Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Uwaga na Antychrysta! (cz.3) - Ks Robert Skrzypczak Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32699 Przeczytał: 63 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:22, 17 Lut 2017 Powrót do góry

Uwaga na Antychrysta! (cz.3)

Portret Antychrysta

Dosyć historii i autorów. Czas na podsumowania. Czy z zebranych kawałków różnych świadectw, wizji, przepowiedni i interpretacji dziejów uda się złożyć na kształt mozaiki portret Antychrysta? Co mamy myśleć o tej postaci? Na czym polega jej perfidnie niebezpieczny charakter? Gdyby to był jawny przeciwnik Boga czy Kościoła, jak ideologiczny ateizm czy imperialny komunizm, wszystko byłoby jasne. Ale chodzi o postać zawiłą i trudno rozpoznawalną. Nieraz świadomie stylizowaną na wyszminkowanego gościa z operetki. Tymczasem jest odwrotnie.

Jezus zapowiadał: „wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: To ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą” (Mt 24,5). Zwodziciel będzie zatem starał się przebrać w szaty „Jezusa dobrotliwego”, „Mesjasza tolerancji”, „Mistrza uśmiechu”, by przejąć Jego uczniów. Tak jak słynny Szymon Mag z Dziejów Apostolskich (8,9-24), który chciał posiąść władzę Apostołów, „małpując” Szymona Piotra, by w odpowiednim momencie móc go wyeliminować z gry. Nawet podszył się pod to samo imię. Ale parodia Maga się nie powiodła dzięki rozróżnianiu i odwadze, jakie miał w sobie pierwszy papież Kościoła.

Poszukując tego rozróżnienia oraz w celu stworzenia sobie możliwości obrony, wielu chrześcijan próbowało sporządzić portret Antychrysta. Wszystkie tego typu próby spotykały się z niezwykle życzliwym odbiorem. Dość wspomnieć tylko kilka przykładów: dominikanina Malvendę, który napisał po łacinie swe dzieło De Antichristo; kapucyna Dionysiusa z Luxemburga wraz ze swym sporządzonym po niemiecku tomikiem Leben Antichristi; czy też Hiszpana Lucasa Fernándeza de Ayala oraz jego Historia de la perversa vida y horrenda muerte del Anticristo. Próbowali oni przestrzec ludzi, dostarczając im maksymalną liczbę różnych, nieraz sprzecznych, szczegółów. Książki ich stawały się bestsellerami na wiele pokoleń. My już do tych pokoleń, niestety, nie należymy. Nikt nas ani nie przestrzega, ani nie uwrażliwia na grożące niebezpieczeństwa. Co najwyżej ktoś wzruszy ramionami lub wybuchnie śmiechem nad „katolicką paranoją”. My tymczasem odświeżmy i odkurzmy stare portrety sprzed wieków, by, wpatrując się w ich nieraz przejaskrawione kolory czy linie postaci, dostrzec coś inspirującego na dziś.

Antychryst miał być Żydem z pokolenia Dana. Pokolenie to nie ma dobrej reputacji w Biblii. Jakub powie o nim: „będzie on jak wąż na drodze, jak żmija jadowita na ścieżce, kąsająca pęciny konia, z którego jeździec spada na wznak” (Rdz 49,17). Pokolenie to zamieszkiwało krańce północne Izraela, skąd posłyszy się „szum jeźdźców nieprzyjaciela”, nadchodzącego, by pochłonąć cały kraj (por. Jer 8,16). Niektórzy utrzymywali, że Antychryst zostanie spłodzony z grzechu mnicha z zakonnicą; inni, że z babilońskiej prostytutki. Jest „synem diabła” nie z natury, ale przez więź duchową, moralne naśladownictwo. Będzie postępował pod wpływem diabła, ale nie będzie diaboliczny.

Żadnych oznak złego jednakże nie będzie można w nim dostrzec. Dojdzie do władzy przez kłamstwo. By odnieść sukces, będzie utrzymywał w tajemnicy swe pochodzenie. Wychowa się w Palestynie, wśród miast Pańskich: Betsaidy, Korozaim, Nazaretu i Kafarnaum. Jego nauczyciele nauczą go wszelkiej nieprawości, dzięki umiejętności posługiwania się magią, sztuczkami i okultyzmem.

