Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Świadkowie Jehowy - siewcy kąkolu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:09, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Świadkowie Jehowy - siewcy kąkolu

Dziś poszłam zobaczyć do skrzynki pocztowej czy są jakieś listy i patrzę Shocked ....są jakieś dwie ulotki o świętowaniu pamiątki śmierci Pana Jezusa.

No patrzcie co się dzieje, jutro świętują pamiątkę śmierci Pana Jezusa. Oj! Przebudźcie się Jehowici!!! Podaję na odtrutkę dobrą stronę gdzie można wiele przeczytać o tej sekcie, m.in.

- JAK ROZMAWIAĆ ZE ŚWIADKAMI JEHOWY?
- JAK BRONIĆ SIĘ PRZED ŚWIADKIEM JEHOWY?
- PYTANIA DO ŚWIADKÓW JEHOWY

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 16:09, 29 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:34, 28 Cze 2009 Powrót do góry

Świadkowie Jehowy bardzo wiele poddają krytyce jak;

- Bóstwo Chrystusa
- Ducha Świetego
- Trójcę Świetą
- Imie Boga
- Krzyż
- Zmartwychwstanie Chrystusa
- Życie pozagrobowe
- Sakramenta Święte
- Maryja - matka Boża
- Obrazy i ......chyba wiele jeszcze innych spraw.

Mówią że:

Cytat:
Przekaz biblijny wskazuje na pal.


Przekaz biblijny wskazuje na Krzyż! Wszystkie 4 Ewangelie oraz Dzieje Apostolskie i Listy zgodnie świadczą o Krzyżu nie o palu. Wszędzie po wielokroć powtarzają , że Pan Jezus niósł Krzyż, nie pal. Został ukrzyżowany , nie upalowany. Został przybity do Krzyża nie do pala. Żydzi doskonale znali krzyż i mieli doskonałą możliwość poznania Pana Jezusa, tak jak i każdy ŚJ ma tę mozliwość, ale z uporem ją odrzuca. Pamietajmy, że walka z krzyżem, to walka z samym Chrystusem.

W swoich wypowiedziach postępują jak wówczas za czasów Chrystusa faryzeusze i uczeni w Piśmie, odrzucali każde wezwanie do nawrócenia się. Kiedy widzieli dobroć i cuda Chrystusa, nie tylko się nie nawracali, lecz stawali się jeszcze gorsi, bo posądzali Go o współdziałanie z szatanem (Mk 3,20-30.)

Wszystkie słowa i czyny Jezusa pobudzały ich nie do przemiany życia, lecz do mnożenia złośliwych zarzutów przeciwko Niemu, do kpin, do ataków itp. Nie nawrócili się nawet wtedy, kiedy dowiedzieli się od swoich ludzi, że Chrystus zmartwychwstał. Zamiast zmienić życie pod wpływem cudu zmartwychwstania zaczęli namawiać strażników do kłamliwego rozpowiadania, że w czasie ich snu uczniowie wykradli ciało Jezusa. Takie zachowanie i postępowanie to nic innego jak tylko grzeszenie przeciwko Duchowi Świętemu.

W innym wątku tu na forum możemy przeczytać, że jest w Biblii o Bogu Trójjedynym, czyli Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Ducha Św. też negują, jak napisałam powyżej. Ale czyż nie doczytują słów w Biblii, że sam Pan Jezus mówi, że każdy grzech będzie nam odpuszczony, poza grzechem przeciw Duchowi Świętemu? Można się spytać jaki to grzech? - odpowiem słowami ks.dr Michała Kaszowskiego.

Grzech nazywany bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu to ustawiczne i świadome sprzeciwianie się człowieka Bogu pragnącemu go doprowadzić do nawrócenia przez moc Ducha Świętego. Istotą grzechu przeciwko Duchowi Świętemu jest to, że człowiek — poznając Bożą miłość, miłosierdzie, cierpliwość, znając dobrze środki zbawcze, które Bóg mu podsuwa — coraz mniej Go kocha, coraz bardziej grzeszy, odkłada żal, pokutę i nawrócenie na przyszłość, np. na moment śmierci. Człowiek taki – chociaż poznał wielką miłość Boga – zasklepia się w złu, obojętności na Niego i na ludzi; staje się niewrażliwy na wszystkie próby doprowadzenia go do szczerego nawrócenia. Bluźni przeciwko Duchowi Świętemu np. ten, kto poznał dobroć Bożą i dlatego postanowił odłożyć swoje nawrócenie na ostatni moment życia. Człowiek taki mówi sobie: „Mogę grzeszyć, ile tylko mi się podoba. Bóg jest miłosierny, dlatego w chwili śmierci przebaczy mi grzechy i pójdę do nieba jak ci, którzy przez całe życie «męczyli się», usiłując nie grzeszyć". Kto przyjmuje taką postawę, ten ustawicznie przeciwstawia się łasce Bożej, która chce go doprowadzić do prawdziwej miłości i nawrócenia. Kto zasklepił się w podobnej postawie, może nie nawrócić się nawet w godzinie śmierci, gdyż wyzbył się miłości. Bez niej zaś nikt nie jest w stanie żałować za grzechy.

Bluźniąc przeciwko Duchowi Świętemu, człowiek skazuje się na wieczne potępienie, czyli na wieczne trwanie w świadomie przyjętej postawie obojętności na Boga. Ta obojętność w wieczności stanie się nienawiścią. Grzech ten nie będzie nigdy człowiekowi odpuszczony, gdyż polega na upartym i świadomym przeciwstawianiu się Bożemu wezwaniu do miłości i przyjaźni z Nim.

Grzechy przeciw Duchowi Świętemu

Powołują się na wers z Biblii, zresztą nie tylko na ten jeden:

Cytat:
Mt 16:24 BT „Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.”


W tym wersie Chrystus użył słowa "krzyż" w znaczeniu przenośnym, jako symbol trudu i cierpienia. Nazwał je krzyżem, ponieważ one nabierają mocy dopiero w złączeniu z cierpieniami i trudami Chrystusa, które zostały ukoronowane Jego smiercią na rzeczywistym drzewie krzyża.

Pan Jezus mówi: "Niech każdy weźmie krzyż swój, a nie mój. Tak więc my przyjmując bez szemrania nasze różnorakie bóle mamy traktowac je jako nasz krzyż, biorąc przykład z Pana Jezusa, który cierpiąc i trudząc się dla nas, wziął w końcu swój krzyż włożony nań przez żołnierzy Piłata, na którym dokonał życia, będąc przybitym do niego.

