Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Abp Gänswein: za wcześnie na bilans pontyfikatu Benedykta XV Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:56, 23 Maj 2016 Powrót do góry

Abp Gänswein: za wcześnie na bilans pontyfikatu Benedykta XVI

Image

Benedykt XVI i abp Georg Gänswein

Wciąż jeszcze jest za wcześnie, by dokonać ostatecznego bilansu pontyfikatu Benedykta XVI. Papież żyje, a jego posługa trwa nadal, choć w innej formie – uważa abp Georg Gänswein, sekretarz osobisty Papieża Seniora. Uczestnicząc w prezentacji nowej biografii Benedykta XVI (ks. Roberto Regoli, "Oltre la crisi della Chiesa,Il pontificato di Benedetto XVI"), omówił on pokrótce najważniejsze etapy jego pontyfikatu. Najwięcej uwagi poświęcił jednak aktualnej posłudze Papieża Seniora.

Jak za czasów Piotra, również i dziś Kościół, jeden, święty, powszechny i apostolski, ma tylko jednego prawowitego Papieża. A przy tym od trzech lat żyje wśród nas dwóch Następców Piotra. Nie stanowią dla siebie konkurencji, ale ich obecności jest naprawdę niezwykła. Byłem świadkiem tego, jak Benedykt XVI na zakończenie swego pontyfikatu złożył Pierścień Rybaka, co normalnie ma miejsce po śmierci Papieża. Postanowił jednak nie rezygnować z obranego przez siebie imienia, w odróżnieniu od Celestyna V, który po rezygnacji na nowo stał się Pietrem da Morrone. Nie mamy jednak dwóch Papieży, ale posługa papieska została poszerzona, ma elementy czynny i element kontemplacyjny. I dlatego właśnie Benedykt XVI nie zrezygnował ani ze swego imienia, ani z białej sutanny. Dlatego też do dzisiaj jego prawowitym tytułem jest Jego Świątobliwość. Z tego też względu nie wycofał się do odizolowanego klasztoru, lecz pozostał wewnątrz Watykanu. W 2013 r. ten wielki teolog na Stolicy Piotrowej został więc pierwszym Papieżem Seniorem w historii. Od tej chwili jego rola jest całkiem inna niż wspomnianego już św. Celestyna V, który po dymisji, chciał powrócić do pustelni, został jednak uwięziony przez swego następcę Bonifacego VIII – powiedział abp Gänswein.

Dodajmy, że watykańskie Biuro Prasowe wydało dziś komunikat, w którym zaprzecza jakoby Papież Senior miał stwierdzić, że tak zwana Trzecia Tajemnica Fatimska nie została w pełni ujawniona. Wiadomość tę podał jeden niemiecki ksiądz prof. Ingo Dollinger, powołując się na rozmowę z kard. Ratzingerem w 2000 r. Benedykt XVI temu zaprzecza i potwierdza stanowczo, że „publikacja Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej była kompletna”.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:23, 27 Maj 2016 Powrót do góry

Czy Benedykt XVI powiedział już ostatnie słowo jako papież? Poważny problem dla teologów.

Image

Sobotnia wypowiedź arcybiskupa Georga Gänsweina, osobistego sekretarza Benedykta XVI, wywołała spory rezonans w świecie katolickim. Nie tylko sprowokowała szereg komentarzy, lecz także postawiła przed teologami poważny problem do rozstrzygnięcia.

Co takiego rzekł arcybiskup Gänswein, który jest zarazem prefektem Domu Papieskiego Franciszka? Podczas prezentacji najnowszej biografii Josepha Ratzingera napisanej przez ks. Roberto Regoliego powiedział o Benedykcie XVI:

Wciąż jeszcze jest za wcześnie, by dokonać ostatecznego bilansu pontyfikatu Benedykta XVI. Papież żyje, a jego posługa trwa nadal, choć w innej formie. (…)

Jak za czasów Piotra, również i dziś Kościół, jeden, święty, powszechny i apostolski, ma tylko jednego prawowitego Papieża. A przy tym od trzech lat żyje wśród nas dwóch Następców Piotra. Nie stanowią dla siebie konkurencji, ale ich obecności jest naprawdę niezwykła.

Byłem świadkiem tego, jak Benedykt XVI na zakończenie swego pontyfikatu złożył Pierścień Rybaka, co normalnie ma miejsce po śmierci Papieża. Postanowił jednak nie rezygnować z obranego przez siebie imienia, w odróżnieniu od Celestyna V, który po rezygnacji na nowo stał się Pietrem da Morrone.