Od samego początku da się poznać jako ktoś niezmiernie utalentowany: acutissimus, astutissimus, callidissimus, sagacissimus, versutissimus, ingeniosissimus, sapientissimus, intelligentissimus erit – wyliczają autorzy jego biografii. Przyswoi sobie wielką wiedzę, wręcz encyklopedyczną, przewyższając niejednego z ludzi nauki. Żaden obszar wiedzy świeckiej czy świętej nie pozostanie dlań obcy. Zwłaszcza zaś przejawiać będzie geniusz w biblijnej egzegezie. Biegły w Piśmie Świętym i w Talmudzie, posiądzie wielką kompetencję teologiczną. Specjalista w prawowiernej nauce chrześcijańskiej, jak też i w dziedzinie herezji. Będzie się posługiwał nadzwyczajną pamięcią, znając na pamięć liczne dzieła, zwłaszcza księgi biblijne.

Szczególnym zainteresowaniem będzie darzył czarną magię. Spędzi młodość wśród najbardziej wstydliwych wad, lecz – hipokryta – ukryje je wszystkie. Będzie udawał czystość i świętość obyczajów, uchodząc w opinii wielu za przykład i model licznych zalet. Będzie oddawał się grzeszeniu po kryjomu z wieloma kobietami, choć podczas dorocznej procesji ku czci św. Jana Chrzciciela we Florencji bywa przedstawiany jako homoseksualista – nieraz zaś przypisuje mu się silny apetyt biseksualny oraz skłonność do poligamii.

Będzie kimś pociągającym urodą fizyczną, zdolnym uwodzić kobiety i mężczyzn. Wielki mówca. Słychać będzie wciąż od niego powtarzane: reforma, reforma, reforma! Swymi przemówieniami uwiedzie najwartościowszych ludzi Kościoła, będzie celował w retoryce. Usta jego będą pełne błogosławieństw. We wszystkim będzie pragnął, aby go łączono z Chrystusem. Wśród podziwu tłumu będzie podążać triumfalnie ku władzy.

Aby przekonać innych o tym, że to on jest Chrystusem, będzie posługiwał się cudami. Cuda te będą produktem magii lub oszustwa. Wszelkimi sposobami będzie się starał, by mu uwierzono w zmartwychwstanie. Zresztą zamieni wskrzeszenie z sekretnego, okrytego mrokiem nocy wydarzenia w głośny spektakl. Zorganizuje własne zmartwychwstanie przy pomocy sztuczek i trików. Będzie używał nadprzyrodzonych środków, byle tylko zdobyć władzę nad światem i dotrzeć do Jerozolimy, skąd wyjdzie wielkie prześladowanie uczniów Chrystusowych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Uwaga na Antychrysta! (cz.1)
[link widoczny dla zalogowanych]

Uwaga na Antychrysta! (cz.2)
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 23:17, 18 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32699 Przeczytał: 63 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:25, 17 Lut 2017 Powrót do góry

Władca Świata - Robert Hugh Benson

Image

Europa tworzy jeden organizm polityczny, rządzony przez parlament europejski i prezydenta zjednoczonego kontynentu. Do rywalizacji stają imperium amerykańskie i mocarstwo azjatyckie.

O losach społeczeństw decyduje politycznie poprawna ideologia zwana humanitaryzmem, konsekwentnie wyrzucająca chrześcijaństwo z przestrzeni publicznej. Katolicy stają się zanikającą mniejszością.

Eutanazję zalegalizowano jako wybór dla każdego, kto chce „odejść z godnością”. Islam zagraża Staremu Kontynentowi. Wykluwa się Nowy Porządek Świata.

Brzmi znajomo, prawda?

Tyle, że powieść została napisana ponad 100 lat temu.

W roku 1907.

Ojciec Święty Franciszek, wracając do Rzymu z pielgrzymki na Filipiny w styczniu 2015 roku, powiedział: „Jest taka książka, przepraszam, że robię reklamę, została napisana w 1907 roku w Londynie….Nosi tytuł „Władca świata”, a autorem jest Robert Hugh Benson. I chociaż została napisana w 1907 roku, to warto ją przeczytać, a czytając ją dobrze zrozumiecie, co mam na myśli mówiąc o kolonizacji ideologicznej“.

