do poruszania się na tej drodze. Co to jest synodalność? To wspólna wędrówka, wysłuchanie całego ludu Bożego, a nie tylko nielicznych. Papież Franciszek, który ma duże doświadczenie czy to z Argentyny, czy też Ogólnej Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAM), z Aparecidy, zna teologię ludu, mówi: jestem dzieckiem Soboru. To chyba oczywiste, że on wskazuje nam taką drogę.

KAI – Eminencjo co mogą na tym zyskać Kościoły lokalne? Czy jest to szansa nowych możliwości pracy duszpasterskiej?

– Propozycja synodalności, bo Synod jest jednorazowym wydarzeniem, jest dla mnie receptą na skuteczniejszą troskę duszpasterską. Bo co jest motywem przewodnim Kościoła synodalnego? To właśnie co jest tematem synodu: Ku Kościołowi synodalnemu, komunia, uczestnictwo i misja. Podkreślę znaczenie ostatniego słowa: Kościół synodalny dla misji. Jeśli chcemy bardziej skutecznie głosić radość ewangeliczną, nie możemy tego czynić sami, indywidualnie, ale tylko jako wspólnota eklezjalna, czyli synodalna.

KAI: Czy doświadczenie Kościoła niemieckiego, które czasami jest chwalone, a niekiedy wywołuje lęki może nam być pomocne?

– Szczerze powiedziawszy nie wiem zbyt dużo na temat tego co robi Kościół niemiecki, ale uważam, że jest to żywy Kościół. Już sam fakt, że jest tak duże zaangażowanie ludu Bożego na drodze synodalnej, jest dla mnie bardzo pozytywne. Również faktem bardzo pozytywnym jest stawianie pytań przez zgromadzenie synodalne. Świadczy o tym, że szukają, że skłaniają cały lud Boży do refleksji, do głębszej modlitwy, żeby uważniej przyjrzeć się problemom. To jest etap konsultacji. Następnie będzie etap rozeznania, który dotyczyć będzie pasterzy, biskupów. Bardzo ufam Kościołowi niemieckiemu.

KAI: Czego Ksiądz Kardynał oczekuje od Synodu? Co powinien zainicjować?

– Moim marzeniem jest, aby synod obudził synodalność. To czego powinniśmy oczekiwać od Synodu, to nie jakiegoś końcowego dokumentu albo jakiejś adhortacji, ale że w ciągu tych dwóch lat Kościoły partykularne, bogatsze o doświadczenie synodalności w swej wspólnocie lokalnej, będą je później kontynuować. W dokumencie przygotowawczym mówimy, że celem tej konsultacji nie jest tworzenie nowych dokumentów, lecz by zakiełkowały marzenia, rozbudzono proroctwa i wizje, aby rozkwitły nadzieje, opatrzono rany, rozbudowano relacje, aby nadeszła jutrzenkę nadziei.

KAI: Jaka ma być w tym procesie rola ludzi świeckich? Papież wzywa do porzucenia klerykalizmu.

– Pierwsza faza Synodu, która będzie konsultacją w Kościołach partykularnych, ma znaczenie fundamentalne, co więcej, jest podstawą dla procesu synodalnego. Będzie dla wszystkich ochrzczonych okazją do uczestniczenia. Dotyczy to świeckich, księży, osób zakonnych. Nie chodzi tylko, żeby wyrazili swoje osobiste opinie, ale żeby przekazali to, co słyszą w swoim sumieniu, to do czego przekazania wspólnocie eklezjalnej wzywa ich Duch Święty. To już będzie naprawdę dużym wkładem w tę fazę, w ten Synod. To będą narodziny stylu pracy na drodze synodalności, który stanie się marką Kościoła przyszłości. To będzie swego rodzaju szczepionka na klerykalizm.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:08, 09 Lut 2023 Powrót do góry

Kard. Grech w Pradze: synod nie ma na celu zniszczenia tożsamości katolickiej

Image

Synod nie ma na celu zniszczenia tożsamości katolickiej – zapewnił kard. Mario Grech. Sekretarz generalny Synodu Biskupów przewodniczył w katedrze św. Wita w Pradze Mszy św. dla uczestników europejskiego zgromadzenia synodalnego, jakie w dniach 5-12 lutego odbywa się w stolicy Czech. W liturgii wzięli udział również synodalni delegaci fazy krajowej z Republiki Czeskiej.