Nie mamy jednak dwóch Papieży, ale posługa papieska została poszerzona, ma elementy czynny i element kontemplacyjny. I dlatego właśnie Benedykt XVI nie zrezygnował ani ze swego imienia, ani z białej sutanny. Dlatego też do dzisiaj jego prawowitym tytułem jest Jego Świątobliwość.

Z tego też względu nie wycofał się do odizolowanego klasztoru, lecz pozostał wewnątrz Watykanu. W 2013 r. ten wielki teolog na Stolicy Piotrowej został więc pierwszym Papieżem Seniorem w historii. Od tej chwili jego rola jest całkiem inna niż wspomnianego już św. Celestyna V, który po dymisji, chciał powrócić do pustelni, został jednak uwięziony przez swego następcę Bonifacego VIII.


Trudno wyobrazić sobie, aby osobisty sekretarz Benedykta XVI mógł wypowiadać podobne opinie na temat charakteru posługi swego zwierzchnika bez uzgodnienia tego z nim samym. Jego oświadczenie to wielka zagadka. Z jednej strony mówi, że „mamy tylko jednego prawowitego Papieża“, a z drugiej, że „od trzech lat żyje wśród nas dwóch Następców Piotra“. Podkreśla też, że posługa papieska Benedykta XVI trwa nadal, a on sam zatrzymał niektóre insygnia władzy papieskiej: imię, tytuł Jego Świątobliwości, czyli papieża (z dodatkiem: senior – lub emeryt, w zależności od tłumaczenia) oraz białą sutannę. Prócz tego Benedykt XVI nadal zachował swój herb papieski i pozostał w Watykanie.

W wypowiedzi arcybiskupa Georga Gänsweina szczególnie zagadkowe jest stwierdzenie, że „nie mamy jednak dwóch Papieży, ale posługa papieska została poszerzona, ma elementy czynny i element kontemplacyjny.“

Co to właściwie znaczy? Teologowie są bezradni, ponieważ nigdy w 2000-letnich dziejach Kościoła nie było takiej sytuacji. Nigdy nie było sytuacji, gdy w jednej „zagrodzie Piotrowej“ przebywali dwaj papieże. Owszem, bywały w historii Kościoła momenty, gdy funkcjonowali dwaj (a nawet trzej) papieże, ale zawsze antagonistycznie do siebie nastawieni i nigdy w jednym miejscu (w Rzymie, w Awinionie, a nawet w Pizie). Zawsze też na końcu Kościół oficjalnie uznawał, że papieżem był tylko jeden z nich, zaś drugi anty-papieżem. Dzisiejsza sytuacja jest więc naprawdę wyjątkowa.

Stawia ona przed teologami szereg bardzo ważnych pytań. Czy możliwe jest w ogóle – z teologicznego punktu widzenia – istnienie dwóch papieży? Ilu Piotrów może być wśród Apostołów? Czy prymat Piotrowy jest zbywalny lub podzielny? Czy posługa papieska może zostać – jak powiedział arcybiskup Gänswein ­– podzielona na dwa elementy, a więc na dwie osoby? Jaka jest relacja między tymi elementami? Czy papiestwo może być ciałem kolegialnym? Co to znaczy emerytowane papiestwo?

To pytania, którymi nikt się do tej pory nie zajmował, bo nie było takiej potrzeby. Teraz sytuacja zmusza, by się do nich ustosunkować. To nie jest przypadek Celestyna V, który zrzekł się papieskich atrybutów: tytułu, imienia, herbu, sutanny i wyprowadził się do pustelni.

Tekst rezygnacji Benedykta XVI, wygłoszony w języku łacińskim 11 lutego 2013 roku, niemal w ogóle nie doczekał się teologicznych interpretacji, choć jest to akt wyjątkowy w dziejach Kościoła. Profesor Stefano Viola z uniwersytetu w Lugano przeanalizował go słowo po słowie i doszedł do wniosku, że Benedykt XVI zrezygnował z posługi („renuntiatio ministerio“), natomiast nie zrezygnował z urzędu („renuntiatio muneri“), jak wymaga tego prawo kościelne. Nie przestał więc być papieżem, ale przestał pełnić czynną formę posługi papieskiej.

(A co się stanie, jeśli Franciszek – co sam już otwarcie sugerował – postąpi podobnie jak Benedykt i ustąpi, również pozostając przy tytule papieża-emeryta? Czy będziemy mieli wtedy trzech papieży czy może jednego papieża, ale trzy elementy posługi papieskiej rozłożone na trzy osoby?)