W homilii z 18 listopada 2013 r. wymienił utwór Bensona, mówiąc, że pokazuje on, jak duch świata prowadzi do apostazji, „niemal jakby to było proroctwo, jakby autor przewidywał, co się stanie”.

„Władcę świata” stawia się do dziś w szeregu tak wybitnych dzieł, jak „My” Jewgienija Zamiatina (1921), „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya (1932) czy „Rok 1984” George’a Orwella (1948).

Autor powieści był synem anglikańskiego arcybiskupa Canterbury i pochodził z bardzo znanej i wpływowej na Wyspach Brytyjskich rodziny. Gdy udał się z pielgrzymką do Ziemi Świętej i ujrzał, „jak powszechny jest Kościół katolicki, zaś Kościół anglikański przypomina małą parafię”, przyjął wiarę katolicką. Powieść napisał już jako… katolicki ksiądz.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 23:16, 18 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32699 Przeczytał: 63 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:28, 17 Lut 2017 Powrót do góry

Apokaliptyczne proroctwo
Paweł Milcarek | GN 13/2016


Image

Ks. Robert Hugh Benson. Zdjęcie z 1912 r.

O tej książce papież Franciszek powiedział: „Radzę ją przeczytać”. Wcześniej zwracał na nią uwagę publicznie także kard. Ratzinger. „Pan świata” to napisana ponad sto lat temu prorocza wizja dzisiejszej cywilizacji.

W styczniu 2015 r. papież Franciszek wracał samolotem z Filipin. Jeden z dziennikarzy zapytał go wówczas, co ma na myśli, kiedy mówi o „kolonizacji ideologicznej”. Franciszek dał najpierw jako przykład sytuację, gdy udziela się pomocy finansowej szkole pod warunkiem uwzględnienia przez nią „teorii gender”. „Wprowadzają do życia ludzi idee, które nie mają nic wspólnego z ich życiem narodowym” – mówił z oburzeniem. Potem przywołał książkę, wydaną na początku XX w.: „Pana świata” Roberta Hugh Bensona. „Jest to książka, której autor zobaczył w tamtym czasie dramat kolonizacji ideologicznej… Czytając tę książkę, zrozumiecie dobrze, co mam na myśli, używając określenia »kolonizacja ideologiczna«”.

(...)

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 23:13, 18 Lis 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32699 Przeczytał: 63 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:39, 17 Lut 2017 Powrót do góry

Ks. Andrzej Zwoliński

Chrześcijanin wobec Antychrysta (cz.1)


Ostrzeganie przed pojawieniem się wśród wiernych postawy negacji Boga i Jego działania zbawczego jest jednym z działań Kościoła. Wypowiedzi przypominające o prawie Bożym, o obowiązujących przykazaniach czy prawdach wiary, umacniają wiernych w walce z Antychrystem.

Na przełomie XIX i XX w. w Kościele miało miejsce wydarzenie, które przynagliło ówczesnego papieża Leona XIII do wezwania do modlitw w obronie świata przed zakusami szatana. 13 października 1884 r., po zakończeniu Mszy św. w prywatnej kaplicy, papież Leon XIII doznał wizji ekstatycznej. Ojciec Święty zatrzymał się u stóp ołtarza, jakby znieruchomiał. Był bardzo zmieniony na twarzy. Zapytany później o przyczynę tego zachowania, opowiedział, że w wizji usłyszał głos, jakby rozmowę Szatana z Chrystusem, dobiegającą od strony tabernakulum. Słyszał charczący, nieprzyjemny głos Szatana oraz miły i łagodny głos Chrystusa. Prowadzona rozmowa sprowadzała się do przestrogi szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół”, na co Jezus powiedział: „Spróbuj tego dokonać”. Szatan zauważył: „Potrzebuję na to czasu. Wybieram wiek XX, potrzebuję na to 70, a może 100 lat”. Jezus wyraził zgodę na tę próbę i mówił: „Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania”. Po ustaniu owej rozmowy papież Leon XIII pospiesznie, bez zdejmowania w zakrystii szat liturgicznych, udał się do swojego prywatnego gabinetu i osobiście napisał modlitwę do św. Michała Archanioła: „Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Papież przywołał sekretarza Kongregacji Rytów i polecił mu wydrukować i przesłać tekst tej modlitwy do wszystkich biskupów diecezjalnych na świecie. Nakazał odmawiać ją w całym Kościele, do końca świata, po każdej cichej Mszy św., wraz z modlitwą do Matki Bożej. Wszystkim, którzy odmówią tę modlitwę, udzielił odpustu. W ten sposób przekonanie Papieża o zagrożeniu Kościoła przez Szatana wyzwoliło spontanicznie potrzebę modlitwy. Leon XIII dał też wszystkim wierzącym przykład natychmiastowej i najprostszej reakcji na zagrożenie złem, w tym także „duchem Antychrysta”. Liczne wizje i wskazywane przez świętych znaki Antychrysta miały wzmocnić czujność społeczności wierzących, a tym samym przygotować ich do duchowej walki ze złem, które się z nim wiąże.

