Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Ukryte Męki Pana Jezusa w Ciemnicy wg.Armia Naj.Krwi Chryst. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:02, 21 Lis 2014 Powrót do góry

krolik-szaleniec napisał:
Dziękuję. A co sądzisz o tym obrazie?

W kwestii formalnej obowiązującą formą zwracania się do siebie jest Pani/Pan --> pisze tu

krolik-szaleniec napisał:

Chodzi o to że zleciłem namalowanie go i chciałbym go poświęcić i zawiesić i teraz mam wątpliwości czy to zrobić...

Ale z tego co czytałem w linku wyżej obraz jest zawieszony w paru kościołach i czczony.

Jak Pan zlecił namalowanie obrazu, a jeszcze nie zaczęte malowanie to moja rada jest taka, że należałoby z tego zrezygnować. Myślę, że zawsze mozna zrezygnować. Dlaczego? - ano dlatego że jest to obraz namalowany z prywatnej "wizji" w 1985 r. pewnej pani. Sporo czasu poświęciłam na dociekanie i wyjaśnienie tej strony.

A to, że jest obraz zawieszony w paru kościołach to o niczym dobrym nie świadczy, tylko o powszechnym zamieszaniu jakie panuje w Kościele od kilku dziesiatek lat, a konkretnie od czasu po SWII - to jedna sprawa, a druga sprawa, każdy obraz, żeby był dopuszczony do publicznego kultu, musi mieć pozwolenie - samego proboszcza to też za mało. Musi być oficjale pozwolenie arcybiskupie. Arcybiskup często zasięga opinii komisji i wydaje pozwolenie na zawieszenie danego obrazu. Jak było w przypadku św. siostry Faustyny? Nie będę się powtarzać, dużo więcej napisałam i wyjaśniłam tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/moje-pytania-odnosnie-modlitw-z-ksiazeczki-ankch,7061.html#30607

... ten wpis i powyżej proszę patrzeć na tej stronie.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 13:08, 04 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
krolik-szaleniec
Użytkownik


Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:16, 22 Lis 2014 Powrót do góry

Obraz namalowany i zleciłem go wstawienie w ramki. Chciałem go poświęcić w następną niedzielę i powiesić w kuchni.

Ale teraz już sam nie wiem co robić...
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:28, 25 Sie 2017 Powrót do góry

Ostatnio w sieci jest udostępniany i powielany filmik o tych ukrytych mękach Pana Jezusa.

https://www.youtube.com/watch?v=xa4fANwhMC4&feature=youtu.be&t=87


Na początku słyszymy słowa , rzekomo Pana Jezusa wypowiedziane 12.09.1939 r. do zakonnicy L.L. wyjęte z broszury * L Era dello Spirito Santo* - Imprimatur: die 1.03.75. Petrus Severi, Ep.us.] Nie będę się powtarzać bo już odnośnie tej broszury pisałam o tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/moje-pytania-odnosnie-modlitw-z-ksiazeczki-ankch,7061.html#30509

... ale dopowiem jeszcze, jak taki biskup był/czy jest na którego się powołują Petrus Severi, to powinno się go znaleźć w jakimś wykazie duchownych. O co chodzi z tą Erą Ducha Świętego? czy to nie jest coś heretyckie?

Coś w temacie Ery Ducha Świętego jest tu:

JOACHIM Z FIORE I ERA DUCHA ŚWIĘTEGO
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]


Najwyraźniej coś z tego jest wzięte, bo jest powołanie na broszurę "L Era dello Spirito Santo" - po polsku: "Koniec Czasów i era Ducha Świętego". I w przypisach czytamy: "Kościół potępił jego naukę ze względu na jej charakter nieprawowierny." To jest jeden wielki misz-masz, obraz też z jakiejś wizji, ale czyjej? - nie wiemy ale możemy przeczytać (link powyżej): "Obraz zacząłem malować w 1984r. według wskazówek pewnej Pani, kto to był? ta osoba nie życzy sobie abym jej nazwisko podawał do publicznej wiadomości..."


Słuchamy dalej i w 2 min.53 sek. jest powołanie się na sł. B. Leonię Nastał, na orędzie z 26.lutego 1936 roku. Orędzie nr. 63, noc w loch więziennym. Mamy wyszczególnione w punktach 15 mąk Pana Jezusa. W nowym poście, wpiszę całą treść tego orędzia nr. 63, które jest przywołane na filmiku.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 15:32, 20 Gru 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:34, 25 Sie 2017 Powrót do góry

