Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Sudan: mordują chrześcijan, burzą kościoły ... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:11, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Sudan: mordowani chrześcijanie wołają o pomoc

W Sudanie wciąż giną wyznawcy Chrystusa. Sekciarska Armia Oporu Pana (Lord’s Resistance Army) porywa, torturuje i krzyżuje uprowadzonych wcześniej młodych ludzi. Biskup z południowej części Sudanu prosi wspólnotę międzynarodową o interwencję, by chronić chrześcijan przed bojówkami.

Bp Eduardo Hiiboro Kussala z Tombura-Yambio w wywiadzie udzielonym ostatnio organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie żalił się, że ataki bojówek Armii Oporu Pana (LRA) na niewinnych cywilów nie ustaną, jeśli wspólnota międzynarodowa nie przyjdzie Sudanowi z pomocą.

Biskup ubolewał, że bojówkarze LRA w święto Wniebowzięcia NMP wtargnęli do kościoła, znajdującego się na terenie jego diecezji, zbezcześcili go a następnie porwali 17 młodych ludzi w wieku około 20 lat.

Krótko po ataku na kościół p.w. Matki Bożej Królowej Pokoju w miasteczku Ezo (w diecezji Tombura – Yambio, blisko granicy Sudanu z Republiką Środkowej Afryki i Demokratyczną Republiką Konga) odnaleziono martwe ciało jednego z porwanych mężczyzn. Ciało było przywiązane do drzewa i nosiło ślady okrutnych tortur. Spośród wszystkich uprowadzonych tylko trzech wróciło bezpiecznie do swoich domów, 13 wciąż pozostaje zaginionych, a minął już miesiąc od ataku na kościół.

Niecały tydzień później, blisko miasteczka Nzara sześć innych osób zostało ukrzyżowanych przez napastników, którzy przyczaili się na nich w lesie. Ci, którzy odnaleźli ich ciała byli wstrząśnięci, tym co ujrzeli.

Bojówkarze z LRA słyną z okrutnego barbarzyństwa. Wszystkie te ataki miały miejsce zaledwie miesiąc po wizycie przedstawicieli organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Biskup Hiiboro zarządził w swoje diecezji trzydniowe uroczystości modlitewne w intencji ofiar. Pieszo przybyło na nie ponad 20 tys. osób, by poprzez milczący pochód zaprotestować przeciw inercji władz, które nie chcą zapewnić bezpieczeństwa w regionie.

Na uroczystościach zjawili się ministrowie lokalnych władz, zarówno ze stolicy Yambio, jak i miasta Juba. Złożyli przy tym obietnice zwiększenia liczby żołnierzy stacjonujących w niebezpiecznych regionach.

Mimo to bp Hiiboro jasno dał do zrozumienia, że tylko obecność sił międzynarodowych może poprawić bezpieczeństwo w kraju. Hierarcha nie ma wątpliwości, że ataki te są podyktowane względami religijnymi. Miały one miejsce w czasie odmawiania nowenny w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Bojówkarze wtargnęli do kościoła, zbezcześcili Najświętszy Sakrament i chcieli wyrządzić krzywdę ludziom tam się modlącym. Ruszyli w pościg za księdzem, któremu cudem udało się ujść z życiem.

– To co się stało w sierpniu – mówił hierarcha – było dla nas ogromnym szokiem. Nawet trudno sobie wyobrazić na jak wielkie niebezpieczeństwo zostaliśmy narażeni. Po tym wszystkim ludzie przychodzili do mnie z ogromnym cierpieniem w oczach, bym coś z tym zrobił. Abym odzyskał dzieci i wnuki, które porwano.

Hierarcha przyznał również, że nie spodziewał się aż tak wielkiego odzewu ludzi, którzy przybyli na trzydniowe modlitwy do jego parafii.

Biskup napisał specjalny list do władz w Chartumie, które jego zdaniem ponoszą całkowitą odpowiedzialność za to, co się stało.

Armia Oporu Pana jest ugandyjską grupą powstańczą, która od wielu lat prowadzi walki w Demokratycznej Republice Konga, porywając i mordując cywilów. Powstała w 1988 r. Jest ona również aktywna w południowym Sudanie i Republice Środkowej Afryki. Jak dotąd LRA zasłynęła głównie z porywania dzieci, zmuszania chłopców do walki, a dziewczynek do „świadczenia usług seksualnych” żołnierzom. Szacuje się, że grupa jest odpowiedzialna za śmierć ponad 100 tys. osób.