Na początku XX w. Robert Hugh Benson (1871-1914), katolik nawrócony z anglikanizmu, w książce pt. „Lord of the World” („Pan Świata”) przedstawił literacką wizję pojawienia się Antychrysta: prezydent Julien Felsenburgh zostaje prezydentem Europy, a potem świata. Niszczy Rzym z powietrza, zamierzając dopaść i zamordować wszystkich ukrywających się chrześcijan. Zdrada kardynała Moskwy zagraża ostatniemu papieżowi, który ratuje się ucieczką do Kafarnaum w Galilei, miasteczka Szymona Piotra. Papież trwa na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, z garstką wiernych i katechumenów, gdy armia Antychrysta zbliża się, bombardując wszystko w rytm śpiewu „Tantum ergo”. Książka Bensona, literacko niezbyt ambitna, miała kilkanaście wydań w samej Wielkiej Brytanii. Była czytana w wielu krajach. W prosty i sugestywny sposób podpowiadała właściwą odpowiedź na moc Antychrysta — jest nią modlitwa i trwanie przy Kościele Chrystusowym.

Podobny wydźwięk, chociaż bez sformułowania końcowych wniosków dotyczących zachowania wierzących wobec zła, mają publikacje na temat wielkiej niesprawiedliwości ekonomicznej świata czy zagrożenia morderczymi ideologiami. Ważną kwestią teologiczną było od wieków stwierdzenie, jakie jest źródło siły powstrzymującej nadejście Antychrysta. Święty Jan Apostoł w Pierwszym Liście stwierdza, że „człowieka grzechu”, tożsamego z Antychrystem, powstrzymuje jego aktywność, hamuje — do czasu — jego nieprawość. Święty Paweł pisał, że „Pan Jezus zgładzi [go] »tchnieniem swych ust« i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia” [2 Tes 2, 8], lecz tymczasem trwa coś, „co go teraz powstrzymuje (...) Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, a wówczas ukaże się Niegodziwiec” [2 Tes 2, 6-8]. Jest więc jakaś siła, instytucja czy konkretna osoba, która powstrzymuje Antychrysta. Jest to pewien „katechon” (od greckich słów użytych przez św. Pawła), który próbowano różnie wyjaśniać.

Święty Tomasz z Akwinu przedstawił trzy hipotezy, tłumaczące treść „katechonu”: to imperium rzymskie (św. Augustyn Antychrysta utożsamiał z Neronem), czyli jego potęga i prawo cesarskie lub siła Kościoła rzymskiego (jak twierdził papież Leon XIII); głoszenie Ewangelii oraz zbliżanie się do wiary tych, którzy nawracają się poprzez ewangelizację (przekonanie bliskie papieżowi Benedyktowi XVI); demaskowanie tajemnicy nieprawości, nazywanie zła „po imieniu”, uświadamianie podstępów nieprzyjaciół wiary. Późniejsze refleksje teologów wskazywały np. na trwanie państwa izraelskiego (B. Warfield), na samego Boga, który w Osobie Ducha Świętego opóźnia powrót Zbawiciela (S. Trillin), czy na głoszenie Ewangelii wszystkim narodom, łącznie z oczekiwanym nawróceniem Izraela (O. Culmann).