63 [26 II 1936 r.] W Środę Popielcową czułam w duszy cierpienie, którego nie umiem wytłumaczyć. Klęczałam przez 2 godziny zmiażdżona tym cierpieniem, nie mogąc znaleźć żadnego dla siebie oparcia. Po Komunii św. Pan Jezus odezwał się: To twoje Getsemani. Zapowiedziałem ci, że przeżyjesz moje życie razem ze Mną. Trzeba, byś wstąpiła także do Ogrójca. Niech się nie dziwią ci, którzy to czytać będą, że zabieram do Ogrójca niemowlę, duszę, którą obrałem sobie za siostrzyczkę mego wieku niemowlęcego. Chwile Ogrójca i Kalwarii przeżywałem już jako niemowlę w Sercu swoim. Trzeba, by i moja siostrzyczka przeżyła je ze Mną. Czyż nie robią tak ojcowie ziemscy? Ileż to razy, znalazłszy się sam na sam z niemowlęciem, pochylają się nad nim, pragnąc pieszczot maleństwa. Opowiadają mu o troskach, których ono nie rozumie, a jednak przy maleństwie znajdują odpocznienie i ulgę. Jesteś niemowlęciem, nie zrozumiesz tajemnic moich cierpień – i nie zrozumie ich w całym tego słowa znaczeniu nikt. Żeby zrozumieć ból [138] Jezusa, trzeba by być Jezusem, cierpieć to, co On cierpi. A jednak Ja przychodzę do ciebie, chcę ci opowiedzieć o bólu mojego Ogrójca. Dusza moja oglądała Boga w jasnym widzeniu. Majestat Jego nieskończony oglądałem tak, jak widzi samego siebie Bóg, bo jestem Bogiem. Widziałem świętość i majestat Boga posunięte aż do nieskończoności. Z drugiej znów strony, widziałem człowieka – stworzenie. Widziałem go aż w jego nicości. I oto ta nicość wypowiada bunt Bogu – nie będę służył, nie będę czynił tego, czego żąda Bóg, wolę s łuchać szatana, pierwszego buntownika, wolę słuchać w łasnych instynktów. Serce moje odczuło zniewagę wyrządzoną Bogu. Człowiek szlachetny odczuwa, jeżeli znieważa się osobę niewinną, wysoko postawioną, zwłaszcza jeżeli [jest] to osoba, która tylko dobro świadczyła – a jeżeli to osoba bliska sercu, jeżeli jest krewną – wówczas ból osoby współczującej równa się prawie bólowi osoby znieważonej. Leonio, Bóg jest moim Ojcem, jestem Jego jednorodzonym Synem. Cierpiałem nad zniewagą wyrządzoną Bogu, cierpiałem aż do nieskończoności nad zniewagą wyrządzoną Ojcu mojemu. Był to ból, którego nie mogło pomieścić moje Serce, więc krew najświętsza wypłynęła z niego, wypłynęła z żył, [139] przez wszystkie pory najświętszego ciała. Moje dziecko – ty tego nie pojmiesz, bo jak ci już powiedziałem, żeby to móc zrozumieć, trzeba by być Jezusem, cierpieć to, co On cierpiał, a to niepodobna, bo stworzenie, jakim jest człowiek, padłoby bez życia przy tego rodzaju cierpieniu.

Noc w lochu więziennym. Co i ile tam cierpiałem, okryte jest również mrokiem tajemnic. Nie miałem tam świadka, który by patrzył na moje bóle, męki i cierpienia. Chcę tobie odchylić rąbek tych cierpień, bo chcę, byś Mi dała w swym sercu odpoczynek po trudach owej nocy. W tym celu przyjdę dzisiaj do ciebie w Komunii św. Siepacze wtrącili Mnie, po przesłuchaniu u arcykapłanów żydowskich, do więzienia, ale nie zostawili Mnie tam samego. Rozpoczęli ze Mną straszliwą igraszkę wśród ciemności nocnych. Siepacze ustawili się w kątach lochu i odrzucali Mnie jeden drugiemu z całej mocy, jak się odrzuca piłkę. Kiedy im się uprzykrzył ten rodzaj zabawy, chwycili Mnie za ręce i ciągnąc w przeciwne strony, próbowali swoich sił moim kosztem. Równocześnie inni siepacze wbijali ostre iglice w moje ciało. Ile omdlewających bólów cierpiałem wówczas. Wreszcie rzucili Mnie na ziemię. Jeden ze siepaczy stanął na mojej głowie, inny na piersiach, a jeszcze inny na nogach, i cisnęli Mnie do ziemi całą siłą swojego ciężaru. Przechodzili przeze Mnie i w ten sposób [140] stałem się drogą, ale jakże to było bolesne. Deptali po Drodze, która wiedzie do zbawienia, ale oni czynili to dlatego, by Mi urągać, więc dojść do zbawienia nie mogli – bo tam dochodzi się przez miłość, a nie przez urąganie i zelżywość. Byli i tacy, którzy usiłowali wyłamywać poszczególne palce moich rąk, uderzali głowę moją o słup kamienny. Jakaś zaciekłość, iście szatańska, popychała tych nieszczęśników do coraz to nowych okrucieństw i znęcania się nad bezbronną ofiarą. W Sercu moim panowała w czasie tych katuszy niczym niezamącona słodycz, dobroć, litość dla biednych ludzi. Nie wydałem ani jednej skargi, ani jednego wyrzutu niewdzięczności. Usiłowałem wpłynąć swoją łaską na ich dusze, ale serca ich były już zatwardziałe.