Przyjmując tłumaczenia Świadków Jehowy, że krzyż Chrystusowy to tylko symboliczne określenie cierpienia, nie drzewo, musielibyśmy również przyjąć, że Chrystus Pan został przybity do...cierpienia ( zamiast do krzyża ), umarł na cierpieniu, Marie stały pod cierpieniem nie pod krzyżem.

Poza tym, jeżeli ŚJ głoszą, że tylko na Piśmie św. należy się opierać, nie na podaniach ludzkich i na tej podstawie odrzucają Tradycję Kościoła katolickiego - niech zatem się zastanowią, czy Encyklopedia na którą się często powołują, by z krzyża uczynić pal, jest Pismem Św.? A jesli nie jest i mimo to opierają się na niej, to jakim prawem odrzucają Tradycję, w którą wierzyć polecili Apostołowie?

"Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom." (II Tym.4,3-4)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 15:42, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:45, 28 Cze 2009 Powrót do góry

Tak się zastanowić to nasuwa się pytanie; o czym mogą świadczyć obecni ŚJ, czego oni byli świadkami? Jeśli nic nie widzieli, a uważaja się za świadków - to tylko mogą być fałszywymi świadkami. Tak jak w sądzie, każdy świadek który nic nie widział, a podaje się za świadka - jest świadkiem fałszywym. A o świadkach fałszywych Pismo św. mówi:

"I rzekł Pan do mnie: <<Prorocy ci głoszą kłamstwo w moje imię. Nie posłałem ich, nie dawałem poleceń ani nie przemówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, zmyślone przepowiednie, urojenia swych serc - oto co wam przepowiadają. Dlatego to mówi Pan o prorokach, którzy - mimo że ich nie posłałem - przepowiadają w imię moje tymi słowami: "Miecza i głodu nie będzie w tym kraju". Od miecza i od głodu poginą ci prorocy."
(Jer.14,14-15)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 15:43, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:05, 07 Sie 2009 Powrót do góry

Świadkowie Jehowy – druga strona organizacji

Patrząc z pozoru na Świadków Jehowy myślimy, że to normalni chrześcijanie i mili ludzie pytający “może gazetkę?”. Jednak pozory mylą. W filmie tym wyjaśniane są działania tej organizacji i można po nim odpowiedzieć sobie dlaczego większość katolików nazywa ich sektą. Wypowiadają się tam osoby, które trafiły w sidła tej organizacji i jak mówią trudno się z nich wydostać.

Świadkowie Jehowy - druga strona organizacji (film w całości)
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=zP9i2G9U_AA


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 15:52, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:46, 31 Paź 2010 Powrót do góry

rozmowa z Krystyną
Byłam świadkiem Jehowy

- Może powiesz kilka słów o sobie.

- Mam 23 lata, właśnie ukończyłam studia, cztery lata byłam świadkiem Jehowy, od pewnego czasu jestem w jednym z ruchów katolickich w Białymstoku.

- Pochodzisz z rodziny katolickiej, rodzice są katolikami...

- Tak, mam też zdecydowanie religijnych dziadków. Babcia wiele nam opowiadała i na podstawie wydarzeń z jej życia mogliśmy dostrzec jej żywą wiarę, odczytywać znaki ingerencji Boga w jej życie. To właśnie babcia uczyła mnie Boga. Rodzice jakby dziadkom pozostawili sprawę wychowania religijnego dzieci.

- I któregoś dnia spotkałaś Świadków Jehowy?

- Najpierw przychodzili kilka razy do naszego domu. Wtedy cały ciężar rozmowy spoczywał na babci. Oczywiście nie replikowała cytatami z Pisma Św. Po prostu mówiła o przywiązaniu do katolickiej tradycji, o swych przeżyciach, w których znajdowała życiowe potwierdzenie prawdziwości wiary. My, dzieci, nie włączaliśmy się do rozmowy. Intrygowało mnie ich pismo Przebudźcie się, przyciągające ilustracjami i prostymi artykułami. Dość sprytnie i przystępnie redagowane. Te wizyty sprowokowały mnie do czytania Pisma Świętego.

Potem uczyłam się w szkole średniej w odległym mieście wojewódzkim. Odczuwałam już potrzeby duchowe, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Lekcje religii nie zachęcały do dyskusji. W dodatku, jako osoba dość zamknięta, nie potrafiłam dyskutować w szerszym gronie. W klasie maturalnej, jeszcze przed Nowym Rokiem, do drzwi mojej stancji zastukali Świadkowie Jehowy. Zaimponowali mi swobodnym wysnuwaniem wniosków w oparciu o biblijne cytaty. Sama nie potrafiłam dotąd powiązać różnych wątków. Umówiliśmy się na następne spotkanie, a potem na kolejne. Rozmowy były miłe, bo przychodzili młodzi ludzie, którzy, jak twierdzili, także “poszukiwali prawdy”. Dyskusje prowadziliśmy według ich książki Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi. Prosty układ tematów z odnośnikami do Pisma. Raz, potem dwa razy w tygodniu - i tak do wakacji.

- A jak reagowano w domu na wieści o tych spotkaniach?

- Niestety uważano, że jest to niegroźne i przejściowe. Zresztą, wzorowałam się właśnie na domu rodzinnym, gdzie rozmawiano z nimi.

- Jak w tym czasie wyglądały twoje praktyki religijne?

- Jeszcze kilka miesięcy chodziłam do Kościoła i przystępowałam do sakramentów. Jednak potem stałam się bardziej radykalna. Na spotkaniach przekonano mnie, że Msza święta nie znajduje podstaw w Biblii, że nie mają uzasadnienia sakramenty, kult obrazów itd, a nauka Kościoła bezzasadnie opiera się na tradycji. Autorytet Kościoła został w moich oczach skutecznie podważony. Doszliśmy do wniosku, że należy głosić Dobrą Nowinę i świadczyć. Wiele nie było trzeba. Byłam wówczas w okresie młodzieńczego zbuntowania. Sądziłam, że wielu ludzi chodzi do Kościoła, aby pokazać nową garderobę lub “zaliczyć” obecność na Mszy św. Nie dostrzegałam wzorców żywej wiary, a ruchów kościelnych jeszcze nie znałam. Hierarchia Kościoła była umiejętnie przez moich rozmówców oczerniana. W Kościele przestawałam dostrzegać duchowość, a jedynie instytucję, czy wręcz jakąś machinę. To było straszne - odrzucałam przecież to, czego na dobre nie znałam. Byłam jednak bardzo zagubiona.

