Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Historia się powtarza Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
stefan
Moderator


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1358 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:51, 31 Sie 2008 Powrót do góry

,,Wyznania z przeżyć wewnętrznych" Rozalia Celakówna str. 292
fragment / tekst czerwony to słowa Pana Jezusa /

Już dalej nie mogę znieść tej obrazy i zniewag, jakie mi zadają grzechy nieczyste. Jeżeli Polska nie odrodzi się duchowo, nie porzuci swych grzechów, to zginie, bo czyni mi straszną zniewagę. Ty, dziecko, przynajmniej wynagradzaj mi i przepraszaj za te zniewagi. Ta skarga była często powtarzana: Jedynie całkowite odrodzenie duchowe i oddanie się pod panowanie mego Serca może uratować od całkowitej zagłady nie tylko Polskę, ale i inne narody. …….
…….
Przedstawiając Panu Jezusowi te straszne rzeczy, które dopełniają! dzieła zniszczenia, ustawicznie brzmi w mej duszy głos: To jeszcze za mało. Czy nie wiesz, jakie były i jeszcze są grzechy? Zło musi być doszczętnie zniszczone. Na takim podłożu nic dobrego nie może wyrosnąć, wszystkie grzechy i zbrodnie muszą być zmyte krwią. Najwięcej zawiniły przed Panem Bogiem władze - ich zły przykład, lecz to mało tak powiedzieć - ich zwierzęce życie sprowadziło na cały kraj i naród tak straszne nieszczęście. Dlaczego nasz Episkopat tak tolerował te rzeczy? Dlaczego nasi Biskupi i Kapłani milczeli? Nie znalazł się ani jeden taki Piotr Skarga, który by Prezydentowi naszej Rzeczypospolitej wytknął jego występki, i w ogóle całemu Rządowi, bo tam - od pierwszego do ostatniego - prawie wszyscy tacy byli do ostatniej chwili. Pan Jezus z większym wstrętem odwracał się od byłego Rządu Polskiego niż od Heroda, bo tam popełniano straszne, przerażające grzechy nieczyste. Warszawa to gorsze miasto niż Sodoma. ………….


Ostatnio zmieniony przez stefan dnia Nie 9:54, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:09, 31 Sie 2008 Powrót do góry

Strasznie mocne słowa! Czy to ludzie i nasi Pasterze znają czy czytają? Na ile o tym mówią?


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 17:53, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Eugeniusz
Użytkownik


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kanada

PostWysłany: Wto 16:19, 28 Lip 2009 Powrót do góry

O jakich okropnosciach rzadow i ktorych Wy mowicie; nie mozna mowic w proznie...
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Eugeniusz napisał:
O jakich okropnosciach rzadow i ktorych Wy mowicie; nie mozna mowic w proznie...

Eugeniuszu to nie jest mówienie w próżnię, te okropności które wówczas bardzo obrażały Pana Jezusa, jak grzechy nieczyste, zbrodnie, rozpusta, nawet jest porównanie do Sodomy to wiadomo o jakie grzechy tu chodzi. Fragment ten dotyczy czasów przed II wojną światową i w czasie wojny, która to wojna była straszną karą Bożą za te wszystkie grzechy.
Na końcu to zdanie z tej książki:

Cytat:
Warszawa to gorsze miasto niż Sodoma. ………….

Jest podany odnośnik i wytłumaczenie o co chodzi, a mianowicie o to:

Po I wojnie światowej w Warszawie otwarto bardzo dużo domów publicznych, a prostytucja szerzyła się na szeroką skalę. Rozporządzenie z września 1922 r. zdelegalizowało domy publiczne, co sprawiło jednak, jak pisała ówczesna "Myśl Narodowa", że mnożyły się "nory schadzek po piwnicach, po strychach, po czwartakach.(...) Co gorsza nierząd szerzy się w sąsiedztwie budynków szkolnych, a nieraz gniazda rozpusty istnieją
w domach, w których mieszczą sie szkoły początkowe i średnie. Władze patrzą na to przez palce. Maluczko, a pół Warszawy stanie się jednym wielkim lupanarem. (...) Pod okiem władz ślepych i niedołężnych toczy sie straszliwy trąd zepsucia."