W raporcie Alana Doss, specjalnego reprezentanta ONZ w DRC czytamy, że LRA „pozostaje poważnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa, które będzie wymagało odpowiednich działań wszystkich rządów oraz misji ONZ w tym regionie, jeśli grupa ta ma zostać skutecznie zneutralizowana”.

Sudan zajmuje priorytetowe miejsce jeśli chodzi o udzielanie pomocy charytatywnej przez organizację Pomoc Kościołowi w Potrzebie. W ubiegłym roku ACN przekazała ponad 1.178 mln euro na pomoc Kościołowi w tym państwie.

Źródło: ACN News, misjeinaczej.pl, RV, AS

Za: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:25, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:19, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Niesamowite to wszystko jak się czyta, wprost Shocked
Cytat:
Sekciarska Armia Oporu Pana (Lord’s Resistance Army) LRA porywa, torturuje i krzyżuje uprowadzonych wcześniej młodych ludzi.

Lord's Resistance Army, LRA (pol. "Armia Oporu Pana" lub “Armia Bożego Oporu" - jest to fanatyczna organizacja partyzancka powstała w 1987 roku w północnej Ugandzie.

Próba zbrojnego obalenia rządu Ugandy doprowadziła do powstania jednego z najdłuższych konfliktów w Afryce, wraz z fatalnymi konsekwencjami humanitarnymi. Założycielem i przywódcą ruchu jest Joseph Kony, samozwańczy prorok i głos Boga i Ducha Świętego, którego "Stwórca zesłał by ocalić lud Acholich".

Ideologia grupy opiera się na mieszance chrześcijaństwa, mistycyzmu, rdzennych religii oraz czarów. Głównym celem ruchu jest ustanowienie teokratycznego państwa opartego na Dziesięciu Przykazaniach, wraz z kulturą i tradycją ludu Acholi.

LRA jest oskarżone o powszechne łamanie praw człowieka, w tym zabójstwa, porwania, okaleczenia, niewolnictwo seksualne kobiet i dzieci, które są następnie siłą wcielane do armii. Ruch działa głównie w północnej Ugandzie, części Sudanu oraz Kongo.

Rząd Stanów Zjednoczonych uznał LRA za organizację terrorystyczną.

Za: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:27, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:33, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Jądro ciemności

"Dali mi maczetę i kazali zabić jedną z nich, grożąc, że jeśli tego nie zrobię, sam zginę. Ona krzyczała, a ja musiałem ją szlachtować..."

Ponad 400 osób zostało zamordowanych w okresie Bożego Narodzenia w północno-wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Kilkadziesiąt osób zaszlachtowano w kościele. Świadkowie twierdzą, że za zbrodnie odpowiedzialna jest Armia Oporu Pana.

Od ponad dwudziestu lat rebeliancka Armia Oporu Pana (LRA – Lord’s Resistance Army) terroryzuje mieszkańców północnej części Ugandy. Ale bojówki LRA przemieszczają się. Działają także na pograniczu kongijsko-ugandyjsko-sudańskim. Jak podają pracownicy Caritas, tylko w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia rebelianci ostrzelali z moździerzy kongijskie miejscowości Faradje, Duru, Gurba, Dungu i Doruma, gdzie dopuścili się masakry cywilnej ludności w kościele.

Od maczet zginęli głównie starcy, kobiety i dzieci. – Poćwiartowane ciała leżały wszędzie: w kościele, na zewnątrz. Wiele osób spalono żywcem we własnych domach. Tysiące mieszkańców uciekło w obawie przed kolejnymi atakami – informuje rzecznik ugandyjskiego wojska kapitan Chris Magezi. Szacuje się, że LRA jest odpowiedzialna za śmierć ponad 100 tys. osób. Na skutek jej działań 2 miliony ludzi straciło dach na głową, a ponad 30 tys. dzieci zostało porwanych i wykorzystanych militarnie i seksualnie. Lider LRA Joseph Kony jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Twierdzi, że posługuje się nim Duch Święty. Prowadzone od lat pokojowe negocjacje nie przynoszą skutku. W kwietniu 2008 r. miało dojść do podpisania ostatecznego porozumienia pokojowego między przywódcą Armii Oporu Pana a prezydentem Ugandy Yowerim Musevenim. – Kony powiedział, że nie podpisze porozumienia, ponieważ jeśli to uczyni, na pewno zostanie zabrany do Europy i powieszony. Twierdzi, że woli zginąć w walce, niż poddać się i zostać straconym – informował na łamach ugandyjskiej gazety "Sunday Monitor" Martin Aliker, mediator w konflikcie.