- A oni sami przychodzą do ciebie, są sympatyczni, chcą ci pomóc odnaleźć prawdę, to miłe...

- Cudowne. Na każde pytanie otrzymujesz odpowiedź, jeśli nie dzisiaj, to za tydzień. Wątpliwości szybko są rozwiewane. Rodzą się koleżeńskie więzi; nowe środowisko, przyciągające emocjonalnie, akceptujące. Wszystko dokonuje się błyskawicznie, bo czas wypełnia praca nad podawanymi tekstami. Wkrótce przestaje działać krytyczne myślenie. Na początek chcesz tylko posłuchać, a nie wiadomo kiedy masz za sobą kilkadziesiąt spotkań. Już po kilku miesiącach zaczynasz całkowicie żyć światem Świadków Jehowy.

- A co w tym czasie działo się w domu?

- W głębi duszy oczekiwałam pomocy, zrozumienia, ale zamiast spokojnej rozmowy rozpętało się piekło. Spodziewałam się niezaakceptowania i od pierwszych rozmów ze Świadkami Jehowy byłam na to przygotowywana i choć ta reakcja mnie nie zdziwiła, to jednak bardzo zabolała, zraniła. To, z czym dotąd kojarzyła mi się rodzina, zaczęło rozsypywać się w gruzy. Dla dobra rodziny postanowiłam zrezygnować ze “studiów biblijnych” ze Świadkami Jehowy; poszłam też do spowiedzi. Nie dla “świętego spokoju”, lecz czując, że jednak tak trzeba. Jeszcze się we mnie wszystko mieszało. Niestety miałam pewnie nadmierne oczekiwania wobec księdza, a on zbagatelizował sprawę. Może sądził, że skoro się spowiadam, to rzecz jest niegroźna? Może ja nie potrafiłam dostatecznie wyrazić tego, jak wielki to problem dla mnie? Dobry skądinąd ksiądz wypowiedział się krytycznie o Świadkach Jehowy i polecił mi czytać prasę katolicką. Ja nie zwróciłam się po spowiedzi o dodatkową rozmowę, ani ksiądz mi jej nie zaproponował. Moja sytuacja w okolicy była powszechną tajemnicą. Z powodu domowego konfliktu chciałam zawiesić spotkania ze Świadkami Jehowy, ale przyjęłam ich sugestię, aby spotykać się w tajemnicy. Studium więc trwało.

- Czy Świadków Jehowy przybywa?

- Tak. Widać to po liczbie tzw. pionierów w zborze czyli osób, które określoną liczbę czasu przeznaczają na służbę publiczną, na rozmowy z ludźmi. Przeważnie są to ludzie młodzi - oni są motorami i głównie oni rekrutują nowe osoby. To wymaga dużej pracy i poświęcenia. Powszechne opinie głoszą, że robią to dla zysku, ale ja się z tym nie spotkałam.

- Jak działa pionier?

- Pionier podejmuje zobowiązania miesięczne, wypełnia kwestionariusz wpisując, ile godzin zobowiązuje się spełnić w służbie; np. 60 godzin (pionier pomocniczy) lub 90 (pionier stały). Ci, którzy spędzają ok. 120 godzin, otrzymują z Towarzystwa Strażnica zasiłek, bo faktycznie nie wykonują już wtedy pracy zawodowej. Na koniec miesiąca zdaje się sprawozdanie podając liczbę rozpowszechnionych czasopism, książek, odwiedzonych ludzi i czas jaki temu został poświęcony. Jeśli ktoś prowadzi z osobami tzw. studium biblijne, powinien przekazać dane tych osób, wskazać publikacje i materiały, jakie analizowano. Każdy ma przydzielony na jakiś czas teren cząstkowy np. dwa bloki i prowadzi dla siebie notatki na temat mieszkańców, np. o tym, co interesuje danego rozmówcę, co go niepokoi itp., by w następnym spotkaniu do tego nawiązać.

- Kiedy zaczęłaś uczęszczać do zboru?

- Najpierw trwało u mnie na stancji tzw. studium biblijne prowadzone przez młodą dziewczynę i zmieniające się osoby towarzyszące. Pewnego dnia postanowiłam pójść na zebranie całego zboru, to była już konsekwencja wybierania tej drogi.

- Czy jest jakaś forma oficjalnego, może uroczystego, przyjęcia do zboru?

- Po jakimś czasie na zebraniu zboru zwyczajnie ogłasza się, że ktoś jest głosicielem i udaje się na określony teren. Naturalnie, ja także wyruszałam. Z natury jestem bardzo nieśmiała, byłam jednak przekonana, że Bóg oczekuje tego ode mnie. Gdy odmawiano rozmowy, utwierdzałam się w przekonaniu, że ludzie ci nie mają argumentów.

- I co robiłaś dalej?

- Zdałam na studia i w nowym miejscu zgłosiłam się w zborze do starszych. Zwykle do nowego zboru przesyłana jest też karta głosiciela. Mojej jeszcze nie było, bo ledwie zaczęłam głosić. Musiałam tu poznać dwie publikacje. Po przeszło roku przyjęłam chrzest w zborze i odtąd byłam ordynowanym Świadkiem Jehowy.

- Jak wygląda ceremonia chrztu?

- Na kongresie letnim lub wiosennym, na wynajętym zwykle basenie, w stroju kąpielowym i przez całkowite zanurzenie. Ze mną chrzczono kilkadziesiąt osób.

- To nabór jest spory...

- Działalność jest prężna. Co jakiś czas zbory dzielą się, gdyż są zbyt duże. Normalnie zbór liczy 70-100 osób. Kilka zborów ma wspólną Salę Królestwa. Nie używa się innych określeń typu dom modlitwy, czy kościół.

- Ile osób może odwiedzić w miesiącu średnio aktywny głosiciel?

- Jeśli rozmowa średnio trwa godzinę, a poświęca się 60-90 godzin w miesiącu, to rachunek jest prosty. Oczywiście puka się niemal do każdego, wychodząc z założenia, że każdy potrzebuje tego orędzia.