Co to wszystko znaczy? Powtarzam: nikt nie ma na to dobrej odpowiedzi, ponieważ nie istnieją żadne analogie do obecnej sytuacji. Z pewnością jednak wypowiedź arcybiskupa Georga Gänsweina wywoła wśród teologów dyskusję na ten temat.

Grzegorz Górny

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:59, 28 Maj 2016 Powrót do góry

Ciekawy artykuł prof. Roberto de Mattei odnośnie Fatimy, w powiązaniu z wypowiedzią ks. Ingo Dollingera oraz wypowiedzi arcybiskupa Georga Gänsweina (o czym jest powyżej). Mowa ta ma destrukcyjny charakter, a sama w sobie, pokazuje, że nie jesteśmy nad, ale bardziej niż kiedykolwiek w czasie kryzysu Kościoła. Papiestwo nie jest ministerstwem, które może być "rozszerzone", ponieważ jest to "urząd", przyznany osobiście przez Jezusa Chrystusa dla jednego wikariusza i pojedynczego następcy Piotra.

Kryzys Kościoła w świetle tajemnicy fatimskiej

Image

(...)

[link widoczny dla zalogowanych]



Na blogu RorateCaeli też jest ten artykuł prof. Roberto de Mattei przetłumaczony na j. angielski.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:47, 06 Cze 2016 Powrót do góry

Co powiedział arcybiskup Gänswein i jaki sygnał wysłał w świat?

Image

Dziennikarze to zawsze muszą przygrzać: albo coś jest sensacyjne, albo rewolucyjne; albo kultowe, albo odlotowe. Ale u nas w Watykanie jest inaczej. U nas obowiązuje „romanita“, specyficzny styl kurialny, w którym czyta się z mowy ciała: wzruszenia ramion, splecenia dłoni, wywrócenia oczyma, ironicznego półuśmieszku; w którym czyta się między wierszami: z niedopowiedzeń, subtelnych aluzji, historycznych wycieczek.

Byle dziennikarzyna tego nie zrozumie. Przyjeżdża, włącza kamerę i podtyka mikrofon pod nos jednemu kardynałowi czy drugiemu, a potem udaje, że rozumie, kiwając potakująco głową, ale tak naprawdę nic nie rozumie. Bo język „romanita“ potrafią zrozumieć tylko wtajemniczeni w tutejsze sprawki. Dlatego powstała oddzielna kategoria dziennikarstwa. Watykaniści. Mają swoje dojścia, swoje szyfry.

I oni potrafią odczytać to, czego nie potrafią inni. Weźmy przykład laudacji Giertycha o papieżu Franciszku. Nie, nie – nie tego polskiego, waszego Giertycha, ale tego naszego, watykańskiego, Wojciecha – tego, co to oficjalnie jest teologiem Domu Papieskiego. Nachwalić się nie mógł Ojca Świętego, że to wielki działacz, społecznik, duszpasterz, ale wyszło, że się do nauki nie przykładał, wykłady go nudziły i z teologią to u niego cieniutko, oj, cieniutko

A teraz zaskoczył wszystkich arcybiskup Gänswein. Ma Niemiec dwie fuchy u dwóch papieży. Jest osobistym sekretarzem Benedykta i prefektem Domu Papieskiego u Franciszka. Wszyscy wiedzą, że jest między nimi łącznikiem i kursuje z wiadomościami wte i wewte.

I to jest najlepszy dowód, że w Watykanie czas płynie inaczej niż na świecie. Dziś są szyfrowane komórki, w XX wieku były czerwone telefony, wcześniej nawet gołębie pocztowe, a u nas nadal goniec. Prawdę powiedziawszy, nie zdziwiłbym się, gdyby przynosił wiadomości ustnie a nie na piśmie.

Gänswein zawsze milczy jak grób i zbywa ciekawskich z tajemniczym uśmiechem, gdy go pytają, co sobie Franciszek z Benedyktem między sobą przekazują.

Kiedy więc przerywa milczenie, to nieprzypadkowo, bo ma coś ważnego do zakomunikowania. Tak jak kiedyś, gdy w wywiadzie dla niemieckiego radia niby to niespodziewanie „wygadał się“, że Benedykt przesłał Franciszkowi cztery kartki papieru, a na nich wypunktowaną (jak się możemy domyślać, z niemiecką precyzją) krytykę wypowiedzi Franciszka. Co tam było, nie wyjawił, ale powiedział, że to było naprawdę, ale to naprawdę inspirujące.