W kazaniu maltański purpurat wskazał na częste niezrozumienie istoty synodu. – Ile razy synod był przedstawiany jako walka konserwatystów z liberałami? Ile razy odczytywano go jako przeciwstawienie Zachód – Wschód, Północ – Południe? – pytał retorycznie. Z drugiej strony „ile razy słyszeliśmy, że jest to synod, który powinien zlikwidować wszelkie różnice” i że „powinien być otwarty na zmiany”, zacierając „różnicę między tym, co wpisuje się w tradycję katolicką, a tym, co pozostaje poza nią?”. Pierwsze podejście – analizował hierarcha – „chce podkreślić różnice, drugie stawia na ich wyeliminowanie”, tworząc obraz synodu, w którym „wszystko jest dozwolone”.

Tymczasem „synod nie ma na celu zlikwidowania odrębności czy zniszczenia tożsamości katolickiej”, ani też „zniwelowania różnic”. – Jego celem jest raczej utrzymanie różnic w celu lepszego zrozumienia Ewangelii i tego, co sprawia, że Kościół katolicki jest naprawdę jeden, święty, powszechny i apostolski – podkreślił kard. Grech. Wyjaśnił, że „te charakterystyczne cechy Kościoła można w pełni zrozumieć tylko wtedy, gdy rozważa się je w odniesieniu do tego, od czego się różnią”. – Jedność Kościoła może być postrzegana tylko w odniesieniu do różnorodności. Jego świętość tylko w odniesieniu do tego, co grzeszne. Zaś jego powszechność w stosunku do tego, co partykularne. Taka relacja nie jest nigdy statyczna, jest zawsze dynamiczna – zaznaczył sekretarz generalny Synodu Biskupów. Dlatego „każdego dnia musimy zadawać sobie pytanie: w jaki sposób to, co nas wyróżnia, oznacza, że jesteśmy również w relacji?”.

Życzył uczestnikom zgromadzenia synodalnego, by ich starania „nie stały się ćwiczeniem w wyłącznym rozróżnianiu tych, którzy są wewnątrz i tych, którzy są na zewnątrz”. – Niech nasz Bóg, który jest całkowicie różny, ale też całkowicie zjednoczony, prowadzi swój Kościół tak, aby stał się różny, ale równocześnie pozostający w relacji – zakończył swą homilię kard. Grech.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:33, 24 Maj 2023 Powrót do góry

Kard. Grech: Kościół potrzebuje Synodu, aby być efektywnym w misji

Image

Nigdy nie przypuszczałem, że będę zaangażowany w tak bardzo duchowe i kościelne doświadczenie – mówi kard. Mario Grech, sekretarz generalny Synodu Biskupów. W wywiadzie dla telewizji EWTN podkreśla, że Kościół potrzebuje Synodu, aby stać się bardziej efektywnym w swojej misji m.in. przez szerzenie się świadomości, że wszyscy ochrzczeni są wezwani do ewangelizacji.

Kard. Grech nie ukrywa, że proces synodalny niesie z sobą pewne trudności oraz zagrożenia, dlatego krytyczne uwagi są zrozumiałe i cenne. Sam podkreśla, że ma pewne obawy. Choćby dlatego, że można by sądzić, iż skoro synod pozwala każdemu zabrać głos, to tym samym prowadzi Kościół w kierunku demokracji. Jednak, jak podkreśla maltański purpurat, „Kościół nie jest demokracją; jest hierarchiczny”.

W wywiadzie odnosi się także do kontrowersyjnego projektu Kościoła w Niemczech. „Droga Synodalna w Niemczech zrodziła negatywne odczucia w całym Kościele. Byłem w Afryce czy też w Bangkoku i, słuchając ludzi, widziałem, że są zmieszani i zaniepokojeni tym, co się dzieje w Niemczech. Trzeba pamiętać, że to nie jest synod. Oni to nazywają drogą synodalną, ale w sensie kanonicznym to nie jest ani synod diecezjalny, ani krajowy; przynajmniej na tyle, na ile mi wiadomo. To są dwa różne kościelne doświadczenia. Biskupi nie są niezależni – stanowią część kolegium biskupów i istnieją kwestie, które należą do całego Kościoła i muszą zostać podjęte przez wszystkich biskupów wspólnie i razem z Piotrem. Propozycje składane w Niemczech w ramach Drogi Synodalnej nie zostaną włączone do procesu synodalnego, ponieważ to są dwa różne doświadczenia” – zaznaczył maltański purpurat.