- Odwiedzający nasze domy Świadkowie Jehowy starają się być bardzo mili, czy to wynika z jakiegoś przeszkolenia?

- Przede wszystkim w zborze zwraca się uwagę, aby całym sobą potwierdzać wyznawaną naukę. I swoiście to pojmują. Wszyscy starają się być grzeczni, mili, porządnie się ubierać, bo to zwraca uwagę i jest skuteczne. Są też zebrania, na których uczą się techniki konwersacji, znaczenia gestów, odpowiadania na najczęściej spotykane zarzuty. Oprócz tego są zwyczajne niedzielne spotkania w zborze, gdy analizuje się wybrany artykuł ze Strażnicy i są godzinne zebrania w tygodniu małych grup przerabiających wyznaczone publikacje.

- Kiedy zaczęłaś mieć wątpliwości?

- Właściwie od początku się pojawiały. Irytowały mnie niektóre artykuły w Strażnicy. Jest to podstawowe pismo tego wyznania; ma formować, wychowywać itd. Przebudźcie się pełni jedynie rolę zaciekawiacza. Otóż pewne argumenty nie przekonywały mnie, były zbyt naciągane. W tekstach raził natłok biblijnych cytatów, nie zawsze pasujących do tematu lub twierdzenia. Czasem myślałam, że po prostu nie rozumiem. Postanowiłam kogoś wypytać, ale to się odwlekało. Miałam mieszane uczucia, gdy krytykowano Kościół katolicki. Posługiwano się ogólnymi opiniami i dość nachalnie. Np. czytałam krytykę celibatu kapłanów w Kościele. Cytaty dobierano jednostronnie, przemilczając te o bezżenności dla Królestwa Niebieskiego. A przecież wśród Świadków Jehowy są pionierzy, którzy także się nie żenią, aby w pełni poświęcić się głoszeniu, lecz o tym pisano już w innym kontekście i jako rzeczy chwalebnej. Taka agresywna krytyka Kościoła odpowiada tym, którzy są w konflikcie z Kościołem i głoszonymi przez niego zasadami. Raziło mnie też, jak wszystko starano się bezwzględnie wyjaśnić, od początku do końca, jak małym dzieciom, jakby nieuprawnione były żadne wątpliwości.

- Czy wątpliwości się nasilały?

- Po dwóch, trzech latach zastrzeżeń i wahań przybywało. Zaczęłam delikatnie rozmawiać o tym z innymi. Czułam, że uprawiam jakąś partyzantkę; na przykład już nie stroniłam od wydawnictw katolickich. Czytałam Niedzielę, W drodze, Miłujcie się... Szukałam różnych opinii. Dostałam Pismo Święte przeczy nauce Świadków Jehowy i Strzeżcie się fałszywych proroków, ale te książki nie trafiały do mnie. Nie wszystkich Świadków Jehowy można posądzać o złą wolę, przede wszystkim nie można ich obrażać, zaczynać dyskusji od napaści. Jeśli wyczuwałam ton agresywny, odkładałam lekturę. Są to książki raczej dla katolików. Szczęśliwie napotkałam dwie osoby, które pomogły mi wiele rzeczy zrozumieć. Otrzymałam nowy Katechizm Kościoła Katolickiego. To była cudowna lektura, wspaniale opracowane tematy z odnośnikami do Pisma. Do tego Sakramentologia biblijna biskupa Romaniuka, także duże KUL-owskie dzieło Jezus Chrystus - historia i tajemnica i inne. Szybko uświadomiłam sobie, że wiedza Kościoła jest bardzo głęboka i godna podziwu. Tymczasem nas zapewniano, iż w Kościele wszystkie prawdy są przyjmowane wyłącznie na wiarę, bez rozumowej refleksji. Coraz bardziej uświadamiałam sobie, że to, co podają Świadkowie Jehowy, jest wyłącznie kwestią ślepej wiary. Zaczęłam porównywać Biblię Tysiąclecia z Przekładem Nowego Świata i znalazłam wersety, w których imię Jezus zamieniono na Jehowa, przesunięto znaki interpunkcyjne itp.

- Czy byłaś osamotniona z tymi wątpliwościami w swej grupie?

- Spotykałam się z podobnymi reakcjami u innych, ale raczej każdy się konspirował. To wynikało z jakiegoś mechanizmu psychologicznego. Zdarzały się różne reakcje, np. znajomą zachwyciła lektura książki de Mello, którą dostała od kogoś na zasadzie: my weźmiemy wasze Przebudźcie się, jeśli wy weźmiecie coś od nas. Gdy dowiedziała się jednak, że autor jest katolikiem, odrzuciła ją, jakby trzymała w ręku węża. Inna przyznała mi się kiedyś, iż przeczytała protestancką książkę o Świadkach i odtąd jej wątpliwości się nasilają. Na przykład Świadkowie Jehowy wyznaczali kilka razy koniec świata. Strażnica starała się to tłumaczyć, jednak doza nieufności pozostała - także, co do nieomylności w innych sprawach. Jeśli nauka jest prawdziwa i Boża, to nie powinny mieć miejsca takie błędy, a jeśli jest ludzka i omylna, to traci swój sens. Jednak Świadkowie wystrzegają się tego, co może zachwiać ich wiarą.

- Wspomniałaś, że w poszukiwaniach bardzo ważne były rozmowy...

- Teraz wiem, że mój powrót wcale nie był moją zasługą, że Bóg mnie prowadził, także posłużył się osobami, które postawił na mej drodze. W rozmowach z nimi uderzała mnie ich pokora, czego nie odczułam wśród Świadków. Tam była wyłączność na zbawienie, pycha. Uważano, że nie można kogoś kochać, bo robił to lub tamto. Mój pierwszy katolicki rozmówca opowiadał o swej wierze, dawał świadectwa, które przypominały mi żywą wiarę mojej babci, zawierzenie Bogu w trudach życia. Inny, z którym omawiałam konkretne zagadnienia, studiował teologię. Gdy pojęłam, iż Trójca Święta jest złączona absolutną miłością, przestałam mieć problem z oddzielaniem Osób Bożych, hierarchizowaniem Ich. Bardzo ważne było dla mnie, że w tych rozmowach nie byłam przekreślana jako Świadek Jehowy. Porównywałam to z reakcjami, jakie w analogicznych sytuacjach przejawiają Świadkowie Jehowy i doszłam do wniosku, że miłość do ludzi słabych i grzesznych - przy wszystkich niedoskonałościach - jest tu, w Kościele katolickim. I to nie był wniosek etyczny, ja tego dobra doświadczałam na sobie.