Teraz Gänswein zaskoczył wszystkich jeszcze bardziej, bo powiedział, że pontyfikat Benedykta się nie skończył, że Benedykt nie przestał być Jego Świątobliwością Ojcem Świętym, że zachował swoje imię, że pozostawił sobie biały habit papieski i że dalej pozostał na posterunku w Watykanie. Powiedział, że mamy jednego papieża, ale dwóch następców Piotra, i że posługa papieska się podzieliła na dwa elementy: na czynny i na bierny.

No i teologowie mają teraz zgryz, bo jak może istnieć jeden papież w dwóch osobach? W teologii trynitarnej to nie nowina, ale tu się to chyba nie stosuje. Watykanistów wszelako dręczy inna zagadka: Gänswein powiedział, że jest tylko jeden papież, ale nie wymienił jego imienia. Czy to przypadek, moi drodzy?

W języku „romanita“ nie ma takich przypadków. To proste. Wypowiedź była po to, by sygnał poszedł w świat. Ci, co znają ten język, potrafią go zrozumieć.

Jak rozmawiam tutaj z watykanistami, to wszyscy odbierają to jednakowo, ale nikt nie odważy się tego głośno powiedzieć. Jedynie Socci szaleje na swoim blogu. Ale jemu po awanturze z Bertone przyprawiono gębę wariata. Nikt się na niego nie powołuje, ale czytają go wszyscy. W Rzymie zapowiada się gorące lato.

Watykańczyk

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32694 Przeczytał: 52 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:22, 27 Cze 2016 Powrót do góry

Benedykt XVI nigdy nie żałował decyzji o ustąpieniu

Image

Benedykt XVI nigdy nie żałował, że postanowił zrezygnować z urzędu papieskiego. Dziś żyje „całkowicie spokojnie, bardziej niż kiedykolwiek dotąd” i jest przekonany, że podjął właściwą decyzję. Podkreślił to w rozmowie emitowanej 25 czerwca przez katolicką telewizję EWTN prywatny sekretarz papieża seniora abp Georg Gänswein.

Jak przyznał, postawa Benedykta XVI pomogła także jemu pokonać wewnętrzne opory, jakie miał wobec rezygnacji papieża z urzędu.

Benedykt XVI ustąpił 28 lutego 2013 r. Podjął decyzję jakiej nie ośmielił się podjąć od 600 lat żaden z jego poprzedników. We wtorek, 28 czerwca, w Watykanie odbędzie się uroczystość z okazji 65-lecia kapłaństwa papieża seniora. Na tę uroczystość po raz pierwszy od ustąpienia powróci do Pałacu Apostolskiego.

W wywiadzie abp Gänswein sprecyzował też swoją wypowiedź o „podzielonym papiestwie”. Wyjaśnił, że absolutnie nie chciał powiedzieć, iż z jego punktu widzenia mamy dwóch papieży, a Franciszek nie sprawuje urzędu zgodnie z prawem. „Papież Franciszek został wybrany zgodnie z prawem i jest papieżem zgodnie z prawem”- podkreślił prefekt Domu Papieskiego.

Przemawiając w maju na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim abp. Gänswein powiedział, że po ustąpieniu Benedykta XVI nie ma dwóch papieży, „ale de facto poszerzony urząd papieski aktywnego oraz kontemplującego papieża”. "Benedykt XVI zwolnił swój tron, jednak wraz z ustąpieniem nie opuścił posługi Piotrowej" - tłumaczył abp Gänswein. Wręcz przeciwnie – dodał - „on uzupełnił urząd personalny o wymiar kolegialny i synodalny, a więc jakby wspólną posługę”. Ta wypowiedź nie pozostała bez komentarzy.

Prefekt Domu Papieskiego stwierdził, że przypisuje mu się rzeczy, których wcale nie powiedział. Przypomniał też, że Benedykt XVI sam mówił, iż „jest nadal obecny w modlitwie i ofierze, w recinto (otoczeniu) bazyliki św. Piotra”. A swoją wypowiedzią o poszerzonej posłudze Piotrowej abp Gänswein chciał powiedzieć, że Benedykt XVI teraz wnosi swoje „duchowe owoce”. Jednocześnie zapewnił, że nie może być mowy o jakichkolwiek trudnościach, czy konkurowaniu między papieżem seniorem i Franciszkiem.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)