Interesującą refleksję nad „katechonem” przedstawił po II wojnie światowej niemiecki filozof Carl Schmitt (1888-1985), nadając jej znaczenie politologiczne. Swe przemyślenia przedstawił w książce „Nomos ziemi” (1952) i w „Teologii politycznej” (1970). Łączy w nich kategorie współczesnej polityki z tezami tzw. teologii rzeczywistości ziemskich. Skoro Antychryst jest — według św. Pawła — „anomos”, czyli „nieprawy”, jego przeciwwagą może być tylko instytucja, która łączy w sobie porządek Ewangelii z logiką prawa rzymskiego. Taką instytucją było np. imperium chrześcijańskie, jak imperium bizantyjskie — świadome historycznej skończoności, ale funkcjonujące w pewnej perspektywie eschatologicznej. Obecnie podobną siłę ma chrześcijańska republika, a w historii mieli ją tacy władcy, jak Otto Wielki czy Fryderyk Barbarossa, którzy walczyli z Antychrystem, bo przeszkadzali w zasiedleniu się zła („anomia” — bezprawia). Myśli Carla Schmitta można wykorzystać niebezpiecznie dla uzasadnienia ideologicznej globalizacji, która konstruuje „jedyny możliwy świat” (G. Bush, 1991), podporządkowany decyzjom grupy G8, Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu czy „rządom światowym”.

Niebezpieczne też, w tej perspektywie, jest utożsamianie celu historii świata w tym, co buduje człowiek — chrześcijaństwo upatruje tę drogę przez Chrystusa prowadzącą do „nowego nieba” i „nowej ziemi”. Ścieranie się wizji zbawienia „tu” czy „tam” jest bardzo ważne, bo np. judaizm upatruje odkupienia w wydarzeniu publicznym, dokonującym się na scenie historycznej, jako widzialne i zewnętrzne. Chrześcijaństwo wzywa do wewnętrznej przemiany, do odkupienia dokonującego się w duszy, bez konieczności zmiany biegu historii, co często nazywane jest ucieczką od spraw świata.

W 1962 r. Ben Gurion, przywódca państwa izraelskiego, stwierdził: „Wszystkie armie upadną. W Jerozolimie Narody Zjednoczone wybudują świątynię, by świętować połączenie się wszystkich kontynentów. Będzie to Najwyższe Zebranie Ludzkości, usuwające wszelkie niejasności pomiędzy zjednoczonymi narodami, jak zapowiadał Izajasz. Każda osoba otrzyma najlepsze wykształcenie. Pigułka zapobiegająca ciąży obniży wybuchowy przyrost demograficzny. Średnia wieku osiągnie sto lat”.

Kościół katolicki konsekwentnie upatruje „katechonu” w wewnętrznym wzmocnieniu człowieka. Jan Paweł II, przez zamach na jego życie 13 maja 1981 r. szczególnie naznaczony „znakiem Opatrzności”, podjął szereg świadomych działań duchowych w Kościele. Rozpoczął szczególny „szlak fatimski”, związany z „ofiarowaniem siebie za ludzkość i za świat, za świat naszych czasów w zjednoczeniu z samym Chrystusem”. W swym pontyfikacie Jan Paweł II ogłosił w Kościele powszechnym: Jubileusz 1950-lecia Odkupienia (25 III 1983 — 22 IV 1984), Rok Maryjny (7 VI 1987 — 15 VIII 1988), Rok Rodziny (26 XII 1993 — 30 XII 1994), Rok Różańca (październik 2002 — październik 2003), Rok Eucharystii (październik 2004 — październik 2005). Poprzez szereg działań duszpasterskich prowadził do umocnienia wiary i niejako realizował obietnicę Chrystusa z wizji papieża Leona XIII: „Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania”. Działanie Kościoła sprowadza się także do ostrzegania przed pojawieniem się wśród wiernych „ducha Antychrysta”, czyli postawy negacji Boga i Jego działania zbawczego. Każda wypowiedź przypominająca o prawie Bożym, o obowiązujących przykazaniach czy prawdach wiary jest tym samym umocnieniem społeczności wiernych w walce z Antychrystem. Tym bardziej gdy nauczanie dotyczy antyreligii w formie okultyzmu, magii czy różnych form neopogaństwa.

[link widoczny dla zalogowanych]


→ Część II.

Refleksje na temat Antychrysta kierują myśl wierzących do prawdy o ostatecznym triumfie Chrystusa. Przybliżają prawdę o Złu sprytnie manipulującym człowiekiem, zagrażającym mu, zwodzącym i prowadzącym na manowce. Wiążą się też ściśle z pouczeniem o środkach zaradczych, obronie i zasadach rządzących zabezpieczeniem dobra.