Nazywa się Lakwena

Zaczęło się w 1986 roku. Zamieszkujący północną część Ugandy lud Acholi niezadowolony z etnicznej polityki prezydenta Museveniego chwyta za broń. Inicjatorką jest Alice Auma, kuzynka Kony'ego, spirytystka i liderka synkretycznego Holy Spirit Movement (Ruch Ducha Świętego). Rebelia wywołana przez Aumę upada w listopadzie 1987 roku. Mimo to od ponad dwudziestu lat Kony kontynuuje własną walkę. Motywom politycznym (obalenie prezydenta, umocnienie pozycji Acholi, zaprowadzenie demokracji) przyświeca poczucie religijnej misji (wizja państwa teokratycznego). Kony twierdzi, że jego zadaniem jest odbudowa moralna "niepokutującej" Ugandy. Powołuje się na Biblię i Dekalog. O sobie mówi, że działa przez niego Lakwena, który wcześniej miał objawić się jego kuzynce Alice. Lakwena, czyli posłaniec, przez Acholi utożsamiany jest z Duchem Świętym.

W rzeczywistości walka Koniego to barbarzyńska partyzantka, której żołnierzami, poza garstką fanatycznych wyznawców, są zarazem ofiary LRA – dzieci. – Ta walka prowadzona jest przez armię, składającą się z dzieci porywanych ze swych wiosek i brutalizowanych. Zmusza się je do zabijania i okaleczania – mówi misjonarz ojciec Bogusław Żero, który w 2005 roku został ostrzelany przez LRA. – Kony twierdzi, że ma mandat od Pana Boga, aby zdobyć władzę i obalić obecny rząd, który nazywa diabelskim, szatańskim.

W wywiadzie, jakiego udzielił w 2006 roku Samowi Farmarowi (był to pierwszy z nim wywiad, bo lider LRA unika kontaktu z mediami), Kony przeczy, jakoby jego odziały były winne zarzucanych im bestialskich czynów. – To nieprawda. To propaganda. To Museveni przybywa do wiosek, obcina ludziom uszy, wydłubuje oczy i mówi, że to robota LRA. On chce zniszczyć lud Acholi, by ziemia Acholi stała się jego ziemią. Nie mógłbym okaleczyć mego brata. Nie zabijam cywilów – mówił.

Każe dzieciom zabijać

– On nie zabija – przyznaje jedna z dziewcząt uprowadzonych przez Kony'ego. – On daje rozkazy swoim podwładnym, a ci rozkazują dzieciom. To one muszą zabijać.

Osiemnastoletni John jest jednym z byłych żołnierzy LRA. – Zanim mnie porwano, byłem szczęśliwym chłopakiem. Miałem pięć sióstr i brata – mówił w telewizji BBC News. – Uprowadzili nas. Wiedziałem, co się stanie. Słyszałem o LRA, jak torturują dzieci i zmuszają je do wstąpienia w szeregi LRA. Robili z nas żołnierzy. Było wiele walk, nawet nie pamiętam ile. Brata zabili.

– Złapano mnie i dwie kobiety – opowiada inny chłopak, ofiara LRA. – Dali mi maczetę i kazali zabić jedną z nich, grożąc, że jeśli tego nie zrobię, sam zginę. Ona krzyczała, a ja musiałem ją szlachtować, aż padła na ziemię. Bałem się, że mnie zabiją.

Co na to Kony? – Walczymy o Dziesięć Przykazań. Czy to źle? Przykazania nie zostały dane przez Josepha ani przez LRA. One zostały dane przez Boga – mówi. Jest przekonany, że prowadzą go duchy.

– Trudno tu znaleźć jakąś logikę. To jest po prostu człowiek nieobliczalny. Coś w rodzaju obłąkania – uważa o. Bogusław.

– Wszystko, co on mówi, to kłamstwa – wyznaje jedna z kilkunastu byłych żon Kony'ego. Jego wyznawcy mówią: "Kony nigdy nie zginie", a on ich zapewnia: "Kule nie wyrządzą wam krzywdy!".