Delikatnie zachęcana byłam, aby zwyczajnie zajść do kościoła. Nie od razu, ale któregoś dnia poczułam taka potrzebę. Weszłam, uklękłam w kąciku i mówiłam Jezusowi o wszystkim, co się ze mną dzieje. Poczułam, jakbym przyszła do domu. Po raz pierwszy odczuwałam bliską obecność Boga i tak mocno doświadczyłam Jego miłości. To było niebywałe. Tak wiele wątpliwości się nagle rozjaśniło. Taka malutka i pokorna trwałam przed Nim, bo objawiła mi się Jego wielkość. Byłam szczęśliwa, przejęta odkryciem, jak bardzo w tych wszystkich doświadczeniach On mnie prowadził i nie przestawał kochać. Płakałam. Przyszły odpowiedzi na wszystkie moje poszukiwania i tęsknoty. Potem wszystko stało się proste. Msza św. i sakramenty stały się dla mnie dobrodziejstwem. I już nie jest to forma, ale osobowe spotkanie z Jezusem.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:00, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:49, 31 Paź 2010 Powrót do góry

Pismo Św. przeczy nauce Świadków Jehowy
(...)
http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,131/pismo-sw-przeczy-nauce-swiadkow-jehowy,5116.html#21126


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:01, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
arata
Użytkownik


Dołączył: 05 Lis 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:06, 05 Lis 2010 Powrót do góry

Nie przeczytałem tych postów dokładnie, lecz powierzchownie. Jeśli powtórzę fakty, przepraszam. ŚJ uważają że Jezus był aniołem, tym samym który zwiastował Pannie Maryi. Ostatnio byłem u babci, miała ona pełno ich książek i ich "pism natchnionych" które poprzynosił wujek, ma przyjaciela ŚJ i nie potrafi mu odmówić. Wszystko wyrzuciłem i kazałem spalić Very Happy hehe
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:36, 05 Lis 2010 Powrót do góry

arata napisał:
Nie przeczytałem tych postów dokładnie, lecz powierzchownie. Jeśli powtórzę fakty, przepraszam. ŚJ uważają że Jezus był aniołem, tym samym który zwiastował Pannie Maryi. Ostatnio byłem u babci, miała ona pełno ich książek i ich "pism natchnionych" które poprzynosił wujek, ma przyjaciela ŚJ i nie potrafi mu odmówić. Wszystko wyrzuciłem i kazałem spalić Very Happy hehe

Posty są bardzo ciekawe, nawet ten ostatni wywiad byłej jehowitki. A to, że Pan Jezus był aniołem to tego nie słyszałam Smile Książki ich jak najbardziej należy palić, żeby się kąkol nie rozsiewał. Dobrze by było żeby wujek się zdobył na ten gest i powiedział wprost; "słuchaj nie daj mi tych książeczek czy broszurek, bo ja to będę palił, czy coś tam innego powiedzieć. Kup wujkowi czy niech wujek sam kupi tę książeczkę: "Pismo Św. przeczy nauce Świadków Jehowy"

http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,9/pismo-sw-przeczy-nauce-swiadkow-jehowy,5116.html

nie jest droga, chyba 7 zł. ale naprawdę wiele wyjaśniająca w tych podstawowych, doktrynalnych sprawach, pisze jak oni sobie Pismo św. naginają i sami interpretują, jest to wykazane. I jak znajomy znów chciałby obdarzyć wujka jakąś broszurką, to niechby i wujek mu dał taką książeczkę niech poczyta sobie, modlić się za nich i być może łaska Boża ich oświeci. Oni stoją nad przepaścią piekła, to wcale nie są żarty.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:03, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:43, 17 Lip 2011 Powrót do góry

Teresa napisał:
Świadkowie Jehowy bardzo wiele poddają krytyce jak;
(...)

- Krzyż
(...)

Polecam ciekawie zrobiony filmik na YouTube:

Krzyż czy pal
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=RB4xdFBOSe0


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:04, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:23, 17 Lip 2011 Powrót do góry

Teresa napisał:
Świadkowie Jehowy bardzo wiele poddają krytyce jak;
(...)

- Ducha Świetego
(...)

Kim jest Duch Święty ?

Świadkowie Jehowy nazwę Trzeciej Osoby Boskiej zapisują małą literą. Według nich Duch Święty nie jest osobą, a więc nie jest też Bogiem. Twierdzą, że jest tylko czynną mocą Bożą, energią podobną do wiatru. Mówią, że nauka ta opiera się na Biblii.

Ale tak na prawdę w Biblii nie ma nigdzie stwierdzenia, że Duch Święty jest tylko mocą. Biblia wyraźnie odróżnia moc Bożą od Ducha Świętego. Starają się Oni swoje przekonania udowodnić przytaczając fragment Rdz 1,2: „Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.”

Mówią, że skoro Duch Boży unosił się nad wodami, to znaczy, iż jest On jak tchnienie Boże podobne do wiatru, ale nie jest osobą. Jednak jeśliby przyjąć, że duch zawsze oznacza wiatr, trzeba też uznać, że aniołowie, którzy są duchami, nie są osobami. A przecież ŚJ słowo ‘szatan’ piszą wielką literą, gdyż mówią, że jest osobą. Szatan istotnie jest prawdziwą postacią, która ma osobowość ale przecież też jest duchem, odwróconym od Boga upadłym aniołem. Anioły są duchami, ale mają osobowość. Bo czy jest możliwe, aby duch, który nie ma osobowości, potrafił mówić? Łk 1,28: „Anioł wszedł do Niej i rzekł: ''Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ''.

Albo czy duch, który nie ma osobowości byłby w stanie trącić Piotra? Dz 12,7: „Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: ''Wstań szybko!'' Równocześnie z rąk [Piotra] opadły kajdany". Tak więc nie można sądzić, że Duch Święty nie jest osobą, bo oznaczało by to, że anioły, które są też duchami nie są osobami. A idąc dalej za tym stwierdzeniem należy przyjąć, że Jezus też nie jest osobą, bo ŚJ uważają Go za archanioła Michała.