Świadomość udziału w walce między dobrem a Złem, między Królestwem Chrystusa a Królestwem Antychrysta jest stale obecna w historii Kościoła. „Duch Antychrysta”, o którym wspomina św. Jan (1 J 4, 3), działa już od czasu apostołów, chociaż ciągle jeszcze jest tłumiony przez „katechon”.

Osobiste doświadczenie działania Zła wiąże się z doznawaniem różnego rodzaju pokus, zwodzenia i kłamstwa, z którymi chrześcijanin spotyka się w swoim życiu. Wiele o tej tajemnicy nieprawości człowieka i zmaganiu się z pokusą pisali Ojcowie Kościoła, mnisi czy teolodzy. Jeden z nich, św. Cezary z Arles, często posługiwał się jednym z ulubionych porównań: zestawił diabła z psem, który jest przywiązany łańcuchem, uświadamiając tym samym, że diabeł może wyrządzić szkodę tylko temu, kto zbliży się do niego ze śmiertelnie niebezpieczną beztroską. Jednak nawet mimo tego, że diabeł jest spętany, często ma przewagę, atakuje nawet świętych.

Piekło opisywano przede wszystkim jako „utratę Boga”, co było też istotą „szatańskiego życia”. Święty Jan Chryzostom pisał: „Jeślibyś mówił o tysiącach piekieł, nie powiedziałbyś nic, co mogłoby się porównać z utratą Boga”. A św. Augustyn nauczał: „Gdyby potępieni mogli się cieszyć widokiem Boga, wtedy ich cierpienia i samo piekło zamieniłoby się w niebo”.

Można przyjąć dwie perspektywy patrzenia na Szatana i jego złe działanie. Oba aspekty zawiera w sobie także postać Antychrysta. Jedna to jest Antychryst totalnego kłamstwa, a druga — posługujący się totalną władzą. W obu przypadkach idzie o zwodzenie, manipulowanie prawdą. Uwodzenie władzą jest także kłamstwem, popartym często obietnicami i strachem.

Ksiądz Józef Tischner, analizując kuszenie pierwszych rodziców, badając osoby dramatu i całą scenę, dochodzi do uzasadnienia zewnętrzności Zła — człowiek jest dobry, to Zło z zewnątrz wsącza się w niego. Antychryst to geniusz kłamstwa, z którego wyrasta Zło. Walczy o władzę nad prawdą, by móc prowadzić spory religijne. Pojawia się w historii zawsze tam, gdzie ideologie oparte na kłamstwie dążą do zawłaszczenia prawdy.

Jedyną możliwą reakcją człowieka na tezy Antychrysta jest ich radykalne odrzucenie, a dokonuje się to przez poznanie Prawdy. Jan Paweł II, podejmując rozważania przed modlitwą „Anioł Pański” w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu w 2002 r., mówił: “«Idź precz, szatanie» (Mt 4, 10). Stanowcza postawa Mesjasza jest dla nas przykładem i zachętą do odważnego i zdecydowanego naśladowania Go. Szatan, «władca tego świata» (J 12, 31), działa podstępnie także i dziś. Każdy człowiek, prócz własnej pożądliwości i złego wpływu innych, doświadcza również pokus ze strony szatana — tym większych, im mniej zdaje sobie z tego sprawę. Ileż razy lekkomyślnie ulega zwodniczym podszeptom ciała i zła, a później doznaje gorzkiego rozczarowania! Trzeba zachować czujność, by szybko zareagować na każdy atak pokusy”.

W praktyce duszpasterskiej i w formacji zwracano uwagę na liczne środki pomagające wierzącemu zwyciężyć Zło. Warunkiem wstępnym jest za wszelką cenę decyzja porzucenia przywiązania do Zła. W czasach Ojców Kościoła jedną z głównych ceremonii podczas przyjmowania nowych członków wspólnot chrześcijańskich, po rejestracji imion, był egzorcyzm — wielokrotnie powtarzany w okresie przygotowawczym kandydata. Wśród warunków stawianych kandydatom na katechumenów Hipolit Rzymski na początku III wieku wskazuje następujący: „Magów nie można dopuszczać do egzaminu. Guślarz, astrolog, wróżbita, wykładacz snów, kuglarz, wytwórca amuletów muszą albo zaprzestać swych zajęć, albo odejść”. Był to warunek całkowitego uwolnienia się od wpływów Zła, aby móc kroczyć w swoim życiu z Chrystusem.