Odpowiedzialnością za ostatnią masakrę Armia Oporu Pana próbuje obarczyć regularne wojska kongijskie, ugandyjskie bądź południowosudańskie, które prowadzą operacje przeciw rebeliantom. Tłumaczeniom LRA przeczą jednak naoczni świadkowie.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:35, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:40, 11 Maj 2010 Powrót do góry

Sudan zagrożony ludobójstwem

Przed wybuchem kolejnego konfliktu w Sudanie, który mógłby zakończyć się ludobójstwem, przestrzega bp Edward Hiiboro Kussala, pracujący na południu tego kraju. Wskazuje on na odczuwalne wśród ludzi napięcie, sprowokowane zastraszaniem głosujących, oszustwami wyborczymi i „zniknięciem” kart do głosowania po kwietniowych wyborach parlamentarnych. Ujawniono m.in. przypadek spalenia przez nieznanych sprawców samochodu wiozącego karty z głosowania z całego południowego stanu Ekwatoria Zachodnia.

Teraz wystarczy iskra, by doszło do eskalacji przemocy – powiedział katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie bp Kussala. Winą za obecną sytuację hierarcha obarcza polityków, którzy nie są w stanie rozwiązać istniejących w Sudanie problemów. Chodzi m.in. o ustalenie granicy między Północą a Południem kraju. Referendum niepodległościowe dotyczące Południa zaplanowano na 2011 r. Kwestią sporną jest jednak bogaty w ropę naftową region Abyei. „Żaden naród i żaden człowiek nie jest w stanie znieść na dłuższą metę tak toksycznej polityki, jaka uprawiana jest w Sudanie” – podkreśla bp Kussala.

Mieszkańcy terenów, na których pracuje hierarcha, muszą ponadto codziennie stawiać czoło rebeliantom z Armii Oporu Pana. Latem ubiegłego roku właśnie tam doszło do serii mordów, nawet ukrzyżowań, i porwań. Według działających w Sudanie organizacji pozarządowych najbliższy rok będzie decydujący dla przyszłości tego kraju.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:36, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:23, 17 Sie 2010 Powrót do góry

O krwawym "mesjaszu" - Josephie Kony jest też w wątku tu:

Kongo: ''Nie ma dnia, by nie opłakiwano kolejnych ofiar''
(...)
http://www.traditia.fora.pl/szukajac-prawdy-tematy-ktore-nurtuja-bulwersuja,66/kongo-nie-ma-dnia-by-nie-oplakiwano-kolejnych-ofiar,3267.html


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:36, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:42, 13 Paź 2010 Powrót do góry

Sudan: zamach na kardynała w Chartumie

W Chartumie udaremniono zamach na kard. Gabriela Zubeira Wako. Zamachowcem był muzułmanin Hamdan Mohamed Abdurrahman, który włączył się w paraliturgiczny taniec podczas niedzielnej Eucharystii.

Kiedy znalazł się pobliżu kard. Wako, wyciągnął sztylet i chciał nim ugodzić celebransa. Napastnika obezwładnił jednak czujny ceremoniarz. Zamachowca przekazano w ręce policji, która stara się ustalić, czy był on powiązany z islamskimi fundamentalistami. Ich działalność nasiliła się ostatnim czasie w związku z zapowiedzianym na styczeń referendum w sprawie niepodległości dla południowej części Sudanu.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:37, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 03 Lip 2014 Powrót do góry

Sudan: muzułmańskie władze zburzyły protestancki kościół

Sudańskie władze zburzyły chrześcijański kościół w Chartumie. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Władze poinformowały wiernych o swych planach dzień wcześniej.

Policja wtargnęła do świątyni w trakcie niedzielnej liturgii. Uczestniczyło w niej 430 wiernych. Policjanci nakazali wszystkim wyjść na zewnątrz i zapowiedzieli, że następnego dnia kościół zostanie zburzony.

W poniedziałek przyjechały buldożery i zrównały świątynie z ziemią. Wierni chcieli jej bronić, policja groziła jednak użyciem siły. Kościół został wybudowany w 1983 r. na terenie należącym do wspólnoty protestanckiej.

Pastor Kwa Shamal usiłował przekonać władze do zmiany decyzji. Dowiedział się, że na miejscu kościoła zostanie wybudowany szpital. Jest to prawdopodobnie tylko wymówka, bo nie zburzono stojącego obok meczetu. Afrykański pastor zapowiedział, że jego wierni nadal będą się modlić w tym samym miejscu, pod namiotami. – Mogą zniszczyć ten budynek, nie zniszczą jednak tego Kościoła, który tworzą wierni. Módlcie się za nas, bo przechodzimy przez ciężką próbę – zaapelował pastor Shamal.