W "Rzeczpospolitej" z tamtego okresu czytamy natomiast, iż "(...) interesy wesołych lokali dobrze w Warszawie idą. (...) mnożą sie one jak grzyby po deszczu. Nie zdąży policja zlikwidować jednego, gdy vis a vis powstaje nowy, a zreszta i ten zlikwidowany po kilku tygodniach zaczyna". Warto dodać, że liczbę prostytutek legalnie działających wówczas w Warszawie szacowano na 10.000. Drugie tyle stanowiła prostytucja nielegalna. Wiadomo też, że w latach 1925-1935 w Urzędzie Obyczajowym Warszawy zarejestrowano ponad 2600 prostytutek, z czego 60% to były kobiety niepełnoletnie. Cyt. za: S. Milewski, Życie moralne Warszawy miedzywojennej, "Polityka" nr 47/2004, s. 32-34.


Czy dzisiaj nie mamy ślepych rządów? gdzie w majestacie "prawa" legalizuje się wszelkie zło, dużo można by tu wymienić. Przesłanie Pana Jezusa do Sł. B. Rozalii Celakówny jest dziś bardzo aktualne i naglące.

Przeczytaj sobie również fragment z innej książki - "Wielkie wezwanie Serca Jezusa do Narodu Polskiego."

http://www.traditia.fora.pl/kult-nspj-i-intronizacja-nspj,47/poslanie-r-celakowny-intronizacja-nspj,696.html


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 18:41, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 57 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 02 Sie 2014 Powrót do góry

stefan napisał:
,,Wyznania z przeżyć wewnętrznych" Rozalia Celakówna str. 292
fragment / tekst czerwony to słowa Pana Jezusa /

Już dalej nie mogę znieść tej obrazy i zniewag, jakie mi zadają grzechy nieczyste. Jeżeli Polska nie odrodzi się duchowo, nie porzuci swych grzechów, to zginie, bo czyni mi straszną zniewagę. Ty, dziecko, przynajmniej wynagradzaj mi i przepraszaj za te zniewagi. Ta skarga była często powtarzana: Jedynie całkowite odrodzenie duchowe i oddanie się pod panowanie mego Serca może uratować od całkowitej zagłady nie tylko Polskę, ale i inne narody. …….
…….
Przedstawiając Panu Jezusowi te straszne rzeczy, które dopełniają! dzieła zniszczenia, ustawicznie brzmi w mej duszy głos: To jeszcze za mało. Czy nie wiesz, jakie były i jeszcze są grzechy? Zło musi być doszczętnie zniszczone. Na takim podłożu nic dobrego nie może wyrosnąć, wszystkie grzechy i zbrodnie muszą być zmyte krwią. Najwięcej zawiniły przed Panem Bogiem władze - ich zły przykład, lecz to mało tak powiedzieć - ich zwierzęce życie sprowadziło na cały kraj i naród tak straszne nieszczęście. Dlaczego nasz Episkopat tak tolerował te rzeczy? Dlaczego nasi Biskupi i Kapłani milczeli? Nie znalazł się ani jeden taki Piotr Skarga, który by Prezydentowi naszej Rzeczypospolitej wytknął jego występki, i w ogóle całemu Rządowi, bo tam - od pierwszego do ostatniego - prawie wszyscy tacy byli do ostatniej chwili. Pan Jezus z większym wstrętem odwracał się od byłego Rządu Polskiego niż od Heroda, bo tam popełniano straszne, przerażające grzechy nieczyste. Warszawa to gorsze miasto niż Sodoma. ………….