Jan Paweł II podczas homilii wygłoszonej w Niedzielę Palmową, 31 marca 1985 r., uczył, co to znaczy zachować w sobie ład i Boży porządek: „Być człowiekiem to znaczy utrzymywać właściwą proporcję między byciem stworzeniem i obrazem Boga. Utrzymywać równowagę. Człowiek utracił tę równowagę. Pozwolił się jej pozbawić. Świadomie i dobrowolnie dostosował się do głosu kusiciela, który mówił do obojga, do kobiety i mężczyzny: staniecie się «jak Bóg, znając dobro i zło» (Rdz 3, 5). W tym momencie człowiek odrzucił wolę Bożą, zniszczył równowagę między obrazem Boga a stworzeniem... Prawda o Bogu i o człowieku... ta prawda stojąca u początku historii człowieka na ziemi, została sfałszowana. Sfałszował ją ten, którego Pismo nazywa «ojcem kłamstwa» (J 8, 44)... Właśnie on powiedział: staniecie się «jak Bóg». A tymczasem człowiek jest stworzeniem, będąc równocześnie na obraz i podobieństwo Boga. Nie przez bunt i sprzeciw, ale przez łaskę i miłość ma się stać, w Chrystusie, Jednorodzonym Synu, Człowieczy, konając na Golgocie, Słowo, które stało się ciałem, daje ludziom «moc, aby stali się dziećmi Bożymi» (J 1, 12). Ta moc przeciwstawia się kłamstwu wiecznego potępienia”. Drogą do wewnętrznej harmonii człowieka jest oczyszczenie sumienia, „nawrócenie serca ku prawdziwemu pokojowi”.

Ta walka wewnętrzna z pokusą i propozycją Zła jest koniecznością chrześcijanina. Człowiek w ziemskim życiu powinien zmierzać do zbawienia, a czyni to, pokonując przeszkody stawiane mu przez Szatana. Twierdzono: „Zabierz pokusy, a nikt nie będzie zbawiony”. Najważniejszym „zabezpieczeniem” jest wiara: „Pieczęcią i murem jest dla nas wiara w naszego Pana”. By obronić dobro, uczniowie Chrystusa, jako „milites Christi”, zjednoczeni przy biskupie we wspólnocie Kościoła, umacniają się do walki przez sakrament Ciała i Krwi Pana, przez Słowo Boże i zachowując to wszystko, co określają słowa „disciplina christianorum”. Aby prowadzić aktywne życie chrześcijańskie, trzeba spełnić pięć warunków: codziennie modlić się i czytać Pismo Święte; uczestniczyć we wspólnocie Kościoła; pogłębiać wiedzę o życiu i prawdzie chrześcijańskiej; żyć w łasce, jaką dają sakramenty; służyć bliźniemu. Spełniając te obowiązki, wierzący zabezpiecza się przed wpływem Szatana i jego pokusami.

Benedykt XVI zwraca uwagę, że aby oczyścić Kościół, niezbędne jest ciągłe powracanie do jego źródeł, by znaleźć i odróżnić niepotrzebne i zbyteczne elementy, które się nagromadziły, a uwidocznić jeszcze bardziej rzeczy najistotniejsze. Ubóstwo i prostota są więc ważnymi elementami owej walki o dobro.

Nauczyciele wiary od wieków podkreślali potęgę Chrystusa wobec szatana. Święty Justyn Męczennik pisał: „Chrystus bowiem, jak się już powiedziało, stał się człowiekiem i narodził się z woli Boga Ojca dla zbawienia ludzi wierzących, a zatracenia demonów, o czym się jeszcze teraz z tego, co się w oczach Waszych dzieje, przekonać możecie. Otóż wielu ludzi opętanych, których nie brak w całym świecie, oni tutaj, w mieście Waszym, a których żaden zaklinacz, czarownik ani guślarz uleczyć nie mogli, nasi chrześcijanie przez zaklęcie w imię Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego pod Poncjuszem Piłatem, uleczyli i jeszcze teraz uleczą, jako że demonów, co ludzi w swej mocy trzymają, pozbawiają siły i wypędzają”. W podobnym duchu pisał św. Ignacy Antiocheński do Efezjan: „Starajcie się zatem częściej gromadzić dla dziękczynienia Bogu i oddawania Mu chwały. Jeśli bowiem często wspólnie się spotykacie, chyli się do upadku potęga szatana, a wasza zgodność w wierze niszczy jego zgubne dzieło. Nie ma nic lepszego od pokoju, który unicestwia wszelkie wrogie ataki sił niebieskich i ziemskich”.