Nie chcieli sobie odmówić przyjemności, jaką znajdowali w katowaniu Mnie. Milczałem wówczas. Mówić o tym chcę tylko z wybranymi, a przez nich chcę objawić światu cząstkę cierpień owej nocy. Noc ową tak często przeżywałem w mym życiu. Przesuwała się ona przez moją duszę w snach niemowlęcych nawet wówczas, gdy anielskie chóry śpiewały nad Betlejem radosne „Gloria”. Wówczas dusza moja pełna była radości na myśl o chwale Ojca dokonanej przez Wcielenie, ale równocześnie[141] ból srogi ściskał Mi Serce na widok dusz, które w wiecznej pogrążone będą nocy, bo nie szukały Słońca Sprawiedliwości, bo usuwały się od światła, które im ukazywało zło i przestępstwa. Łzy moje kryłem przed moją Matką Niepokalaną, by nie ranić Jej Serca, ale sam składałem z siebie ofiarę za tych, którzy Mi urągali, za tych, którzy mieli być zbawieni i za tych, którzy mieli być potępieni. Tak, składałem ofiarę także za tych, którzy mieli być potępieni, by wynagrodzić Bogu zniewagi wyrządzone przez ich ciężkie, nieodpokutowane grzechy. Męka potępieńców – jakkolwiek straszna i wieczna – nie [jest] zdolna wyrównać zniewagi wyrządzonej Bogu, bo to męka stworzenia, i to upadłego. Dlatego ogromu moich cierpień nikt nie zmierzy, bo Ja cierpiałem za wszystkich i za każdego z osobna. Łącz się ze Mną w moich cierpieniach, ofiaruj Ojcu niebieskiemu moje ukryte cierpienia – za ukryte grzechy, które ranią moje Serce tym bardziej, że je dusze ukrywają i przed spowiednikiem, krzyżując Mnie skrycie w sercu pełnym plugastwa. Pobyt w takich duszach w czasie Komunii świętokradzkiej jest dla Mnie odnowieniem wszystkich katuszy owej strasznej nocy spędzonej w więzieniu. Daj Mi odpoczynek w swoim sercu, odpłacę ci za to w wieczności. 64 [142] Mój Jezu, pozwól, że rozpocznę dalszy ciąg pisania aktem
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:42, 25 Sie 2017 Powrót do góry

Na stronie autora/narratora filmiku i autora tego obrazu jest informacja, że:

"Ten obraz jest zapowiedzią powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa"

Image

[link widoczny dla zalogowanych]

A skąd to wiadomo?



Ja nie neguję cierpień Pana Jezusa, bo znane mi mistyczki krótko wspominają. I np. błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich w książce "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa" - według objawienia Anny Katarzyny Emmerich. Jest rozdział: JEZUS W WIĘZIENIU Pisze, że też wszystko wyjdzie na jaw w dzień sądu, ale nie są wymienione te męki.

Tak samo w książce Marii z Agredy "Mistyczne Miasto Boże" rozdział XXXIX "Jezus przed Piłatem. Biczowanie; Cierniowa Korona; wyrok Śmierci.
cytuję: "Z sali sądowej Kajfasz Zbawiciela odprowadzono do podziemnego więzienia, gdzie przez całą noc cierpiał najokrutniejsze obelgi i zniewagi; będą one wyjawione ludziom dopiero w dniu Sądu Ostatecznego".


... tu są skany z podanych książek:

http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/ukryte-meki-pana-jezusa-w-ciemnicy-wg-armia-naj-krwi-chryst,6067.html#30562
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:52, 06 Wrz 2017 Powrót do góry

Siostra Faustyna Kowalska:

"Dziś noc całą spędziłam z Jezusem w ciemnicy. Jest noc adoracji. Siostry modlą się w kaplicy. Ja łączę się z nimi duchem, bo brak zdrowia mi nie pozwala pójść do kaplicy, Lecz noc całą nie mogłam zasnąć, więc spędziłam ją z Jezusem w ciemnicy. Jezus dał mi poznać cierpienia, których tam doznawał. Świat dowie się o nich w dzień sądu. (Dz 1515)
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)