Powyżej jest wytłumaczenie tych słów.

Polecam jeszcze tekst p. Mirosława Salwowskiego:

Zniszczenie Warszawy było Bożą karą za jej liczne grzechy

1 sierpnia b. roku wspominaliśmy rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Do dziś toczą się burzliwe spory o jego zasadność i celowość, ale jedno jest pewne: efektem tego wydarzenia było niemal całkowite zniszczenie Warszawy oraz tragiczna śmierć ok. 200 tysięcy jej mieszkańców. Nie mam zamiaru w tym tekście rozważać tego, czy Powstanie Warszawskie miało sens czy może było bezsensownym przelewem polskiej krwi. Celem tego mojego wpisu jest zwrócenie uwagi na to, co najczęściej pomija się w rozważaniu kwestii związanych z tym wydarzeniem. Chodzi mi mianowicie o to, że końcowy efekt Powstania Warszawskiego, jakim było zniszczenie Warszawy, najprawdopodobniej stanowił karę Bożą dla tego miasta za rozliczne grzechy i nieprawości, które pleniły się na jego terenie, zwłaszcza w okresie międzywojennym.

Sodoma Wschodu

Kiedy wspomina się o owym zniszczeniu Warszawy najczęściej pojawiają się przy tym nazwiska dwóch polskich mistyczek – św. Faustyny Kowalskiej oraz Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. W sporządzanych jeszcze przed wybuchem II wojny światowej przez obie te niewiasty zapiskach niejednokrotnie pojawiają się jasne przestrogi, iż gniew Boży zbliża się do Polski za liczne grzechy jej mieszkańców (zwłaszcza za rozpustę, nienawiść, aborcje i inne morderstwa). W pismach Celakówny po tym, jak wspomina się o nadchodzącej wojnie jako "strasznej Bożej karze za grzechy" autorka pisze wprost: "Warszawa to miasto gorsze niż Sodoma". Z kolei Faustyna Kowalska w swym słynnym dziś "Dzienniczku" pisze tak: "Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej. Kara ta miała być – jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił, przeszył mi serce".

Ktoś powie, że powyższe aluzje i przestrogi nie są czymś w co chrześcijanie zobowiązani są wierzyć i uznawać za prawdę. Owszem. Jednak spokojne przyjrzenie się tak ich szerszemu kontekstowi historycznemu, jak i temu co na temat Bożych kar mówi Pismo święte oraz Tradycja Kościoła przekonuje raczej, iż były one logiczne i trafne. Dlaczego?

Zacznijmy od tego, iż biblijne oraz katolickie nauczanie w bardzo jasny sposób naucza, iż niektóre (choć nie dokładnie wszystkie z nich) z doczesnych nieszczęść – a zwłaszcza katastrofy naturalne, epidemie i wojny – są Bożą karą za grzechy. Spośród wielu fragmentów Pisma świętego, które o tym mówią można wymienić choćby ten: "Tak mówi Pan: Oto ja sprowadzę nieszczęście na to miejsce i na jego mieszkańców, zgodnie ze wszystkimi słowami tej księgi, którą przeczytał król judzki. Za to, że mnie opuścili i spalali kadzidła innym bogom, drażniąc mnie wszystkim, co czynią ich ręce; toteż rozgorzał mój gniew na to miejsce i nie ochłonie" (2 Krl 22, 16 – 17). Z kolei, papież św. Pius V w swej bulli "Cum Primum" nauczając o grzechach sodomii i symonii wyjaśniał: "Za przewiny te Bóg sprawiedliwie karze ludy i narody zsyłając na nie kataklizmy, wojny, głód i zarazę (…)".