Ostateczne zwycięstwo nad Złem może przyjąć różną postać — na różne sposoby mówiono o tym. Święty cudotwórca, Franciszek z Paoli, był prorokiem „ostatecznej religii” ery odrodzenia, gdy wszyscy będą należeć do zakonu świętej milicji Ducha Świętego. Członkowie jej nosić będą „znak Boga żywego na piersi, ale jeszcze bardziej w sercu”. Doprowadzą do triumfu nad wszelkimi herezjami, odstępcami, do zbudowania „religii ostatecznej”, w której wszyscy uznają Chrystusa za swego Pana.

Podobnie jak Chrystus na pustyni, poddany próbom przez Szatana, pokonał wszystkie jego pokusy, zwyciężył — tak człowiek ma moc — w Chrystusie i poprzez Chrystusa — zwyciężyć Zło. Bez względu na to, w jakiej postaci ono może wystąpić. Takie zwycięstwo możliwe jest zarówno w zakresie indywidualnego życia jednostki, jak i w skali całej historii. Oczekując nastania Królestwa Niebieskiego, doświadczamy okrutnej rzeczywistości — obecności na świecie bardzo dużego zła. Jednak jego podstawowa moc i pretensje zostały rozgromione przez Jezusa Chrystusa, chociaż grzech, choroba i śmierć nadal zagrażają synom Królestwa (por. J 16, 33). Rządzący tym światem jednak wie doskonale, że jego ostateczna klęska jest przesądzona.

Pełne nadziei przesłanie chrześcijańskie o zwycięstwie Chrystusa nad Złem należy do istotnych nauk Kościoła. Jan Paweł II w orędziu na Wielki Post 2000 r. napisał: „Na mrocznym tle grzechu i ludzkiej niezdolności do wyzwolenia się o własnych siłach jaśnieje pełnym blaskiem zbawcze dzieło Chrystusa: «Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą jego krwi. Chciał przez to okazać swoją sprawiedliwość» (por. Rz 3, 25). Chrystus jest Barankiem , który wziął na siebie grzech świata (por. J 1, 29). Dzielił ludzki los «aż do śmierci — i to śmierci krzyżowej» [Flp 2, 8], aby wyzwolić człowieka z niewoli zła i przywrócić mu pierwotną godność dziecka Bożego. Oto paschalna tajemnica, w której zostajemy odrodzeni! Tutaj właśnie, jak przypomina Sekwencja Wielkanocna, «śmierć zwarła się z życiem w przedziwnym boju». Ojcowie Kościoła głoszą, że w Jezusie Chrystusie szatan atakuje całą ludzkość i grozi jej śmiercią, od której jednak zostaje ona wyzwolona dzięki zwycięskiej mocy zmartwychwstania. W zmartwychwstałym Panu złamana zostaje moc przez wiarę komunii z Bogiem. Temu, kto wierzy, zostaje udzielone życie samego Boga poprzez działanie Ducha Świętego, który jest pierwszym darem dla wierzących (por. IV Modlitwa Eucharystyczna). Tak więc odkupienie dokonane na Krzyżu odnawia wszechświat i urzeczywistnia pojednanie między Bogiem a człowiekiem oraz ludzi między sobą nawzajem”.

Refleksje na temat Antychrysta prowadzą myśl wierzących do prawdy o ostatecznym triumfie Chrystusa. Chcą przybliżyć prawdę o Złu, które w sprytny sposób manipuluje człowiekiem, zagraża mu, zwodzi go i prowadzi na manowce. Wiążą się jednak ściśle z pouczeniem o środkach zaradczych, obronie i zasadach rządzących zabezpieczeniem dobra. Dlatego ten wątek nauczania Kościoła jest tak ważny w całości misji, którą podejmuje i poprzez którą prowadzi lud do zbawienia.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 23:07, 18 Lis 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)