Wyraził przekonanie, że ten „moment łaski”, jakim jest proces synodalny, „pomoże nam być bardziej duchowymi”. „Wiatry światowości mogą wiać również w Kościele. Musimy być więc czujni. Nie mamy gotowego programu – program jest już ułożony, ale w Ewangelii danej przez Jezusa Chrystusa, więc musimy słuchać Słowa Bożego i je rozważać w świetle tradycji i magisterium Kościoła. Nie otwieramy nowej karty w Kościele, tak jakby nic dotąd się nie wydarzyło. Potrzebujemy poświęcić więcej czasu na modlitwę, musimy umieć uklęknąć przed Panem, który jest obecny” – stwierdził kard. Grech.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:53, 16 Wrz 2023 Powrót do góry

List kard. Grecha: bez modlitwy nie będzie Synodu Biskupów

Image

Kard. Mario Grech na zebraniu plenarnym KEP w Kamieniu Śląskim (2022.10.12)

Sekretarz generalny synodu wysłał list do biskupów i eparchów na całym świecie, przed zgromadzeniem synodalnym, które rozpocznie się 4 października. Zachęca w nim, aby zaprosić wszystkich wiernych do modlitwy o to, by uczestnicy synodu mieli oświecone serca bez ryzyka naginania woli Bożej do swoich oczekiwań.

Modlitwa jest „terapią”, która sprawia, że przechodzimy od zamknięcia się w nas samych do otwartości, do odkrycia tego, co Bóg stale czyni w swoim Kościele, a co wyłoni się z synodu. Kard. Mario Grech podkreśla, że to na modlitwie należy oprzeć synod, ponieważ, jak podkreśla Papież, „bez modlitwy nie będzie synodu”.

List kard. Grecha jest wezwaniem globalnym skierowanym za pośrednictwem biskupów i eparchów do wiernych na wszystkich kontynentach, aby uczestniczyli i wspierali modlitwą prace XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów nt. synodalności.

W swym liście podkreśla, że jest to przede wszystkim wydarzenie duchowe, modlitewne i czas słuchania Ducha Świętego, prawdziwego protagonisty tego zgromadzenia. Aby pomóc w tym, sekretariat generalny synodu przygotował propozycję „uroczystego błogosławieństwa”, które może być używane na zakończenie niedzielnych Mszy świętych oraz propozycje do modlitwy wiernych.

Kard. Grech przypomina o różnych formach, jakie może przybierać modlitwa. Jak pisze, jest to przede wszystkim słuchanie, począwszy od słuchania Słowa Bożego. Bardzo ważna jest adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie, która zmienia spojrzenie serca ze smutku rezygnacji na zdumienie tym, co Bóg mówi do swego Kościoła. Następnie sekretarz generalny synodu zachęca do modlitwy wstawienniczej, która nie polega na naginaniu woli Bożej do swojej, ale na proszeniu Pana, aby oświecił serca mocą swojego Ducha życia. Jest także modlitwa dziękczynna. Podkreśla, że jest to terapia, która zaczyna się od rozpoznania siebie poprzedzonego łaską.

Sekretarz generalny synodu przypomina, że modlitwa jest częścią szeregu inicjatyw mających na celu przypomnienie duchowego charakteru zgromadzenia synodalnego. Jedną z tych inicjatyw było utworzenie w 2021 r. strony internetowej ( [link widoczny dla zalogowanych] ) we współpracy z Papieską Światową Siecią Modlitewną i Unią Międzynarodową Przełożonych Generalnych (UISG). W ramach tej inicjatywy jest propozycja modlitwy za synod w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Wkrótce zaś odbędzie się czuwanie ekumeniczne zaplanowane na 30 września (www.together2023.net). Ponadto od 1 do 3 października, czyli w przeddzień otwarcia synodu, odbędą się rekolekcje dla uczestników zgromadzenia synodalnego.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)