Czy przedwojenna Polska, ze specjalnym uwzględnieniem Warszawy, mogła być obiektem szczególnego gniewu Bożego? Przyjrzyjmy się kilku faktom historycznym. Na tle ówczesnego świata, prawodawstwo Drugiej Rzeczpospolitej w pewnych swych punktach i aspektach mogło być uznane wręcz za będące w awangardzie "postępu" i liberalizmu. Podczas, gdy w większości krajów w tamtym czasie nielegalne i karalne były homoseksualizm, cudzołóstwo i prostytucja, w przedwojennej Polsce obrzydliwości te nie stanowiły przestępstwa ani nawet wykroczenia. Od 1932 roku, nawet niektóre z aborcyjnych morderstw zostały w II RP zalegalizowane (wówczas, gdy ciąża pochodziła z gwałtu lub innego przestępstwa, kiedy zagrażała życiu lub zdrowiu matki lub też nienarodzone dziecko było poważnie uszkodzone). Choć dziś taki stopień dopuszczalności aborcji wydaje się wielu przejawem panowania konserwatywnie-chrześcijańskiego betonu, to jednak w latach 30-tych XX wieku stawiał nasz kraj w czołówce libertyńskiego podejścia do legalizacji aborcji. Tym niemoralnym prawom towarzyszył też dość niski poziom obyczajowości w Drugiej Rzeczpospolitej. Wskaźniki takich przestępstw jak morderstwa, ciężkie pobicia i kradzieże były w przedwojennej Polsce znacznie wyższe niż dziś. Szeroko rozprzestrzeniona była też korupcja i łapownictwo, zaś prostytucja przybierała w niektórych miastach rozmiary wręcz istnej plagi. Jak to zaś zwykle bywa, różne naganne moralnie zachowania ogniskują się zwłaszcza w stolicach danych krajów. Nie inaczej było też w przypadku Warszawy, zwanej "Paryżem wschodu". Miano to, stolica naszego kraju miała nie tylko ze względu na jej estetyczne piękno, ale także na rozkwitające w niej życie nocne z setkami kabaretów, dancingów, teatrów, domów publicznych, kasyn i całym moralnym rozluźnieniem z tym związanym. Dość wspomnieć, iż stołeczna policja liczbę prostytutek szacowała na 25 tyś., niektórzy zaś twierdzą, że mogło być ich nawet kilka razy więcej. Nie trzeba chyba też mówić, iż ów "wielki luz" Warszawy przyciągał do niej różnej maści przestępców, zaś osoby parające się dokonywaniem "skrobanek" nie mogły narzekać na brak klientów. W przedwojennej Polsce zabito od 2. 000. 000 do 2. 600. 000. nienarodzonych dzieci (dla porównania mniej więcej tyle samo dokonano w tym czasie aborcji w Stanach Zjednoczonych, których jednak liczba mieszkańców była kilkukrotnie wyższa). Warto zresztą zwrócić tu uwagę, iż w czasie II wojny światowej, mniej więcej tyle zostało zabitych osób narodowości polskiej.

Trudno zatem nie podejrzewać, iż zniszczenie Warszawy oraz II wojna światowa, która tak tragicznie doświadczyła nasz kraj były karą Boga za ogrom grzechów i nieprawości, który rozlewał się niczym wielka fala po przedwojennej Polsce.

Czy Hitler był Bożym sługą?

Już słyszę jednak pełne oburzenia głosy: "A więc co, to może Hitler był dobrym sługą Boga, skoro karał Polskę za jej grzechy?"; "Z tego wynika, że gwałcący w czasie Powstania Warszawskiego kobiety i zabijający małe dzieci SS-mani czynili dobro, wszak byli narzędziem Bożej pomsty!" albo "Co były winne polskie dzieci, którym niemieccy żołnierze strzelali dla zabawy prosto w głowę, chwaląc się później przed sobą: Ale to był celny strzał!".