Gdy ŚJ przedstawi się do czego prowadzi ich rozumowanie, pokazują następujący werset Hbr 1,7: „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.” Jeśli powyższe zdanie zrozumiemy dosłownie, że Bóg aniołów czyni wichrami, a sługi swe płomieniami ognia to wychodzi na to, iż sługa Apostoł Paweł był płomieniem ognia Tyt 1,1:
„Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, [posłany do szerzenia] wśród wybranych Bożych wiary i poznania prawdy wiodącej do życia w pobożności.” Zatem należałoby przyjąć, że ŚJ, którzy się uważają za sługi Boga nie są osobami, tylko płomieniami ognia. Zaznaczam, że w tym momencie, nie kpię sobie ze ŚJ a jedynie chcę pokazać jak niekonsekwentna jest ich nauka.

Pismo Święte wbrew temu co głoszą ŚJ, wyraźnie odróżnia moc Bożą od Ducha Świętego Łk 1,35: „Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.” Anioł mówi do Maryi: zstąpi na Ciebie Duch Święty i moc Najwyższego osłoni Cię. Anioł przepowiada, że moc Boża osłoni Maryję, ale nie dlatego, że zstąpi na Nią moc, ale zstąpi Duch Święty, który jest pełen mocy. Bo Duch Święty ma wielką moc 1P 1,12: „Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie.” Apostoł Paweł napisał, że Ewangelia była głoszona mocą Ducha Świętego, czyli mocą którą posiada Duch Święty.

Zobaczmy teraz Dz 1,8: „ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.” Jezus obiecuje Apostołom, że otrzymają moc Ducha Świętego, gdy On na nich zstąpi. Czytamy jak Jezus powiedział: otrzymacie Jego moc. Jeśli Duch Święty to tylko moc, a moc znaczy to samo co Duch Święty, tzn. że możemy te wyrazy stosować zamiennie, bo wg ŚJ znaczą to samo. Zastosujmy je zamiennie i zobaczymy jak wielka wyjdzie niedorzeczność: Ale gdy moc zstąpi na was otrzymacie moc mocy.... Wychodzi, że Apostołowie otrzymają moc mocy, bo Jezus mówi Jego moc, czyli ma na myśli Ducha Świętego.

Idąc dalej rozumowaniem ŚJ przeczytajmy Rz 15,13: „A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję.” Zgodnie z nauką ŚJ możemy zastąpić sobą te wyrazy, więc to uczyńmy: A Bóg dawca nadziei... i pokoju w wierze, abyście przez moc mocy byli bogaci w nadzieję. Albo: Abyście przez Ducha Świętego Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję. Widzimy jak ogromne bzdury tu wychodzą. Przecież Apostoł Paweł wyraźnie odróżnia moc, czyli działanie Pana Boga od Ducha Świętego jako osoby. Czytamy zatem 1Tes 1,5: „bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania. Wiecie bowiem, jacy byliśmy dla was, przebywając wśród was.”

Zamieńmy teraz słowa Duch Święty na moc: bo nasze ... słowo, lecz przez moc i moc... W ten sposób wychodzi zdanie pozbawione sensu. Po co św. Paweł miałby dwa razy pisać słowo moc? Hbr 2,4: „Bóg zaś uwierzytelnił je cudami, znakami przedziwnymi, różnorakimi mocami i udzielaniem Ducha Świętego według swej woli.” A teraz zgodnie z nauką ŚJ możemy słowa te sobą zastąpić: Bóg zaś uwierzytelnił je cudami, znakami przedziwnymi, różnorakimi Duchami Świętymi i udzielaniem mocy według swej woli. Idąc takim rozumowaniem dochodzimy do wniosku, że Duchy Święte są różnorakie i jest ich wiele. Jest to rozumowanie bardzo błędne, bo Duch Święty jest Jeden 1Kor 12,11 „Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.” Widzimy wyraźnie, że Duch Święty jest jeden, a mocy Bożej jest więcej i jest różnoraka. Duch Święty nie jest mocą Bożą, bo wyrazy te nie znaczą to samo jak twierdzą ŚJ, bo nie można ich sobą zastępować, gdyż wychodzą brednie. Wniosek: Duch Święty jest osobą.

Chrześcijanie wierzą w Boga, który w Nowym Testamencie objawił się jako Jedyny Bóg w Trzech Osobach: Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Wierzą więc, że Duch Święty jest Trzecią Osobą Bożą i jest równy Ojcu i Synowi.

Zobaczmy Dz 5,3-4: „Ananiaszu - powiedział Piotr - dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. Ananiasz skłamał Duchowi Świętemu. Ananiasz kłamiąc Duchowi Świętemu, skłamał Bogu.

Jezus nakazuje chrzcić także w imię Ducha Świętego Mt 28,19: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Jezus nazywa Ducha Świętego Pocieszycielem J 14.16-19: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie.”

My chrześcijanie znamy Ducha Świętego. Nie znają Go ŚJ, więc nie mogą Go przyjąć. Ten Duch Święty ustanowił biskupów, aby kierowali Kościołem Boga Dz 20,28: „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.” Świadkowie Jehowy nie znają Ducha Świętego, bo On nie ustanowił ich Ciała Kierowniczego w Brooklynie, ich przywódcy nie są biskupami.

Dz 16,6: „Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji.” Widzimy jak Duch Święty zabronił głosić słowo w Azji. A przecież to Boże słowo, więc tylko Bóg ma prawo zabronić by je głoszono. Duch Święty mógł to uczynić, bo jest Bogiem.

1Kor 6,19: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” Apostoł Paweł w liście do Koryntian napisał, że ciała chrześcijan są świątynią Ducha Świętego. ŚJ upierają się, że pierwsi chrześcijanie byli Świadkami Jehowy. Jeśli ŚJ uważają, że Duch Święty nie jest Bogiem, a św. Paweł napisał, iż chrześcijanie są świątynią Ducha Świętego, wychodzi na to, że ciała ŚJ nie są świątynią Boga, czyli są bluźnierczymi świątyniami. Jednak pierwsi chrześcijanie, którzy ze ŚJ nie mają nic wspólnego, wiedzieli, że Duch Święty jest Bogiem, a ich ciała będąc świątynią Ducha Świętego, są świątynią Boga. Duch Święty jest Bogiem, gdyż przenika głębokości Boże 1Kor 2,10-13: „Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha.”