Niestety nie jest to przypadek odosobniony. W lutym zburzono inny protestancki kościół na peryferiach Chartumu. Wówczas policja umotywowała to faktem, że świątynia znajduje się na terenie dzielnicy muzułmańskiej.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:43, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:47, 15 Lip 2014 Powrót do góry

Sudan: zakaz budowy nowych kościołów

Image

Rząd Sudanu nie będzie zezwalał na budowę kościołów – oznajmił tamtejszy minister do spraw wyznań. Shalil Abdullah uzasadnił to faktem, że liczba wzniesionych dotychczas miejsc kultu jest wystarczająca, biorąc pod uwagę stale kurczącą się liczbę chrześcijan. Jest to związane z powstaniem Sudanu Południowego, skąd pochodzi większość sudańskich chrześcijan, którzy teraz stopniowo tam wracają.

Decyzję o zakazie budowy nowych świątyń skrytykowała Rada Kościołów Sudanu. Jej sekretarz generalny zwrócił uwagę, że jest to sprzeczne z zapisami konstytucyjnymi i z równością obywateli względem prawa. Pastor Kori El Ramli przypomniał ponadto bezprawne zburzenie w stołecznym Chartumie protestanckiej kaplicy istniejącej od 1983 r.

Zdominowany przez muzułmanów Sudan należy do krajów stale wysoko notowanych na listach państw stosujących prześladowania religijne. Sytuacja prawna wyznawców Chrystusa jest tam coraz bardziej niepokojąca. Mówił o tym niedawno bp Eduardo Hiiboro Kussala w wywiadzie dla fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Zdaniem ordynariusza diecezji Tambura-Yambio sudańscy chrześcijanie są obywatelami drugiej kategorii. Wymownym tego przykładem jest sprawa Meriam Ibrahim skazanej na śmierć za rzekomą apostazję, a potem zatrzymanej w kraju pod biurokratycznym pretekstem. Trudności paszportowe władze Sudanu czynią także księżom, którzy wyjechawszy z trudnościami za granicę nie wiedzą, czy uda się im wrócić. „Wielu kapłanów wydalono, a biskupi są zmuszeni milczeć, bo nie wolno im swobodnie wyrażać opinii” – stwierdził sudański hierarcha.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:45, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:20, 01 Sie 2014 Powrót do góry

Sudan: coraz trudniejszy los chrześcijan

Image

Sytuacja chrześcijan w Sudanie w ciągu minionych trzech lat znacznie się pogorszyła. Od czasu ogłoszenia niepodległości przez Sudan Południowy rząd w Chartumie stawał się coraz mniej przychylny wyznawcom Chrystusa. Ten niepokojący stan rzeczy ujawnia pastor Kori Elramla Kori Kuku, będący sekretarzem Rady Kościołów Sudańskich. Stanowią one uciskaną mniejszość w tym islamskim państwie.

Sudański pastor przypomina, że sytuacja chrześcijan staje się coraz trudniejsza, mimo iż konstytucja gwarantuje każdemu wolność wyznania i sumienia. Kolejne jednak posunięcia rządu pokazują w praktyce, że tak nie jest. Ostatnie z nich to decyzja o zakazie budowania w kraju nowych kościołów. Władze posuwają się jeszcze dalej, niszcząc pod byle pretekstem także istniejące już świątynie i miejsca modlitwy. W ostatnim czasie w okolicy stołecznego Chartumu zrównano z ziemią dwa kościoły. „Chrześcijanie mogą spotykać się w wyznaczonych miejscach na modlitwie, jednak wzrosła zarazem liczba agentów bezpieczeństwa przyglądających się tym spotkaniom” – mówi sudański pastor. Wskazuje zarazem, że aktualnie trudno powiedzieć, ilu chrześcijan zostało w Sudanie po rozpadzie kraju na dwie suwerenne części. Północ była tradycyjnie muzułmańska, a niepodległość Sudanu Południowego boleśnie tylko ten podział pogłębiła.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 19:46, 16 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
aleksandraj
Użytkownik


Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:49, 13 Paź 2014 Powrót do góry

Dziwi mnie taki brak poszanowania dla czyjejś wiary. To samo teraz dzieje się na terenie Syrii i Iraku, gdzie morduje się Chrześcijan. Jest to bardzo niepokojące.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32692 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:45, 20 Sty 2023 Powrót do góry

Sudan: kolejna chrześcijanka uwięziona za rzekomą apostazję
(...)
http://www.traditia.fora.pl/bracia-w-wierze-swiat-postepu,157/sudan-kolejna-chrzescijanka-uwieziona-za-rzekoma-apostazje,11518.html
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)