Powyższe kontrowersje wynikają z pomieszania pewnych pojęć, a także są objawem nierozsądnej próby ogarnięcia ograniczonym ludzkim rozumem i logiką nieograniczonej mądrości Pana Boga. Fakt bowiem, iż wojna może być Bożą karą za grzechy, nie musi oznaczać, iż strona, która takową wojnę wszczyna jest popierana i błogosławiona przez Boga. Jeśli dana wojna jest niesprawiedliwa (a taką oczywiście była agresja Hitlera), a metody na niej stosowane są zbrodnicze, to oczywiście jej inspiratorem nie jest Bóg, ale ludzka złośliwość i szatan wraz ze swymi demonami. Bóg w swej mądrości i wszechwiedzy potrafi jednak wykorzystać ku swym celom niepopierane przez siebie działania złych ludzi i demonów. Tą prawdę można zilustrować na przykładzie następującej analogii: żaden rozsądny rząd nie popiera piractwa drogowego, ale skoro już ono się zdarza, to nagłaśniając jego tragiczne efekty próbuje przekonać obywateli do większego poszanowania kodeksu drogowego.

Z pewnością Bóg nie chciał zatem, by w czasie Powstania Warszawskiego kobiety były gwałcone przez SS-manów, a małe dzieci zabijane z zimną krwią przez strzał w głowę. Wszechmogący pozwolił jednak na te złe działania, by pokazać nam, że zło rodzi zło. I w tym sensie była to Jego kara, gdyż jak to czasami bywa mógł nawet w fizycznym sensie przeszkodzić złoczyńcom w czynieniu nieprawości, np. uderzając piorunem z nieba gwałciciela bądź mordercę. Można powiedzieć, że pozwalając na te okropności, Bóg mówił: "Słusznie płaczecie i oburzacie się na los zabijanych dzieci, dlaczego jednak wcześniej pozwalaliście, by poczęte dzieci były rozszarpywane w łonach swych matek? Ci, którzy teraz gwałcą wasze żony i córki, nie ujdą Mej kary, jednak podobna sromota zalegała wasze miasto przez wiele lat".

Nie jest też argumentem przeciwko widzeniu w zniszczeniu Warszawy kary za grzechy przywoływanie przykładu Abrahama, któremu Bóg obiecał, iż nie zniszczyłby Sodomy, jeśli znalazłby tam choćby i tylko 10 sprawiedliwych (Rodz. 18, 20). Ów biblijny przykład nie jest bowiem jedynym przykładem Bożego sposobu karcenia. W Piśmie świętym przywołane są też zdarzenia, z których wynika, iż zsyłane przez Boga kary dotykały obok występnych i niesprawiedliwych także osoby niewinne. Jednym z takich wydarzeń było wytracenie przez Pańskiego Anioła wszystkich pierworodnych z Egiptu za to, iż Faraon nie chciał zgodzić się wypuścić Żydów ze swej niewoli (inną sprawą jest to, iż dla tych dzieci było to raczej błogosławieństwo niż kara, gdyż oszczędziło im życia w tym pogańskim i zdeprawowanym kraju).

Wiele więc wskazuje na to, iż to rzeczywiście Warszawa była tym "najpiękniejszym miastem w naszej ojczyźnie", które wedle św. Faustyny Kowalskiej miało zostać z Bożego wyroku "zniszczone niczym Sodoma i Gomora". Czy my Polacy wyciągniemy jednak z tej lekcji historii właściwe wnioski czy może spróbujemy je zagłuszyć za pomocą szyderstw i kpin? Cóż, to już zależy od nas, ale pamiętajmy, że jeśli nie będziemy pokutować, "wszyscy tak samo zginiemy" (Łukasz 13, 5). Obyśmy poszli śladem mieszkańców Niniwy, a nie Sodomy.

[link widoczny dla zalogowanych]

... i tu to samo:

[link widoczny dla zalogowanych]

Akurat ten tekst uważam za dobry. Zacytowany jest fragment z: "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" - Rozalia Celakówna str. 292, który to fragment wiele wyjaśnia, czyli ten, który powyżej zacytowałam.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 18:36, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)