Katolicy wiedzą, że Bóg jest wielką tajemnicą. Jednak są świadomi tego, że Bóg jest Jeden, ale w Trzech Osobach. Wiedzą, że jest zbyt doskonały, aby niedoskonałe umysły ludzkie, mogły w pełni Go pojąć. Ale ŚJ wszystko chcą umieć wytłumaczyć. Jednak nie mogą pojąć Boga, bo nie chcą zaakceptować faktu, że jest on tajemnicą i pewnych rzeczy jego majestatu po prostu nie zrozumiemy. Polegają oni na swoich zmysłach, więc tego co jest z Bożego Ducha nie są w stanie zrozumieć 1Kor 2,14: „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.”

Duch Święty nie jest tylko mocą. Zaświadcza o tym sam Bóg Zach 4,6: „W odpowiedzi przemówił do mnie: ''Oto słowo Pańskie do Zorobabela: Nie siła, nie moc, ale Duch mój [dokończy dzieła] - mówi Pan Zastępów.”

Mk 3,28-29: "ZAPRAWDĘ, POWIADAM WAM: WSZYSTKIE GRZECHY I BLUŹNIERSTWA, KTÓRYCH BY SIĘ LUDZIE DOPUŚCILI, BĘDĄ IM ODPUSZCZONE. KTO BY JEDNAK ZBLUŹNIŁ PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU, NIGDY NIE OTRZYMA ODPUSZCZENIA, LECZ WINIEN JEST GRZECHU WIECZNEGO.”

Pisma pierwszych chrześcijan potwierdzają Osobowość i Bóstwo Ducha Świętego.

Justyn Męczennik (ur.100): „Apologia” I:6,2 „...wreszcie Duchowi proroczemu, składamy uwielbienie i pokłon”.

Klemens Rzymski (†101): „List do Koryntian” 58:2 „jak prawdą jest, że żyje Bóg, żyje Pan, Jezus Chrystus i Duch Święty.”

Ignacy (†107): „nie można zwieść Ducha, który jest od Boga. On bowiem wie skąd przychodzi i dokąd podąża i ujawnia rzeczy zakryte (...) Duch to ogłosił mówiąc...” („Do Kościoła w Filadelfii” 7:1-2), „Bądźcie silni mocą Ducha” („Do Kościoła w Smyrnie” 13:1).

Tacjan (ur.130): „Mowa przeciw Grekom” 15 „Nie pozostaje nam więc nic innego jak (...) złączyć naszą duszę z Duchem Św. i zjednoczyć się z Nim w Boskim pokrewieństwie”.

List Barnaby (ok.130): „których Duch Pański z góry przewidział” (6:14).

Ireneusz (ur.130-40): „Bóg nie potrzebował także pomocy dla stworzenia tego, co sam zamierzał stworzyć, jakby nie miał własnych rąk. Jest przy nim stale i Słowo, i Mądrość, Syn i Duch, dzięki którym i przez których stworzył wszystko w sposób wolny i swobodny, bo do nich powiedział: ‘uczyńmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze’ [Rdz 1:26]” („Przeciw herezjom” 4:20,1).

Pasterz” Hermasa (140-50): „Jeśli zaś tylko zdarzy się jakiś wybuch gniewu, od razu Duch Święty, jako że jest delikatny, odczuwa ciasnotę, brak czystej przestrzeni i stara się to mieszkanie opuścić. Dławiony przez ducha złego, nie znajduje miejsca, aby służyć Bogu tak, jak chce, gdyż jest skalany gniewem. W cierpliwości bowiem mieszka Pan, a w gniewie szatan” (‘Przykazanie piąte’ 1:3), „nie skąp miejsca mieszkającemu w tobie Duchowi Świętemu by nie zaczął prosić przeciwko tobie Boga i nie odstąpił od ciebie” (‘Przykazanie dziesiąte’ 2:5). „Ziemia to świat nasz, właściciel ziemi to Ten, kto wszystko stworzył, uporządkował i obdarzył mocą; syn jest Duchem Świętym, a niewolnik Synem Bożym” („Pasterz” ‘Przypowieść piąta’ 5:2)., „(...) synowi [Duchowi Św.] właściciela [Ojca] spodobał się zamiar, żeby niewolnik [Syn Boży] został z nim razem współdziedzicem” [„Pasterz” ‘Przypowieść piąta’ 2:8].

„Męczeństwo św. Polikarpa” (†155): 14:3 „...Jezusa Chrystusa, Twego Syna umiłowanego, przez którego Tobie z Nim razem i z Duchem Świętym chwała i teraz i na przyszłe wieki”.

Tertulian (ur.155): „I dlatego Duch jest Bogiem i Słowo jest Bogiem, ponieważ pochodzi od Boga, ale nie jest tym samym, od którego pochodzi” („Przeciw Prokseaszowi” 26:6); „jesteśmy chrzczeni nie raz, lecz trzy razy, w każde pojedyncze imię każdej poszczególnej osoby” (j/w. 26:9), „trzy razy na dzień modlili się, jako dłużnicy wobec trzech Osób - Ojca, Syna i Ducha Świętego.” („O modlitwie” 25; por. „O chrzcie” 6).

Hymn Phos hilaron (IIw.): „ku czci Twojej, Boże Ojcze, Synu i Duchu Świętości, śpiewamy boś godzien jest tego o Panie”.

Hipolit (ur. przed 170): „wierzymy Synowi i oddajemy cześć Duchowi Świętemu.” („Przeciw Noetosowi” 12).

Orygenes (ur.185): „Pouczyli nas wreszcie apostołowie, że Duch Święty jest zjednoczony z Ojcem i Synem w chwale i godności” („O zasadach” 1:Przedmowa,4)

Nowacjan (ur.200): „On jest dany jako mieszkaniec dla naszych ciał i sprawca świętości. On czyniąc to w nas, prowadzi nasze ciała do wieczności i zmartwychwstania niezniszczalności, skoro je przyzwyczaja do związku z Nim poprzez niebieską moc i do połączenia z boską wiecznością Ducha Świętego. Nasze ciała rozwijają się w Nim i poprzez Niego do osiągnięcia nieśmiertelności, podczas gdy uczą się kierować umiarkowanie zgodnie do Jego poleceń” („O Trójcy Świętej” 29:169).


Pytania do Świadków Jehowy:

Dlaczego uczycie, że Duch Święty nie jest osobą, skoro Biblia nie zawiera takiego zaprzeczenia?

Dlaczego uczycie, że Duch Święty jest bezosobową „siłą”, skoro nigdy tak nie jest On tak nazywany w Nowym Testamencie (tylko jeden raz w waszym Starym Testamencie w Rdz1:2)?

Dla czego mówicie, że Duch Święty nie jest osobą, a w Waszej Biblii mówi On o sobie „ja”: „duch rzekł: (...) ja ich wysłałem” (Dz 10:19-20)?

Dla czego uczycie, że Duch Święty nie jest osobą, ale siłą, skoro jest On wymieniony„obok” Ojca i Jezusa (Mt 28:19), w których posiadaniu jest przecież już siła?

Dla czego uczycie, że Duch Święty nie jest Bogiem, skoro Wasza Biblia wskazuje na co innego: „postąpił fałszywie wobec ducha świętego (...) postąpiłeś fałszywie(...) wobec Boga” (Dz 5:3-4)?

Dla czego twierdzicie, że Duch Święty może nie wiedzieć np. o dacie końca świata, skoro nawet Wasza Biblia podaje, że On wszystko wie: „bo duch bada wszystko, nawet głębokie sprawy Boga (...) Tak też nikt nie poznał spraw Bożych, oprócz ducha Bożego” (1Kor 2:10-11)?

Dlaczego w dodatku swej Biblii zmieniliście Ducha Świętego z „mocy Bożej” na „siłę Bożą”:

„Duch Święty czynną mocą Bożą. Mocą a nie osobą...” („Biblijne tematy do rozmów” 1977 rozdz. ‘Trójca’);

„Duch święty to czynna siła Boża. Siła, a nie osobą...” („Biblijne tematy do rozmów” zawarte w „Pismo Święte w przekładzie Nowego Świata” 1997)?

Dlaczego przez wiele lat nauczaliście, że Duch Święty jest „mocą”, a teraz zaprzeczacie temu: „nie jest mocą” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 111)?

Źródło: opracował Krzysztof Wieloński

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:11, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:53, 24 Sty 2014 Powrót do góry

Z powrotem w domu

Świadectwo. Kiedy życie stało się nie do wytrzymania, znalazła drogę wyjścia. 
To było jednak tylko złudzenie.

Image

Maria Grabowska czuje się w kościele jak u siebie

Jej śpiew, mocny i pewny, rozbrzmiewa szczególnie donośnie podczas porannych Mszy, gdy w kościele jest zaledwie kilka osób. Wtedy ogromne wnętrze bielawskiej świątyni wypełnia się czystym uwielbieniem. Maria śpiewa z pasją.

Miara się przebrała.

Tego dnia, gdy do jej drzwi zapukali niespodziewani goście, nie chciała nikogo widzieć. Miała wszystkiego dosyć. Biła się z myślami o sens swojego życia, takiego życia: ona – mężatka z dwójką dzieci, kobieta walcząca z pijaństwem swego męża, uginająca się pod ciężarem trudnej sytuacji finansowej, obarczona obowiązkiem utrzymania domu i wychowania dzieci. Otworzyła z ciekawości. Zaczęli mówić prosto do jej serca.

[link widoczny dla zalogowanych]

Poniżej skany tego artykułu:


[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

(proszę kliknąć na skan to się powiększy)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:14, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:35, 19 Kwi 2014 Powrót do góry

Cytat:
Z powrotem w domu

Świadectwo. Kiedy życie stało się nie do wytrzymania, znalazła drogę wyjścia. To było jednak tylko złudzenie.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]



Po raz drugi odwiedziłem Marię Grabowską z Bielawy. Pisaliśmy o niej dwa miesiące temu: o tym, jak zgubiła Prawdę i wtedy jej życie straciło sens, a kiedy znowu odkryła drogę, wróciła do Kościoła.

Tym razem na naszych łamach przypominamy postać jej męża Tadeusza (ss. IV–V). Człowieka, który przez 28 lat nie umiał przystąpić do spowiedzi, a kiedy wreszcie się to stało, doświadczył takiej wolności, że nie bał się zaryzykować i oddał swoje życie Jezusowi – bez reszty. Wtedy przekonał się, jak wielki i mocny jest Bóg. Gdy szykujemy się do ostatniej prostej na drodze do Wielkanocy, warto wziąć przykład z Tadeusza i dać się porwać Bożemu przebaczeniu, wtedy wielkanocna radość będzie zdumiewająca.

[link widoczny dla zalogowanych]



Udało się

Image

Świadectwo. Mówią, że w Wielki Piątek spowiadają się tylko najwięksi grzesznicy: prostytutki, złodzieje i mordercy. Coś w tym z prawdy jest.

Znowu krzyk: – Daj sobie z tym spokój! Opamiętaj się! Co robisz? Chodź tu – Tadeusz przywołuje swoją żonę do okna – Popatrz przez okno: tu jest kościół, wystarczy przejść przez ulicę! Po co jedziesz na koniec Bielawy?! Maria przeżywa to za każdym razem, gdy szykuje się do Sali Królestwa Świadków Jehowy. To już rytuał. Kończy się jak zwykle. – To ty się opamiętaj, póki jest jeszcze czas! – rzuca, zatrzaskując za sobą drzwi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Poniżej skany tego artykułu:


[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

(proszę kliknąć na skan to się powiększy)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:18, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:11, 27 Lip 2014 Powrót do góry

Bardzo dużo można się dowiedzieć tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 17:46, 24 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:57, 17 Lis 2014 Powrót do góry

Jak to jest być świadkiem Jehowy i zerwać z tą grupą wyznaniową? Opowiada pan Stanisław Chłościński.

Image

Był świadkiem Jehowy przez 50 lat. Mówi, co widział, jak żył ... Należy koniecznie posłuchać!

Jest nagranie tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


... oraz reportaż z wyznaniami p. Stanisława Chłościńskiego można obejrzeć TUTAJ:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:25, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32797 Przeczytał: 91 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:39, 26 Mar 2015 Powrót do góry

Kolejne świadectwo jak werbują do swojej sekty:

Świadkowie Jehowy. Świadectwo Joanny. Sposoby werbowania do sekty. Fałszywa religia.
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=WVP_TRM19TI


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 16:29, 16 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)